Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Yohalem: krytycy i gracze nie zrozumieli, o co chodziło w Far Cry 3

18 postów w tym temacie

Małgorzata Trzyna

Scenarzysta Far Cry 3, Jeffrey Yohalem, powiedział, że nie chciał przedstawiać niektórych ras i kultur w stereotypowy sposób, ale pokazać, że Jason postrzegał je przez pryzmat własnych wyobrażeń i uprzedzeń.

Przeczytaj cały tekst "Yohalem: krytycy i gracze nie zrozumieli, o co chodziło w Far Cry 3" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To w tej grze jest jakaś głębsza linia fabularna? Nie dość, że głównych misji jest piekielnie mało to jeszcze nie są jakoś specjalnie głębokie. Ot takie mizianie szaleństwa z komentarzami nieopierzonego gówniarza. I gdzie ten rasizm? Odbijamy wyspę z rąk w 90% czarnych piratów dowodzonych przez indiańskiego świra, żeby na spokojnie mogły się na niej zagnieździć inne indiańskie popaprańce. Na drugiej wyspie infiltrujemy organizację białego wariata, którego połowa najemników jest czarna.
Ja to bym raczej powiedział, że gra jest wręcz przesłodko poprawna politycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Biały facet stwierdza, że wyspa na Pacyfiku jest jego domem i pomaga tubylcom ją wyzwolić (spod władzy białego handlarza bronią, narkotykami i żywym towarem), w pewnym momencie stawiając mieszkające tam plemię przed swoimi dawnymi kumplami. To ma być rasizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2012 o 23:57, Some_kind_of_Devil napisał:

To w tej grze jest jakaś głębsza linia fabularna?


Owszem, jest. To jest gra o tym, jak chłopak staje się mężczyzną i jak głęboką w możliwości przemiany jest ludzka natura postawiona w sytuacji absolutnie ekstremalnej. Gra odnosi się do kultury, która z naszego punktu widzenia jest czymś zupełnie nie-do-ogarniecia, wręcz szalonym i funduje mu trip, jakiego nigdzie indziej by nie przeżył. I tak, jest głęboka, zmusza do zastanowienia nad naturą człowieka i odniesieniem do tego, co nieznane. Poprawna politycznie? Nie żartuj. Kwestia narkotyków została potraktowana ze śmiertelną powagą (ale bez moralizatorskiego bullshitu, co się chwali), podobnie jak choćby kwestia handlu żywym towarem i związanej z nim m.in. prostytucji. Powiedziałbym, że politycznej poprawności to tu tyle, co kot napłakał. Ta gra jest piękna w swoim subtelnym przekazywaniu treści. Minus? Nie każdy jak widać podaną w takiej formie treść zrozumie. Rasizm? Ta...
Niestety dla licznej grupy osób FC3 będzie tylko kolejną strzelanką, a nad prezentowaną treścią wielu nawet nie będzie się chciało pochylić. Od razu przypomniał mi się jakiś gejplej z The Darkness II, który przypadkiem kiedyś widziałem - przy każdej wolniejszej scenie fabularnej grający typ się denerwował bo on chciał "strzelać". I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa koncepcja, choć przyznam szczerze, że włączając grę akcji, a już w szczególności FPS-a, nie zastanawiam się nad tym co autor miał na myśli. A już na pewno nie do takiego poziomu abym nagle przestał strzelać i wykrzyczał "Aha! A więc przejąłem nie tylko ruchy tej postaci, ale i również jej światopogląd".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już sama taka wypowiedź scenarzysty o czymś świadczy, jakkolwiek ludzie by na te grę nie patrzyli to niezmiernie pokrzepiająca jest myśl, że robił ją ktoś taki, a nie osoba która powiedziałaby : "Ta gra jest fenomenalna, efekty rozpierduchy zostały maksymalnie i totalnie usprawnione tak, że każde łupnięcie z mega spluwy pozostawia w naszym mózgu wielkie ŁAŁ. To niesamowite!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie można winić odbiorców za niezrozumienie tematu, tym bardziej jak większość widziała to jak nietrzymająca się kupy historia o fotografie który zamienia się w rambo i walczy z naćpanymi murzynami. Nie mówię że źle, fajny koncept aby się rozluźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To problem każdego twórcy;) On sobie coś imaginuje, a my odbiorcy nakładamy na to swoją wiedzę, osobowość i całą otoczkę kulturową:) Ale chyba o to chcodzi by dowolnie dzieło interpretować. Chyba, że autor chce od początku do końca narzucić własną interpretację... Ale wtedy jest to coś zamkniętego, a gry przynajmniej część z nich jest otwarta na dodatkowe interpretacje. Wystarczy popatrzeć na serię Halo, czy Mass Effect... Nawet nasz Wiedźmin nie jest w 100% kanonicznie zgodny z prozą Sapkowskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> jeżeli jakaś koncepcja się nie sprzedała to nie znaczy, że jest głęboka
>
> tylko najzwyczajniej gówno warta
>
Dokladnie. Liczy sie tylko Doda i Kasia Tusk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2012 o 00:22, aope napisał:

Owszem, jest. To jest gra o tym, jak chłopak staje się mężczyzną i jak głęboką w możliwości
przemiany jest ludzka natura postawiona w sytuacji absolutnie ekstremalnej. Gra odnosi
się do kultury, która z naszego punktu widzenia jest czymś zupełnie nie-do-ogarniecia,
wręcz szalonym i funduje mu trip, jakiego nigdzie indziej by nie przeżył. I tak, jest
głęboka, zmusza do zastanowienia nad naturą człowieka i odniesieniem do tego, co nieznane.
Poprawna politycznie? Nie żartuj. Kwestia narkotyków została potraktowana ze śmiertelną
powagą (ale bez moralizatorskiego bullshitu, co się chwali), podobnie jak choćby kwestia
handlu żywym towarem i związanej z nim m.in. prostytucji. Powiedziałbym, że politycznej
poprawności to tu tyle, co kot napłakał. Ta gra jest piękna w swoim subtelnym przekazywaniu
treści. Minus? Nie każdy jak widać podaną w takiej formie treść zrozumie. Rasizm? Ta...
Niestety dla licznej grupy osób FC3 będzie tylko kolejną strzelanką, a nad prezentowaną
treścią wielu nawet nie będzie się chciało pochylić. Od razu przypomniał mi się jakiś
gejplej z The Darkness II, który przypadkiem kiedyś widziałem - przy każdej wolniejszej
scenie fabularnej grający typ się denerwował bo on chciał "strzelać". I tyle w temacie.


To, że mówię że dla mnie fabuła jest płytka nie znaczy odrazu, że jej nie zrozumiałem ;]
Głupi dzieciak pod wpływem wydarzeń staje się dorosłym głupkiem dającym się wkręcać tak prostymi tekstami jak "jesteś reinkarnacją wielkiego wojownika". Przy każdym takim haśle skierowanym w moją stronę siedziałem ze zmarszczonymi brwiami i myślą przelatującą przez łeb "Serio? I on to łyka?"
Temat narkotyków i handlu ludźmi i prostytucji jest tak powierzchownie miźnięty, że mogłoby go równie dobrze nie być (przez całą grę natrafiłem dosłownie na jedną, krótką rozmowę z prostytutką, niewiolnika nie widziałem ani jednego poza prologiem, a narkotyki to kilka śmiesznych -proroczych!- wizji. Plus za to, że praktycznie do końca nie wiedziałem czy faktyczie zabiłem Vaasa, ale okazuje się liczyłem na zbyt wiele). Prawdopodobnie jest to spowodowane mizerną ilością głównych misji, ale przez większość gry, czyli 80% czasu spędzonego w tym świecie zajmowałem się odbijaniem posterunków, zwiedzaniem okolicy i polowaniem na faunę.
Same spotkania z Vaasem, Hoytem czy moim ulubionym Buckiem może i są zapadające w pamięć, ale poza pokazaniem, że gościę są zdrowo rypnięci nie ma o nich nic sensownego.
Można powiedzieć, że na siłę się czepiam, bo to sandbox i większy naciśk położony jest na eksplorację, a na fabułę poszła mniejsza część budżetu, ale to przecież oni sami mi wmawiają, że historia jest hiper poruszająca.
Widać za dużo się naczytałem książek o psychopatach i naoglądałem filmów o ćpunach i miałem w złą stronę ukierunkowane wymagania ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/ciach/

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

To, że mówię że dla mnie fabuła jest płytka nie znaczy odrazu, że jej nie zrozumiałem
;]
Głupi dzieciak pod wpływem wydarzeń staje się dorosłym głupkiem dającym się wkręcać tak
prostymi tekstami jak "jesteś reinkarnacją wielkiego wojownika". [...]


Czyli jednak nie zrozumiałeś :] Jaka reinkarnacja? Gość ma motywację i tak jak napisałem - zostaje wrzucony w wir wydarzeń, które całkowicie go zmieniają. Zwróciłeś chośby uwagę na tak mistrzowski zabieg, jak głos głównego bohatera? Na to, jak reagują na niego znajomi? W jaki sposób odbiera go jego dziewczyna? Zapewne nie :]

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

Temat narkotyków i handlu ludźmi i prostytucji jest tak powierzchownie miźnięty, że mogłoby
go równie dobrze nie być (przez całą grę natrafiłem dosłownie na jedną, krótką rozmowę
z prostytutką, niewiolnika nie widziałem ani jednego poza prologiem, a narkotyki to kilka
śmiesznych -proroczych!- wizji.


No i ponownie - skucha. Co do narkotyków - tutaj akurat nie mogę mieć pretensji, ponieważ slang, czy opisy przedmiotów mogą być niezrozumiałe dla kogoś, kto się daną działką nie interesuje ;) Twórcy tej gry dość dokładnie oddali wiele elementów związanych ze środkami psychoaktywnymi. Tripy, efekty towarzyszące choćby zadaniu na plantacji, czy nawet przepisy na konkretne środki to nie w kij dmuchał. To wszystko przygotował ktoś, kto że tak powiem - zna się na rzeczy ;) Handel żywym towarem - akcja z trupami, kobiety pozostawione w domach, nafaszerowane narkotykami, cierpiące, będące totalnym przeciwieństwem uśmiechniętych, naganiających klientów "niuń", czy wreszcie ogólny obraz zepsucia i ciągnąca się za nim stęchlizna, zostały oddane po prostu rewelacyjnie. Podobnie jak sylwetki ludzi, którzy zostali pozbawieni wolności. Ta gra przedstawia bardzo wiele tematów, których politycznie poprawny tytuł w ogóle by nie musnął.

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

Plus za to, że praktycznie do końca nie wiedziałem czy
faktyczie zabiłem Vaasa, ale okazuje się liczyłem na zbyt wiele).


Zabiłeś? :]

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

Prawdopodobnie jest
to spowodowane mizerną ilością głównych misji, ale przez większość gry, czyli 80% czasu
spędzonego w tym świecie zajmowałem się odbijaniem posterunków, zwiedzaniem okolicy i
polowaniem na faunę.


Twoja strata :)

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

Same spotkania z Vaasem, Hoytem czy moim ulubionym Buckiem może i są zapadające w pamięć,
ale poza pokazaniem, że gościę są zdrowo rypnięci nie ma o nich nic sensownego.


Historia Vaasa została dość dobrze zaprezentowana. W pewnym momencie możemy wręcz zacząć z nim sympatyzować, aby po chwili znowu go nienawidzić. I tak w kółko. Totalnie nieszablonowy bohater. Trudno powiedzieć, że "nie ma w nim nic sensownego". Jest i to sporo, trzeba tylko wykazać chęć poznania tego, a nie "kiedy wreszcie poszczelam". Buck? Hoyt? Świetnie przedstawione postacie, które swoją "psychiczną głębią" spokojnie mogłyby być bohaterami 2 różnych gier. Nic sensownego? Nie powiedziałbym.

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

Można powiedzieć, że na siłę się czepiam,


Ty się nie czepiasz, Ty po prostu nie zwróciłes uwagi na to, o co w tej grze chodzi :) Ale tak zrobiła zapewne większość, która poświęciła się jedynie "eksploracji, polowaniom i odbijaniem posterunków :] Ale każdy gra, jak lubi.

Dnia 19.12.2012 o 17:32, Some_kind_of_Devil napisał:

bo to sandbox i większy naciśk położony jest
na eksplorację, a na fabułę poszła mniejsza część budżetu, ale to przecież oni sami mi
wmawiają, że historia jest hiper poruszająca.


I mają rację. Zwróciłeś uwagę jaką huśtawkę nastrojów przygotowano nam w ostatnich zadaniach? Jest tam cała gama emocji. Również u grającego. Nikt nie spodziewa się tego "ostatniego uderzenia" po niemalże sielankowym, pełnym radości strzelaniu w rytm podniosłej muzyki przekazującej hasło "wygrałeś" :] Co do scenariusza - w takim Forrest Gump fabuła wydaje się prosta, ale film jest jednocześnie mocno głęboki, jeśli się zrozumie jego przekaz i poruszone tematy. Far Cry 3 bliżej jest właśnie takiego Forresta, niż Rambo, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No kurczę, a ja to właśnie tą grę rozwalałem pod innym kątem niż rozwalanie wszystkiego dookoła i wesołe sandboxowanie się. Dlatego też grałem po trochę, żeby wgryźć się w fabułę i trochę przy niej pomyśleć. A gracze może nie zrozumieli tego po prostu dlatego, że to jest FPS- w nim się strzela, potem myśli. Ale z drugiej strony od początku szykowałem się na coś trochę innego niż w innych FPSach. Dlatego też nastawiłem się na głębszą fabułę i nie rozczarowałem się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

Czyli jednak nie zrozumiałeś :] Jaka reinkarnacja? Gość ma motywację i tak jak napisałem
- zostaje wrzucony w wir wydarzeń, które całkowicie go zmieniają. Zwróciłeś chośby uwagę
na tak mistrzowski zabieg, jak głos głównego bohatera? Na to, jak reagują na niego znajomi?
W jaki sposób odbiera go jego dziewczyna? Zapewne nie :]

Chyba jednak nie ja mam problemy z szukaniem dna.

Spoiler

Citra cały czas wałuje bohaterowi o wielkim wojowniku i że widzi go w nim. Jakby mi jaka panna wymachiwała biustem przed nosem i nożem pod gardłem też bym jej mówił, że jej wierzę, ale jakoś tak w głębi bym raczej myślał jak spieprzyć, ewentualnie wykorzystać (do uratowania przyjaciół oczywiście - świntuchy :P).



Owszem, zwróciłem uwagę, nie ruszyło mnie to. 2 zdania na krzyż, potem płacz panny. Mocno wystraszona blondyna po rozmowie o pierwszym morderstwie, dziewczyna bohatera niepokojąca się jego zachowaniem. Kilka drobnych pierdół i ziomusie nie jarzący kompletnie o co chodzi. Temu od Bucka to jeszcze wybaczę ;]

Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

No i ponownie - skucha. Co do narkotyków - tutaj akurat nie mogę mieć pretensji, ponieważ
slang, czy opisy przedmiotów mogą być niezrozumiałe dla kogoś, kto się daną działką nie
interesuje ;) Twórcy tej gry dość dokładnie oddali wiele elementów związanych ze środkami
psychoaktywnymi. Tripy, efekty towarzyszące choćby zadaniu na plantacji, czy nawet przepisy
na konkretne środki to nie w kij dmuchał. To wszystko przygotował ktoś, kto że tak powiem
- zna się na rzeczy ;) Handel żywym towarem - akcja z trupami, kobiety pozostawione w
domach, nafaszerowane narkotykami, cierpiące, będące totalnym przeciwieństwem uśmiechniętych,
naganiających klientów "niuń", czy wreszcie ogólny obraz zepsucia i ciągnąca się za nim
stęchlizna, zostały oddane po prostu rewelacyjnie. Podobnie jak sylwetki ludzi, którzy
zostali pozbawieni wolności. Ta gra przedstawia bardzo wiele tematów, których politycznie
poprawny tytuł w ogóle by nie musnął.

W sensie szkarłatne i niebieskie liście zbieramy z roślin z których w rzeczywistości się te narkotyki robi (Zaraz, to znaczy, że istnieją takie, które pozwalają wywęszyć człowieka z 200 metrów? To ja Ci dam maila swojego, a Ty mi nazwy podaj, bo chętnie się z tym bliżej zapoznam ;]). Spoko, aż tak głęboko w biznesie nie siedzę, żeby zauważyć takie detale ;]
Obraz zepsucia, prostytuacji i handlu ludźmi przedstawia się w podobnym stopniu jak obrazek w google po wpisaniu pojęcia w wyszukiwarce. Jest tego mało widać to wszystko zbyt subtelne żeby dotarło do mojego umysłu "ja chcę szczelać" gracza ;]
Misja z paleniem plantacji, cóż może w dobie 6D jak już układy krążenia też będziemy podpinać do konsoli to jakoś ogarnę, ale powiem Ci tyle, że dubstep z reggae, lekko bujający ekran i hihoty Brodego to mało realne przedstawienie tego co autor miał na myśli.
Czołganie się przez trupy też było ciekawe. Pierwsza myśl: "Przez całą grę na żadnym posterunku, ani w ogóle nigdzie nie widziałem niewolnika w klatce, piraci atakowali tylko wojowników rakyat, denaci na takich nie wyglądali, więc skąd ich psia mać wytrzasnęli"?

Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

; Zabiłeś? :]

Spoiler

No niestety tak. Cały czas miałem nadzieję, że to nadal była halucynacja po walce z Bossem (tą akurat zaliczam na plus, faktycznie czułem się jakby Brody był mocno nahukany), tym bardziej, że samo spotkanie z Vaasem było w podobny sposób przedstawione ;]

Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

Twoja strata :)

Twój sta... aaa... :P
Znaczy straciłem, że cieszyłem się grą? Nie rozumiem. Fabuła trwa mniej więcej tyle co Modern Warfare. Gdybym się skupił tylko na niej to by była strata.

Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

Historia Vaasa została dość dobrze zaprezentowana. W pewnym momencie możemy wręcz zacząć
z nim sympatyzować, aby po chwili znowu go nienawidzić. I tak w kółko. Totalnie nieszablonowy
bohater. Trudno powiedzieć, że "nie ma w nim nic sensownego". Jest i to sporo, trzeba
tylko wykazać chęć poznania tego, a nie "kiedy wreszcie poszczelam". Buck? Hoyt? Świetnie
przedstawione postacie, które swoją "psychiczną głębią" spokojnie mogłyby być bohaterami
2 różnych gier. Nic sensownego? Nie powiedziałbym.

Nie było ani chwili, żebym polubił Vaasa i mu współczuł. Cały czas próbuje się dobrać Jasonowi do dupy.

Spoiler

Zabił mu starszego brata zrobił coś młodszemu (ale co to już nie powiedzieli ;]) i Brody stał się maszyną do zabiajania. Dosłownie w jednym momencie jest wspomniane, że zmaniupulowała go siostra - nawet nie ma czasu na żal, bo gość zaraz się rzuca na nas z maczetą czy co tam ma w łapie.


Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

Ty się nie czepiasz, Ty po prostu nie zwróciłes uwagi na to, o co w tej grze chodzi :)
Ale tak zrobiła zapewne większość, która poświęciła się jedynie "eksploracji, polowaniom
i odbijaniem posterunków :] Ale każdy gra, jak lubi.

Rozumiem, ba nawet akceptuję i popieram ideę, ale poza ideą jest jeszcze coś więcej i tego czegoś mi brakło, żebym poczuł tą immersję.
To samo można powiedzieć o FC2. Gra porusza temat wojen domowych w Afryce, głodujących i niewolniczo pracujących miejscowych i ich exodusie, żeby tylko się udało przeżyć kolejny dzień. Ale jest to tak pokazane jak mizianie kobiety palcem po rączce. Niby przyjemnie, ale do konkretnych wyników to tym sposobem nie dojdziemy. I uprzedzając przytyk, fabuła FC3 to jednak więcej niż mizianie paluszkiem, bardziej jak głaskanie po główce, już prawie, ale... ;]
Jednak w porównianiu do poprzedników tu się ze storylinem bardziej postarali.

Dnia 19.12.2012 o 17:55, aope napisał:

I mają rację. Zwróciłeś uwagę jaką huśtawkę nastrojów przygotowano nam w ostatnich zadaniach?
Jest tam cała gama emocji. Również u grającego. Nikt nie spodziewa się tego "ostatniego
uderzenia" po niemalże sielankowym, pełnym radości strzelaniu w rytm podniosłej muzyki
przekazującej hasło "wygrałeś" :] Co do scenariusza - w takim Forrest Gump fabuła wydaje
się prosta, ale film jest jednocześnie mocno głęboki, jeśli się zrozumie jego przekaz
i poruszone tematy. Far Cry 3 bliżej jest właśnie takiego Forresta, niż Rambo, jeśli
rozumiesz, o co mi chodzi :]

Rozumiem, popieram, prawie akceptuję, ale dla mnie to najnormalniej w świecie za mało. I o ile huśtawkę emocji u większości bohaterów zauważyłem tak u siebie już nie specjalnie. I była dla mnie ona śmieszna bo powierzchownie przedstawiona. A że będzie na końcu to wielkie BUM jak to nazwałeś to się domyśliłem przy drugim spotkaniu z Citrą. Jak już po wykonaniu dla niej zadania nagle zmieniła zdanie na temat Brodego o 180%.

Spoiler

Powiem Ci, że bardziej mnie zaskoczyło to pozytywne zakończenie, miałem głęboką nadzieję, że w końcu Jason da babie po mordzie i da do zrozumienia, że nie da się więcej wykorzystywać, a nie " ja już nie będę bo nie". Najwięcej głębi ma jego monolog na końcu o tym jak zatracił siebie


Być może jestem tym tępym "ja chce szczelać" graczem, ale Foresta też doceniłem bardziej, za aktorstwo reżyzerkę niż za przekaz choć go ogarnąłem. Ja rozumiem, doceniam i tak dalej, widać brak mi tej empatii, ale Drabina Jakubowa poruszyła mnie do głębi, a tematy z grą jakby podobne ;]
Popełniasz jeden błąd jeśli chodzi o moją osobę. Zakładasz, że jestem jednym z tych co to zęby na CoDach jedzą. Niestety muszę Cię rozczarować, jestem jednym z tych co to Deus Exa zjedli, popili lekturą o milczeniu owiec i najnormalniej w świecie od danego dzieła wymagają więcej niż kilku brutalnych scen i "zaskakujących" zwrotów akcji.
Far Cry 3 to dobra gra, chwalebna wręcz, kupiłem i nie żałuję, ba nawet posłałem do Ubisoftu maila z gratulacjami, że w końcu udało im się zrobić dobrą grę od ładnych paru lat (tak, taka menda jestem ;]). Mam do niej tylko jedno ale; POTENCJAŁ fabuły został niewykorzystany ( i optymalizacja spaprana ale ciii :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Chyba jednak nie ja mam problemy z szukaniem dna.


Wychodzi na to, że nasze interpretacje się różnią :) No i fajnie, o to chodzi. Ile gier na rynku zmusza do czegoś takiego? :)

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Owszem, zwróciłem uwagę, nie ruszyło mnie to. 2 zdania na krzyż, potem płacz panny. Mocno
wystraszona blondyna po rozmowie o pierwszym morderstwie, dziewczyna bohatera niepokojąca
się jego zachowaniem. Kilka drobnych pierdół i ziomusie nie jarzący kompletnie o co chodzi.
Temu od Bucka to jeszcze wybaczę ;]


Ten od Bucka ma psychęrównie mocno zjechaną, co główny bohater ;) Niemniej dla mnie cała ta otoczka była ruszająca. uwielbiam takie elementy "ciszy", która trwa i pozwala na chwile zastanowienia :)

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

W sensie szkarłatne i niebieskie liście zbieramy z roślin


Absolutnie nie :) W grze znajdujesz różne przepisy, na różne środki, zupełnie oderwane od tych z systemu craftingu. Niestety nie można z nich skorzystać :(

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Obraz zepsucia, prostytuacji i handlu ludźmi przedstawia się w podobnym stopniu jak obrazek
w google po wpisaniu pojęcia w wyszukiwarce.


Co jest IMO na plus - nie jest przekolorowane, nie jest moralizatorskie, nie jest wciśnięte na siłę. Jest za to zwyczajnie realistyczne :]

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Jest tego mało widać to wszystko zbyt subtelne
żeby dotarło do mojego umysłu "ja chcę szczelać" gracza ;]


Jest subtelne, a tym samym nie jest męczące. IMO plus :]

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Misja z paleniem plantacji, cóż może w dobie 6D jak już układy krążenia też będziemy
podpinać do konsoli to jakoś ogarnę, ale powiem Ci tyle, że dubstep z reggae, lekko bujający
ekran i hihoty Brodego to mało realne przedstawienie tego co autor miał na myśli.


Efekty wizualne, gubienie perspektywy, humor, to wszystko składa się na całość wcale nie tak daleka od rzeczywistości ;)

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Czołganie się przez trupy też było ciekawe. Pierwsza myśl: "Przez całą grę na żadnym
posterunku, ani w ogóle nigdzie nie widziałem niewolnika w klatce, piraci atakowali tylko
wojowników rakyat, denaci na takich nie wyglądali, więc skąd ich psia mać wytrzasnęli"?


Tutaj muszę się zgodzić. Tego "elementu" na posterunkach zdecydowanie brakowało.

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Spoiler

No niestety tak. Cały czas miałem nadzieję, że to nadal była halucynacja po walce
z Bossem (tą akurat zaliczam na plus, faktycznie czułem się jakby Brody był mocno nahukany),
tym bardziej, że samo spotkanie z Vaasem było w podobny sposób przedstawione ;]



Można założyć, że tak naprawdę Vaas

Spoiler

może stanowić alter-ego głównego bohatera i zabija go w jednym z możliwych zakończeń Citra

. Ale to również temat do różnej interpretacji :]

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Nie było ani chwili, żebym polubił Vaasa i mu współczuł.


Ja tam nawet go polubiłem ;) Ups

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Rozumiem, ba nawet akceptuję i popieram ideę, ale poza ideą jest jeszcze coś więcej i
tego czegoś mi brakło, żebym poczuł tą immersję.


Na całe szczęście każdy z nas posiada inne gusta. Dzięki temu można polemizować :]

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Jednak w porównianiu do poprzedników tu się ze storylinem bardziej postarali.


Zdecydowanie

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Rozumiem, popieram, prawie akceptuję, ale dla mnie to najnormalniej w świecie za mało.


jak coś jest dobre, to chce się więcej i więcej, a i tak jest za mało. Prawda? :P

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Popełniasz jeden błąd jeśli chodzi o moją osobę. Zakładasz, że jestem jednym z tych co
to zęby na CoDach jedzą. Niestety muszę Cię rozczarować (...)


Nie zakładałem, ale teraz już wiem, aby zdecydowanie nie próbować tego robić :)

Dnia 19.12.2012 o 19:07, Some_kind_of_Devil napisał:

Far Cry 3 to dobra gra, chwalebna wręcz, kupiłem i nie żałuję, ba nawet posłałem do Ubisoftu
maila z gratulacjami, że w końcu udało im się zrobić dobrą grę od ładnych paru lat (tak,
taka menda jestem ;]). Mam do niej tylko jedno ale; POTENCJAŁ fabuły został niewykorzystany
( i optymalizacja spaprana ale ciii :P)


No proszę :) Jak dla mnie to jest najlepsza gra Ubi od lat. Kwestia wykorzystania potencjału - pewnie, w kilku miejscach chciałoby się więcej, lepiej. Jednak IMO jest to produkt na tyle kompletny, że naprawdę nie ma na co narzekać :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalnie z tą subtelnością to masz w pewnym sensie rację.
Ta gra to sandbox z otwartym światem i jak na taki fabuła jest faktycznie bardzo dobrym elementem.
Jednak, jednak... Dzięki Bogu wiedziałęm co kupuję. Chciałem przyjemnej gry z nieobligującą rozgrywką i to dostałem, gratis storyline, który jest dobry, ale do dzieł, które głównie skupiają się na fabule się nie umywa. Jak już mówiłem, nie było miejsca na DVD, żeby sbardziej ją rozwinąć. A żeby mnie ujęła niestety jubi to musieliby zrobić, dziękujcie mi, że nie jestem pępkiem świata i mnie nie słuchają :P
Każdy gra jak lubi. Ja praktycznie w każdym dziele jakiego się tykam najwięcej uwagi poświęcam fabule (są wyjątki tak jak właśnie seria FC, ale już w takim GTA4 robiłem tylko misje nie rozbijając się w ogóle po mieście - wobec serii wręcz profanacja), z tego względu choć kocham Thiefa, Dishonored opuściłem w połowie, pokochałem popaprany humor Borderlands 1 i 2, odpuściłem po kilku godzinach, a co ciekawsze momenty obejrzałem na YT.
Kwestią, która mnie poruszyła i sprowokowała Ciebie do polemizacji było zdanie Yohalema, że ludzie nie zrozumieli jego przekazu. Nie wypowiem się za ludność, ale ja zrozumiałem bez problemu całość, po czym wróciłem do polowania z łukiem na nedźwiedzie, gryzli nie strielali ;]
Po prostu widziałem ciekawsze, dogłębniej zbadane ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować