Zaloguj się, aby obserwować  
adamello190

Fallout

1103 postów w tym temacie

Właśnie skończyłem F1, więc małe podsumowanie. ;) Ogólnie gra jak dla mnie dość już przestarzała i brzydka, do czego jednak można się szybko przyzwyczaić, a co najważniejsze - wciąga, i to szalenie. Irytuje ekwipunek i zakupy, lokacje podzielone na małe obszary [choć i do tego da się przyzwyczaić], ale gra się mimo to bardzo fajnie. Szczególnie spodobała mi się walka, co trochę mnie zdziwiło, bo lubię zręcznościówki z szybką akcją. :P Zobaczyłem 3 zakończenia, nie wiem czy jest więcej, z których jak mi się zdaje jedno jest prawdziwe.

Spoiler

Widziałem to po przystaniu do mutantów, po "odprawie" opiekuna i po odprawieniu jego na inny świat. :) Wkurzył mnie koleś, w sumie był tylko niewiele lepszy od Mistrza mutantów.

Co do finałowej walki - z początku trochę się jej bałem, bo za pierwszym razem w pośpiechu przystąpiłem do niej w habicie, więc zostałem posiekany jedną serią. Ale potem w pancerzu wspomaganym [utwardzonym oczywiście ;)] spokojnie dałem radę zużywając ledwie parę zwykłych i superstimpaków. A prułem z karabinu plazmowego, nieulepszonego, bo nie wiedziałem, że to właśnie jest karabin plazmowy [Wichester Model P94 bodaj, z niedawnej lektury poradnika dowiedziałem się, że to plazma ^^]. Innymi mutantami nie miałem co się przejmować, najczęściej sam boss ich niechcący siekał, a ci co stali dalej zadawali niewielkie obrażenia. Fabuła dość naciągana, wysyłanie jednego nieprzystosowanego człowieka po hydroprocesor będący uj wie gdzie, a potem
Spoiler

niczym jakiegoś terminatora w celu zniszczenia bazy mutantów...

Klimat dla mnie też średnio wyczuwalny, co pewnie większość przyjmie jako herezję. ^^ Poza tym fajne zakończenie napisów:
Spoiler

"And that''s it! There no more credits. Stop looking.". :P

Ogólnie daję 8+/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tyle żeby dobrze w to pograć to najlepiej od razu jakąś ekipę zorganizować, bo świat jest bardzo brutalny (jak na Fallouta przystało) a respawnu nie ma. Kumpel wczoraj spróbował, na samym starcie go ruskie załatwili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

(...) Ogólnie gra jak dla mnie dość już przestarzała
i brzydka,

No, czego innego można by oczekiwać po 12-letniej grze :)?

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

do czego jednak można się szybko przyzwyczaić, a co najważniejsze - wciąga,
i to szalenie.

Rzecz oczywista :).

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

Irytuje ekwipunek i zakupy, lokacje podzielone na małe obszary [choć i
do tego da się przyzwyczaić], ale gra się mimo to bardzo fajnie.

Pocieszę Cię - na fatalnie rozwiązany ekwipunek (którego "obsługa" naprawdę jest niewygodna) ludzie zżymali się już te ~12 lat temu, małe lokacje też nie wszystkim się podobały :).

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

Szczególnie spodobała
mi się walka, co trochę mnie zdziwiło, bo lubię zręcznościówki z szybką akcją. :P

Czasem miło "wrzucić" coś innego na ruszt ;).

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

Zobaczyłem
3 zakończenia, nie wiem czy jest więcej, z których jak mi się zdaje jedno jest prawdziwe.

Prawdziwe to chyba jest to, w którym naszej postaci nic (bardzo ;)) złego się nie przydarza ;). Poza tym każda ważniejsza lokacja ma parę swoich zakończeń (zależnych od poczynać naszego herosa), które zawsze mają postać obrazka z tekstem wygłaszanym przez lektora. (pełną listę zakończeń można znaleźć praktycznie w każdym poradniku - polecam zajrzeć np. na NMA)

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

(...) Ale potem w pancerzu
wspomaganym [utwardzonym oczywiście ;)] spokojnie dałem radę zużywając ledwie parę zwykłych
i superstimpaków. A prułem z karabinu plazmowego, nieulepszonego, bo nie wiedziałem,
że to właśnie jest karabin plazmowy [Wichester Model P94 bodaj, z niedawnej lektury poradnika
dowiedziałem się, że to plazma ^^].

Postać w ulepszonym PA jest właściwie nie do ruszenie (mnie zdarzało się zginąć jedynie w przypadku krytyka, które podejrzanie często trafiały się mutkom z minigunami), nawet bez TP (TP ma "jedynie" trochę wyższe obrażenia od zwykłej), bo bez niej potrzeba jedynie trochę więcej amunicji i czasu :).

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

Fabuła
dość naciągana, wysyłanie jednego nieprzystosowanego człowieka po hydroprocesor będący
uj wie gdzie, a potem

Spoiler

niczym jakiegoś terminatora w celu zniszczenia bazy mutantów...


Klimat dla mnie też średnio wyczuwalny, co pewnie większość przyjmie jako herezję. ^^

DIE, PAGAN! ;)
A tak na serio - żyjąc w całkowitej izolacji przez te kilkadziesiąt lat można chyba doznać pewnych zaburzeń tzw. "zdrowego rozsądku" (wskazują na to dowody świadczące o tym, że nie jesteśmy pierwszą "ostatnią nadzieją" ;)). No dobra,

Spoiler

główny quest po znalezieniu waterchipa jest może trochę naciągany (nie mogliby "problemu" mutantów chłopcy z BoS załatwić na własną rękę?)

. A co do klimatu - kwestia mocno subiektywna, dla mnie jest on wszechobecny i mocno wyczuwalny :).

Dnia 26.08.2009 o 11:52, JayL napisał:

Poza tym fajne zakończenie napisów:

Spoiler

"And that''s it! There no more credits. Stop looking.".
:P

Ogólnie daję 8+/10.

Mogłoby być 9, ale nie będę wybrzydzał ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2009 o 19:01, Blackhand napisał:

Postać w ulepszonym PA jest właściwie nie do ruszenie (mnie zdarzało się zginąć jedynie
w przypadku krytyka, które podejrzanie często trafiały się mutkom z minigunami)

Też tak miałem (szczególnie przy ostatniej potyczce), ale myślałem, że to normalne. Coś te mutki cheatują chyba :P

Dnia 26.08.2009 o 19:01, Blackhand napisał:

Mogłoby być 9, ale nie będę wybrzydzał ;).

Też daję 9 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.08.2009 o 19:01, Blackhand napisał:

Prawdziwe to chyba jest to, w którym naszej postaci nic (bardzo ;)) złego się nie przydarza
;). Poza tym każda ważniejsza lokacja ma parę swoich zakończeń (zależnych od poczynać
naszego herosa), które zawsze mają postać obrazka z tekstem wygłaszanym przez lektora.
(pełną listę zakończeń można znaleźć praktycznie w każdym poradniku - polecam zajrzeć
np. na NMA)

Się zobaczy. Ja w każdym razie dopiero po ukatrupieniu pewnego osobnika zobaczyłem napisy końcowe - wcześniej mnie od razu wywalało do menu. A obrazki widziałem, i muszę powiedzieć, że pasują do Fallouta jako takiego - grałem dobrą postacią, i świat dzięki mnie miał być lepszy. Lepszy, ale wciąż daleko mu do dobrego.

Dnia 26.08.2009 o 19:01, Blackhand napisał:

Postać w ulepszonym PA jest właściwie nie do ruszenie (mnie zdarzało się zginąć jedynie
w przypadku krytyka, które podejrzanie często trafiały się mutkom z minigunami), nawet
bez TP (TP ma "jedynie" trochę wyższe obrażenia od zwykłej), bo bez niej potrzeba jedynie
trochę więcej amunicji i czasu :).

Taa, na szczęście miniguny mają spory rozrzut, więc zazwyczaj tych krytyków nie dostawałem ja, a mutki stojące koło mnie. ^^ Ale zdarzyło się czasem oberwać ponad 100, ba, raz chyba wyrwałem 200PW.

Dnia 26.08.2009 o 19:01, Blackhand napisał:

A tak na serio - żyjąc w całkowitej izolacji przez te kilkadziesiąt lat można chyba doznać
pewnych zaburzeń tzw. "zdrowego rozsądku" (wskazują na to dowody świadczące o tym, że
nie jesteśmy pierwszą "ostatnią nadzieją" ;)). No dobra,

Spoiler

główny quest po znalezieniu
waterchipa jest może trochę naciągany (nie mogliby "problemu" mutantów chłopcy z BoS
załatwić na własną rękę?)

.

Taa, widząc ich siłę ognia przed wejściem, załatwiliby wszystko w kilka minut. Tych 3 mutantów rozwalili w 2 turach [a byłoby w jednej, gdyby nie to, że stali dość daleko :P]...

Dnia 26.08.2009 o 19:01, Blackhand napisał:

> Poza tym fajne zakończenie napisów:

Spoiler

"And that''s it! There no more credits. Stop
looking.".
> :P

Ogólnie daję 8+/10.
Mogłoby być 9, ale nie będę wybrzydzał ;).

Niee, jak dla mnie za dużo uniedogodnień [jest takie słowo? ^^ bo mi FF podkreśla :P], ekwipunek i godziny marnowane na opychanie sprzętu strasznie mnie irytowały. No i cusiek nie tak z tym klimatem, ale może to wynik ogromnych oczekiwań? W każdym razie 8+ uznaję za dobry kompromis. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.08.2009 o 11:08, JayL napisał:

...
Taa, na szczęście miniguny mają spory rozrzut, więc zazwyczaj tych krytyków nie dostawałem
ja, a mutki stojące koło mnie. ^^ Ale zdarzyło się czasem oberwać ponad 100, ba, raz
chyba wyrwałem 200PW.


Z tymi krytykami to chyba bug jakiś w wersji PL, bo gdy grałem w wersję angielską z CDA, to mutanci mogli mi skoczyć ;).

Dnia 27.08.2009 o 11:08, JayL napisał:

Niee, jak dla mnie za dużo uniedogodnień [jest takie słowo? ^^ bo mi FF podkreśla :P],
ekwipunek i godziny marnowane na opychanie sprzętu strasznie mnie irytowały.


A kazał Ci ktoś latać z każdym badziewiem do handlarzy? W Diablo też tak robisz ;)? W Falloucie handel nie jest taki ważny (nie tak, jak w "dwójce"), nawet związanej z nim umiejętności nie warto rozwijać, a na dalszym etapie to już nawet z kapslami nie za bardzo jest co robić :). Ja tam jakieś fanty (oraz amunicję :)), które mi się podobały, a nie mieściły się w ekwipunku, upychałem po półkach w różnych lokacjach (ciekawe, że nikt tego nie zabrał - niby świat postapokaliptyczny, a ludzie jacyś porządni - cudzego nie ruszą ;)).

Dnia 27.08.2009 o 11:08, JayL napisał:

No i cusiek
nie tak z tym klimatem, ale może to wynik ogromnych oczekiwań?


Jak napisałem - klimat rzecz subiektywna (tak samo jak tzw "grywalność" - ja np. naprawdę nie wiem, co ludzie widzą w kolejnych Tomb Raiderach, choć się kilka razy próbowałem przekonać do serii).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.08.2009 o 18:03, Blackhand napisał:

A kazał Ci ktoś latać z każdym badziewiem do handlarzy? W Diablo też tak robisz ;)? W
Falloucie handel nie jest taki ważny (nie tak, jak w "dwójce"), nawet związanej z nim
umiejętności nie warto rozwijać, a na dalszym etapie to już nawet z kapslami nie za bardzo
jest co robić :). Ja tam jakieś fanty (oraz amunicję :)), które mi się podobały, a nie
mieściły się w ekwipunku, upychałem po półkach w różnych lokacjach (ciekawe, że nikt
tego nie zabrał - niby świat postapokaliptyczny, a ludzie jacyś porządni - cudzego nie
ruszą ;)).

Nie z każdym, co mi się zmieściło a nie było potrzebne tylko. :P A że często nazbierałem stuffu droższego, niż cała kasa handlarza, to się zagadywało dziesiątki razy. Jak miałem jedną rzecz cholernie drogą (czyt. pancerz wspomagany, bo zdobyłem dwa, choć z tego co pamiętam to nie mogłem nieść dwóch naraz, ale już pancerz bojowy bractwa opchnąłem za 12,5k :P) to się dobierało sprzęt i potem sumiennie sprzedawało. ^^ A co nie mogłem zmieścić to zwyczajnie wywalałem na ziemię, choć czasem i z tym miałem problem przez syndrom "a nuż się przyda". Czasem pancerze wciskałem pomagierom, ale idioci nie chcieli ich nosić. Jednemu nawet wspomagany dałem... Cóż, honorem się unieśli, więc zginęli przy pierwszej walce z mutkami, rozwaleni w jednej turze.

Dnia 27.08.2009 o 18:03, Blackhand napisał:

Jak napisałem - klimat rzecz subiektywna (tak samo jak tzw "grywalność" - ja np. naprawdę
nie wiem, co ludzie widzą w kolejnych Tomb Raiderach, choć się kilka razy próbowałem
przekonać do serii).

TR''ów i ja nie lubię. :P


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, w końcu się przemogłem i za czwartym podejściem zacząłem grać w tę kultową (ponoć) grę. jakoś wcześniej mnie odrzucało ale postanowiłem, że tym razem przejdę. Jestem już na 3 lvl, gram bez żadnych solucji (zawsze tak robię jak gram w jakąś grę pierwszy raz). Wiem, że przez to ominie mnie pewnie z 50% questów, ale za drugim razem pogram z solucją, to nadrobię :)
Podstawowe pytanie mi sie nasuwa: czy faktycznie mam tylko sto coś dni na znalezienie hydroprocesora? Nienawidzę gry na czas i trochę mnie to stresuje, zwłaszcza, że świat wydaje sie duży i jest chyba sporo do zwiedzenia, a ja lubie grać kompleksowo, czyli zaglądać pod każdy kamień :)
Wybrałem Maxa Stona na początek, kiedys pewnie pokuszę się o stworzenie jakiejś inteligentnej postaci aby zagrać w grę "z drugiej strony". Na razie gram tym mięśniakiem, ale skoro twórcy umieścili go w grze to znaczy, że da sie taką postacią przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możesz wydłużyć ten czas o 50 dni, ale mi się to akurat nie przydało i spokojnie (grając Albertem) zdążyłem znaleźć hydroprocesor, robiąc po drodze questy poboczne. Te sto dni powinny ci wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też sobie ostatnio gram w Fallouta, dzisiaj znalazłem hydroprocesor, miałem jeszcze ponad 100 dni a wykonywałem zadania poboczne także spokojnie ci wystarczy. ;)

I pytanie ode mnie. Nazbierałem dużo sprzętu w Blasku (czy jak to się tam nazywało, w każdym razie było tam promieniowanie) i chcę to sprzedać bo nie mam miejsca ani u siebie w ekwipunku ani w ekwipunku kolesia który ze mną chodzi a kasa się przyda bo zostały mi jeszcze dwie operacje. Problem w tym, że na razie nie spotkałem nikogo kto miałby więcej kapsli niż 1400 i nie mam jak tego opchnąć. Jest jakiś handlarz który dysponuje dużą ich ilością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest sposób na przedłużenie czasu, ale w sumie wydaje mi sie, że spokojnie da radę wszystko pozwiedzać i dopiero poszukać. :P Zapas wystarczy bodaj 8 dni, bo tyle idzie się z miejsca z prockiem do Krypty, ja sam sie spieszyłem i niepotrzebnie, zostało mi bodaj 105 dni. ^^ A zwiedzania tak ogólnie imo jest dość mało, ot parę mieścin itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najwięcej to bodaj koło 3k kapsli u handlarzy bronią w Gruzach, ale tam trzeba uważać na Szpony Śmierci [mocno nie bije, ale wytrzymałe cholerstwo], bodaj dwa po drodze mogą zaatakować, trzeci siedzi w podziemiach. Przynajmniej tak mi się zdaje, ale równie dobrze możesz upychać w Hubie, tam kasa się handlarzom odnawia po zakończeniu rozmowy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak przedmówcy wspomnieli - nie trzeba się spieszyć, limit czasowy jest wystarczająco wysoki, a w razie czego można go podnieść

Spoiler

"kupując" wodę u kupców w Hub (a właściwie, to wysyłając karawanę z wodą do Krypty). A najlepszym dowodem na to, że pośpiech jest zbędny niech będzie to, że ja nie spiesząc się zupełnie, uchroniłem Necropolis przed inwazją mutantów, czyli "wystarczająco szybko" ubiłem Mastera (radość na, hm, twarzy Seta - bezcenne :D)

. Jak będziesz robił kolejne podejścia do Fallouta, to uważaj na "pułapki" w tworzeniu postaci - niektóre umiejętności są, delikatnie mówiąc, mało przydatne i nie warto wybierać ich jako główne :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już po pierwszym zażyciu uzależniłem się od Wygrzewu... Czy można się jakoś z tego uleczyć? Jakie są skutki nie brania Wygrzewu (oprócz tego, że mam teraz jeden PA mniej)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam dziwnego buga w bazie wojskowej. Zhakowałem komputer i powiedział mi, że wyłączył połowę pól siłowych a nie wyłączył żadnego. Gdy "naprawą" wyłączam emiter pola jest komunikat, że "pole zostało czasowo wyłączone" ale nadal się świeci i nie mogę przejść... Co za cholera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pole dalej jest żółte czy zmieniło kolor na czerwone? Może trzeba kilka razy spróbować. Jak zmieni kolor to będzie dobrze. Przy przewjściu będzie zadawać obrażenia ale przynajmniej będzie przekraczalne (na krótki czas).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować