Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Baldur`s Gate Enhanced Edition - recenzja

118 postów w tym temacie

Dnia 11.12.2012 o 18:25, PanSzpieg napisał:

Więc mogą znaleźć w necie stare recenzje a nie czytać wypociny gościa który porównuje
BG do nowych gier. Ten tekst to najgorsze na czym można wyrobić sobie zdanie an temat
BG...


ale czegoś nie rozumiesz chyba. To jest recenzja gry wydanej TERAZ więc porównuje się ją do innych gier wydanych TERAZ. Jasne, można odesłać kogoś do starej, pełnej zachwytów recenzji - i wyobraź sobie, że ktoś kupi grę na jej podstawie, będzie spodziewał się czegoś na poziomie Wiedźmina, Mass Effect czy Dragon Age, bo przecież tak się wszyscy rozpływali - a tu niespodzianka, archaiczna gierka z wieloma słabymi rozwiązaniami.

Dnia 11.12.2012 o 18:25, PanSzpieg napisał:

I jakoś nikt recenzując te tytuły, nie porównuje ich do nowości.


Bardzo mi przykro, że tylko ja recenzuję takie gry tak jak powinno się je recenzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2012 o 19:43, KeyserSoze napisał:

Bardzo mi przykro, że tylko ja recenzuję takie gry tak jak powinno się je recenzować.

http://www.youtube.com/watch?v=n8mziFPNNnE
Coraz częściej zgadzam się z ludźmi, którzy twierdzą, że ten film nie jest komedią. Recenzje pisze się wedle uznania, a nie jakiegoś "najmojszego" kanonu. A jak ludzie częściej narzekają na daną recenzję niż ją popierają, to trzeba się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sławku, o ile zgadzam się z samą oceną Edycji Rozszerzonej jako takiej, o tyle nie do końca podzielam Twoją opinię na temat samego Baldur''s Gate (tak, mam na myśli spojrzenie jak najbardziej z dzisiejszej perspektywy). Tradycyjnie, w punkcikach:

1. Piszesz, że postacie są ubogo zarysowane. Z jednej strony masz rację - są to jedynie "gadające portrety". Z drugiej jednak strony, uważam, że twórcy wykonali świetny ruch i maksymalnie wykorzystali konwencję. Mianowicie większości postaci przypisali pewne kluczowe, łatwo rozpoznawalne i zapadające w pamięć cechy. I tak mamy "tego szurniętego brutala z chomikiem" (Minsc), "tego wiecznego pesymistę, który najchętniej sam by się położył i zdechł" (Xan) czy "tego tego paranoicznego magusa, co to każdego wokół by pogryzł" (Xzar). Uważam, że wypowiadane przez nich kwestie, w połączeniu z portretami, świetnie oddają charaktery postaci, dają graczowi wyobrażenie, z kim ma do czynienia.

2. Brak wyborów moralnych. Tak, jest to wada. Jednak w obronie BG muszę powiedzieć, że chyba jednemu, jedynemu Wiedźminowi udało się podejść do tej kwestii w sensowny, wiarygodny sposób. Zauważ, jak naturalnie, realnie działają wybory. Podejmujemy je codziennie, najczęściej wcale nie wiedząc, że to robimy. Wygrywamy w totka, bo od niechcenia wydaliśmy ostatnie drobne na pojedynczy kupon. Giniemy w wypadku, bo zagadaliśmy się z kumplem, wyjechaliśmy 5 minut później, i znaleźliśmy się w nieodpowiednim czasie i niewłaściwym miejscu. Wybory, jakie serwują nam nieraz dzisiejsze gry, są mocno sztuczne i nienaturalne. Jasno widzimy, ŻE i CO wybieramy. Z góry możemy przewidzieć konsekwencje. Przez co nie budują one imersji, ale wręcz ją burzą, boleśnie przypominając, że to jedynie ułomna gra. Osobiście, gdy mam mieć w grze podobne wybory, lub nie mieć ich wcale, wybieram w moim mniemaniu mniejsze zło - brak wyborów. Aczkolwiek jasne, lepiej by było, by BG miało wybory na poziomie Wiedźmina, tutaj zgoda.

3. Piszesz, że drugie "DeDeki" kiepsko działają w grach, ograniczają. Ja osobiście uważam tą cechę za zaletę, bo wymuszają na graczu jasne zdefiniowanie swojej postaci. Jesteś wojownikiem, magiem, złodziejem...? Walczysz mieczem, halabardą, toporem...? Oczywiście, skutkiem jest maksymalna specjalizacja i niemożność bycia wszystkim na raz czy tworzenia jakichś odjechanych kombinacji. Jednak z drugiej strony wpływa to na wiarygodność świata i możliwośc lepszego wczucia się w postać. Jeśli grasz wojownikiem, skupiasz się na tym, co robi wojownik - na walce, a nie pytaniu i dociekaniu kwarkowo-molekularnej budowy wszechświata.

Drugi skutek takiego podejścia to koniecznośc kombinowania. We współczesnych grach tak na prawdę cokolwiek wybierzesz, będzie dobrze. Zrobisz maga w pełnej zbroi płytowej, specjalizującego się w otwieraniu zamków? Ok. Łotrzyk rzucający czary najwyższego poziomu? Proszę bardzo. W BG z kolei tak się nie da. Wymusza to naprawdę sensowne podejście do komponowania drużyny - tak pod względem cech, jak i charakterów. Zmusza też do podejmowania gameplayowych wyborów: czy wziąć 6 postaci i wolniej awansować, ale mieć dostęp do szerszej palety posunięć? A może mieć tylko 4 postacie, za to szybko awansujące i rosnące w siłę? Postawić na dużą moc na dystans (magowie i łucznicy), czy raczej dużą siłę przebicia, gdzie wojacy wbijają się klinem we wrogów, a reszta grupy stanowi tło i lekkie wsparcie? Takich możliwości nie ma w nowych, "stwórz-cokolwiek-i-wygraj" grach.

4. Krytykujesz też siłę magów. Owszem, szczególnie na wyższych poziomach są mocarni. Ale ma to swoją cenę: ograniczona liczba czarów. Jasne, dwa fireballe potrafią zdziałać cuda, ale gdy się skończą, wtedy mag może co najwyżej muskać wrogów z procy czy noży do rzucania (ergo, nie ma większego znaczenia w walce). Magowie są więc siłą potężną, ale wymagającą rozsądnego z niej korzystania, planowania z wyprzedzeniem.

5. Mówisz też, że jest tu niewiele broni, do tego wymuszona jest specjalizacja, co zamyka Ci drogę do wielu z nich. Masz rację i... moim zdaniem to zaleta. Małą ilośc broni sprawia, że wiele z nich może być dobrze opisana. Nawet podstawowy miecz ma swój opis, a bardziej "umagicznione" - nieraz kilkustronicową historię. Wolę takie podejście, niż randomowe "Miecz +17 Dex, +5 Poison, +50 do virtual-penis". Z kolei w kwestii specjalizacji - świetnie! Dzięki temu bardziej przywiązujesz się do broni, staje się ona częścią Twojego alter-ego. W nowszych grach, w których brak tych ograniczeń, broń staje się jedynie tabelką ze statystykami, którą to tabelkę wymieniasz średnio co 10 minut.


Podsumowując, uważam, że BG jest wspaniałą grą nawet na dzisiejsze czasy. Wiele z ograniczeń, które nakłada na gracza, wychodzą grze na dobre (oczywiście moim czysto subiektywnym zdaniem), pozwalając chłonąć opowieść i zagłębić się w wirtualny świat. Znacznie lepiej (znowu: inho) niż zdecydowana większośc nowych produkcji, w których bardziej rozwinięte mechanizmy rozgrywki bardziej rozpraszają i nieraz prowadzą do absurdów burzących imersję, niż uwiarygadniają grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Recenzja dotyczy w sumie tylko BG jako gry. Niewiele tam o jej nowym wydaniu. Każdy ma oczywiście prawo oceniać grę według własnych kryteriów, ale jeżeli tytuł recenzji głosi, że dotyczy ona Enhanced Edition, a tak nie jest, to wprowadza czytelnika w błąd. Opinię na temat BG ma chyba każdy zainteresowany. W końcu to kwestia gustu, a o tych, jak głosi przysłowie się nie dyskutuje. Nudna walka? Owszem. Bierny rozwój postaci? Zgoda. To co w mojej opinii stanowi o sile tytułu to klimat i ciekawa historia. I choć na tle nowszych produkcji typu NWN2, ME czy Wiedźmin Baldur''s Gate wydaje się wręcz archaiczna, to klimatu ani trochę nie straciła. Nie to jest jednak istotne w recenzji Edycji Ulepszonej, a wprowadzone zmiany. A o tych recenzja mówi bardzo mało. Poza tym, to nikt nie obiecywał rewolucji w pracy nad BG:EE. Miała wprowadzić zmiany - jedne większe, drugie mniejsze, wręcz kosmetyczne - odświeżyć tytuł-legendę. I w mojej opinii wyszło całkiem nieźle. Choć przyznam, że oczekiwałem większych zmiany w filmikach, muzyce, czy ilości questów, ale i tak nie jest źle. I na koniec jeszcze jedna rzecz: mała ilość przedmiotów magicznych jest dobrodziejstwem w mojej opinii. Jak trafi się miecz umagiczniony, to człowiek się cieszy jak dziecko. W BG2 było tego od groma i trochę, a i tak każda moja postać miała jedną sztukę magicznej broni, której używała przez większość gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2012 o 21:40, Raffard napisał:

Recenzja dotyczy w sumie tylko BG jako gry. Niewiele tam o jej nowym wydaniu.


Tak między nami: a jest o czym pisać? Skoro sam dalej zauważasz, że większośc zmian to czyste "kosmetyki", to tak na prawdę recenzję samej EE możnaby zmieścić w raptem 10-15 zdaniach. Poza tym uważam, że dobrze, że Słąwek opisał również grę jako taką (choć nie zgadzam się z jego opinią na jej temat - ale przecież nie muszę). Jest to stary tytuł, wielu młodszych graczy mogło nie mieć z nim styczności. W tym kontekście pisanie o zmianach niewiele by takim ludziom powiedziało - bo skąd by mieli wiedzieć, że coś zostało zmienione, skoro nie wiedzą, jaka byłą wersja pierwotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rezałem w Wiedźmina, Dragon Age, Wiedźmina 2. Diablo 3. A potem, niedawno wróciłem do Baldura. I dalej mnie bawi ten system walki, to... wszystko. Czułem się z tym dużo lepiej, niż ze światem, bohaterami nowszych cRPGów.
Jedno tylko zamierzam poprawić: utrwalony wizerunek bohaterów zawdzięczamy bardziej drugiej części, questom NPCów i ich cudownym wymianom zdań (Jansen, no tak?), więc tutaj bym nie walczył i nie jojczył, bo to takie szukanie dziury w całym.
Pierwsze BG ma swoje wady, ale zupełnie inaczej postrzegamy ich ilość itp z recenzentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2012 o 21:50, Tenebrael napisał:

Poza tym uważam, że dobrze, że Słąwek opisał również grę jako taką (choć nie
zgadzam się z jego opinią na jej temat - ale przecież nie muszę). Jest to stary tytuł,
wielu młodszych graczy mogło nie mieć z nim styczności. W tym kontekście pisanie o zmianach
niewiele by takim ludziom powiedziało - bo skąd by mieli wiedzieć, że coś zostało zmienione,
skoro nie wiedzą, jaka byłą wersja pierwotna?


Ja nie mam zastrzeżeń co do umieszczenia recenzji samego BG jako gry, a do małej ilości informacji o zmianach w stosunku do oryginału. A w końcu to one wzbudzały tyle emocji wśród fanów i równie wiele nadziei. Trochę zabrakło mi w tej recenzji porównania z oryginalnym wydaniem sprzed 14 lat. Zmiana w animacjach, które zostały zastąpione statycznymi ilustracjami itp. W końcu recenzja ma zachęcić/zniechęcić potencjalnych nabywców do zakupu gry. A oni chcieli by wiedzieć jakie zmiany nastąpiły. Nowi gracze, którzy nie zetknęli się z tą grą mogą przeczytać wiele jej recenzji w sieci. Skoro to recenzja ma dotyczyć edycji ulepszonej, to powinna zawierać więcej informacji na jej temat. Tego oczekiwałem zabierając się do jej czytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli w sumie ocena 7 jest za to: to jest stary Baldur, ale byly z nim związane duże oczekiwania co do odświeżenia tej gry. Wyszło jak wyszło, czyli nie wyszło. Ale nie zmienia to fakt, że to tytuł, który był swego czasu (i nadal jest) wykopanie grywalny. Aż chyba sobie kupię te Legendy RPG żeby Baldury znowu mieć, bo moje płyty się pogubiły ze starości :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć,
szczerze mówiąc Twoja historia zainteresowała mnie bardziej niż sam artykuł. Ciekawi mnie, jak wpływa to na Twoje życie? Co z grami (nie, żeby to akurat było najważniejsze, ale tematyka strony zobowiązuje)? Bo takie multi to pewnie odpada. Nie chcę, żebyś odpisywał tutaj, ale z chęcią poczytałbym coś na Twoim gramsajcie, do którego założenia zachęcam. O ile oczywiście nie masz nic przeciwko, bo wiem, że nie każdy chciałby pisać o takich problemach. W każdym razie gratuluję odwagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2012 o 19:43, KeyserSoze napisał:

ale czegoś nie rozumiesz chyba. To jest recenzja gry wydanej TERAZ więc porównuje się
ją do innych gier wydanych TERAZ. Jasne, można odesłać kogoś do starej, pełnej zachwytów /../


Zwykle tylko rzucam okiem i kartkuję recki, ale tym razem zrobiłem wyjątek. Świetnie Seraph, że się nie szczypałeś, bo byłem bardzo nakręcony na tę odświeżoną wersję(ciekawe czy będzie kiedyś gra tak często kupowana, bo wcześniej zniszczona z nadużywania ;) jak BG1/2), a tutaj wynika, że w ogóle nie jest warta uwagi. Uważam, że miałeś rację, a jedyne co zmusza do sprzeciwu to miłe wspomnienia. Uwielbiam BG, ale już się przy nim nie rozpływam, bo tę pałeczkę przejął Wiesław 2(Flotsam, uwielbiam Flotsam). To nie było świętokradztwo jak pewnie niektórzy zarzucają, po prostu zdrowe podejście. Czas leci i mało która rzecz to znosi bez uszczerbku.
Jedyne co mnie uderzyło to ocena, z tego co napisałeś wynika, że 7.0 to o 3 oczka za dużo jak na grę wydaną teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.12.2012 o 01:26, Ichibanboshi-kun napisał:

Jedyne co mnie uderzyło to ocena, z tego co napisałeś wynika, że 7.0 to o 3 oczka za
dużo jak na grę wydaną teraz.


Sam się zastanawiałem ile dać, ale potem policzyłem, ile godzin grałem w tego kiepskiego, słabego BGEE i okazało się, że ta kiepska "na papierze" gra wciągnęła mnie na prawie tak długo jak Skyrim... co nie znaczy, że uważam Skyrima za dobrą grę czy coś, wręcz przeciwnie, ale to nieistotne :) Baldur nie jest już królem RPG według dzisiejszych norm, ale nadal gra się w niego całkiem nieźle. Stąd 7 na 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem recenzja/felieton dobra i nietuzinkowa, bo nieczęsto widzi się recenzje gier sprzed wielu lat w zderzeniu z obecnymi tytułami. O ile nie ma jakichś rażących przeoczeń ze strony autora w kwestii EE (tego nie jestem pewien, bo od jakiegoś czasu jedynymi sensownymi zaletami EE, które się przewijają w newsach, są zastosowanie silnika BG2 i wsparcie dla tabletów), to jest o niej napisane dokładnie tyle, ile należało, czyli niewiele. Dodatkową zaletą tekstu jest nieowijanie w bawełnę i powiedzenie wprost: "nie, nie warto".

Jedno mnie w kontekście BG:EE dziwi. Otóż gdzie się podział CDP, który zamiast odkurzać magazyny GOG-a wprowadzając starocia do swojej oferty mógłby wydać niskim kosztem edycję BG1 + mody + instrukcja ich instalacji (lub uproszczony, self-made instalator) za, powiedzmy, 10-15 zł i zakończyć temat BG:EE w Polsce? Mam wrażenie, że CD Projektowi (nie mogę się przyzwyczaić do nowej nazwy - jest taka nijaka) stępił się pazur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2012 o 01:53, KeyserSoze napisał:

Baldur nie jest już królem RPG według dzisiejszych norm,
ale nadal gra się w niego całkiem nieźle.


No i chyba to mnie najbardziej boli w dzisiejszych czasach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2012 o 03:04, Vilmar napisał:

Jedno mnie w kontekście BG:EE dziwi. Otóż gdzie się podział CDP, który zamiast odkurzać
magazyny GOG-a wprowadzając starocia do swojej oferty mógłby wydać niskim kosztem edycję
BG1 + mody + instrukcja ich instalacji (lub uproszczony, self-made instalator) za, powiedzmy,
10-15 zł i zakończyć temat BG:EE w Polsce? Mam wrażenie, że CD Projektowi (nie mogę się
przyzwyczaić do nowej nazwy - jest taka nijaka) stępił się pazur.

Wydali. Saga Baldurs Gate zawiera od groma modów więc można spokojnie sobie z nich przygotować wersję EE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2012 o 07:21, Muradin_07 napisał:

> Baldur nie jest już królem RPG według dzisiejszych norm,
> ale nadal gra się w niego całkiem nieźle.

No i chyba to mnie najbardziej boli w dzisiejszych czasach :/


Tak samo jak Mieszko I nie jest już władcą Polski. Czasy się zmieniają i powinniście to zaakceptować. Naprawdę trudno oczekiwać od ok. 10 letniej gry, że będzie bić na głowe wieśki i skajrimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To znaczy tak: to zależy z której strony się patrzy. Wiesiek 2 jest naprawdę dobrą grą, ale trochę mi się w nią topornie gra. Nie wiem dlaczego. Skyrim- w nim się pogubiłem jak zwykle przy grach z serii TES. Oczywiście co roku można powiedzieć, że wychodzą nowe gry zasługujące na miano tych najlepszych. Ale pamiętam i w sumie wspominam do dzisiaj najlepiej czasy spędzone przy Baldurze. Może dlatego, że to były czasy mojego dzieciństwa, a teraz na gry patrzę totalnie krytycznym okiem już 20-letniego gracza ze sporym doświadczeniem.

A to że czasy się zmieniają to nawet i ja akceptuję. W wielu komentarzach do tekstów na gramie piszę też i o tym. A są gry, które nawet po 10-ciu latach od premiery biją na głowę nowe produkcje, ba... jeszcze wcześniejsze biją. Uwierz mi: taki zaciesz miałem na twarzy jak grałem w zwykłego Arkanoida :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2012 o 19:43, KeyserSoze napisał:


ale czegoś nie rozumiesz chyba. To jest recenzja gry wydanej TERAZ więc porównuje się
ją do innych gier wydanych TERAZ. Jasne, można odesłać kogoś do starej, pełnej zachwytów
recenzji - i wyobraź sobie, że ktoś kupi grę na jej podstawie, będzie spodziewał się
czegoś na poziomie Wiedźmina, Mass Effect czy Dragon Age, bo przecież tak się wszyscy
rozpływali - a tu niespodzianka, archaiczna gierka z wieloma słabymi rozwiązaniami.


Właśnie tu tkwi problem. BG nie został wydany teraz, to jest odświeżona wersja gry i tylko w tych kategoriach powinna być oceniana. Znajdź sobie inną grę, którą wydano w nowej wersji i na tym tle oceniaj, porównuj, a nie patrzysz na kapitalną grę przez pryzmat czasu. Gdyby należało patrzeć jak Ty, nikt by się dziś nie zabierał za nowe "wersje" starych hitów (przykład Splintera), Bo po co? Zawsze możesz powiedzieć, że "rozwiązania są nieaktualne, nudne to już, brak lepszych, nowoczesnych rozwiązań, syf i jazda na strych". Wiadomo przecież, że nie ma startu do gier obecnych.Nie na tym polegał sens wypuszczania EE. Nikt nie chciał konkurować z Wiedźminem, chodziło o to, aby odrobinę usprawnić starą grę i pokazać ją w ładniejszym dla oka wydaniu. Tylko tyle. Nie było celem sprawienie, że zmieni się mechanika walki czy rozwój postaci. Nikogo nie obchodzi, że Twoim zdaniem dziś się nie da grać w BG. Bo 99% ludzi, którzy kupią tę edycję, chce jednak dalej w to grać, a przynajmniej znają tytuł i nie biorą produktu w ciemno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Co za durna ''recenzja''. Każdy wyrobił sobie zdanie o BG dawno temu (Halo, ta gra ma
> 14 lat!) więc mało kogo obchodzą wypociny autora na temat tejże gry. Po co artykuł został
> nazwany ''Baldur`s Gate Enhanced Edition - recenzja'' skoro ta nowa edycja jest zaledwie
> kilka razy wspomniana w tym tekście? Recenzja oryginału nikomu nie jest potrzebna, każdy
> kto chciał zagrać zrobił to daaaawno temu. A porównywanie tej gry do nowych RPG i jechanie
> po niej, to tylko dowód na to, że w gram.pl pracują jedynie peudodziennikarzyny (Moderatorze,
> to nie obraza, a moja opinia o kadrze tego serwisu, powstrzymaj się).
>
>
> '' Słusznie się tego Baldur''s Gate tak wysoko ocenia? Słusznie... jeśli pozostawiamy
> go w kontekście czasów niegdysiejszych, gdy zrewolucjonizował i zredefiniował gatunek.
> A na tle współczesnym? Cóż, tutaj już wygląda gorzej. Dużo gorzej. Nie powinno to zaskakiwać,
> ale jednak spodziewałem się, że taka wiekopomna gra będzie się lepiej broniła.''

>
> NA CHOLERĘ porównywać BG to współczesnych gier ja się pytam? Ktoś wam płaci za takie
> tanie teksty? Po co BG ma się bronić, skoro i tak zjada odbytem większość tych płytkich
> ścierw które są teraz podciągane pod miano ''RPG'' a mają z tym gatunkiem tyle wspólnego
> co ja z Obamą. Widać że autor tego tworu jara się grami pokroju Sacreda (Nie mówię że
> są złe, ale z prawdziwym RPG jakim jest BG nie mają dużo wspólnego) i na nich wyrabia
> sobie opinię.
>
> To miała być recka BG:EE a jest tekst którego chyba sam autor nie rozumie i nie wiadomo
> po co został napisany. Schodzicie na psy.

Bo ci zylka peknie. Kto ci broni napisac wlasna recenzje? Kaze ci ktos to czytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

widać że autor recenzji jest nowym graczem na rynku. Nie ma żadnego pojęciarole play games. To nowe gry nie dorównują starym pod kątem mechaniki jak i trudności plus zainteresowania. Wszystkie ale to wszystkie rpgi nowe są bardzo krótkie i praktycznie ciągną nas za nos gdzie mamy pójść i dlaczego w bg1 masz mapkę możesz sobie frywolnie chodzić odkrywać robić questy tudzież nie. Mechanika walki jest nudna?! Mówisz o wiedźminie gdzie się klika lewy prawy zero taktyki i wysiłku umysłowego. Tym zdaniem podkreśliłeś swoją ignorancje i niekompetencje. Bg1 należy grać na prawie najtrudniejszym poziomie. Wtedy każda walka wymaga od Ciebie pomyślunku, użycia odpowiednich mikstur, zwojów, różdżek, kapłańskich czarów przed walką i w trakcie walki. Odpowiednie rozstawienie postaci i przewidywania wydarzeń. Bicie odpowiedniego celu oraz przerywania zaklęć. Bg1 to przede wszystkim twoja drużyna i jej ekwipunek. Zapewne Pan serafin grając w bgee wysyłał swoich ludzi z atack command. Jedyne co mogę zarzucić bgee to brak możliwości zmieniania prędkości gry bo 30fps to trochę mało ale 40-45 gra naprawdę wciąga.
Lvle to dodatek w bg1. Przedmioty to jego esencja.
P.S
Nie pisz nic o rpgach, Diablo 3 to kres twoich możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować