Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Seria Assassin`s Creed ma przed sobą długą przyszłość

51 postów w tym temacie

Nie wiem dlaczego, ale gdyby był to news o Call of Duty, to wcale by mi to nie przeszkadzało. A jak jest o Assassin''s Creed, to jakoś mnie wku****. Dobrze, daruj sobie Ubi, wiemy, że będzie moda na sukces, nie musicie o tym przypominać w kółko.
Ale co tam. Narzekać nie będę, bo tylko idiota narzeka, a potem i tak gra w grę - a ja też kupię, choć po spadku ceny; seria po ACB przestała u mnie zasługiwać na to, bym leciał po nową grę na premierę i płacił 2 stówki.
Konsument. To konsument zdecyduje, ile części AC się jeszcze ukaże. Nie Ubi. Ciężko oczekiwać od firmy, że w imię jakiegoś ideału przestanie robić produkt, który kupują miliony i napełniają milionami firmową kasę. Szkoda tylko, że jakość z gry na grę leci na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2013 o 08:04, Wojman napisał:

> Assassin''s creed aka CoD wlecome :D.

Gdzie Assasin`s Creed, który starcza na wiele godzin zabawy, a gdzie CoD, który się przechodzi
w 3 godziny. Jeżeli kolejne części Assasin`s Creed mają być tak dobre i tak długie jak
dotychczasowe części to jestem za tym, żeby kolejne odsłony pojawiały się co rok.


No dobra tylko ile można męczyć tematyke Assassynską po pewnym czasie wyjdzie z tego taki kogiel mogiel że nikt nie będzie wiedział o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze, za kilka-kilkanaście lat jak będę mieć nowy komputer kupie sobie jakąś złotą edycje za 20zł i przejdę wszystkie części serii za jednym razem a na razie niech produkują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2013 o 20:47, infernis4 napisał:

> Czekam na "Assassin''s Creed : Smoleńsk".
>
> Urocza Asasynka Ziuta cofa się w przeszłość do roku 2010 w celu zapobiegnięcia próbie

> zamachu na swojego przodka zwanego na świecie kartoflem. Ziuta będzie musiała odkryć

> kto zlecił zamach, by na samym końcu zmierzyć się ze złym templariuszem Putinem,
który
> siedząc w krzaczorach palił ogniska i wytwarzał sztuczny dym/mgłę. W DLC szumnie
nazwanym
> "Macierewicz Schizophrenia" będziemy szukali wielkiego elektromagnesu a w
finałowej
> scenie będziemy pilotować samolot z kartoflem i elitami naszego narodu, tak aby
nie władować
> się w "panzer brzozę". W kolejnym DLC nazwanym "Macierewicz Strikes Back"
naszym
> zadaniem będzie znalezienie trzech osób, które przeżyły katastrofę po długim i wyczerpującym

> śledztwie.
> W edycji kolekcjonerskiej dostaniemy replikę pancernej brzozy, vódeczkę którą popijał

> Błasik i repliki czarnych skrzynek z nagranym poleciem "Londuj Dziadu". W najdroższej

> edycji kolekcjonerskiej nazwanej "Bukarakamakapaka" dostaniemy 85 cm. figurkę Macierewicza

> ze spiżu, oraz replikę kaftanu bezpieczeństwa, w którym "wbito" biednego Antka roku
pańskiego
> 2015.
> Do zobaczenia w 2019 roku.


Ostrzeżenie za spam, musisz mieszać w to politykę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę wstawiać spacje po znakach interpunkcyjnych, wtedy tekst będzie łatwiej czytelny. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2013 o 19:05, KRiSTi23 napisał:

Tak, ale ludzie rzygali tymi Assassynami już po Revelations, nie mówiąc o trójce. Ja
osobiście tą grą się jarałem do właśnie tego Revelations, 3 mnie obrzydziła samym miejscem
akcji, już nie mówiąc o głównym bohaterze bez krzty duszy i charyzmy. Ja do serii odzyskam
sympatię, gdy ona wróci do miejsc akcji, które przypominają Florencję, lub Wenecję. Taka
Francja nie byłaby złym wyborem, dużo charakterystycznych miejsc + bohater na kształt
Ezio Auditore, tylko oczywiście nieco odmienne cechy charakteru, czas akcji również nie
byłby problemem, bo w końcu mamy do czynienia z Animusem, najlepszym rozwiązaniem dla
serii byłoby cofnięcie się w czasie do czasów w których muszkiety były wymysłem szatana,
nieosiągalnym dla ludzkiej wyobraźni. a nie podstawowym wyposażeniem armii wroga, oczywiście
jedyną bronią dystansową Assassyna powinny być noże, kamienie, łuk, lub kusza, wszystko
byleby nie broń palna. Ważne jest również przywrócenie klimatu, który został w 3 części
utracony, przynajmniej ja go nie czułem. Zmodyfikowania systemu walki również powinno
nastąpić, ponieważ lekka beka, gdy faszerujemy strażnika serią ciosów ostrzem i wystarczy
skończyć atak i już wróg zwarty i gotowy do dalszej walki, wrogowie nie powinni czekać
na swoją kolej, tylko rzucić się na nas niczym stado wilków na swą ofiarę i sprawić,
że walka z nimi stanie się wyzwaniem, a nie treningiem. Aaa, oczywiście dobrym rozwiązaniem
byłoby usunięcie pływania statkiem, to Assassyn Creed, a nie Pirate Creed, rozumiem płynąć
jakąś gondolą, ale nie jakiś wielkim statkiem wojennym. Najlepiej byłoby, gdyby twórcy
dali nacisk na unikanie otwartej walki, liczyłyby się umiejętności pozostania w cieniu
i cichym zlikwidowaniu wroga, a nie bezmózgie wypady solo na grupę strażników. Przydałoby
się również jakieś ulepszenie dotyczące Zakonu Assassynów i werbowaniu tychże zabójców,
a nie coś w stylu; ''uratuj tego ułomnego nieporadnego pachoła, a w zamian dojdzie on
do twego zakonu''. Potrzeba takich urozmaiceń, jak szkolenie tychże cieciów w kapturach,
dobrze by było, gdyby na naszych barkach spoczywałby obowiązek dania im wynagrodzenia
za wypełnioną robotę. Oczywiście UBISOFT może wprowadzić jakieś zagadki do rozrywki,
jako misje poboczne itd. to również wzbogaciłoby rozgrywkę.


Widzisz, ilu ludzi, tyleż opinii
dla mnie, w trójce jest najlepszy klimat, najlepszy bohater ( lepszy od naburmuszonego Ezio ), najfajniejsza broń ) tomahawk ), otwarte przestrzenie i brak podziału na dobrych Assassynów i " złych " Templariuszy, przynajmniej seria się rozwinęła - do tego, miasta była bardzo klimatyczne, zimowa sceneria robiła piorunujące wrażenie = sterowanie okrętem - po prostu, super.

Chętnie zagrałbym w Assassyna, którego akcja toczy się we Francji za czasów Ludwika XIII, gdzie akcja mogłaby się sprytnie łączyć z powieściami A. Dumasa - można by spotkać Atosa, Portosa, Aramisa i Dartagnana, a główny bohater pomagałby muszkieterom z ukrycia w ich misji - oczywiście, Kardynał byłby po stronie Templariuszy ;) - wraz z biegiem akcji można by nawet zahaczyć o Londyn ( spinki królowej )
ale nawet Francja za czasów Rewolucji Francuskiej to by było coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie przedłużają serię na siłe...

Spoiler

AC3 skończyło się śmiercią Desmonda czyli to już nie będzie ten sam Assasin''s Creed. Ciekawi mnie kto będzie kontynuował jego misję, bo przecież o potomstwo się nie postarał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmmmmmm. Podba mi się ten pomysł z Chinami, który zaproponował Toffefee (przepraszam jeśli źle nick napisałem). Przygody Shao Jun byłyby bardzo fajne... Gdyby nie jeden problem. W AC3 w zakładce z bohaterami, assassinami jest Shao Jun i NIESTETY jest opisana tam cała jej historia. To co zrobiła i jaką rolę odegrała. Dlatego ogólnikowo pewnie ta część nie cieszyła by się popularnością. Chociaż i tak sądzę, że wersja z tą chinką byłaby naprawdę ZACNA.
KONSPIRACJA: A co jeśli Ubi specjalnie wydaje AC co roku, aby zniechęcić graczy, a wtedy oni zaczną kupować ich inne gry, co posiadają nutkę tajemnicy i powiew świeżości zmieszany z nowością zarówno fabuły jak i bohatera i miejsca? Na przykład taki Watch Dogs? Nie sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Długą przyszłość? To chyba taka przenośnia, że Assassin''s Creed V będzie rozgrywać się w przyszłości. Assassin Jedi i Templariusze Sith. Walki świetlnymi ukrytymi ostrzami i przejmowanie statków kosmicznych. Gra marzeń...

Niestety żaden Assasyn nie może się rozgrywać w przyszłości ponieważ Desmond wchodził do Animusa i odczytywał wspomnienia przodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba dołączę do grona malkontentów... Cykl AC zaczął pożerać własny ogon. Bakcyla złapałem przy AC1 dzięki ciekawym zasadom stworzonego świata (odtwarzanie wspomnień przodka, podszywanie się pod uczonego, ukryte ostrze, uzyskiwanie zgody biura, namaczanie pióra we krwi ofiary itd.) oraz przyjemnemu parkourowi (w późniejszych odsłonach czar nowości prysł i już nie odczuwałem takiej przyjemności z bezcelowego szaleństwa na dachach i ścianach). W AC2 był to nietypowy okres historyczny (jak dla gier), urocza muzyka (Jasper Kyd w szczytowej formie pokroju Hitmana 2) i bohater, który przyciągał - nie odpychał (np. Vito z Mafii II życzyłem masy kłopotów i rychłej śmierci).
Mija napędzane niepotrzebnie Brotherhood i Revelations i dochodzimy do części trzeciej, gdzie:
1) z zasad stworzonego świata nie pozostało prawie nic (choć z klimatu AC1 niewiele uchowało się już w AC2) poza Animusem i walką Templariusze-Asysyni
2) intryga jest przekombinowana (splecenie ze sobą wątków spisku i przemian historycznych spowodowało straszny bałagan; po drugie, co chwilę pojawiają się nowi epizodyczni asystenci, za których plejadą ciężko nadążyć; wielka decyzja w zakończeniu zostaje podjęta za gracza - i jest to decyzja kompletnie przeciwna temu, co bym wybrał - zupełnie jak w Prince of Persia z 2008)
3) koniec zainteresowania historią (wciskanie pod nos "ojców założycieli" to nie historia; w AC1 i 2 cele były postaciami historycznymi, ginącymi tam gdzie miało to faktycznie miejsce)
4) ograniczony parkour (niskie budynki i dachy, na które nie można wejść bez zadymy ze strażą; kontrola ruchu na drzewach się nie sprawdza, dość łatwo jest zeskoczyć w miejscu nieplanowanym)
5) Jasper Kyd wywalony, Lorne Balfe zamiast niego (muzyka w AC3 jest całkiem niezła, ale jakoś nie zapada tak w ucho, jak kawałki z AC2 - Lorne Balfe sprawdza się w sumie tylko przy motywach przewodnich, czego dowiódł przy MW2)
6) Connor jest odpychający. Zachowuje się dziecinnie i nieodpowiedzialnie - całą grę pozostaje dzieciakiem w stylu Ezio w pierwszej sekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować