Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Skończ się jak najszybciej, czyli dlaczego lubię krótkie gry

150 postów w tym temacie

Jak ja tak czytam te wasze komentarze... naprawdę się człowiekowi przykro robi. Tak bezczelnie widać, że duża część graczy to banda prostaków, nie rozumiejących takich pojęć jak subiektywizm, polemika, publicystyka. Jak branża ma ewoluować? Jak mają powstawać ambitne gry dla takiego społeczeństwa? Narzekacie na tabloidyzację mediów, a gdy ktoś chce napisać swoje przemyślenia, coś głębszego zawrzeć - spotyka się z czymś takim. Szczególnie mnie boli takie pierdzielenie, o przeintelektualizowanym bełkocie czy propagandzie. Bo już człowiek nie może mieć własnego zdania, innego od waszego. Jak ma, to pewnie mu zapłacili. Jak na dłoni widac, że takie komentarze piszą raczej mniej ogarnięte osoby, które w całej swojej złości na ludzi bardziej "ogarniętych" od siebie, starają się poprzez przeniesienie udowodnić sobie, że to inni się "mądżą". Ludzie, trochę pomyślunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w całej rozciągłości.


To mnie zawsze zastanawia ludzie narzekają na np. COD ale kiedy wyjdzie nowa odsłona gry to biegną kupić swój egzemplarz a pózniej narzekania że gra wtórna czy coś w tym guście.
Mało czasu ? nie używam facebooka (nie założyłem sobie tam nawet konta) nk, gg, twitera, smartfona ani tabeltu też nie posiadam i już człowiek ma więcej czasu.
Polacy to taki naród że jeden lubi drugiemu dowalić tak bezintersownie aby się lepiej poczuć.
Odnośnie długich gier do dziś grywam w Fallouta I, II czasem Tactics.
Pewnie się wielu narażę ale oryginalne Fallouty to według mnie najlepsze erpegi jakie powstały na peceta.
Cóż, odnośnie nowości to nie biorę od dawna udziału w tym wyścigu zbrojeń.
Za to z przyjemnością zaglądam na kickstater i to własnie w tej akcji upartuję zmian w brażny
czekam na:
http://www.kickstarter.com/projects/545820095/deadlands-noir
http://www.kickstarter.com/projects/inxile/wasteland-2
http://www.kickstarter.com/projects/texmurphy/tex-murphy-project-fedora
i masę innych

Z tytułów ze rasowych stajni czekam na
Cyberpunk 2077

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 20:00, maniekk napisał:

> /cięcie

A jak ma ewoluować branża? I co oznacza ambitna gra, jest na to jakaś definicja?


Chodzi mi o to, żeby publicystyka nie spotykała się z takimi niezrozumieniem. Ok, czasem ktoś pierdzieli trzy po trzy, lecz zauważyłem np. na gram.pl, że ludzie nie rozumieją iż tekst pojawiający się na tym serwisie(nie będąc recenzją albo newsem) nie ma być w założeniu autorów strony prawdą objawioną. To nie jest opis na wikipedii. To zwykłe przemyślenia. Podobnie dzieje się przy recenzjach. Tutaj częściowo rozumiem skąd te nerwy, ale też wiele osób nie rozumie po prostu, że recenzja jest formą subiektywnej oceny produktu. No właśnie, recenzja powinna być jak najbardziej obiektywna, ale nigdy w pełni taką nie będzie. A felietony, eseje i tym podobne z założenia przedstawiają punkt widzenia autora, punkt który autor stara się w jakiś sposób uzasadnić. Krzyk i płacz, sugerowanie, że twórca tekstu pisze, bo chce się wydawcom/twórcom podlizać jest żenujący. Przecież trzeba być naprawdę ciemniakiem, by nie rozumieć, że ktoś ma inne potrzeby względem gier. Ja uwielbiam długie gry i mam nadzieję, że ciągle będą powstawały, lecz jednocześnie, mimo tego, że nie jestem jakimś geniuszem, bez problemu potrafię zrozumieć, czemuż to inni wolą krótkie. Szczególnie, jak mi ktoś na ten temat dosyć długi tekst pisze. Od razu widać, że większość takich krzykaczy ma dosyć wąskie horyzonty myślowe. Może kogoś obrażam takim pisaniem, jednak trzeba - sam kiedyś taki byłem. Ktoś mnie kiedyś porządnie zjechał, poczytałem, pomyślałem, dojrzałem i w końcu zrozumiałem, że nie jestem pępkiem świata. Wyrasta się z tego, ale nie zawsze. Do tej pory znam wiekowych ludzi, którzy uważają, że jakieś konkretne, inne od ich poglądy/zainteresowania świadczą o tym, że ktoś jest głupi. Albo zwyczajnie się nie zna/nie ma racji.

A co do ambitnych gier - skoro miłośnicy gier nie są w stanie tolerować esejów i felietonów, nie rozumieją co to "czyjeś zdanie", to twórcy to z pewnością zauważą. Po kiego dla takiej grupy społecznej robić wartościowe tytuły? Sama definicja ambitnej gry nie ma tu nic do rzeczy. Aha, żeby była jasność - całe gadanie o ambitnych grach nie ma nic wspólnego z tekstem o krótkich grach. Chodzi bardziej o samych graczy-czytelników.

Mam nadzieję, że teraz jest jaśniej. Ja wiem, że nikogo nagle nie oświecę moim komentarzem, bo za wąski w uszach jestem, by dla kogoś być wzorem do naśladowania, ale kropla drąży skałę.

@kerkas - miło, że ktoś rozumie. Też nie mam już tyle czasu co kiedyś, jednak wiem, że niektórzy nie lubię długich gier, albo nie potrafią sobie zarządzać czasem. No i tego czasu na gry nie mają. Ja kocham gry. Szczególnie długie. O wiele bardziej można się przywiązać do takiej produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z gier się może nie wyrasta, ale zmienia upodobania.
COD jest bardziej jak interaktywny film akcji. Najwyraźniej wielu lubi coś takiego.
Poza tym krótkość gry ... twój artykuł mnie nie przekonuje. Masz miej czasu, na dłużej ci gra starczy i jeszcze oszczędzisz trochę pieniędzy :p
Masz więcej czasu (często zależy to od pracy) grasz więcej lub znajdujesz sobie inne rozrywki ...
Jednak argument sztucznych, na siłę wydłużanej fabuły niestety często jest prawdziwy :/
Dobra historia może być naprawdę długa (książki ...) ale większość deweloperów idzie na skróty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2013 o 21:21, Smash-PL napisał:

Ten artykuł to jakiś propagandowy bełkot.
Co następne, że książki są za długie, powinny być tylko streszczenia max 3o stron?
Filmy max 15 minut bo spóźnię się na piwo z kumplami?

Gram nie jest pierwszą stroną która taki artykuł wypuściła pytanie tylko po co.
Jeśli ktoś gra w gry tylko po to by je przejść a nie dla frajdy to powinien poszukać
sobie innego hobby.

Zresztą nie jest to nic nowego, bo już parę lat temu ta propaganda się zaczęła, głównie
dzięki CoD.
Zresztą taka sama propaganda jak była z cyfrowymi wydaniami które miały być tańsze...
Potem były DLC...

I pomyśleć, że kiedyś gry cieszyły przez lata miały eleganckie pudełkowe wydania i sporo
wnoszące dodatki.

A teraz z jednej strony chciwość wydawnictw a z drugiej wysyp bezmózgich klientów o niskich
standardach.

Coś w tym K**** stary jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten artykuł i nie bardzo rozumiem o co chodzi. Przecież dla ludzi, którzy nie mają czasu a lubią gry komputerowe wymyślono gry casualowe w których fabuła czy przerywniki wydłużające rozgrywkę nie istnieją a zabawa jest nie mniejsza niż przy dużych produkcjach. Ja na przykład, mimo, że już mam sporo ponad trzy dychy na karku, dom, pracę i małe dziecko to lubię ambitną fabułę w grze. Nie podoba mi się więc próba usprawiedliwienia lenistwa developerów i mówienie, że to lepiej, że fabuła jest krótka, banalna a gra starcza na cztery godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Większego nonsensu nie widziałem przez 20 lat swojego istnienia.
> >
> Ja się z Ostim zupełnie nie zgadzam. Ale nonsensem bym tego nie nazwał.
>
> Mam całą bandę znajomych i przyjaciół po trzydziestce, którzy myślą w ten sposób. Etatowa
> praca z dojazdami w korkach, żona, ogródek, pies, dwa koty, szóstka dzieci... Dla nas
> CoD w singlu to jakaś kpina. Dla nich czasami ponad tydzień grania.

Mi praca zajmuje 12h dziennie i mam prywatne zycie, ale krotkimi grami mimo wszystko gardze. No chyba ze jest to jakas produkcja za 20zl, a nie za 120. Dawno temu wymyslona taka funkcje SAVE, ktora pozwala na zapisanie stanu gry i oddalenie sie od kompa np. po 2h zabawy. Ale zgodze sie, ze czasem ciezko zainwestowac wiekszosc ilosc czasu w rozbudowane pozycje. Jednak w zaden sposob nie dyskwalifikuje to danej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2013 o 07:55, Tenebrael napisał:

Ja raczej optuję za grami długimi i wciągającymi. Taką pozycją były dla mnie choćny cRPG
na Infinity Engine (seria BG, Torment czy Icewind Dale). Były długie, ale w żadnym wypadku
się nie dłużyły.


Proszę Cię. O ile BG miał całkiem fajną i przyjemną fabułę (Tormenta nie próbowałem) to Icewind Dale był zwykłym hack&slashem z kiepską mechaniką. Nudziarstwem do kwadratu. I nie był chyba też specjalnie długi (aczkolwiek nie mam pewności bo po ubiciu setek potworów dałem sobie spokój).

Mnie zastanawia jakie gry dłużesz niż 30 godzin są dla was ciekawe (to ja możę wymienię jedną RDR, fallout i niektóre finale (ale teraz to nie wiem czy bym dał radę))? Osobiście uważam, że większość graczy żyje przeszłością i dobrze wspomina to klikanie przez dziesiątki godzin (dziecko inaczej widzi świat i każdy do tej krainy dzieciństwa chce powrócić), albo jest młoda i jeszcze widziała za mało. Ja już tyle nazbierałem się w życiu jagódek i nasiekałem w RPGach, nastrzelałem w FPSach, że nie wiele jest mnie już w stanie zainteresować (i myślę, że podobnie jest z innymi starszymi graczami). Teraz potrzeba mi mocnej fabuły - przeżycia, bez nadmiaru tych upierdliwych czynności, a do tego wcale nie trzeba 30 czy więcej godzin.

Zresztą obecnie wszystkie większe hity po roku-dwóch są dostępne za 5$ na wyprzedaży na steamie (a indyki w pakietach rozdają praktycznie za darmo). Gry są po prostu tanie i nie ma potrzeby aby były przesadnie długie, wkońcu jak się ludziom spodoba zawsze można zrobić sequel ;) A gra musi być po prostu dobra i długość nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, niestety głosuje większość, a ta woli jak widać krótkie gry na jeden wieczór. Dlaczego zniknęły popularne kiedyś przygodówki? Nie mówię w tej chwili o czymś takim jak Sam & Max, tylko na przykład King''s Quest, The Legend of Kyrandia itp.?

Z prężnego niegdyś gatunku ostały się tylko w produkcjach studiów niezależnych. Czyżbyśmy ewoluowali w stronę: krótkie i szybkie, na parę godzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.01.2013 o 18:37, Namaru napisał:

Mnie zastanawia jakie gry dłużesz niż 30 godzin są dla was ciekawe (to ja możę wymienię
jedną RDR, fallout i niektóre finale (ale teraz to nie wiem czy bym dał radę))? Osobiście
uważam, że większość graczy żyje przeszłością i dobrze wspomina to klikanie przez dziesiątki
godzin (dziecko inaczej widzi świat i każdy do tej krainy dzieciństwa chce powrócić),
albo jest młoda i jeszcze widziała za mało. Ja już tyle nazbierałem się w życiu jagódek
i nasiekałem w RPGach, nastrzelałem w FPSach, że nie wiele jest mnie już w stanie zainteresować
(i myślę, że podobnie jest z innymi starszymi graczami). Teraz potrzeba mi mocnej fabuły
- przeżycia, bez nadmiaru tych upierdliwych czynności, a do tego wcale nie trzeba 30
czy więcej godzin.


Ostatnio skończyłem Dragon Age jedynkę z z czasem ok. 80 godzin. Final fantasy VII i XIII też były na poziomie powyżej 30, Pokemon Black też już zbliża się do tej granicy. Także wątpię żebym żył przeszłością, wtedy raczej nie rozumiałem o co chodzi w ogrywanych przeze mnie tytułach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2013 o 21:29, maniekk napisał:

Z prężnego niegdyś gatunku ostały się tylko w produkcjach studiów niezależnych. Czyżbyśmy
ewoluowali w stronę: krótkie i szybkie, na parę godzin?


Bardzo lubię klasyczne przygodówki i muszę Ci powiedzieć, że bardzo się mylisz. To nieprawda, że zniknęły. Po prostu już nie zawsze mówi się o nich na pierwszych stronach branżowych magazynów oraz serwisów, ale są. I jest ich naprawdę sporo. Jak gdzieś po internecie krążyła grafika z ilością produkowanych przez kolejne lata gatunków gier, to wychodziło z niej, że powstaje mniej więcej tyle samo przygodówek co kiedyś - o ile dobrze pamiętam. Tak czy siak, zajrzyj na serwisy o grach przygodowych, np. http://www.adventure-zone.info/fusion/viewpage.php?page_id=19 I zobacz ten plan wydawniczy. Racja, sporo tych gier, to farbowane lisy, ale też o wiele przygodówkach jeszcze nie wiemy, że niedługo wyjdą, albo nie słychać o nich za dużo, ale powstają i tak dalej. Sam wiem o kilku całkiem poważnych, nadchodzących tytułach przygodówkowych, które nie znalazły się na tej liście. Ogólnie dużo wychodzi pełnoprawnych przygodówek, wystarczy się rozejrzeć :) Ja nie gram tyle w ten gatunek ile bym chciał, ale z takich dosyć nowszych, a bardzo klasycznych mogę z czystym sumieniem polecić np. "Gray Matter".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja w tym wątku zeszła już na inne tory, ale pozwolę sobie powtórzyć - możliwość save''owania gier nie zmienia ich długości. Nigdzie nie napisałem, że dany tytuł ma być tylko na jedno posiedzenie ( i nie wyobrażam sobie, aby nie miał opcji zapisu stanu gry). Myszasty na samym początku wspomniał, że dla niektórych nawet gry na 10 godzin często stają się produkcjami na miesiąc - momentami ciężko się nie zgodzić. A tutaj bez save''a ani rusz... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Osobiście się nie zgodzę z autorem tego tekstu. Jak najbardziej można opisać własną krytykę, lecz to z apelowaniem do wydawców że powinni się zastanowić itp. Być może jest 100++tyś ludzi w naszym kraju które lubią krótkie gry, lecz znajdzie się też tyle samo co lubią długie. Dużo zależy od naszego charakteru. W tym roku będę miał 20 lat, lecz wciąż mam czas by przejść ukochane tytuły, chodzę do szkoły (w tym roku matura), mam pracę, mam ukochaną 2 połówkę mojego życia i wciąż mam czas by przejść i grać w takie tytuły jak Skyrim itp. Czym się różni tak naprawdę Skyrim od np: CoD''a MW2?? W Skyrim przegrałem aktualnie 362 godz. W Coda w SP 16 godz, MP 82, pomimo tego że te gry czasowo nie są do siebie podobne, lecz nie znaczy to że ktoś inny mógłby miec zupełnie inny wynik. Grając w CoDa byłem w klanie gdzie średnia wieku była 26/27 lat, Ci ludzie mające prace i rodziny, potrafiły grać całe wieczory dzień w dzień, kiedy mieli tylko wolny czas.
Więc to czy ktos lubi krótkie czy tez długie gry sporo zależy od człowieka, co robi w życiu, czy jest cierpliwy i może grac codziennie po godzince, powoli rozwijając postać, czy też nie i musi miec wszytsko odrazu. Wiadomo że prawdziwy fan jakieś serii będize mógł w daną gre grać nawet parę miesięcy, i po jej ukończenie kupi sobie nową, a nie wszystko odrazu.
Pozdrawiam
D"S"K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Całość tej branży to pewien konflikt interesów. Im człowiek starszy, tym zazwyczaj ma
> mniej czasu na swoje hobby, ale jednocześnie ma kasę, aby za to hobby zapłacić. Im młodszy,
> tym czasu ma więcej, ale zazwyczaj kasy niewiele, co przekłada się brak większych inwestycji.
> W efekcie najlepiej sprzedają się gry dla niedzielnych graczy, jak również te krótsze,
> które nie wymagają dużego zaangażowania w rozgrywkę. Wiek graczy rośnie, ponieważ to
> właśnie ci starsi kształtują ten rynek. Buntują się w tym miejscu młodsi, którzy chcą
> dłużej i więcej, ale oni jednocześnie za wiele do gadania nie mają, ponieważ i tak nie
> mają możliwości, aby przekazać gotówką - bo nie oszukujemy się, tylko o nią chodzi -
> swe racje.
> Efekt jest jaki jest - młodzi wylewają na forach swe żale, ale i tak nie są w stanie
> nic z tą sytuacją zrobić. Najzabawniejszy jest w tym wszystkim fakt, że w te "hardcorowe"
> pozycje tylu gra, tak szumnie się wypowiadają jaki to dany tytuł fajny, ale jak przychodzi
> do wyników sprzedaży, to jest wielkie "ojej, tak słabo? Studio zamykają? A Call of Duty
> dla głupich hamerykanów znowu bije rekordy, kto to kupuje?". No właśnie, słowo klucz
> - kupuje. IMO rynek gier typowo "hardcorowych", długich pozycji w ciągu kilku najbliższych
> lat będzie stanowił margines. I niestety, ale nic z tym nie zrobimy. Życie.


To prawda, ale zauważ, że jako pokolenie graczy kupujemy/będziemy kupować gry dla naszych dzieci, które na pewno nie będą chciały gier krótkich, więc sytuacja nie jest do końca taka prosta. W jaki w ogóle sposób są robione ankiety, z których wynika później średnia wieku konsumentów gier na świecie? Ponieważ mam wrażenie, że jest to duże przekłamanie i gry kupowane w sondzie przez ludzi dorosłych często trafiają właśnie do ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no mega kontrowersyjny artykuł, ilu ludzi tyle poglądów, jasne że nie można sobie poswalać jak za czaśów liceum taka kolej rzeczy
jeśli przyjąć kryteria czasu to niestety moje ulubione gatunki to te najbardziej czasochłonne
a najlepsze sa gry które nigdy się nie kończą - civilization v :]
hmm na wiedzmina 2 wziołem urlop 3 dniowy - trzeba miec priorytety :)
co mnie wkurza to liczniki czasu w każdej grze, kiedyś tego nie było nie miałem wyrzutów sumienia teraz jak spojrze: civka-600h dark souls 300h to mnie to osłabia heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W niektórych przypadkach lubię gry krótkie- kończą się zanim stają się nudne pozostawiając po sobie mimo wszystko dobre wrażenie. Jeśli gra jest wyjątkowo dobra jak dla mnie może nie kończyć się nigdy, jak MGS4, którego finałową potyczkę zostawiłem sobie na wypadek końca świata;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to bardziej jakość niż długość się liczy, jeżeli krótka gra będzie miała kiepską kampanię z beznadziejnym scenariuszem, to i tak jej nie skończę, a na długą, wciągającą i dobrą jakoś znajdę czas, choćbym miał grać rok, przynajmniej kasą na nowościach zaoszczędzę. Poza tym, jest to raczej kwestia gustu, więc nie powinno się, dla poprawności politycznej, wyrażać zbyt zdecydowanych opinii, szczególnie o osobach. Ja w każdym razie liczę złotówki i jak mam wydać dwie stówy, to wolę dostać więcej gry niż mniej, za tą kwotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Główną głupotą i jednocześnie paradoksem tego artykułu jest fakt, że czytanie go to w najlepszym wypadku strata czasu.
Jak ktoś się z z nim zgadza - to niepotrzebnie tracił na niego czas. W przeciwnym wypadku będzie najpewniej zirytowany ignorancją tekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Większego nonsensu nie widziałem przez 20 lat swojego istnienia.
> >
> Ja się z Ostim zupełnie nie zgadzam. Ale nonsensem bym tego nie nazwał.
>
> Mam całą bandę znajomych i przyjaciół po trzydziestce, którzy myślą w ten sposób. Etatowa
> praca z dojazdami w korkach, żona, ogródek, pies, dwa koty, szóstka dzieci... Dla nas
> CoD w singlu to jakaś kpina. Dla nich czasami ponad tydzień grania.

Ja też mam całą masę znajomych w wieku 20 do 60 lat (jakieś 50 osób, lubiących pograć) i gwarantuję, że żadna z nich nie kupiłaby drogiego tytułu, dlatego że jest krótki.... Wręcz przeciwnie - większość patrzy na to, żeby kupić coś co da im zabawę na wiele wieczorów, bo rzeczywistość mamy jaką mamy i mało kogo stać, żeby na każdy weekend kupować nową grę, bo poprzednia skończyła się przed poniedziałkiem....

Krótko mówiąc autorze - jedna wielka bzdura i próba lingwistycznej ekwilibrystyki, żeby udowodnić wyssaną z palca tezę. Jedyne z czym można się zgodzić, to że rzeczywiście w niektórych grach część elementów dodawana jest na siłę i nijak nie interesuje. Ale to też może być urokiem - w końcu rzycie poszukiwacza przygód, to nie tylko nagłe zwroty akcji i gwałtowne pogonie, ale też wielogodzinne żmudne przebijanie się przez nudne zadania, żeby stać było na drabinę do wejścia wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować