Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

To the Moon - recenzja

33 postów w tym temacie

Gdyby fabuła była samochodem jadącym na pełnym gazie, to muzyka byłaby silnikiem rakietowym, który się odpala przy 200 kilometrach na godzinę i rozpędza całość do prędkości dźwięku. A potem ten samochód wbija się nam prosto w te ośrodki w mózgu, które odpowiadają za współczucie, wyobraźnię, sympatię, smutek, radość, miłość i takie tam inne mało ważne rzeczy. I eksploduje, jak w amerykańskich filmach.

Za tą jedną metaforę powinieneś dostać puchar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie grałem, lecz oglądałem Gameplaya. Prawdę mówiąc kliknołem tego gameplaya, bo chciałem zobaczyć jak wygladają gry Indie. No i mnie wciągneło. Gra jest wspaniała, pomimo grafiki, przypominają się czasy kiedy fabuła była ważniejsza od grafiki. Nie ocenia się książki po okładce, lecz po jej teści. Oby wydawcy przesatli robić gry dla gimbusów i emerytów ( z całym szacunkiem dla graczy mających po 40/50 lat) Gra powinna być grą a nie świecidełkiem, lub łatwym czymś po czym nawet nie ma się satysfakcji.
Jak mówi Pan od tarcz i szmat. Gry są i powinny być interaktywną ksiązką...Tak Tak dalej mówię o temacie że lepsza jest ciut gorsza grafika, a bardzo dobra fabula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.03.2013 o 09:22, Salvianus napisał:

Gry są i powinny być interaktywną ksiązką...

Tak, ale nie wszystkie, bo byśmy się nimi zarzygali na śmierć. Gry w zamierzeniu miały i nadal mają być przede wszystkim rozrywką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w trakcie i też jestem zachwycony! Wiedziałem, że gra będzie wyciskaczem łez, ale nie spodziewałem się, że będzie momentami tak zabawna. Motyw z "odgrywaniem roli" przez dzieciaki i dr Rosalene rozłożył mnie na łopatki :D Dawno nic mnie tak nie rozwaliło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mimo ze jestem twardzielem, niejedna glowe z kregoslupem wyrwalem, konczynami wrogow rzucam w innych wrogow, a galki oczne wpieprzam na sniadanie, to przyznac sie musze, ze przy tej grze kilka lez uronilem. I chociaz gameplay absolutnie kuleje, to jest to naprawde swietna, wzruszajaca historia. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Gry są i powinny być interaktywną ksiązką...

A co z grami, które zawierają praktycznie sam gameplay i nie mają fabuły, jak np. strategie Paradoxu czy gry z serii Total War?
Albo z grami MMO, w których chodzi przede wszystkim o interakcje z innymi graczami, a cała reszta to tylko tło?
Albo z shooterami, które składają się, no... z niczego?
Lubię cRPGi (przygodówki mniej, ale nie jestem przeciwnikiem), ale fabularyzowanie wszystkiego na siłę to kiepski pomysł. Teraz to nawet w niektórych strzelankach czy innych "grach akcji" muszą dodać "głęboką fabułę", napisaną pewnie przez pierwszego lepszego programistę z teamu, albo ewentualnie przez jakąś nie-chudą kobietę dotychczas trudniącą się głównie tworzeniem niezbyt dobrej jakości komiksów i obroną praw kochających inaczej. Ludzie się na to nabierają, kupują a potem narzekają (słusznie), że oczekiwali czegoś więcej, a tu lipa. Może gdyby "interaktywne książki" były treściowo bardziej zbliżone poziomem do swoich papierowych odpowiedników wysokiej jakości, to można by było zgodzić się na takie pojmowanie gier, niestety w praktyce częściej przypominają one Zmierzch czy inne Pięćdziesiąt Twarzy Greya.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedyna gra jaka mnie naprawdę wzruszyła.
10/10, nie mniej, najpiękniejsza fabuła w grach.
Jak jeszcze ktoś kiedyś powie, że gry nie mogą być sztuką, to pokiwam głową z uśmieszkiem na twarzy, bo będę wiedział, że po prostu nie grał w To the Moon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem jakiś czas temu na steamie razem z soundtrackiem. Utwór na fortepianie słyszane w odpowiednich momentach chwytał za serce. Gra wspaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z gatunku visual novel ja polecam 999: Nine Hours, Nine Persons, Nine Doors na Nintendo DS, świetna fabuła o której myśli się jeszcze przez jakiś czas po skończeniu gry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, w końcu jakaś gra, która rzeczywiście zasługuje na wysokie oceny. To the Moon to arcydzieło, które dodatkowo utwierdziło mnie, że To the Moon, Iji, Braid, Cave Story i Aquaria wystarczą mi do szczęścia a seriowe asasyny, farcraje, cody i całą branżę AAA można sobie z czystym sercem odpuścić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fenomenalna gra, fenomenalna fabuła i fenomenalna muzyka. Jest to gra z gatunku takich, które pamięta się przez całe swoje gamingowe życie. Po przejściu TWD nie spodziewałem się, że jakakolwiek gra zdoła jeszcze poruszyć moje serce, a jednak. Poruszyła ... i to bardzo. Polecam każdemu, kto już rzyga tymi FPS''ami, które wychodzą co chwilę i jedyne co myślimy to : "Strzelić mu w głowę i ukryć w śmieciach, czy wyskoczyć
z CKM''em ?"


10/10 jak najbardziej zasłużone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować