Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Filary Indie: Anna Anthropy - królowa gier niezależnych

56 postów w tym temacie

Niezbyt mnie interesują gry, które nawet nie próbują ukryć tego, że są agitacjami politycznymi, niezależnie od tego, czy służą promowaniu grubych transseksualnych lesbijek, czy wiary w pana naszego Jezuska.
Ani mnie to ziębi, ani grzeje, tyle że żadnej cywilnej odwagi, ani powiewu świeżości w owej agitacji nie widzę, wbrew temu co sugeruje artykuł. No chyba, że wsiadłem przez przypadek do machiny czasu i znowu jesteśmy w roku 1955?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Urodzona jako mężczyzna, obecnie jest kobietą. Z jednej strony jest zapalonym graczem, z drugiej - autorką gier. Najpierw stwierdza, że jej kryterium jakości gry to ile występuje w niej lesbijek, by później stworzyć zaangażowaną politycznie grę dla ruchu Occupy Wall Street. Choć nie ukończyła rozpoczętych studiów growych, jest prominentną osobą w społeczności twórców gier niezależnych. Tytuły jej autorstwa to najczęściej relatywnie proste konstrukcje, natomiast ich tematyka obraca się wokół kwestii praktycznie nieobecnych w grach, także niezależnych, jak BDSM czy transseksualizm[/b]."

Podziękuję i postoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście... strasznie istotna postać i jakże ważne kwestie przez nią poruszane. Wszak świat nie ma większych problemów niż zaburzenia psychiczne takich, czy innych ludzi. Świetny kierunek dla felietonów o indie grach, nie ma nic bardziej wartego uwagi graczy -_-''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie słyszałem o tej osobie, o jej grach tym bardziej. Rozumiem że autor sympatyzuje z osobami z zaburzeniami psychicznymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Corporal

> Nigdy nie słyszałem o tej osobie, o jej grach tym bardziej.

I właśnie dlatego o niej piszemy! Wiesz, sędziowała na Independent Games Festival, pisał o niej RockPaperShotgun, była jedną z testerek Hotline Miami Cactusa - to dosć znana osoba w środowisku twórców gier niezależnych.

> Rozumiem że autor sympatyzuje z osobami z zaburzeniami psychicznymi?

Autor generalnie sympatyzuje z osobami, które ze względu na taką czy inną odmienność mają pod górkę, czy oznacza to faktyczne sekowanie, czy tylko znoszenie głupich komentarzy, jak te tutaj. Ale to kwestia ortogonalna do tego o czym autor pisze, a pisze w tym cyklu o ciekawych osobach, które są w jakiś sposób ważne w społeczności twórców gier niezależnych. Anna Anthropy jest taką osobą.

@Alehor

> Za moich czasów gry promowały prawdziwe wartości, takie jak strzelanie do niemców czy
> inne takie...

Za moich czasów to w ogóle były dwie kreseczki odbijające kwadracik czy (później) paletka odbijająca piłeczkę. Cóż, minęło parę lat i medium growe bierze się też za poważniejsze tematy.

@Graffis

> Rzeczywiście... strasznie istotna postać i jakże ważne kwestie przez nią poruszane.

Jak widać z komentarzy, w tym Twojego - jednak tak.

@Zajanski
> Niezbyt mnie interesują gry, które nawet nie próbują ukryć tego, że są agitacjami politycznymi,

To błąd, bo bywają wśród nich całkiem ciekawe. Ale poza Keep Me Occupied nie widzę wśród gier Anthropy agitacji politycznych, co najwyżej światopoglądowe.

> Ani mnie to ziębi, ani grzeje, tyle że żadnej cywilnej odwagi, ani powiewu świeżości
> w owej agitacji nie widzę, wbrew temu co sugeruje artykuł. No chyba, że wsiadłem przez
> przypadek do machiny czasu i znowu jesteśmy w roku 1955?

Przyjrzyj się komentarzom poniżej i masz odpowiedź na to pytanie.

@NBlast
> Derek Yu i Alec Holowka następni?

Derek Yu jest w planie, Alec Holowka może jakoś później. Następni będą najprawdopodobniej Jason Rohrer lub Gregory Weir.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2013 o 08:48, BartsBlue napisał:

Przyjrzyj się komentarzom poniżej i masz odpowiedź na to pytanie.


No przyglądam się i nie widzę niczego szczególnie ofensywnego. Ja niechęci do mniejszości seksualnych nie podzielam, nie rozumiem i jeżeli z kimś na dany temat rozmawiam, to zazwyczaj staram się go od takich uprzedzeń odwieść i skłonić do oceny człowieka na modłę indywidualizmu, a nie kolektywizmu. Mimo to, negatywne komentarze w tym temacie mieszczą się w granicach cywilizowanych norm. O ile jestem tolerancyjny wobec mniejszości i większości wszelakich, o tyle nie potrafię znaleźć tolerancji dla nachalnych prób takiej a takiej grupy przekonania wszystkich wokół, że grupa ta jest dobra i należy ją afirmować. Każdy ma prawo czegoś nie lubić, uważać coś za niepotrzebne. Nie rozumiem, dlaczego wszelkie mniejszości seksualne tak mocno dążą do tego, żeby absolutnie wszyscy je akceptowali - to przecież stan naturalny - jedni nie lubią murzynów, inni kobiet, inni Polaków, jeszcze inni białych heteroseksualnych samców. Nachalna propaganda (być może gier nie oceniam słusznie, bo nie grałem, ale takie o nich odnoszę wrażenie po przeczytaniu artykułu) tej niechęci nie zmieni, a co najwyżej ją spotęguje - w dzisiejszych czasach strach już bowiem otworzyć lodówkę, bo może z niej wyskoczyć jakaś mniejszość seksualna.
Zastanówmy się , co by było, gdyby gry zamiast tego mówiły o wierze w Boga (co moim zdaniem byłoby równie żenujące), chodzeniu do kościoła, konieczności rzucania na tacę itp. Założę się, że szyderczych komentarzy byłoby dwukrotnie więcej, tyle że wówczas nikt by tych gier nie próbował nawet bronić, ani tym bardziej twierdzić, że ich stworzenie wymagało jakiejś szczególnej odwagi, czy też że jest powiewem świeżości. Myślę, że raczej pojawiłyby się opinie, iż gry te stworzył jakiś oszołom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2013 o 08:48, BartsBlue napisał:

Jak widać z komentarzy, w tym Twojego - jednak tak.

Czyżby? Jakiś konkretny powód poza twoim subiektywnym wydumanym poczuciem? Bo poczucie, że ta osoba jest ciekawa i ważna nie jest niczym więcej jak właśnie subiektywnym odczuciem autora. Jak dla mnie ważniejsze problemy od pierdół na temat ciemiężenia homoseksualistów, transwestytów etc. są problemy związane z afirmacją głupoty i pustostanu intelektualnego przez kulturę masową, kryzysy ekonomiczne i polityczne na świecie, problem głodu i gospodarki zasobami energetycznymi, mgliste przyzwolenie tzw. świata cywilizowanego na to koszmar tego co dzieje się na przykład w Syrii. A na naszym podwórku krajowym kłopoty w służbie zdrowia, polityce społecznej i emerytalnej, czy nawet budownictwie drogowym. Troszkę naginając zasady dobrej dyskusji dodam jeszcze, ze odnoszę wrażenie, iż nawet obiektywnie są to kwestie istotniejsze dla człowieka naszych czasów od wydumanych gierek Anny Anthropy.
Ale nie... z pewnością bardziej istotne i warte uwagi są problemy jakiegoś kogoś z zaburzeniami osobowości lub psychicznymi (co sam zasugerowałeś ;) ) na temat kryzysów akceptacji własnego ciała. Right there with you...

Oprócz tego podpisuję się pod tym co napisał Zajanski. Może następny w kolejności powinien być jakiś ultra-oderwany od rzeczywistości para-chrześcijanin i gra o paleniu wszystkich możliwych innowierców? Oczywiście przedstawione jako ''dzwon wolności i tolerancji'' - w imię tego, by autor sam swoją tolerancję i otwartość umysłu udowodnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ja niechęci do mniejszości
> seksualnych nie podzielam, nie rozumiem
"Niektórzy z moich najlepszych przyjaciół są czarni..."

> O ile jestem tolerancyjny wobec mniejszości i większości wszelakich,
> o tyle nie potrafię znaleźć tolerancji dla nachalnych prób takiej a takiej grupy przekonania
> wszystkich wokół, że grupa ta jest dobra i należy ją afirmować.
"...ale..."

> to przecież stan naturalny
> - jedni nie lubią murzynów, inni kobiet, inni Polaków, jeszcze inni białych heteroseksualnych
> samców.
Innymi słowy, nie, nie jesteś tolerancyjny, tylko Ci się tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2013 o 17:56, BartsBlue napisał:

Innymi słowy, nie, nie jesteś tolerancyjny, tylko Ci się tak wydaje.


No tak, zapomniałem, że tolerancja to w dzisiejszym słowniku bezmyślna afirmacja i uwielbienie dla wszystkiego co odmienne, tylko dlatego, że jest odmienne. Mój błąd.
W takim razie zgadzam się z tobą, nie jestem tolerancyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Jak dla mnie ważniejsze problemy od pierdół na temat ciemiężenia homoseksualistów,
> transwestytów etc.
To wcale nie są pierdoły, jeżeli akurat Ty jesteś tym, który dostaje w skórę.

> są problemy związane z afirmacją głupoty i pustostanu intelektualnego
> przez kulturę masową, kryzysy ekonomiczne i polityczne na świecie, problem głodu i gospodarki
> zasobami energetycznymi, mgliste przyzwolenie tzw. świata cywilizowanego na to koszmar
> tego co dzieje się na przykład w Syrii. A na naszym podwórku krajowym kłopoty w służbie
> zdrowia, polityce społecznej i emerytalnej, czy nawet budownictwie drogowym.
Tak, to też są ważne kwestie. A teraz przewiń stronę w górę, tam gdzie tytuł. Widzisz literki "Filary Indie"? Oznaczają one, że jest to seria artykułów o znanych twórcach gier niezależnych. Nie o problemach współczesnego świata.

> Ale nie... z pewnością bardziej istotne i warte uwagi są problemy jakiegoś kogoś z zaburzeniami
> osobowości lub psychicznymi (co sam zasugerowałeś ;) )
Nic takiego nie zasugerowałem. ;) ;) XD :P

> Oprócz tego podpisuję się pod tym co napisał Zajanski. Może następny w kolejności
> powinien być jakiś ultra-oderwany od rzeczywistości para-chrześcijanin i gra o paleniu
> wszystkich możliwych innowierców?
Jeśli znasz autora, który jak Anna Anthropy jest sędzią w międzynarodowych festiwalach gier niezależnych rangi IGF czy IndieCade, który jest rozpoznawalny i zapraszany na prelekcje, który jest członkiem forum Poppenkast (sprawdź co to oznacza w społeczności indie), a którego gry obracają się w takiej tematyce i piszą o nich Penny Arcade, Rock Paper Shotgun i IGN - to daj mi proszę znać, na pewno dodam do listy wpływowych twórców gier niezależnych. Bo przypominam, że o tym traktuje ten cykl artykułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2013 o 18:04, BartsBlue napisał:

Jeśli znasz autora, który jak Anna Anthropy jest sędzią w międzynarodowych festiwalach
gier niezależnych rangi IGF czy IndieCade, który jest rozpoznawalny i zapraszany na prelekcje,
który jest członkiem forum Poppenkast (sprawdź co to oznacza w społeczności indie), a
którego gry obracają się w takiej tematyce i piszą o nich Penny Arcade, Rock Paper Shotgun
i IGN - to daj mi proszę znać, na pewno dodam do listy wpływowych twórców gier niezależnych.
Bo przypominam, że o tym traktuje ten cykl artykułów.


Czyli reasumując, osobę popiera 4/5 branżowych mediów, ale ty i tak uważasz, że wprowadza ona powiew świeżości, przełamuje tabu, działa wbrew mainstreamowi, wykazuje się odwagą cywilną, jest uciskaną mniejszością itp.
Absurd współczesnego świata jest porażający. Mniejszości seksualne i ich adwokaci lubią z siebie robić męczenników, choć od kilkunastu lat trudniej jest być heteroseksualnym niż dziwnoseksualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2013 o 18:04, BartsBlue napisał:

To wcale nie są pierdoły, jeżeli akurat Ty jesteś tym, który dostaje w skórę.

Kiedy ostatnio w USA ktokolwiek poważył się podnieść dłoń na jakiegokolwiek homo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > To wcale nie są pierdoły, jeżeli akurat Ty jesteś tym, który dostaje w skórę.
> Kiedy ostatnio w USA ktokolwiek poważył się podnieść dłoń na jakiegokolwiek homo?
Jakbyś nie zauważył, nie jesteśmy w USA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Anna Anthropy funkcjonuje w USA. Ponawiam pytanie.

Oraz, skoro tak ci zależy, kiedy ostatnio ktoś poważył się unieść rękę na homo w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No tak, zapomniałem, że tolerancja to w dzisiejszym słowniku bezmyślna afirmacja i uwielbienie
> dla wszystkiego co odmienne, tylko dlatego, że jest odmienne. Mój błąd.
> W takim razie zgadzam się z tobą, nie jestem tolerancyjny.

Owszem, nie jesteś. Zauważ: jest tekst, który prezentuje deweloperkę gier niezależnych, która jest transseksualną kobietą. Przychodzi taki Zajanski i Graffis i zaczynają kwękać, że agitacja polityczna, że to nieważne (bo świat ma większe problemy), że zachwyt i promocja odmienności. Jakby to był kolejny biały dwudziestoparolatek z brodą, nic byście nie skomentowali - ale że uwiera Was fakt, że Anthropy jest trans, to musicie koniecznie powiedzieć, że się to Wam nie podoba.

Doszukujecie się w tym artykule treści, których tam nie ma w alergicznej reakcji na coś innego niż to co Wam pasuje do Waszego swiatopoglądu. Wasza reakcja ładnie pokazuje to, co napisałem powyżej:

nie sposób zaprzeczyć, że swoją obecnością i grami wprowadza powiew świeżości do zdominowanego przez heteroseksualnych mężczyzn growego światka [...] Podobnie jak posłanka Grodzka w polskim sejmie przypomina o istnieniu osób transeksualnych i oswaja ludzi z odmiennością. [...] dzięki czemu niektórzy gracze może choć przez chwilę zastanowią się nad kwestiami, jakie normalnie nie zaprzątają ich umysłów.

Jak widać, dla niektórych szok poznawczy jest spory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Anna Anthropy funkcjonuje w USA. Ponawiam pytanie.
>
> Oraz, skoro tak ci zależy, kiedy ostatnio ktoś poważył się unieść rękę na homo w Polsce?
Żartujesz sobie, prawda? Uważasz że osoby LGBT nie spotykają się w tym kraju z przemocą? Przykro mi zburzyć Twoją banieczkę - spotykają się bez przerwy.

Pierwsze z brzegu:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rownosc-vs-normalnosc-goraco-na-ulicach-lodzi,206865.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sytuacja_prawna_i_spo%C5%82eczna_os%C3%B3b_LGBT_w_Polsce#Sytuacja_spo.C5.82eczna_os.C3.B3b_LGBT_w_kraju
http://www.kartaroznorodnosci.pl/public/files/Raport_badania_LGBT_do_netu.pdf

Cytując za tym ostatnim źródłem:
Uzyskane wyniki pokazują, że wciąż wysoki procent osób bi- i homoseksualnych doznaje przemocy fizycznej i psychicznej ze względu na
swoją orientację seksualną (12% badanych stało się ofiarami przemocy
fizycznej i 44% psychicznej). Zdarzenia te w zdecydowanej większości
wypadków (ponad 90%) nie były zgłaszane policji. Osoby bi- i homoseksualne okazały się narażone na dyskryminację we wszystkich sferach
życia: w pracy, w szkole/na uczelni, w miejscu swojego zamieszkania,
w miejscach publicznych (w urzędach, w barach, w klubach, w środkach
komunikacji miejskiej), w kontaktach ze służbą zdrowia, w kontaktach
z przedstawicielami kościołów – około 1/3 badanych sygnalizowała, że
doznała gorszego traktowania ze względu na swoją orientację przynajmniej w jednej z tych sfer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2013 o 18:53, BartsBlue napisał:

[...] dzięki czemu niektórzy gracze może choć przez chwilę zastanowią się nad kwestiami,
jakie normalnie nie zaprzątają ich umysłów.

Nie zaprzątają, bo jeśli włączam grę, to zapewne po to, aby zabić kilku nazistów albo wygrać wyścig, nie po to, żeby zastanawiać się nad tematem dyskryminacji mniejszości seksualnych.

I z drugiego posta:
> Osoby bi- i homoseksualne okazały się

Dnia 20.05.2013 o 18:53, BartsBlue napisał:

narażone na dyskryminację we wszystkich sferach
życia: w pracy, w szkole/na uczelni, w miejscu swojego zamieszkania,
w miejscach publicznych (w urzędach, w barach, w klubach, w środkach
komunikacji miejskiej), w kontaktach ze służbą zdrowia, w kontaktach
z przedstawicielami kościołów - około 1/3 badanych sygnalizowała, że
doznała gorszego traktowania ze względu na swoją orientację przynajmniej w jednej z tych sfer

To we wszystkich, czy w kilku bądź jednej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować