Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: czy gry produkują zwyrodnialców?

68 postów w tym temacie

Ja oczywiście będę kontrolował swoje ewentualne pociechy, bo wiem czym są gry i jakie treści potrafią zawierać, ale nie miałbym problemu, żeby pozwolić sześciolatkowi grać w GTA. Dlaczego? Bo podrostki lubią grać w gry po swojemu i w takim GTA właśnie wcale nie wykonują misji, a swobodnie jeżdżą sobie po mieście. Nawet jeśli czasem kogoś rozjadą, to czy jest w tym coś tak strasznie złego skoro zaraz zaczyna ich gonić policja (przed którą raczej nie potrafią uciec) i uczy konsekwencji popełnianych czynów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mając 8-9 lat grałem trochę w Quake 4 - to nic u mnie nie zmieniło ( nie grałem dużo ), jednak z doświadczenia wiem że czasami dziecko by chciało odtworzyć dla zabawy to co się działo w grze. W tym momencie wszystko zależy od rodziców, czy nauczyli już swoje dzieci podstawowe prawa... (konsekwencje itd.. ) Może i dziecko nie będzie rozumiało do końca o co chodzi, ale dzięki temu nie będzie "bujać w obłokach". Niestety postępowanie dziecka nie zależy tylko od tego, jeszcze w skrócie można napisać charakter i posłuszeństwo ( gdy wie o co chodzi ). Jeśli dziecko "nie zna świata" a gra w takie gry, to na pewno nie będzie myśleć "poprawnie" dopóki się mu tego nie wytłumaczy. Ja bym nie pozwolił dzieciom grać w takie gry - pewnie od 15 lat, bo sam tak grałem "z pełną świadomością" wcześniej jedynie wiedziałem że to gra, nie byłem w pełni świadomy ale "posłuszny" i wiedziałem co nieco (no chyba że jak już wcześniej wspomniałem dziecko nie będzie "posłuszne" czyli będzie myślało że nic je nie ogranicza - złe wychowanie). Na koniec: Ciężko jest określić jak dobrze nasze dziecko "rozumie świat i jest świadome" więc TRZYMAĆ SIĘ WSKAŹNIKA PEGI !!!
( moim zdaniem świadomość to wiedza nabyta, niezależna od wieku. Ale ciężko jest by młodsze dziecko miało większą wiedzę nabytą niż starsze - więc wiek to najlepszy wskaźnik). A i jeszcze: dzieci zawsze będą rozróżniać gry od rzeczywistości, tylko kwestia jest taka czy sobie pozwolą na to co robią bohaterzy w grach... ja uważam że tylko skrajne przypadki, raczej bym się obawiał że chcą się pobawić w to co jest w grze przypadkiem coś się stanie niedobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W gry gram już od 3 roku życia. Początkowo był Pegasus i gierki w 2D. Pamiętam ile było zabawy i ile było koszenia i zabijania. Na PC zagrałem jak miałem bodajże 6 lat i pierwszą gierką było Wanted Guns z klimatem dzikiego zachodu. Tam również sie zabijało. Potem jeszcze pamiętam totalną rzeź w grze Alien Schooter. Kolejne strzelanki w jakie grałem: Ghost Recon, Rajd na Berlin: Oddziały specjalne, Tajna Broń trzeciej rzeszy, Cień Stalingradu. Takich pomniejszych tytułów, które pokazywały się w gazetach po 10zł mnożyć i mnożyć. Seria AC to już w ogóle gra zrobiona przez szatanów. Można powiedzieć, że zabijam od małego (w grach). Teraz mam 18 lat i nic się nie zapowiada, abym chciał kogoś zabijać, handlować dragami, iść do lasu żeby nabić nieco expa na dzikach albo eksplorować jaskinie w nadziei na znalezienie kuferka wypełnionego po brzegi złotem. Jedyny minus tego, że gram to tak jak było na filmie: zaniedbywanie innych rzeczy kosztem grania. Ale to nie oznacza, że mam daleko i głęboko szkołę. Nie, jeśli wiem, że muszę się wziąć za robotę, bo mogę nie zdać to biorę się za robotę. Ja nie znam osoby, która zrobiła, lub byłaby zdolna zrobić coś "strasznego" bo dużo gra. Co lepsze, nie znam też osoby, która nie grała by w gry. To nie gry niszczą ludzką psychikę, gry mogą ewentualnie pogorszyć stan osoby chorej, ale nie wierzę, że osoba która jest zdrowa nagle wyjdzie na miasto, weźmie bóg wie skąd bazooke i zacznie napierdzielać do policji żeby mieć 5 gwiazdek. W przyszłości tak jak pan Michał, nie zabronię swoim dzieciom grać w gry dlatego, że brakuje im do PEGI. Jak dla mnie nie ma problemu, żeby zagrać ze zdrowym umysłowo 5-cio letnim synem w BF-a czy w Crysisa. O tym, że gry pomagają w różnych sferach było mówione już nie raz, więc nie ma sensu abym to powtarzał. Historii takich jak moja jest z pewnością masa, ale osoby, które nigdy nie grały zawsze myślą, że są najmądrzejsze i wiedzą lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem kiedyś na taki program w którym omawiany był problem agresji i brutalnych mordów dokonywanych w bajkach np braci Grimm. Wypowiedział się w tym temacie pewien psycholog który stwierdził że nie ma żadnego problemu bo dziecko nie wychowuje się w próżni i musi mieć do czynienia z agresją skoro jest ona obecna w naszym życiu , że potrafi rozróżnić dobro od zła dzięki temu i że nie ma to żadnego negatywnego wpływu na jego rozwój .Z bajkami nie mamy tego problemu prawda ??
Agresji nie można nauczyć ,tym bardziej nie można jej się nauczyć z gry !!
ale można ją wymusić ..... w afryce porywa się małe dzieci i szkoli na żołnierzy by walczyć z innymi plemionami w zasadzie ich własnymi dziećmi....w odbywa się to pod wielkim przymusem piorąc tym dzieciom mózgi i sprowadzając na krawędź przetrwania żeby stały się mordercami.
Po za tym niech mi się nikt nie waży wpieprzać w wychowanie mojego dziecka !!
Oznaczenie gier jest dobre i niech rodzice o tym wiedzą i niech sami DECYDUJĄ ,ale to co się ostatnio wyprawia dowodzi że niestety zajęli się tym politycy i chcą nam na siłę pomóc ..wiadomo mają w tym swój interes.
Ciekawostka ;d ....grając często miałem tuż obok siebie córę siedziała i patrzyła jak tata gra .....było to dla niej bardzo ciekawe dopóki coś eksplorowałem jak dochodziło do walki odchodziła znudzona .
Agresji nie można się nauczyć z gier trzeba ją mieć już w sobie trzeba być odchylonym lub uszkodzonym żeby się stać Brevikiem !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uwazam ze trzeba miec predyspozycje aby zostac "Dexterem" i niema tu znaczenia czy w cos grasz, ogladasz czy czytasz. Moze i granie moze przelaczyc ukryty przelacznik ale trzeba ten przelacznik posiadac by stac sie morderca. Jesli jednak tak jest to tak samo filmy i ksiazki moga to sprawic a czy ktos mowi aby ksiazki jak bydlo znakowac ze ta to od 18 roku zycia? Czemu niema dyskusji o tym ze ksiazki dla doroslych zle wplywaja na dzieci?

Gram cale zycie i skonczylem studia, mam prace etc. Nie mowmy ze gry dzis beda wplywac bardziej niz kiedys bo dosc realistycznie towygladalo ze kregoslup wyrywasz komus w mortal kombajn pozatym czego nie widziales bo byla pikseloza to sobie wyobrazales i tez dzialało.

Przyznaje ze jest jedna gry w ktorej martwilem sie o swoja psychike.. Doom 3 nie jest ani najstraszniejsza ani najbardziej realistyczna gra na swiecie ale grajac w niego poczulem ze zmieniam sie w dextera. Nie balem sie demonow ... Ja kochalem je mordowac a gdy to robilem czesto niemalze wrecz, bez broni palnej oczduwalem dzika namietnosc i niewyobrazalna nienawisc do tych istot zla w grze... Przy tej grze czulem ze cos niedobrego sie ze mna dzieje obiecalem sobie ze po skonczeniu dodatku nigdy do niej nie wroce.. Wrocilem ale szybko wylaczylem. Moze to byl moment zalaczenia sie nienawisci do zla i demonow w koncu jestem katolikiem... Niemniej nigdy w zadnej grze tego nie mialem a poniewaz ta gra ani nie jest najstraszniejsza ani najbardziej realistyczna nasuwa sie wniosek....

GRA nie musi byc najbardziej realistyczna ani straszna aby wzbudzic w tobie uczucia badz emocje!

Chce jednak podkreslic ze moja agresja przejawiala sie tylko w trakcie grania w ta gre i tylko w swiecie gry poza nia pozostalem spokojnym czlowiekiem dlatego uwazam ze gry nie powoduja zmiany spychicznej wobec swiata a jedynie w trakcie grania i nigdzie indziej. CHyba ze mamy predyspozycje...

Uwazam tez ze gra poprawia wzrok tzn nie doslownie ale poniewaz zwieksza sie rozdzielczosc lepiej widzimys zczegoly. Poprawai sie koordynacja i szybkosc podejmowania decyzji. Uwazam tez ze jak sobie psotrzelasz w grze to honor bedzie zaspokojony i niebedziesz czul potrzeby wychodzic na ulice z siekiera.

Najglupszym co mozna zobaczyc to polityka ktory wychodzi mowic o tym ze gry zle dzialaja na ludzi skoro jest zbyt stary aby mogl powiedziec ze za mlodu poznal czym to pachnie.

Nie oszukujmy sie mlodociani ktorzy popelniaja przestepstwa to najczesciej ludzie ktorzy pol albo wiecej dnia spedzaja pod budka z piwem miast przy kompie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy znajomi grali w gry od małego. Nikt nie jest zabójcą. Niektórzy są nawet bardzie wyluzowani, czego nie można powiedzieć o niektórych wyznawcach Rydzyka. Jeżeli dam dziecku to tylko w odpowiednim wieku. Takie moje zdanie. Jakoś nie mam wyrzutów sumienia po grach, nie śnią mi się koszmary, nie mam agresywnych myśli. Nigdy! Jakby to źle wpływało na mnie czy na moje dziecko to co innego. Wiadomo nie można żyć tylko grami. Ale gra to gra. W rzeczywistości musi być afekt doprowadzający do agresji. Można grać w gry a najważniejsze jakim się jest dla ludzi a nie czy gram w gry. Mogę nie grać w gry i być chamem, pijakiem lub agresywnym człowiekiem. Hitler nie grał w nic i co. Nigdy bym nawet nie skierował myśli na zalążek jego torów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2013 o 10:51, hiperanty napisał:

[m]


Nie ten temat, skorzystaj z wyszukiwarki i wtedy pochwal się swoim dziełem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

majac 7 lat ogladalem horrory pozniej gralem w brutalne gry. Nikogo nie morduje, ani nie zamierzam. Ba mam nawet podejscie, ze ludzie powinni byc sobie zyczliwsi.

To nie gry tworza mordercow, tylko sami sie rodza. To ze jakis psychol gra w gry z przemoca nie znaczy, ze nie bedzie psycholem jesli bedzie czytac ksiazki lub tworzyc muzyke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2013 o 12:10, CDRV napisał:



Uwazam tez ze gra poprawia wzrok tzn nie doslownie ale poniewaz zwieksza sie rozdzielczosc
lepiej widzimys zczegoly.



slowko, ktorego szukasz to "percepcja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam , to mój pierwszy komentarz do artykułu na tej stronie, więc pozdrawiam wszystkich użytkowników ; D

Ale do rzeczy . Obecnie mam 14 lat , a grami interesuje się ok. półtora roku . Rzadko kieruje się PEGI , bo zanim zakupie produkt , to dowiem się o nim troszeczke więcej . Mimo , że czasami gram w gry 18+ (Najnowszy Tomb Raider , Skyrim itp.) to w żadnym stopniu nie wpływa to na moje zachowanie w "realnym" świecie . Czasami zdarza się pomyśleć "Noo ku....", jednak przez to nie stane się zwyrodnialcem . Rozumiem , że są ludzie, którzy totalnie olewają szkołe/prace dla gier, lecz równie dobrze mogą olać szkołę dla alkocholu czy narkotyków .Poza tym , gry bardziej wyładowywują agresje , niż je budzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skyrim jest oznaczony "18+"? Dopiero teraz zwróciłem na to uwagę. Co za absurd. W całej grze może znalazłbym ze dwa motywy, które zasługują na "15+" (wyjątkowo ugrzecznione sceny "tortur") i to tyle. Aha no i jest skooma. Słyszałem, że to cięzki narkotyk.
No cóż, kolejny argument za tym, że PEGI jest nędznym systemem. Rodzic, który troszczy się o to, w co jego pomiot gra powinien poczytać o grze, a nie sugerować się znaczkiem na opakowaniu. Dowiedzieć się o naturze gry to dla człowieka 10-30 minut poświęconego czasu. Tyle chyba znajdą ludzie, którzy rzekomo tak troszczą się o to, co ich dzieci robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli rodzic nie będzie zwracał uwagi na dziwne zachowania dziecka, kupował mu drogie zabawki i generalnie zlewał sprawę rodzicielstwa, to raczej nie będzie istotne w jaką grę dzieciak gra, i jakie ona ma oznaczenia. Jeżeli młody będzie się czuł bezkarnie to tak czy inaczej wyrośnie na zawadiakę(lol).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy pozwolę dziecku grać w brutalne gry? Cóż, ja grałem w mortala i Quake''a mając 12 lat i jestem normalny. Nie wiem, czy dziecku pozwolę w to grać, jak będzie miało 12, ale jak będzie miało 16, czy 18? Czemu nie. I tak do tego czasu naogląda się tyle trupów w gazetach i wiadomościach w telewizji, że będzie mało dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PEGI to badziew i sztuczna pomoc, która może doprowadzić do totalnych pomyłek w doborze gier dzieciom. Kto grał w Kórliki Go Home, ten widział ukręcanie karku psu o tysiące stopni, rozbieranie ludzi, rozbój, kradzież, spuszczanie osoby w inkubatorze w klozecie (sic!). A to wszystko przy akompaniamencie maniakalnego śmiechu kórlików.

Nie powiem, gra jest fajna, ale prędzej młodszemu dziecku dam Dooma niż Kórliki - bo Kórliki powinny być przystępne dla dzieci, PEGI 7+, a tam takie akcje, że ja pierniczę.

Owszem, teraz częściej wywalam oczy, widząc akcje w Sleeping Dogs, God of War czy BioShock: Infinite. I tam jest zasłużone PEGI 18+, jak mniemam. Ale Mass Effect? Z łagodną.. nawet nie erotyką, tam cycków nie widać. I 18+? Proszę... Od kiedy przemoc jest na 12+, a łagodna erotyka (którą winno się promować, by zachęcała bardziej niż gwałty) 18+...

Jestem zdania, że trzeba samemu poznać grę, by móc polecić dziecku, albo przynajmniej kojarzyć serię. Oczywiście kórlikowe minigry na imprezę nie zawierały niczego tak skrajnego jak Go Home, więc można oddać dziecku w łapy. No i tłumaczyć, że tutaj jest wirtualnie, a w realu nie ma load game''a. Tyle, jak dziecko to skuma, może rżnąć w Dooma w wieku 7 lat. I raczej nic się nie stanie poza tym, że nie będzie mdleć na widok krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2013 o 14:01, Zajanski napisał:

No cóż, kolejny argument za tym, że PEGI jest nędznym systemem.


PEGI nie jest nędznym systemem. Jako drogowskaz (a nie nakaz czy zakaz) dla rodzica sprawdza się dobrze i jest jak najbardziej potrzebny. Po co? Ano choćby po to, by ci, którzy na grach się nie znają, mieli jakikolwiek punkt zaczepienia w świecie cyfrowej rozrywki. Jest jeszcze mnóstwo osób, które kompletnie nie wiedzą, z czym to się je (mówię oczywiście o pełnowymiarowych grach komercyjnych, a nie Angry Birds). Druga rzecz - to wydawca proponuje kategorię wiekową, wypełnia stosowną ankietę i dostarcza materiały, zaś NICAM jedynie weryfikuje te dane. W 90% przypadków przychylają się do propozycji firmy.

Dnia 31.03.2013 o 14:01, Zajanski napisał:

Rodzic, który troszczy się o to, w co jego pomiot gra powinien poczytać o grze,
a nie sugerować się znaczkiem na opakowaniu.


Owszem, niestety to nierealne. Rodzice często nie mają czasu, by rozmawiać ze swoimi dziećmi o czymś innym niż o szkole przy obiedzie, a co dopiero jeszcze czytać o grze.


@ news

Grunt to zachować umiar i poświęcać czas swoim pociechom - tłumaczyć im, dlaczego świat jest poukładany tak, a nie inaczej. Brak stabilnego systemu wartości, niewiedza, negatywny wpływ najbliższego środowiska, traumatyczne wydarzenia mają znacznie większy wpływ na patologiczne kształtowanie psychiki niż jakiekolwiek media.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie grałem w brutalne gry w dzieciństwie i dobrze na tym wyszedłem, swojego dzieciaka będę kontrolował tak samo jak moi rodzice mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2013 o 15:38, Vojtas napisał:

Owszem, niestety to nierealne. Rodzice często nie mają czasu, by rozmawiać ze swoimi
dziećmi o czymś innym niż o szkole przy obiedzie, a co dopiero jeszcze czytać o grze.


Niech będzie, że jest to nierealne. Nie możemy jednak oczekiwać, że znaczki wyręczą rodziców z ich obowiązków. Nie dość, że nie wyręcza, to jeszcze stworzą błędne poczucie, że rodzic już wie o grze, co może grozić tym, że kupi się nieodpowiedni produkt, albo nie kupi odpowiedniego. Niektórych rodziców może to wręcz zachęcać do lenistwa, w końcu PEGI już wykonało ich robotę.
Większość MMO jest 12+. Ja wolałbym żeby dzieci (12-18) grały w strasznego i brutalnego "18+" Skyrima, niż w WoWa, w którym co prawda nie ma teoretycznie contentu 18+, ale gracze zachowują się tak, że dziecku wypaczą psychikę do końca życia. Rozumiem że PEGI nie ocenia zachowania graczy online, ale spróbuj wytłumaczyć to rodzicowi, który nie ma czasu przyjrzeć się grom swoich pociech i pewnie nawet nie wie co to MMO. Widzi znaczek "12+" i to dla niego zielone światło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2013 o 16:05, Zajanski napisał:

Niech będzie, że jest to nierealne. Nie możemy jednak oczekiwać, że znaczki wyręczą rodziców
z ich obowiązków.


Oczywiście. PEGI nie ma zadania nikogo wyręczać. To po prostu wskazówka, ale ostateczną decyzję powinien podjąć rodzic, bo on najlepiej zna swoje dziecko (zazwyczaj). Problem polega na tym, że wiedza nt. systemów klasyfikacji gier (jak i samych produktów) w Polsce jest jeszcze niedostateczna i trzeba jeszcze sporo pracy, by podnieść świadomość obecnych i potencjalnych rodziców.

Dnia 31.03.2013 o 16:05, Zajanski napisał:

Nie dość, że nie wyręcza, to jeszcze stworzą błędne poczucie, że rodzic
już wie o grze, co może grozić tym, że kupi się nieodpowiedni produkt, albo nie kupi
odpowiedniego. Niektórych rodziców może to wręcz zachęcać do lenistwa, w końcu PEGI już
wykonało ich robotę.


Nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi. Przecież nikt nikogo nie zmusi, nie wbije młotkiem do głowy, że wychowywanie dzieci to wielka odpowiedzialność. PEGI na pewno w niczym rodzicowi nie przeszkodzi, zwłaszcza że system nie opiera się tylko na klasyfikacji wiekowej, ale również, a może przede wszystkim, na opisie zawartości. Zresztą PEGI ma te opisy bardzo uproszczone. ESRB zamiast ikon ma hasła ("kreskówkowa brutalność", "wulgaryzmy", "palenie tytoniu", "zażywanie narkotyków", "realistyczna przemoc" itd.), które dają lepszy obraz, ale z drugiej strony nie podają proporcji i częstotliwości występowania tych elementów. Tak czy siak informacja jest dobra, tym niemniej trzeba jeszcze wdrożyć wiedzę, jak ją poprawnie odczytywać. Temu służą kampanie społeczne, aczkolwiek w moim mniemaniu zbyt rzadkie i mało nagłośnione przez media ogólnopolskie.

Dnia 31.03.2013 o 16:05, Zajanski napisał:

Rozumiem że PEGI nie ocenia zachowania graczy online, ale spróbuj
wytłumaczyć to rodzicowi, który nie ma czasu przyjrzeć się grom swoich pociech.


Sporo rodziców nie tyle nie ma czasu, ile nie chce mieć czasu - z różnych powodów (bo są zmęczeni, bo im się nie chce, bo wolą spędzić czas inaczej itd.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2013 o 16:37, Vojtas napisał:

Oczywiście. PEGI nie ma zadania nikogo wyręczać.


Niestety chyba w praktyce okazuje się, że często tak jest - dlatego można mieć wątpliwości co do uzyteczności systemu, niezależnie od tego jakie były jego założenia.

Dnia 31.03.2013 o 16:37, Vojtas napisał:

Nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi.


O to, że PEGI może utwierdzać rodziców w przekonaniu, że coś o grze wiedza, podczas gdy nic nie wiedzą. Z dwojga złego lepsza jest świadoma ignorancja niż brak wiedzy połączony z przekonaniem, że posiadamy znajomość problemu.

Dnia 31.03.2013 o 16:37, Vojtas napisał:

Sporo rodziców nie tyle nie ma czasu, ile nie chce mieć czasu - z różnych powodów (bo
są zmęczeni, bo im się nie chce, bo wolą spędzić czas inaczej itd.).


W rzeczy samej, a my podsuwając im rozwiązania takie jak PEGI być może w pewnym sensie zachęcamy ich do tego, żeby nie interesowali się tym, co robią dzieci.
"Mądrzy ludzie rozstrzygnęli już za mnie, że to jest gra 12+, więc niech mój syn sobie pogra. Ja w tym czasie pójdę oglądać TV"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko to już wina złego wychowania dzieci, a nie gier . Można to zamknąć w stwierdzenie :
"Agresja u dzieci jest spowodowana złym wychowaniem przez rodziców, a nie grami." , bo to można wywnioskować z tej całej dyskusjii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować