Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dramatyczna reklama Dead Island: Riptide zakazana w Australii

10 postów w tym temacie

Małgorzata Trzyna

Dla wielu osób samobójstwo kogoś bliskiego wiąże się z bardzo bolesnymi wspomnieniami. Ponieważ odbieranie sobie życia to bardzo poważny problem społeczny, uznano, że należy zaprzestać emisji reklamy Dead Island: Riptide.

Przeczytaj cały tekst "Dramatyczna reklama Dead Island: Riptide zakazana w Australii" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie no wymiękam... logo, które gdzieś tam pojawia się przez chwile i to tylko w wyznaczonym miejscu (chodzi mi o to, że nie ma czegoś takiego, iż otwieram lodówkę i widzę logo Riptide) i "dla tych, których bliska osoba popełniła w ten sposób samobójstwo, był to zbyt drastyczny widok"... Nieprawda. Bliska mi osoba popełniła samobójstwo i to logo jakoś nie zrobiło na mnie wrażenia. A nie będę już pisał, że ta bliska osoba, po prostu okazała się mega tchórzem i w najprostrzy sposób uciekła od problemów, które sama stworzyła a które potem, swoim występkiem, przerzuciła na resztę rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu dla Australijczyków przemoc i brutalność w grach są czymś szokującym i przerażającym. Czy to źle? Europejczycy nie zwracają już na takie "błahostki" uwagi. Im więcej rzeźni na ekranie, tym lepsza zabawa, prawda?... Dziwicie się, że kogoś rusza ładnie zanimowana sekwencja samobójstwa? Śmierć pikselowego dziecka? Cóż, są jeszcze ludzie, których to przeraża. Bez obaw, z czasem wrażliwość Australijczyków także stępieje; wydaje się to nieuniknione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Może po prostu dla Australijczyków przemoc i brutalność w grach są czymś szokującym i
> przerażającym. Czy to źle? Europejczycy nie zwracają już na takie "błahostki" uwagi.
> Im więcej rzeźni na ekranie, tym lepsza zabawa, prawda?... Dziwicie się, że kogoś rusza
> ładnie zanimowana sekwencja samobójstwa? Śmierć pikselowego dziecka? Cóż, są jeszcze
> ludzie, których to przeraża. Bez obaw, z czasem wrażliwość Australijczyków także stępieje;
> wydaje się to nieuniknione.
Dla mnie wzruszanie się nad śmiercią kupy pikseli to objaw, że ktoś ma coś nie tak z garem. Bo w końcu skoro kogoś wzrusza "śmierć" pikesli, to uważa, że jest ona na tyle prawdziwa, że powinna wywołać trwałe emocje (

Spoiler

nie no mnie też było szkoda Jokera w B:AC, ale odpaliłem sobie jeszcze raz kampanię i znowu go zobaczyłem, żaden problem :)

), czyli de facto można sądzić, że osobnik ten myli rzeczywistość z fikcją. A na to jest tylko kaftan i pokój bez klamek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale bądźmy konsekwentni: pora na uwzględnienie uczuć jeszcze liczniejszych grup osób "którym coś się boleśnie kojarzy" takich jak " z żalem pragnę zakomunikować, że mój krewny został zastrzelony z broni półautomatycznej, w związku z czym ukazywanie postrzałów w materiałach promocyjnych..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.05.2013 o 18:53, NemoTheEight napisał:

Dla mnie wzruszanie się nad śmiercią kupy pikseli to objaw, że ktoś ma coś nie tak z
garem.

Ja mam nie tak z garem, bo wzruszyłem się jak Bruce Willis ratował świat w "Armageddonie", a Ksiądz Robak umierał w "Panu Tadeuszu". Mam już wzywać karetkę?

A, zapomniałbym - czasami się wzruszam, jak słucham ładnej muzyki, toż to dopiero zwyrodnialstwo, podniecać się nutkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kraj w którym krew jest fioletowa, a pociski z luf karabinów to serpentyna. A tak na poważnie CI panowie zachowują się jakby pracowali w korporacji, muszą przedstawiać różne drune pomysły i ja wdrążać w życie aby pokazać że pracują. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować