Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

pr0gram - odcinek 104, czyli rozmowa z Adrianem Chmielarzem o zmianach w świecie gier

15 postów w tym temacie

Łukasz Wiśniewski

Dwa zwiastuny już były, pora na całość 104 odcinka naszego undergroundowego podcastu. Idzie weekend, więc mamy nadzieję, iż znajdziecie czas na odsłuchanie prawie dwugodzinnego materiału...

Przeczytaj cały tekst "pr0gram - odcinek 104, czyli rozmowa z Adrianem Chmielarzem o zmianach w świecie gier" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mogłem się doczekać :)
A czekając na nowy pr0gram poznałem serwis do dzielenia się dźwiękiem zwany SoundCloud. Może rozważylibyście wysyłanie pr0gramu również na ten serwis?

Pytam bo od niedawna mam nową komórkę (smartphona), który powoli zaczyna mi zastępować komputer. Niestety aplikacja YouTube pozostawia wiele do życzenia, ale aplikacja SoundCloud jest przykładem perfekcyjnie wykonanej appki, która zaciera granicę między danymi na komórce, a tymi w internecie (po prostu wygodnie się tego używa :P ).

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, przesłuchałem póki co 40min. (reszta jutro) i naprawdę... Mnóstwo osób już to pisało, ale ja pozwolę sobie napisać to raz jeszcze. A. Chmielarz pierniczy jak poparzony. Po pierwsze, marna próba wypromowania własnej gry poprzez krytykę tytułów AAA. Że niby teraz jest lepiej bo jest niezależny, że tak naprawdę to mu się znudziły duże tytuły i chce zrobić coś "ambitniejszego" itp. Poza tym bzdura pt. "Gra promowana biustem, seksem i przemocą to gra zła!" Co proszę? Od kiedy pokazanie piękna, w takiej czy innej postaci wyklucza dojrzałość? To nie można zrobić gry z, dajmy na to, piękną kobietą która by była dojrzała? Hmm... Heavy Rain anyone? Fakt, że w większości gier mamy atrakcyjne postacie to nie jest widzimisię developerów. To widzimisię graczy. Atrakcyjność i piękno to rzeczy, które przyciągają ludzi i nie widzę w tym nic złego. A już na pewno nie widzę powodu, dla którego miałoby to przekreślać dojrzałość produkcji. Kolejna sprawa to "god mode", Dead Space itp. Ja nie wiem gdzie on wyczytał te rewelacje na temat Amnezji, ale nawet jeśli nie zmyśla to dlaczego nie dać opcji "god mode" od razu w menu? Dlaczego twórcy horrorów nie decydują się na to od razu, skoro to wg Pana Chmielarza potęguje wrażenia?

Ufff.... Okey, teraz ja czekam na krytykę. Z góry przepraszam za rozpisanie się, ale naprawdę... Ja nadal nie mam zielonego pojęcia, dlaczego ten człowiek ma opinię jakiegoś znawcy gier. Stworzył dwie... DWIE znane gry z czego jedna z nich była kompletnym niewypałem a poprzednia ukazała się całe lata temu. No nic, pozdrawiam i dobrej nocy życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Antosz, nie potrafię znaleźć słów opisujących, jak bardzo się z tobą nie zgadzam. Za każdym razem, kiedy chcę to wyrazić słowami, łapę się na osobistych wycieczkach. :(

Odniosę się więc tylko do kwestii poruszonych w wywiadzie/podcaście:

1. God Mode w grach jest na chwilę obecną tak surrealistycznym konceptem, że nie dziwię się że gracze nie potrafią go pojąć. Chmielarz wyprzedził tym spostrzeżeniem całą generację. Poważnie, zero sarkazmu.
2. "Gracze przeważnie sami nie wiedzą czego chcą". To proste, prawdziwe i łatwopalne (flame) stwierdzenie niesie tak wiele implikacji, że God Mode jest przy nim małym piwkiem.
3. Tak też podejrzewałem, że Chmielarz postanowi stworzyć serial-nie serial, czyli gry nie połączone ze sobą fabularnie i gameplayowo, ale budowane w podobnym tonie. Na przykład seria gier zawierających elementy nadprzyrodzone, albo seria gier opowiadających o grzechach głównych.
4. Nie spodziewałem się, że mi ktoś wyjaśni dlaczego nie dawanie dema swojej gry może się okazać NAPRAWDĘ szkodliwe, nawet jeśli gra jest świetna. To oznacza, że plan stworzenia pierwszej gry jako darmowej próbki nie wypali. Punkt nr2 pełną gębą...
5. Zgadzam się, że w next-genach to software i prostota programowania będą odgrywać kluczową rolę. Hardware jest na drugim miejscu, ale to nie oznacza, że jest kompletnie nie ważny. Jest MNIEJ ważny, ale jednak.
6. Fanboje. Ja Chmielarza nie lubię, bo to gruboskórny mosiek o niewyparzonym języku. Ale skurczybyk naprawdę zna branżę i granie na poziomie bliższym Carmackowi i Newelowi niż poziomie zwykłego zjadacza kontrolera. Nie dziwię mu się, dlaczego nie lubi fanbojów. Praktycznie z tego samego powodu dlaczego fanboje nie lubią hejterów: ani jedni, ani drudzy nie ulepszają branży w żaden sposób. Jedni słodzą, drudzy złorzeczą. Żadnej konstruktywnej krytyki z tego nie ma, a odsiewać się po prostu odechciewa.

Co do panów prowadzących ten odcinek: na przyszłość weźcie sobie jakieś kropelki na uspokojenie, bo chyba przebywanie z Chmielarzem w jednym pokoju za bardzo się wam udzieliło. Zaczęliście przerywać, wtrącać swoje bezwartościowe dygresyjki i ogólnie sens większości waszych wypowiedzi rozmywał się bardziej niż tylko na brzegach. Więcej profesjonalizmu następnym razem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Antosz
Komentuj jak odsłuchasz cały.

@easygoing
Bez kitu, co drugie zdanie przerywane :P
------------------------------------------------------------
Mi tam się pr0gram bardzo podobał, w sam raz na słuchanie przy grze w bfa. No i w sumie czekam już na kolejny, koniecznie z jakimiś devami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2013 o 23:53, easygoing napisał:

@Antosz, nie potrafię znaleźć słów opisujących, jak bardzo się z tobą nie zgadzam. Za
każdym razem, kiedy chcę to wyrazić słowami, łapę się na osobistych wycieczkach. :(


Polecam książki. Zadziwiające w jaki sposób mogą nauczyć człowieka bogatszego słownictwa i większej gimnastyki w wyrażaniu swoich myśli. Tak, aby nie trzeba było uciekać się do osobistych wycieczek czy pisania do kogoś z małej litery.

Dnia 22.02.2013 o 23:53, easygoing napisał:

Odniosę się więc tylko do kwestii poruszonych w wywiadzie/podcaście:

1. God Mode w grach jest na chwilę obecną tak surrealistycznym konceptem, że nie dziwię
się że gracze nie potrafią go pojąć. Chmielarz wyprzedził tym spostrzeżeniem całą generację.
Poważnie, zero sarkazmu.


Mam szczerą nadzieję, że żartujesz. Po pierwsze, mylisz chyba pojęcie opcja a koncept. God mode jako koncept oznaczałby, że gra czyni gł. bohatera nieśmiertelnym w jakiś celu. Np fabularnym jak to miało miejsce w Tormencie. God mode jako opcja, jest dostępna (na PC) w każdej prawie grze. Wystarczy wpisać kod albo ściągnąć trainera. Meritum jest jednak zupełnie inne. A. Chmielarz mówi o tym jak God Mode NIEZAMIERZONY (kod, trainer) może pozytywniej wpłynąć na grę niż faktyczne zamierzenia twórców (śmiertelność bohatera) co wg mnie jest głupotą. Jeśli uważasz, że to jest "wyprzedzające generację" albo (broń Boże) wizjonerskie, to cóż... Nie wiem czy jest sens dyskutować o takim absurdalnym stwierdzeniu.

Dnia 22.02.2013 o 23:53, easygoing napisał:

2. "Gracze przeważnie sami nie wiedzą czego chcą". To proste, prawdziwe i łatwopalne
(flame) stwierdzenie niesie tak wiele implikacji, że God Mode jest przy nim małym piwkiem.


Gracze częściej wiedzą czego chcą niż twórcy. Przykład? Seria Mass Effect. Gracze chceli cRPG i to dostali. Później seria odeszła od RPGa na rzecz akcji i co? Fala krytyki o ogólne niezadowolenie. Ogólnie na ten temat nie ma co się rozpisywać, bo wystarczy poszperać po forach znanych marek i zobaczyć, że 90% piszących tam graczy ma podobne oczekiwania/pomysły. To, że czasem developer idzie na przełaj ryzykując i udaje mu się to, świadczy tylko o tym jak utalentowane osoby pracują w biznesie "growym" (obok tych, którzy w zaparte uciekają od jakichkolwiek innowacji)

Dnia 22.02.2013 o 23:53, easygoing napisał:

6. Fanboje. Ja Chmielarza nie lubię, bo to gruboskórny mosiek o niewyparzonym języku.
Ale skurczybyk naprawdę zna branżę i granie na poziomie bliższym Carmackowi i Newelowi
niż poziomie zwykłego zjadacza kontrolera.


Z pierwszą częścią się zgadzam z drugą nie. Zna branżę? To wymień mi, oprócz Painkillera i Bulletstorma, jakąś grę która odniosła międzynarodowy sukces? Przypomnę, że A. Chmielarz "siedzi w biznesie" już ponad 20 lat więc.... Więc, co właściwie? Carmack i Newell (z naciskiem na tego drugiego) to giganci branży a Ty porównujesz do nich faceta, który przez DWADZIEŚCIA lat nie zrobił ŻADNEJ gry, oprócz Painkillera, która odniosłaby sukces?!

Dnia 22.02.2013 o 23:53, easygoing napisał:

Co do panów prowadzących ten odcinek: na przyszłość weźcie sobie jakieś kropelki na uspokojenie,
bo chyba przebywanie z Chmielarzem w jednym pokoju za bardzo się wam udzieliło. Zaczęliście
przerywać, wtrącać swoje bezwartościowe dygresyjki i ogólnie sens większości waszych
wypowiedzi rozmywał się bardziej niż tylko na brzegach. Więcej profesjonalizmu następnym
razem. :(


No w tym się akurat zgodzę. Niestety już od jakiegoś czasu widać taką tendencję, niezależnie od tego czy gość jakiś jest, czy go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 02:06, Antosz napisał:

Gracze częściej wiedzą czego chcą niż twórcy. Przykład? Seria Mass Effect. Gracze chceli
cRPG i to dostali.

Zapytaj się jak rozumieją cRPG. Ja zapytałem. Potem na swój sposób żałowałem, ale wnioski były pouczające.

Dnia 23.02.2013 o 02:06, Antosz napisał:

Później seria odeszła od RPGa na rzecz akcji i co? Fala krytyki o ogólne niezadowolenie.

Raczej to wynik nieporozumienia. Raz czym cRPG jest. Ba, nawet jak już to jest gra akcji z elementami cRPG to dalej zadymy są jakie to dziadowskie cRPG jest :)

Dnia 23.02.2013 o 02:06, Antosz napisał:

Ogólnie na ten temat nie ma co się rozpisywać, bo wystarczy poszperać
po forach znanych marek i zobaczyć, że 90% piszących tam graczy ma podobne oczekiwania/pomysły.

Nie wiem czy to 90%, ale malkontenci się trafią zawsze, ale to zawsze.
A potem przyjdzie co do czego ME3, złe nie jest tylko zakończenie nie takie etc.

Dnia 23.02.2013 o 02:06, Antosz napisał:

To, że czasem developer idzie na przełaj ryzykując i udaje mu się to, świadczy tylko
o tym jak utalentowane osoby pracują w biznesie "growym" (obok tych, którzy w zaparte
uciekają od jakichkolwiek innowacji)

Znaczy to tyle, że gracze sami nie widzą czego chcą ;P

Dnia 23.02.2013 o 02:06, Antosz napisał:

Więc, co właściwie? Carmack i Newell (z naciskiem na tego drugiego) to giganci branży
a Ty porównujesz do nich faceta, który przez DWADZIEŚCIA lat nie zrobił ŻADNEJ gry,
oprócz Painkillera, która odniosłaby sukces?!

Zrób grę która odniosłaby sukces. Carmack ostatni tytuł firmował Rage, jak ona została przyjęta. Lepiej nie pytać. Wcześniej Doom 3 bodaj rok 2004. Przyjmuje się, że Carmack od dawna jakimś wybitnym guru nie jest (jak ostatnio zwracał uwagę Henrar, Carmack też trollował PCtowców jak Adrian Chmielarz :) ).
Z Newellem to też w sumie nie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Antosz
"Tajemnica Statuetki"!

A tak naprawdę, czy trzeba robić super mega hity żeby znać się na branży? Ważne jest to ile w niej się siedzi, masz wtedy obraz tego jak to się zmienia i nabierasz doświadczenia.

Jak dla mnie Notch z Mojangu nie byłby kandydatem na znawce branży, a ma bardzo głośny tytuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 02:34, Zgreed66 napisał:

Zrób grę która odniosłaby sukces. Carmack ostatni tytuł firmował Rage, jak ona została
przyjęta. Lepiej nie pytać. Wcześniej Doom 3 bodaj rok 2004. Przyjmuje się, że Carmack
od dawna jakimś wybitnym guru nie jest (jak ostatnio zwracał uwagę Henrar, Carmack
też trollował PCtowców jak Adrian Chmielarz :) ).
Z Newellem to też w sumie nie lepiej.


"Zrób grę" to ma być argument? Ja nie jestem twórcą gier, Chmielarz jest. A jako, że wymądrza się i poucza innych to dobrze by było jakby miał faktycznie czym się pochwalić... A nie ma. Carmack nie jest gościem od PR, artystą koncepcyjnym czy nawet scenarzystą. Jest gościem od wymyślania nowych technologii i w tym jest świetny. (aczkolwiek IMO, są lepsi od niego) Rage był jaki był (mnie się akurat podobał), ale technologicznego osiągnięcia odmówić mu nie można (60fps''ów na konsolach w NIEPRZESKALOWANEJ rozdzielczości 720p to naprawdę coś). Nie wspominając o tym, że cała seria Dooma, Quakea czy Wolfenstein to znacznie więcej niż osiągnął Chmielarz. (Żeby jeszcze było śmieszniej, zgadnij z jakiej gry Painkiller czerpie najwięcej... właśnie z DOOMa) Newell natomiast.... No kolego, nie lepiej? Valve to potęga, czy Ci się to podoba czy nie. Każda gra to milionowa sprzedaż i jedne z najlepszych ocen w historii. Poza tym gigantyczny sukces STEAMa fakt, że naprawdę szanują graczy i bardzo często udostępniają mnóstwo rzeczy za darmo albo po rozsądnych cenach (orange box np) a sam Newell zawsze znajduje czas dla fanów. (Wyślij do niego maila, sam zobaczysz:) )


Tak, żeby było jasne. Ja nie uważam, że A. Chmielarz jest nieutalentowany. Uważam jednak, że jego osiągnięcia są niewspółmierne do tego co mówi i jak mówi. To jest wielki "gdybacz" i teoretyk. W branży growej natomiast, liczy się przede wszystkim to co się robi, a nie mówi. (afera z Colonial Marines czy Peter Molyneux są na to najlepszym przykładem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Antosz, tutaj ładnie trafiłeś. Nie chcę wchodzić w spekulacje "co autor miał na myśli" ale faktycznie wygląda na to, że Chmielarz jest lepszym gdybaczem-teoretykiem niż deweloperem. To po prostu słychać w jego wypowiedziach. Ciekawe dlaczego tak ciężko jest mu sprzedać pomysł... ewidentnie potrzebuje kogoś, kto mniej myśli a więcej czuje. ;)

Wszystkie pomysły, o których Chmielarz opowiadał, widać w jego grach (w Bulletstormie widać bardzo wyraźnie). Pytanie brzmi: dlaczego te pomysły nie wypaliły? Przecież powinny! Co poszło źle? Czego brakowało? Myślę, że nad tym Chmielarz powinien się porządnie zastanowić. Ja nie wiem, a zastanawiam się od dnia premiery. Skoro tak doświadczony dev do tego nie doszedł, to problem musi być albo bardzo skomplikowany, albo (bardziej prawdopodobne) bardzo prosty. ;)

"Zrób grę" to całkiem niezły argument wbrew pozorom. Jak sam spróbujesz coś stworzyć, to zaczniesz patrzeć na branżę z zupełnie innej perspektywy. To oczywiście nie oznacza, że nagle zaczniesz doceniać kaszany i grać we wszystko co miało potencjał ale nie wypaliło. :D Po prostu zastanowisz się zanim zaczniesz rzucać oskarżenia.

Co do wspomnianego ME to chyba rozpatrujecie sprawę od złej strony. W jedynce gameplay był nędzny, więc w dwójce i trójce postanowili to poprawić. Udało się, ale to nie wprowadzenie lepszej akcji zniszczyło grę. Storytelling ją zniszczył.
W jedynce nie wiedzieliśmy kim są Żniwiarze, ale i nie do końca pojmowaliśmy powagę sytuacji. Instynkt podpowiadał, żeby podchodzić do fabuły z rozwagą i ostrożnie. Dwójka i trójka to już walka ze znanym wrogiem. Nawet jeśli zobaczyliśmy danego przeciwnika pierwszy raz w życiu, wiedzieliśmy, że to ma związek ze Żniwiarzami- wrogiem, którego już znamy. Tak więc fabularnie rzecz biorąc nie trzeba się wiele zastanawiać, wystarczy wytłuc pomagierów. Prosta sprawa. Kiedy już to wiemy, widzimy jak fabuła gna nas w szalonym wyścigu. Fabularnie rzecz biorąc bohater praktycznie przechodzi speed runa! Dwójka i trójka są dłuższe, w najgorszym przypadku tak samo długie jak jedynka, a oglądając napisy końcowe myślisz sobie "kurka, szybko poszło...". Storytelling dyktował takie tempo, że gierka wydawała się bardziej strzelanką niż erpegiem, pomimo tego że dwójka i trójka pod kątem technicznym były znacznie lepsze. Zaskakujące, prawda?
Finał trylogii to inna para kaloszy: EA postanowiło zamknąć serię, ale dać sobie odpowiednią przestrzeń do budowania drugiej trylogii, najprawdopodobniej na next-geny. Ale jak to zrobić, żeby nowi gracze nie musieli przechodzić trylogii nr.1, a fani serii bez względu na wybór zakończenia mogli sobie powiedzieć "faktycznie, nowa trylogia kontynuuje historię poprzedniczki!"? Odpowiedź jest prosta: zrobić takie zakończenie, żeby bez względu na wybór gracza gra kończyła się tak samo. Dzięki temu w dzienniku Mass Effecta 4 będziemy mogli przeczytać coś w rodzaju "nie do końca wiadomo jak to się stało, ale Przekaźniki Masy i Cytadela zostały zniszczone wraz z zagrożeniem ze strony Żniwiarzy". Zero szczegółów, a pasuje do wszystkich trzech kolorów, prawda? :)
Tutaj wracamy do punktu nr.2: "gracze nie wiedzą czego chcą". Założę się, że przeważająca większość graczy nie patrzyła na sytuację z przedstawionej przeze mnie perspektywy, a i tak się wkurzyła. Myśleli, że wkurzają się na fabułę, ale przecież we wszystkich trzech wersjach fabularnie zakończenia różnią się diametralnie! :D
Mnie dla przykładu zakończenie ME3 i całej trylogii wnerwiło nie dlatego, że okazało się, że działania Sheparda nigdy nie miały szans na odmienienie losów galaktyki. Mnie wkurzyło to, że EA wykorzystało świetny twist autorstwa BioWare na rzecz jeszcze większego nabicia sobie kiesy w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, albo ja jestem dziwny i inny niż typowy gracz, ale jak demo gry jest bardzo dobre i mi się podoba to na 99% tą gre kupię, a nie tak jak w pr0gramie panowie rozmawiają i przytaczają wyniki badań (btw chciałbym jakiś link do nich), że jak demo jest dobre to gra się tragicznie sprzedaje ponad 2 razy gorzej niż gra z trailerem bez dema... Co swoją drogą dla mnie jest śmieszne, ja nigdy nie kupiłem jeszcze gry z hype''a, musze zagrać w bete/demo, obejrzeć jakiś gameplay, a jak nie ma tych rzeczy przed premierą to czekam na filmiki na youtubie i kupuje gre po premierze.

P.S Nie zgodze się z tym że duży biust u bohaterki w grze/filmie itp. odrazu jest jednoznaczny z ty "dzieło" jest płytkie i nie ma ciekawej fabuły, zwrotów akcji czy też głębszego przekazu... Zgodzę się ze piękni ludzie, ponentne kształty itp. wpływają na naszą podświadomość i lepiej się sprzedają od brzydali, ale nie jest tak, że duże cycki = głupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

"Zrób grę" to ma być argument?

Tak, jest devem, czy się tobie to podoba, czy nie. Współzałożyciel PCF, którego nawet EPIC docenił.
Czy sa to 2 gry, czy 1, czy 10 nie ma różnicy. Sukces jest.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Ja nie jestem twórcą gier, Chmielarz jest.

No i kroi gry dla określonej grupy odbiorców.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

A jako, że wymądrza się i poucza innych to dobrze by było jakby miał faktycznie czym się pochwalić...
A nie ma.

Wręcz przeciwnie, ma. Ile osób w Polsce może się czymś takim pochwalić?
CDPR? Leżę, leżę, uwaliłem się jak zwierzę... ze śmiechu. Chmielarz na dobrą sprawę był pierwszy (Chrome nie licze, bo to takie pfff).

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Carmack nie jest gościem od PR, artystą koncepcyjnym czy nawet scenarzystą.

Swoim nazwiskiem firumuje te gierki i przez to je oceniam. Z resztą to nei ja te nazwisko przytoczyłem.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Jest gościem od wymyślania nowych technologii i w tym jest świetny.

Sam wolę go słuchać jak każdego innego.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

(aczkolwiek IMO, są lepsi od niego)

Od zasrywania zasobów sprzętowych na 100% ;p

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Rage był jaki był (mnie się akurat podobał), ale technologicznego
osiągnięcia odmówić mu nie można (60fps''ów na konsolach w NIEPRZESKALOWANEJ rozdzielczości
720p to naprawdę coś).

Bosh na PC to chodzi świetnie ja jakichś podrzędnych laptopach.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Nie wspominając o tym, że cała seria Dooma, Quakea czy Wolfenstein
to znacznie więcej niż osiągnął Chmielarz.

Nie zgadzam się. To dwie różne epoki. Co pokazuje, że Carcmack aktualnie ma problemy z odnalezieniem się, a jedzie teraz głównie na pozycji wypracowanej lata wstecz ;)

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

(Żeby jeszcze było śmieszniej, zgadnij z jakiej
gry Painkiller czerpie najwięcej... właśnie z DOOMa)

Trudno, żeby nie czerpał jak to jeden z fpsów które ukształtowały gatunek.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Newell natomiast.... No kolego,
nie lepiej? Valve to potęga, czy Ci się to podoba czy nie.

Za sprawą steama i dystrybucji cyfrowej. Oceniasz Adriana Chmielarza, jako deva. To Newella też obrabiam z tego punktu.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Każda gra to milionowa sprzedaż i jedne z najlepszych ocen w historii.

Oceny to ja mam głęboko gdzieś. Mnie interesuje gdzie Gabe odpowiadał za grę. L4D został kupiony. Portal nie mam bladego pojęcia. Więc ilośc tytułów zaczyna się kurczyć. Z biznesowego punktu, ok. Jest wielki <dosłownie i w przenośni> ;))

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Poza tym gigantyczny sukces STEAMa fakt, że naprawdę
szanują graczy i bardzo często udostępniają mnóstwo rzeczy za darmo albo po rozsądnych
cenach (orange box np) a sam Newell zawsze znajduje czas dla fanów. (Wyślij do niego
maila, sam zobaczysz:) )

Tez umiem czytać wiki. Jak napisałem wyżej. Steam mnie kompletnie nie interesuje. Nawet nie powinien z polskiego punktu widzenia. Największe coś podobnego do tego to jest gog.com. Skala kompletnie inna.
Jesteśmy 40mln, bądź co bądź postkomunistycznym krajem. Nie mozna tego od tak porównać do USA.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

Tak, żeby było jasne. Ja nie uważam, że A. Chmielarz jest nieutalentowany. Uważam jednak,
że jego osiągnięcia są niewspółmierne do tego co mówi i jak mówi.

Posłuchaj sobie bełkotu CDPR.

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

To jest wielki "gdybacz" i teoretyk.

Ilu jest takich na świecie? To podstawa sukcesu xD

Dnia 23.02.2013 o 03:40, Antosz napisał:

W branży growej natomiast, liczy się przede wszystkim to co się robi, a nie
mówi. (afera z Colonial Marines czy Peter Molyneux są na to najlepszym przykładem)

Colonial Marines, jak to ładnie Dared00, gdzieś podsumował. Wszędzie pierwszy w sklepach nawet gramowym. Peter Molyneux dużo mówi, ale talent ma. Sukces też odniósł ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować