Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Skończ się jak najszybciej, czyli dlaczego lubię krótkie gry

150 postów w tym temacie

Co do pierwszego: inaczej bym to ujął - było spore, ale też pojawiła się inna gra, na którą czekałem. Dodatkowo Borderlands 2 mnie przykuł do monitora bardziej niż jedynka więc nie o to mogło w tym chodzić.

Co do trendów: teraz akurat mam do "ogrania" gry takie jak np. Bioshock 2, drugi Shogun i SCII... z nowych zostaje mi tylko Borderlands 2 i Torchlight 2, które nawet można traktować w ramach odstresowywacza od innych tytułów. A jeżeli chodzi o ilość - to też nie tutaj o to chodzi. Niekiedy po prostu może mieć człowiek miliard innych rzeczy na głowie i mieć czas tylko na coś tak niezobowiązującego jak Torchlight 2, w którym powiem szczerze - nie czytam dialogów i liczy się dla mnie tylko zaklikanie potworów na śmierć. Ale za to do czegoś poważniejszego już czasu może być za mało.

To już zależy od tego ile tego czasu się ma po odjęciu wszystkiego co niepotrzebne i zrobi się nawet to co się miało zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 19:16, Muradin_07 napisał:

Co do pierwszego: inaczej bym to ujął - było spore, ale też pojawiła się inna gra, na
którą czekałem. Dodatkowo Borderlands 2 mnie przykuł do monitora bardziej niż jedynka
więc nie o to mogło w tym chodzić.

Z dwóch nowości rzuciłeś jedną -jak twierdzisz świetną- dla innej, o której zaledwie czytałeś? Coś mi tu nomen omen nie gra...

Dnia 12.01.2013 o 19:16, Muradin_07 napisał:

Co do trendów: teraz akurat mam do "ogrania" gry takie jak np. Bioshock 2, drugi Shogun
i SCII... z nowych zostaje mi tylko Borderlands 2 i Torchlight 2, które nawet można traktować

No patrz, kolejny element układanki: FC3 skończyłeś a B2 już nie.A ten FC3 przeszedłeś jednym tchem czy też miałeś skoki w bok?

Dnia 12.01.2013 o 19:16, Muradin_07 napisał:

w rama ilch odstresowywacza od innych tytułów. A jeżeli chodzi oość - to też nie tutaj

No , jak cię inne gry stresują to się nie dziwie, że tak przeskakujesz między nimi. W każdym razie ja zawsze stałem na stanowisku, że dobra gra to taka, która nie pozwala się oderwać: być może dzisiejsza "klęska urodzaju" zmodyfikowała tą zasadę do postaci: dobra gra to taka, która zmusza do oderwania się od innej dobrej gry.

Dnia 12.01.2013 o 19:16, Muradin_07 napisał:

o to chodzi. Niekiedy po prostu może mieć człowiek miliard innych rzeczy na głowie i
mieć czas tylko na coś tak niezobowiązującego jak Torchlight 2, w którym powiem szczerze
- nie czytam dialogów i liczy się dla mnie tylko zaklikanie potworów na śmierć. Ale za
to do czegoś poważniejszego już czasu może być za mało.

Zdaje się, że rozumiem: masz chwile zmiennych emocji, kiedy jeden typ gier akurat ci nie pasi i masz ochotę na coś innego sortu. Sam miewam chwilowe zachcianki na coś "luźniejszego", ale to są chwile:nigdy nie uwierzę, że te chwile trwają taki kawał czasu. Prędzej uwierzę, że gra ci się na dłuższą metę nudzi i musisz ją dawkować. Oczywiście wtedy argument o wielkim wrażeniu pryska jak bańka mydlana.
Co do argumentu o ograniczonym czasie: system zapisu odpiera ten argument bo mało która dzisiejsza produkcja nie pozwala na granie "porcjami". Tak więc dalej stoję na stanowisku, że to ty decydujesz w co chcesz grać i co ci się aktualnie podoba. I adekwatnie do motywacji organizujesz czas na granie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 19:47, zadymek napisał:

Z dwóch nowości rzuciłeś jedną -jak twierdzisz świetną- dla innej, o której zaledwie
czytałeś? Coś mi tu nomen omen nie gra...

To było bardziej tak: z Borderlands 2 obejrzałem sporo gameplayów i pomyślałem, że może być naprawdę fajne. Podobnie z FC 3, choć faktycznie na to drugie czekałem bardziej. Pierwsze wyszło po prostu "w praniu".

Dnia 12.01.2013 o 19:47, zadymek napisał:

No patrz, kolejny element układanki: FC3 skończyłeś a B2 już nie.A ten FC3 przeszedłeś
jednym tchem czy też miałeś skoki w bok?

Też miałem, choć próbowałem skupić się na jednym tytule już tak na maksa. Właśnie było takie skakanie między B2 a FC3, gdzie przy FC3 siedziałem dłużej.

Dnia 12.01.2013 o 19:47, zadymek napisał:

No , jak cię inne gry stresują to się nie dziwie, że tak przeskakujesz między nimi. W
każdym razie ja zawsze stałem na stanowisku, że dobra gra to taka, która nie pozwala
się oderwać: być może dzisiejsza "klęska urodzaju" zmodyfikowała tą zasadę do postaci:
dobra gra to taka, która zmusza do oderwania się od innej dobrej gry.

To znaczy nie stresują: po prostu są gry, przy których trzeba trochę się zagłębić w klimat np. Bioshock 2. Żeby w niego pograć muszę mieć całkiem inny humor, chęć wcielenia się w stu procentach w Deltę. Jakbym miał powiedzieć teraz to tak: każda gra jest cholibka dobra na swój sposób, tylko niektóre wymagają mniej wysilania głowy i dają inny typ rozrywki, inne inny. Dlatego np. Bioshock 2 dla mnie jest jak dobra książka. Torchlight 2 jest jak dobry... przykładu Ci nie podał ale gdy jestem trochę bardziej "nie do zniesienia" to lepiej mi się w nie go rąbie.

Dnia 12.01.2013 o 19:47, zadymek napisał:

Zdaje się, że rozumiem: masz chwile zmiennych emocji, kiedy jeden typ gier akurat ci
nie pasi i masz ochotę na coś innego sortu. Sam miewam chwilowe zachcianki na coś "luźniejszego",
ale to są chwile:nigdy nie uwierzę, że te chwile trwają taki kawał czasu. Prędzej uwierzę,
że gra ci się na dłuższą metę nudzi i musisz ją dawkować. Oczywiście wtedy argument o
wielkim wrażeniu pryska jak bańka mydlana.
Co do argumentu o ograniczonym czasie: system zapisu odpiera ten argument bo mało która
dzisiejsza produkcja nie pozwala na granie "porcjami". Tak więc dalej stoję na stanowisku,
że to ty decydujesz w co chcesz grać i co ci się aktualnie podoba. I adekwatnie do motywacji
organizujesz czas na granie.

Oj uwierz mi: niekiedy z dnia na dzień potrafią trwać. Z nudzeniem się gier to zazwyczaj gdy gra jest nudna to po prostu już jej nie tykam nawet kijem. Tak niestety było w przypadku Dragonshard... chyba jedyny kompletnie nie trafiony zakup gry w moim życiu, przy której każdy moment to była katorga. Co do grania porcjami to są takie produkcje, jak najbardziej. Właśnie Bioshock 2 (czekam na Infiite jak na nie wiem co) porcjuję sobie między jednym a drugim momentem większego zamieszania. A organizacja czasu na granie: po nocach nie lubię siedzieć, a całe dnie spędzam raczej na uczelni. Faktycznie mam lapka ze sobą i niekiedy gram i tam, ale rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł to jakiś propagandowy bełkot.
Co następne, że książki są za długie, powinny być tylko streszczenia max 3o stron?
Filmy max 15 minut bo spóźnię się na piwo z kumplami?

Gram nie jest pierwszą stroną która taki artykuł wypuściła pytanie tylko po co.
Jeśli ktoś gra w gry tylko po to by je przejść a nie dla frajdy to powinien poszukać sobie innego hobby.

Zresztą nie jest to nic nowego, bo już parę lat temu ta propaganda się zaczęła, głównie dzięki CoD.
Zresztą taka sama propaganda jak była z cyfrowymi wydaniami które miały być tańsze...
Potem były DLC...

I pomyśleć, że kiedyś gry cieszyły przez lata miały eleganckie pudełkowe wydania i sporo wnoszące dodatki.

A teraz z jednej strony chciwość wydawnictw a z drugiej wysyp bezmózgich klientów o niskich standardach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, krótka gra może być, ale tylko w adekwatnej cenie, przykładowo: da się skończyć w jedno dzienne posiedzenie to cena nie powinna przekroczyć 30 pln.
Natomiast gry na kilka, kilkanaście wieczorów, za nie jestem w stanie zapłacić pełną kwotę. Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że przecież jest multi itp. Ja odnoszę się natomaist do typowego singla.

Co do braku czasu, sam mam ponad 30 lat na karku i jakoś czas da się znaleźć, co prawda czasem gram w dany tytuł kilka miesięcy, ale z drugiej strony czy muszę się spieszyć?
Zanim skończę jeden tytuł, zdąży wyjść wersja zbiorcza lub goty innego, który planuję kupić i tak to się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 21:21, Smash-PL napisał:

Ten artykuł to jakiś propagandowy bełkot.


To Ty chyba propagandowego bełkotu nie słyszałeś... wystarczy TV włączyć ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 21:21, Smash-PL napisał:

I pomyśleć, że kiedyś gry cieszyły przez lata miały eleganckie pudełkowe wydania i sporo
wnoszące dodatki.

/signed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trafiony artykuł, sam za chwilę skończę 30 lat, kiedyś wyraziłem podobną opinię na tym forum i grupa młodocianych szczekaczy na mnie naskoczyła z czego wywiązała się pyskówka. Faktycznie niegdyś miałem czas na każdą grę i mogłem zapoznać się niemal z każdym tytułem - nawet kilkukrotnie. Dziś mam na półce wiele gier, na które poświęciłem może godzinę-dwie bo na więcej nie mogłem sobie pozwolić. Praca, rodzina, obowiązki, dom, sport, a do tego czas na odpoczynek - ten prawdziwy bez komputera i doba zaczyna liczyć tylko 24 godziny.
P.S. Zdarza mi się odpalić grę i zobaczyć że ostatni save jest sprzed 6ciu miesięcy a jestem w środku gry. Morrowinda raczej nigdy nie skończę, w Fallout 3 jestem w megatonie i chyba jej nie opuszczę, ale strzelanki są już w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to kwestia zarządzania czasem. Mam ćwierć wieku na karku, prace pełen etat, siłownie, basen, naukę dodatkowego języka obcego, dziewczynę, znajomych, dom itp. I ? znajdę spokojnie z 10 -12 h w tygodniu tylko i wyłącznie dla siebie i to mogę wykorzystać w jaki tylko mi się wymarzy sposób książka/gry/filmy cokolwiek. Nie chce aby gry były krótkie bo to najczęściej spłyca rozgrywkę do poziomu kliknij -> gra się samo. Ktoś nie ma czasu na swoje hobby ? Niech zrezygnuje z innych rzeczy, może zapiernicza za dużo w robocie/zajęciach dodatkowych i zgubił gdzieś po drodze radoche z grania. Ale z tego powodu nie można żądać aby rynek się pod Ciebie dostosowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Smash-PL

Propagandowy bełkot? Myślisz, że jestem "tubą" któregoś z wielkich wydawców? ;) W artykule wyraziłem tylko i wyłącznie własną (choć jak się okazuje nie jestem odosobniony w tym poglądzie) opinię nt. krótkich gier. Nie sieję żadnej propagandy i nawet nie miałem takiego zamiaru - moim celem była raczej wymiana poglądów.

Zapytałeś czy w kolejce do skracania powinny stanąć także książki i filmy - to oczywiście dwie zupełnie inne dziedziny sztuki i rozrywki, ale chyba też przyznasz, że nie raz trafiłeś na taką lekturę lub propozycję w TV, która niemiłosiernie ciągnęła się w nieskończoność. Uważam, że dłużyzny są złe (oczywiście co za takowe uważamy to po raz kolejny kwestia gustu) - niezależnie od medium. Swoją drogą drogą zaznaczmy jak mało jest filmów, których czas trwania przekracza barierę trzech godzin. Po prostu nie każdy na to zasługuje.

Czy Call of Duty to propaganda? Moim zdaniem to seria, który wypracowała swój określony styl na przestrzeni lat. Jedni go uwielbiają, drudzy nienawidzą. Ja, wraz z kilkudziesięcioma milonami osób, zaliczam się do tej pierwszej grupy. Głównie ze względu na to, co napisałem w artykule. Jest to intensywna produkcja, która w dwóch - trzech dawkach daje mi bardzo dużo radości. Kupując co roku jej kolejną odsłonę wiem, że dobrze lokuje swój kapitał :)

Na samym końcu wspomniałeś o wysypie klientów o niskich standardach. Uważam, że każdy ma prawo wydawać ciężko zarobione przez siebie pieniądze na co tylko ma ochotę (no chyba, że jest to niezgodne z prawem). Dla mnie znajoma mechanika rozgrywki, jej dynamika, filmowe momenty i kampania na 6-8 godzin, to zalety nie do przecenienia. Natomiast nie zainwestowałbym w tytuł, który gwarantuje kilkadziesiąt bądź kilkaset godzin, ale zwyczajnie mi nie podchodzi. Jak odpowiedziałem komuś wcześniej. Długość gry nie jest czynnikiem, który biorę pod uwagę kupując daną grę. Liczy się to czy gra jest po prostu dobra z mojego punktu widzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2013 o 11:40, Michael-O napisał:

@Smash-PL

Propagandowy bełkot? Myślisz, że jestem "tubą" któregoś z wielkich wydawców? ;) W artykule
wyraziłem tylko i wyłącznie własną (choć jak się okazuje nie jestem odosobniony w tym
poglądzie) opinię nt. krótkich gier. Nie sieję żadnej propagandy i nawet nie miałem takiego
zamiaru - moim celem była raczej wymiana poglądów.


Oj, uderz w stół, a nożyce się odezwą ;)

Co do klientów o niskich standardach, niestety to już widać i nie tylko w grach. Czasem podczas obsługi klienta wydaje mi się, że myślenie jest niedostępną sztuką.
A producenci będą robić gry dla tych co płacą najwięcej, czyli będzie zalew prostych i nie skomplikowanych gier na jeden wieczór za kosmiczne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 21:21, Smash-PL napisał:

I pomyśleć, że kiedyś gry cieszyły przez lata miały eleganckie pudełkowe wydania i sporo
wnoszące dodatki.


Parę gier cieszyło przez lata (i nadal cieszy), ale większość się przechodziło (albo i nie), wywalało i nie wracało. Już tak nie koloryzujmy.
Kartonowe pudła (czyt. eleganckie pudełkowe wydania) na szczęście przeminęły. Nie wiem ile masz gier, powiedzmy że 50 i jeśli każda byłaby sprzedawana w kartonie, to gdzie byś to składował? Kilku pudełkowych fetyszystów się znajdzie, ale jednak większość skłania się ku sprzedaży cyfrowej. Obniżenie standardów? Powiedziałbym raczej wygoda.
Dodatków trochę szkoda, ale czy naprawdę tak wiele wnosiły? Na pewno więcej niż popierdółkowate DLC na 1h od Bioware. Ale taki np. dodatek do Icewind Dale to była zabawa na niecałe 10h. Niewiele więcej niż dzisiejsze DLC do gier Bethesdy. Dodatek do BG dodawał kilka lokacji na mapie. Jedyny naprawdę godny dodatek jaki pamiętam to Tron baala. Chociaż te "40h przygód" jakie widnieją na pudełku, to też moim zdaniem przesada.
Dodatki do strategii nadal wychodzą w podobnej formie jak przed laty. I podobnie jak kiedyś, nadal wychodzą samodzielne dodatki. Nie ma tu nic do zarzucenia.

Co do długości gier, to też nie rozumiem tego narzekania. Jak gra dobra to można przez kilka miesięcy grać po kawałku (miałem tak z F:NV). Jak gra przynudza, to i 6h to za dużo (Dead Space męczyłem przez 2 tygodnie - taki był wciągający).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2013 o 13:39, Astropath napisał:

Kartonowe pudła (czyt. eleganckie pudełkowe wydania) na szczęście przeminęły. Nie wiem
ile masz gier, powiedzmy że 50 i jeśli każda byłaby sprzedawana w kartonie, to gdzie
byś to składował? Kilku pudełkowych fetyszystów się znajdzie, ale jednak większość skłania
się ku sprzedaży cyfrowej. Obniżenie standardów? Powiedziałbym raczej wygoda.


Ja na przykład nie skłaniam się ku sprzedaży cyfrowej, pomijając może GOG-a. Zresztą jeśli ten oferowałby wersje pudełkowe gier, to właśnie po nie bym sięgnął. Kartony - nie, ale pudełka DVD jak najbardziej, poza tym lubię swoje kolekcje czegokolwiek, miło jest na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miliony graczy kupują rok rocznie to samo to dlaczego się dziwić? Jak sam autor przyznał wydając 150-200 zł jest zadowolony z 6-8 godzinnej kampanii to jak tutaj nie nosić na rękach takiego klienta. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że mechanika nie zmienia się w ogóle, a w przypadku tak często przywoływanego tu tytułu engine liczy sobie ponad dekadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.01.2013 o 11:40, Michael-O napisał:

Zapytałeś czy w kolejce do skracania powinny stanąć także książki i filmy - to oczywiście
dwie zupełnie inne dziedziny sztuki i rozrywki, ale chyba też przyznasz, że nie raz trafiłeś
na taką lekturę lub propozycję w TV, która niemiłosiernie ciągnęła się w nieskończoność.


Ale wydaje mi się, że w tym, co napisałeś w tym poście, mylisz dwie rzeczy: gry długie i gry dłużące się. I popełniasz pewien błąd myślowy (świadomie czy nie), stawiając znak równości między tymi dwoma typami (choć nie powiedziałeś tego wprost, tak wnioskuję z argumentacji, którą stosujesz). Otóż jedno drugiego nie implikuje. Można stworzyć grę długą, ale trzymającą poziom przez bite 50h. Można też stworzyć grę na 5h, z czego 3h to dłużyzny.

Ja raczej optuję za grami długimi i wciągającymi. Taką pozycją były dla mnie choćny cRPG na Infinity Engine (seria BG, Torment czy Icewind Dale). Były długie, ale w żadnym wypadku się nie dłużyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 13:41, Neleron napisał:

Skyrima pogram 240 h, zapłacę 120 zł - daje to 0,50 gr/h - świetna cena do długości.

To nie jest takie proste. Dla mnie gry są jak seriale. Co z tego, że gra ma np. 120 odcinków po 2h jeśli przykładowo połowa z nich mnie nudzi? To nie jest tak, że mi zależy aby tych odcinków było mniej tylko niech będą ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.01.2013 o 13:04, logray napisał:


To jest prostsze niż sądzisz.

Serial ma 20 odcinków głównych... oraz 100 odcinków dodatkowych - niekoniecznie związanych z głównym wątkiem.

W cenie 20 odcinków.
Jeżeli podobają ci się, dodatkowo odcinki - oglądasz je, jeżeli nie - twój wybór.

A pojęcie ciekawe lub nieciekawe to zupełnie inna sprawa - dla jednego strategie to nuda, dla drugiego RPG, dla trzeciego bezmyślne strzelanki, lub cukierkowate MOBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 13:33, Neleron napisał:

To jest prostsze niż sądzisz.

Serial ma 20 odcinków głównych... oraz 100 odcinków dodatkowych - niekoniecznie związanych
z głównym wątkiem.
W cenie 20 odcinków.
Jeżeli podobają ci się, dodatkowo odcinki - oglądasz je, jeżeli nie - twój wybór.

No nie wiem czy to jest takie poste. Na początku odcinka nie ma informacji: "ten odcinek nie zawiera niczego istotnego". A co jak to coś pominę? To moje pieniądze i mój czas. Dlatego wolę seriale w stylu Colombo, przyjaciół czy Boardwalk Empire. Wszystkie ich odcinki nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Tego samego oczekuję od gier w które gram. Jak tak trafię to się cieszę, jak nie narzekam.

Dnia 14.01.2013 o 13:33, Neleron napisał:

A pojęcie ciekawe lub nieciekawe to zupełnie inna sprawa - dla jednego strategie to nuda,
dla drugiego RPG, dla trzeciego bezmyślne strzelanki, lub cukierkowate MOBA.

To jest rodzaj serialu, a nie typ odcinka. Lubię filmy o mafii dlatego sięgnąłem po Boardwalk Empire, inny będzie oglądał Klan i ok. Nie proponuj tylko misłośnikowi jednego typu kilku bonusowych odcinków w stylu tego drugiego. Wyobrażasz sobie w Klanie odcinek w którym Rysio skalpuje jakiegoś człowieka który go obraził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 14:31, logray napisał:

Wyobrażasz sobie w Klanie odcinek w którym
Rysio skalpuje jakiegoś człowieka który go obraził?


Zabawne, że tak to ujmujesz - polecam krótki, świeży spot "Mafia dla psa" (nakłania do przekazywania pieniędzy na schroniska), w którym Rysio z Klanu jest właśnie gangsterem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować