Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zagrożony długą odsiadką za terroryzm gracz przechodzi piekło w areszcie

107 postów w tym temacie

Dnia 04.07.2013 o 12:00, Hubi_Koshi napisał:

Pytanie brzmi czy dochodzi do największej liczby masakr czy raczej do najbardziej tragicznych?


Tak czy inaczej, dowodzi to braku skuteczności polityki prewencyjnej USA.

Dnia 04.07.2013 o 12:00, Hubi_Koshi napisał:

Cały myk polega na tym że w Stanach jest najbardziej liberalne prawo jeśli chodzi o broń
palną.


A jednak istnieją kraje, w których broń palna jest równie łatwo dostępna, a do masakr nie dochodzi, lub dochodzi o wiele rzadziej - np Szwajcaria.
Ja sam nie należę do wielkich entuzjastów dostępu do broni (powiedziałbym, że jestem krytycznym entuzjastą) i dostrzegam potencjalne zagrożenie, ale twierdzenie, że jest to jedyny lub najistotniejszy czynnik jest przesadzone, czego dowodzi podany przeze mnie przykład Szwajcarii. Wniosek prosty - musi być też inny czynnik. A jest nim "kultura" USA.

Zanim zgodzę się na "dmuchanie na zimne" trzeba rozstrzygnąć trzy kwestie.
1. Ewentualne efekty uboczne takiej prewencji i ich konsekwencje społeczne, moralne oraz psychologiczne - dla jednostki.
2. Na ile ta prewencja jest rzeczywiście skuteczna?
3. Wreszcie po udzieleniu odpowiedzi na 1 i 2 trzeba się zastanowić, czy nawet jeśli uda się zapobiec jakiejś masakrze - a to nie jest pewne, bo w skali makro naprawdę ciężko przewidzieć cokolwiek - to jest to warte swojej ceny? Czy można ograniczać miliony, żeby "uratować'' jednostkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:00, Hubi_Koshi napisał:

Pytanie brzmi czy dochodzi do największej liczby masakr czy raczej do najbardziej tragicznych?
Cały myk polega na tym że w Stanach jest najbardziej liberalne prawo jeśli chodzi o broń
palną. W innych krajach o nią dużo ciężej więc potencjalny sprawca musi się ograniczyć
albo do noży, młotków czy innego sprzętu, albo będzie miał tylko jakąś kiepską spluwę.
W Stanach z kolei człowiek może sobie spokojnie kupić pistolety, karabinki, broń automatyczną
etc. Dlatego właśnie masakry w Stanach są najtragiczniejsze, bo tam ludzie są najlepiej
uzbrojeni.


Bzdura. To nie wynika z faktu posiadania broni, tylko z mentalności. W Szwajcarii dla przykładu każdy dorosły mężczyzna jeśli chce, dostanie od państwa w pełni sprawny karabinek automatyczny SIG Sauer 550 (po odbyciu szkolenia wojskowego). I mimo tego, że ilość broni jest duża to nie słyszałem by były tam jakieś masakry i strzelaniny co chwile.
A poza tym, w USA takie masakry popełniane są zawsze w tzw. gun-free zones, a większość przestępstw z użyciem broni palnej popełnia się z nielegalnej broni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:07, Zajanski napisał:

Tak czy inaczej, dowodzi to braku skuteczności polityki prewencyjnej USA.

Nie da się powstrzymać wszystkich przestępstw.

Dnia 04.07.2013 o 12:07, Zajanski napisał:

A jednak istnieją kraje, w których broń palna jest równie łatwo dostępna, a do masakr
nie dochodzi, lub dochodzi o wiele rzadziej - np Szwajcaria.
Ja sam nie należę do wielkich entuzjastów dostępu do broni (powiedziałbym, że jestem
krytycznym entuzjastą) i dostrzegam potencjalne zagrożenie, ale twierdzenie, że jest
to jedyny lub najistotniejszy czynnik jest przesadzone, czego dowodzi podany przeze mnie
przykład Szwajcarii. Wniosek prosty - musi być też inny czynnik. A jest nim "kultura"
USA.

Pewnie tak, inna mentalność, czczenie przemocy i broni palnej... czy w Szwajcarii broń mogą posiadać osoby leczące się psychicznie?

Dnia 04.07.2013 o 12:07, Zajanski napisał:

Zanim zgodzę się na "dmuchanie na zimne" trzeba rozstrzygnąć trzy kwestie.
1. Ewentualne efekty uboczne takiej prewencji i ich konsekwencje społeczne, moralne oraz
psychologiczne - dla jednostki.
2. Na ile ta prewencja jest rzeczywiście skuteczna?
3. Wreszcie po udzieleniu odpowiedzi na 1 i 2 trzeba się zastanowić, czy nawet jeśli
uda się zapobiec jakiejś masakrze - a to nie jest pewne, bo w skali makro naprawdę ciężko
przewidzieć cokolwiek - to cena jest tego warta? Czy można ograniczać miliony, żeby "uratować''
jednostkę?

Teraz tylko to powiedz rodzicom dzieci które zginęły w jakiejś masakrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:07, Reffan napisał:

Bzdura. To nie wynika z faktu posiadania broni, tylko z mentalności. W Szwajcarii dla
przykładu każdy dorosły mężczyzna jeśli chce, dostanie od państwa w pełni sprawny karabinek
automatyczny SIG Sauer 550 (po odbyciu szkolenia wojskowego). I mimo tego, że ilość broni
jest duża to nie słyszałem by były tam jakieś masakry i strzelaniny co chwile.
A poza tym, w USA takie masakry popełniane są zawsze w tzw. gun-free zones, a większość
przestępstw z użyciem broni palnej popełnia się z nielegalnej broni.

No to nie wiem, ja się nie znam na psychologii za bardzo. Masz lepszy pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:11, Hubi_Koshi napisał:

Nie da się powstrzymać wszystkich przestępstw.


Żeby chociaż udało się zapobiec jakiejś istotnej części! Ale przykład USA pokazuje, że nawet to się nie udaje.

Dnia 04.07.2013 o 12:11, Hubi_Koshi napisał:

Teraz tylko to powiedz rodzicom dzieci które zginęły w jakiejś masakrze...


W skali politycznej nieistotne są uczucia jednostek, tylko dobrobyt ogółu.
Winni śmierci dzieci są mordercy, a nie państwo, które nie ograniczało paranoicznie wolności. Jeżeli rodzice tego nie potrafią zrozumieć to przykre, ale nie można dostosowywać polityki do nadmiernie emocjonalnych jednostek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:13, Zajanski napisał:

W skali politycznej nieistotne są uczucia jednostek, tylko dobrobyt ogółu.
Winni śmierci dzieci są mordercy, a nie państwo, które nie ograniczało paranoicznie wolności.
Jeżeli rodzice tego nie potrafią zrozumieć to przykre, ale nie można dostosowywać polityki
do nadmiernie emocjonalnych jednostek.

Cóż będziemy się musieli zgodzić że się nie zgadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, mówicie, że w USA istnieje coś takiego jak podział na przestrzeń prywatną i publiczną? Amerykańce powinni zacząć się bać też żartować w ten sam sposób w rozmowach telefonicznych czy mailach skoro wszystko jest tam kontrolowane, podsłuchiwane itp. ^ ^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>............

Wszystko to racja ale nie zmienia to faktu, że możliwa kara jest nieadekwatna do sytuacji.
Zareagować powinni, ok.
Wziąć na przesłuchanie, ok.
Wbić do łba parę rzeczy, ok.
Wysłać na jakieś prace społeczne, ok.
I tyle.

W Polsce niejednokrotnie gwałciciele dostają sporo mniej.


/
Biegłymi psychologami USA chyba też dysponuje żeby ocenili jego osobowość, skłonności do tego typu zachowań itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:21, Citkowsky napisał:

Biegłymi psychologami USA chyba też dysponuje żeby ocenili jego osobowość, skłonności
do tego typu zachowań itp.


Straszne to czasy, w których istnieje perspektywa, że psychologowie - zazwyczaj sami będący pokrzywdzonymi ludźmi - posługujący się swoją pseudonauką, a nie zdrowy rozsądek mogą zadecydować o twoim być albo nie być i to niezależnie od tego, czy popełniłeś czyn czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:21, Citkowsky napisał:

Wysłać na jakieś prace społeczne, ok.

To już by była moim zdaniem lekka przesada, on nie zrobił nic za co powinien być ukarany. Owszem durnie sobie zażartował, ale to akurat karalne nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:29, Hubi_Koshi napisał:

> Wysłać na jakieś prace społeczne, ok.
To już by była moim zdaniem lekka przesada, on nie zrobił nic za co powinien być ukarany.
Owszem durnie sobie zażartował, ale to akurat karalne nie jest.



Tak, masz rację. Jednakże groźba 10 lat odsiadki to czysty nonsens tak więc zamiast tych 10 lat powinni rozważać prace społeczne. I wtedy byłby już mniejszy nonsens:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:32, Citkowsky napisał:

Tak, masz rację. Jednakże groźba 10 lat odsiadki to czysty nonsens tak więc zamiast
tych 10 lat powinni rozważać prace społeczne. I wtedy byłby już mniejszy nonsens:)

Cóż karą zagrozili mu adekwatną do tego o co go podejrzewali, ale nie ma szans żeby go skazali. A potem pewnie jeszcze będzie mógł zaskarżyć państwo za złe traktowanie i straty na zdrowiu psychicznym i fizycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak się zastanawiam co się z tym światem stało.Ostatnio muzułmanie odcięli głowę żołnierzowi w W.Brytanii, albo demolują sklepy w stolicy Szwecji.A w jednym przypadku zatrważa mnie hipokryzja Amerykanów.W Nigerii, gdzie muzułmanie zaatakowali wioski Chrześcijańskie i wymordowali dużą część z nich, a rząd Nigerii podjął stanowcze środki i zaczęło się odbijanie wiosek.W dalszym etapie, chcieli zbombardować obozy dżihadystów to rząd Amerykański chciał powstrzymać rząd Nigerii, ale 19-letniego chłopaka wsadza się do pierdla(za przeproszeniem) i go się uważa za prawdziwego terrorystę, jak mamy problem z innymi terrorystami(w Europie jest największa plaga)?!Jak dla mnie to nawet nie ma słów, żeby określić jak to jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.07.2013 o 11:44, Zajanski napisał:


> W tym przypadku brak doniesienia nie byłby znieczulicą, tylko zwyczajnym zdrowym rozsądkiem.

Dnia 04.07.2013 o 11:44, Zajanski napisał:

A tu mamy histerię.



^^ Zgoda, że bez doniesienia nie byłoby tego całego cyrku. Ty byś pewnie na policję nie zadzwonił. Ja w takiej sytuacji jako ojciec dwójki szkrabów... też bym pewnie nie zadzwonił - widząc te wszystkie "lol" i "j/k".Denny żart nadal pozostaje żartem. I w porządku (tak myślę) - mamy bardziej trzeźwą ocenę sytuacji niż ta Kanadyjka.

Sęk w tym, że przypisujesz jej jak najgorsze intencje :/ "Donosicielka", "chciała komuś zaszkodzić", etc. Ja w to szczerze wątpię - IMO kierowała się troską o dzieci, którym jakiś baran potencjalnie obiecał zrobić krzywdę. Źle oceniła sytuację, ale wątpię żeby zrobiła to w złej wierze to raz. Dwa - nie sądze, żeby się zastanawiała w tym momencie jak wygląda system sprawiedliwości w USA i co grozi potencjalnemu sprawcy.

Przewrażliwiona pewnie, ale wredna ? Wątpie. Zdarzało się (prasa z lubością pisała o takich przypadkach), że ktoś pisał na czacie, że zamierza sobie odebrać życie - a ktoś w innym kraju nie brał tego za żart, zawiadamiał odpowiednie służby i mu to życie ratował.

Za swoje słowa trzeba brać odpowiedzialność, choć oczywiście cena jaką ponosi teraz ten chłopak za kretynizmy, które powypisywał jest zbyt wysoka. Nie jest temu jednak winna rzeczona Kanadyjka, jedynie ten chłopak i amerykańskie władze zamieniające swój system sprawiedliwości w patologię.

Tylko skąd przekonanie, że dmuchanie na zimne jest rzeczywiście skuteczną metodą prewencji?



^^ Śliski temat. I na inną dyskusję. Reagować na coś co wyglada na żart czy nie reagować ? We wczesnych latach 90-tych przeżyłem ewakuację ogólniaka, w którym się uczyłem. Ktoś zadzwonił, że w szkole jest bomba. Policja z przeszkolonymi psami, saperzy, strażacy, kilka karetek pogotowia.Odwołane lekcje i przeszukiwanie szkoły centymetr po centymetrze (i jedna mała wtopa - zapomniano o uczniu, który pilnował szatni). Po fakcie okazało się, że to jakiś maturzysta dzwonił - tego dnia miał mieć sprawdzian, na który się nie przygotował.

Dziesiątki innych takich przypadków - dzwonią żartownisie, że jest pożar, a nie ma... Mają strażacy reagować na takie wezwania czy nie ? I jak to sprawdzić czy ktoś sobie robi jaja czy nie ?

Ktoś wzywa pogotowie, a po przyjeździe - "panie myślołem, że umierom, a to ino sraczka była"... Innym razem dyspozytor nie wysyła karetki, choć powinien...


------------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------

A czy jest to skuteczna metoda prewencji ? Hmm.... (uwaga kryć się, nadchodzi kiepski żart) - na casuali pociskających w LoLa pewnie padł teraz blady strach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Ameryce maja pewien zasadniczy problem czy poświecić KILKA NIE WINNYCH OSÓB przy walce z terroryzmem i rozbojem czy nie walczyć i pozwolić aby dochodziło do aktów zbrodniczy?. Jedno i drugie założenie jest chore, bowiem nie powinno się nikogo poświęcać( nie mówię tu o dobrowolnym poświeceniu) w imię walki z terroryzmem i innych pobudek. Cóż takie czasy za sarkazm i czarny humor idziesz do więzienia a w Polsce za obronę siebie i swojego mienia możesz nawet dostać 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:46, Lordpilot napisał:

Ja w to szczerze wątpię - IMO kierowała się troską o dzieci, którym
jakiś baran potencjalnie obiecał zrobić krzywdę.


Rozumiem, że ludziom - także i mnie - zależy na budowaniu bezpiecznego państwa, jednak ciężko mi sobie wyobrazić, żeby ktoś szczerze uwierzył w to, że autor takiej wypowiedzi jest groźny dla jego dzieci.
No chyba, że w ogóle z wypowiedzią się nie zapoznał albo jej nie zrozumiał - w takim wypadku mamy tu do czynienia - biorąc pod uwagę kontekst i rodzaj reakcji - z głupotą o wiele gorszą niż autora żartu. Bo jak inaczej można nazwać osobę, która donosi za zdanie, którego nie rozumie?
Skrajna paranoja powoduje "paradoksalnie", że państwo robi się bardziej niebezpieczne niż bezpieczne - nawet jeśli uda się zapobiec jakiemuś morderstwu - a jak wspominałem, ciężko to faktycznie rozstrzygnąć - to szczerze, ja bym wolał jakąś tam minimalną szansę, że ktoś mnie zabije niż musieć zważać na każdego moje słowo - czy przypadkiem nie jest zbrodnicze.

Dnia 04.07.2013 o 12:46, Lordpilot napisał:

że ktoś pisał na czacie, że zamierza sobie odebrać życie - a ktoś
w innym kraju nie brał tego za żart, zawiadamiał odpowiednie służby i mu to życie ratował.


Jestem jednak przekonany, że osoby te nie pisały "zaraz popełnię samobójstwo... lol jk".

Dnia 04.07.2013 o 12:46, Lordpilot napisał:

Reagować na coś co wyglada na żart czy nie reagować
? We wczesnych latach 90-tych przeżyłem ewakuację ogólniaka, w którym się uczyłem. Ktoś
zadzwonił, że w szkole jest bomba. Policja z przeszkolonymi psami, saperzy, strażacy,
kilka karetek pogotowia.Odwołane lekcje i przeszukiwanie szkoły centymetr po centymetrze
(i jedna mała wtopa - zapomniano o uczniu, który pilnował szatni). Po fakcie okazało
się, że to jakiś maturzysta dzwonił - tego dnia miał mieć sprawdzian, na który się nie
przygotował.


Reagować czy nie - to zależy od konsekwencji. Bo opisana przez ciebie sytuacja nie ma żadnych poważnych konsekwencji, co najwyżej ktoś się czegoś nie nauczył danego dnia (nauczył się za to czegoś innego). Dlatego tutaj "paranoiczność" i prewencja są w porządku.
W przypadku sytuacji opisanej w newsie mamy jednak o wiele poważniejsze konsekwencje - naruszenie wolności jednostki i zapewne jakieś trwałe zgorzknienie i zwątpienie w sprawiedliwość czy ludzi w ogóle, z którego człowiek być może już się nie wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2013 o 12:32, Citkowsky napisał:

zamiast tych 10 lat powinni rozważać prace społeczne. I wtedy byłby już mniejszy nonsens:)


Mniejszy nonsens, ale nadal nonsens.

Chłopak w najgorszym wypadku powinien wylądować na przesłuchaniu, otrzymać stosowną informację, żeby sobie z takich rzeczy nie żartować publicznie i wrócić do domu. Codziennie słyszę od któregoś z kumpli żart o murzynie (tak, kochani obrońcy moralności, to nie jest wulgarne słowo), a jakoś nikt nie idzie siedzieć za rasizm czy inne prześladowania.

Trzeba umieć rozróżnić potencjalne zagrożenie od faktycznego zagrożenia.

P.S.
''Murica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować