Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Ken Levine: gracze szkodzą samym sobie wyżywając się na twórcach

29 postów w tym temacie

Ja uważam, ze gro odpowiedzialności za taki stan rzeczy przypada na samych twórców i wydawców. Robią hype wokół jakiegoś tytułu, a kiedy wychodzi rzeczywistosć wygląda całkowicie inaczej. Często Ci "duzi" mają głęboko w poważaniu opinie konsumentów i uważają się za niewiadomo kogo. Nie dziwi, więc frustracja graczy, którzy bądź co, bądź wydają swoje pieniądze w przekonaniu, że kupują wartościowy produkt i będzie on przynosić im dużo zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu raczej nie idzie o branie ich na serio. Ale jak dostaje się masę takich tępych tekstów od ludzi, to się człowiekowi po prostu odechciewa. Ogromna fala hejtu po prostu potrafi mocno zdemotywować do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do zasady absolutnie się zgadzam. Chamstwo i różnego rodzaju skrajne zachowania należy piętnować. Niestety, społeczność graczy, zrośnięta biodrem z Internetem, niejednokrotnie ma z takim pozbawionym sensu i wartości pieniactwem spory problem.

Mniej przemawia do mnie już niestety pomysł przytoczony przez Pana Levine''a na końcu cytowanej wypowiedzi. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by to właśnie naciski ze strony graczy były jednym głównych, czy nawet ważniejszych powodów szybkiego wydawania i słabej jakości produktów >_> Nikt mi nie wmówi, na przykład, że drugi Dragon Age był słaby dlatego, że to fani tak mocno naciskali na szybką premierę. Podobnie ma się sprawa z kiepskimi DLC do części pierwszej.

I tym sposobem docieramy do drugiej strony medalu. Tak, chamstwo, groźby i tego typu idiotyzmy należy piętnować. Sytuacje takie jak ostatnio z Davidem Vonderhaarem, czy szaleństwo, które działo się swego czasu na forach Bioware - to nie może mieć miejsca. Ale z drugiej strony, Twórcy także muszą nauczyć się przyjmowania odpowiedzialności za własne działania.

Gry od zawsze budziły skrajne emocje. Ta sama miłość, którą fani manifestują wobec ulubionych tytułów stojąc godzinami w kolejkach w czasie premiery, czy pracując latami nad modyfikacjami, może łatwo obrócić się w nienawiść, gdy poczują się oszukani. Jeśli na przykład wydajesz sequel, który poza tytułem ma niewiele wspólnego z pierwowzorem (vide Dead Space 3, Resident Evil 6, czy wspomniany już Dragon Age 2), reklamując go równocześnie jako idealną grę dla fanów marki, spodziewaj się, że po premierze obrzucą Cię każdym g*****, które znajdą na ulicy. Szczególnie, gdy powodem dokonanych zmian jest w oczywisty sposób głównie chęć sprzedania większej ilości egzemplarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.08.2013 o 10:11, LESZ3u napisał:

Serio ktoś bierze na serio "groźby" gimbazy i spoconych kuców?

Jeśli robią to dzienikarze opiniotwórczych mediów, to raczej biorą na serio.

@Ostrowiak

Dnia 01.08.2013 o 10:11, LESZ3u napisał:

a wydawało mi się, że człowiek na poziomie powinien być teflonowy

Teflonowi to są Clinton i Obama - z jakim skutkiem, wiadomo. :D

Dojrzały twórca gier nie powinien się wstydzić swoich poglądów, nawet jeśli są one wbrew opniom mainstreamu. Najlepszym przykładem jest nasz rodzimy Adrian Chmielarz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kupiłem Bioshock w jakieś reedycji oczywiście najpierw nie działa dźwięk po 2 godzinach szukania rozwiązania na forach, zadziałał. To nie koniec każda próba zmiany rozdzielczość zawieszała grę, ponad godzinę szukałem i testowałem kiedy coś zadziała. Teraz gra działa ale czasami średnio tak po 5 razie się uruchamia i z dźwiękiem i z odpowiednią rozdziałką. Oczywiście poszedł siarczysty mail do twórców, że swojego syfu nie potrafią zoptymalizować przez 6 lat. Ps. ściągnięty na próbę pirat śmiga bez problemów. Ale też jak człowiek wyda takie 129 pln na takie DA 2 czy ME 3 i się okazuje że wszystko co obiecywali twórcy było tylko wałkiem i oszustwem żeby sprzedać więcej kopii to sorry ciepłych słów nie usłyszą z moich ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> a wydawało mi się, że człowiek na poziomie powinien być teflonowy

NAwet teflon schodzi jak wystarczajaco czesto go trzesz, a wtedy juz zaczyna przywierac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A słyszał ktoś kiedyś, żeby z takim "hejtem" spotykali się twórcy Fallouta, Baldur''s Gate, Settlersów 3, Arcanum, Total Warów, TESów, Europa Universalis itp.?
Nie? To może jednak wystarczy robić względnie dobre gry i nie nakręcać bezpodstawnego hype''u, żeby nie być "hejtowanym"?
Jasne, że pogróżki są obrzydliwe, niedopuszczalne i idiotyczne. Ale wybaczcie, jeśli nie uwierzę w krokodyle łzy pana hipstera od Fez, czy panów z EA którzy "bezpodstawnie" cierpią przez złych graczy/hejterów/homofobów itd.
Swoją drogą - dnem jest wrzucanie pogróżek i krytyki do jednego wora. I nie, nic nie tracimy na odejściu developerów, którzy nie potrafią znosić krytyki i nie odróżniają jej od pogróżek - przeciwnie, zyskujemy - bo zostają ci, którzy słuchają i liczą się z graczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ken trochę racji ma, jednak, trend wydawania gier słabych, okrojonych, żerujących na znanej marce trwa w najlepsze, nic więc dziwnego, że gracze reagują często w ekstremalny sposób. Płacz po wydaniu takiego gniota z kilkoma DLC można włożyć między bajki - szczególnie jeśli gra zarabia krocie, mimo tego, że stworzona została na kolanie, czy też pozlepiano ją z poprzednich części ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Ojej, zrobiłem badziewną grę reklamowaną jako cud świata, ludzie się wkurzyli że ich oszukano i wyciągnięto od nich pieniądze, o jaki ja biedny jestem, pójdę i się potnę..."

A idź w cholerę. Nie wiedziałem, że w gamedevie to takie mimozy i afektowane Anie z Zielonego Wzgórza pracują, że im się od ostrej krytyki odechciewa do pracy przychodzić. No, chyba że to uzasadniona krytyka i zżera ich sumienie, wtedy to rozumiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.08.2013 o 12:52, KeyserSoze napisał:

że im się od ostrej krytyki odechciewa do pracy przychodzić.

http://gamerfury.tumblr.com/
No wybacz, ale jakbym miał robić grę dla takich ludzi, to wolałbym to totalnie olać. To nie jest ostra krytyka, tylko groźby karalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem brutalnie - jakie gry, tacy gracze. Jak tworcy (mowie ogolnie, jako grupa) chcieli przyciagnac "szerokie grono odbiorcow", to i przyciagneli, z wszelkimi konsekwencjami. Bo przyciagneli nie tylko dobrze wychowanych panow po 40-ce, ale tez "w pakiecie" dostali chamska, bucowata, niewychowana gimbaze. Cos za cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.08.2013 o 13:51, Tenebrael napisał:

A ja powiem brutalnie - jakie gry, tacy gracze.


Dokładnie, skoro wychowali sobie takie community, niech się teraz nie dziwią, że poziom sięga mułu na dnie. W każdym razie, pewnie nie jest im przykro, w końcu kasują na takich jeleniach niezłe pieniądze ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.08.2013 o 14:00, Zajanski napisał:

Tak to można wytłumaczyć przypadek Call of Duty, ale co z wielce alternatywnym Fezem?


ta sama zasada

autor Feza to neurotyczny maniak, przyciąga ludzi swojego pokroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Phil Fish to jeden z największych dupków jaki nawiedził branże gier, dramatyzuje ponad miarę i robi wielkiego męczennika ze swojej osoby, podczas gdy sam potraktował wielu gorzej, niż sam został potraktowany.
Dla mnie ten człowiek jest nikim, niech nie wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.08.2013 o 11:12, Janek_Izdebski napisał:

Najlepszym przykładem jest nasz rodzimy Adrian Chmielarz. :)

ten żałosny bufon którego najpierw mieli wszyscy podziwiać bo jest taki genialny bo przygarnął go epic do robienia konwersji, a potem po wydaniu jednego średniaka szybko stamtąd spieprzał, i to z powrotem do robienia gier na te beznadziejne pecety które za czasów epica obrzucał gównem jak mógł "bo konsole to prawdziwy rynek"? No proszę cię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować