Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Strike Suit Zero - recenzja

9 postów w tym temacie

Mi się strasznie te gra podoba, bo jest taka jak Freespace I/II nie mniej ten statek to nie jest transformers ale bojowe urządzenie które może zmienić swój kształt chwilowo zwiększając siłę ognia. Jedyna wada, a może i zaleta tej gry to przede wszystkim kosmiczny poziom trudności. Na pewno dla wielu ta gra będzie nie do przejścia mi się strasznie podobała i polecam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2013 o 10:36, Alekde napisał:

Mi się strasznie te gra podoba, bo jest taka jak Freespace I/II nie mniej ten statek
to nie jest transformers ale bojowe urządzenie które może zmienić swój kształt chwilowo
zwiększając siłę ognia. Jedyna wada, a może i zaleta tej gry to przede wszystkim kosmiczny
poziom trudności. Na pewno dla wielu ta gra będzie nie do przejścia mi się strasznie
podobała i polecam !

No! I z całej tej recenzji, ten komentarz mi wystarczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gra mi też się podoba, nawet jeśli jest trochę bardziej zręcznościówkowa niż np. taki Freespace. Fabuła ogólnie kuleje (tak jak i w wielu wysoko ocenianych produkcjach AAA), misje są trochę powtarzalne (jak pojawia się np. wrogi krążownik, to wiesz co będą kazali ci zrobić), jednak cała reszta jest zrobiona całkiem porządnie.
I tak w ogóle lubię klimaty transformujących się mechów (Macross), więc właśnie pewnie przez to, cała mechanika związana ze Strike Suitem bardzo przypadła mi do gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> to nie jest transformers ale bojowe urządzenie które może zmienić swój kształt chwilowo
> zwiększając siłę ognia.

To ma sens. Taaak... Chociaż w kosmosie, kształt jest mało istotny, więc bez różnicy, czy będzie zmieniał się w mecha, czy w sedes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > to nie jest transformers ale bojowe urządzenie które może zmienić swój kształt chwilowo
>
> > zwiększając siłę ognia.
>
> To ma sens. Taaak... Chociaż w kosmosie, kształt jest mało istotny, więc bez różnicy,
> czy będzie zmieniał się w mecha, czy w sedes.

Ech, szkoda, że się nie zmienia w sedes z bakelitu, byłoby zabawniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2013 o 07:44, Yachieku napisał:

> to nie jest transformers ale bojowe urządzenie które może zmienić swój kształt chwilowo

> zwiększając siłę ognia.

To ma sens. Taaak... Chociaż w kosmosie, kształt jest mało istotny, więc bez różnicy,
czy będzie zmieniał się w mecha, czy w sedes.


Mówisz, że zasada zachowania momentu pędu w kosmosie (domyślam że rozumiesz, przez to próżnię i nieważkość naraz) nie obowiązuje? Ja gierkę na pewno kupię przy najbliższej promo na steamie albo w humble bundle jakimś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

o grze się nie wypowiem, bo ani mnie to interesuje, ani w to nie grałem, ale powiem, że gorzej napisanej recenzji dawno nie czytałem. mówię tu tylko o warstwie gramatyczno-językowej, rzecz jasna, bo o merytoryce nie mam pojęcia, jak już wspomniałem. czy autor jest we wczesnym gimnazjum? bo tylko tym można chyba coś takiego usprawiedliwić. bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pograłem trochę, jestem po misji trzeciej i na ten moment stwierdzam że chętnie bym w takie coś pograł...ale na konsoli. Jest wybitnie niewygodnie w trakcie szybkiego lotu zmieniać bronie/tryb strzelania itd. Lewa ręka musi poza obsługą WSAD jeszcze iść gdzieś w dół by zmienić to co chcemy. Tu powinno się grać przy pomocy pada, wszystkie przyciski pod ręką...

Fabuła ma na sobie takie znamię "już to gdzieś wszystko widziałem". Graficznie jest okej, ale zgodzę się że projekty statków są wzięte z albumu "Najbardziej standardowe kosmoloty". Grze bardzo brakuje oryginalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować