Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Total War: Rome 2 na najwyższym poziomie trudności to wyzwanie dla najwyśmienitszych strategów

19 postów w tym temacie

Hmmm według mnie ta bitwa nie była aż taka trudna na jaką się wydaje. Moim zdaniem przy lepszym zagospodarowaniu kawalerii i harcowników ta bitwa byłaby zwycięska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli, wzorem Shoguna 2, znowu w pewnym momencie, ustalonym z gory przez tworcow, wszyscy nasi sojusznicy, ktorzy zawdzieczaja nam wszystko, odwroca sie od nas i dolacza do obozu naszych wrogow (z ktorymi jeszcze ture wczesniej prowadzili wojne)? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Czyli, wzorem Shoguna 2, znowu w pewnym momencie, ustalonym z gory przez tworcow, wszyscy
> nasi sojusznicy, ktorzy zawdzieczaja nam wszystko, odwroca sie od nas i dolacza do obozu
> naszych wrogow (z ktorymi jeszcze ture wczesniej prowadzili wojne)? :(

Fakt mało realne ale technologia póki co nie pozwala na inne rozwiązanie niestety :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wyglada jakby się podłożył komputerowi ;P

Szczerze - nie widzę jakiegoś skoku w AI od czasów Medieval2. Kawaleria po szarży nadal dostaje "brain freeze" i czeka te 5-6 sekund, przy starciu nadal jednostki wchodzą sobie na glowie i te z tyłu tylko grzecznie stoją i czekają na swoją kolejkę... ale nie spodziewałem się jakiegoś większego skoku od Shogun2. Tak długo jak gra będzie działać płynnie, tury nie będą zajmować wieczność - będę zadowolony :3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Shogunie 2 nawet na najwyższym poziomie trudności bitwy nie były wyjątkowo trudne - trzeba było po prostu dobrze obserwować przeciwnika, wykorzystać swoje dobre strony przeciwko jego złym :D Ważne też było, żeby armia była odpowiednio zróżnicowana.
Gorzej jeśli chodzi o warstwę strategiczną - nic tak nie wkurzało jak przeciwnik z jedną prowincją i trzema pełnymi armiami :D Ja tyle wojska zazwyczaj miałem przy 20 podbitych prowincjach, w tym niektórych bardzo bogatych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się faceta słucha, dobrze wyjaśnia co pojawia się nowego w Rome II, jednak proszę was to nie było ekstremalnie trudne wyzwanie, facet po prostu zagrał bez żadnego większego planu, poszedł na całkowitą wymianę i przegrał. To, że ta gra nie jest taka trudna pokazał koleś na E3 który w bitwie nad nilem pokonał Egipcjan na wzgórzu, poczekał aż nadejdą ich posiłki i je też rozgromił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Gorzej jeśli chodzi o warstwę strategiczną - nic tak nie wkurzało jak przeciwnik z jedną prowincją i trzema pełnymi armiami :D

Faktycznie to była największa wada Total Warów ale jeżeli wierzyć twórcom to w Rome 2 każda frakcja będzie miała limit armi w zależności od swojej potęgi (dotyczy to również frakcji kontrolowanych przez AI) więc takie sytuacje powinny należeć do przeszłości.

Na tym gameplayu widać przynajmniej że AI potrafiło zrobić dobry użytek z własnego generała i zachowywało się dobrze na polu bitwy nie czyniąc żadnych głupich manewrów.

Wiadomo, że od AI nie można oczekiwać cudów, najwazniejsze żeby nie czitowało i nie popełniało za dużo idotycznych błędów (bo przecież błędy popełniali wszyscy generałowie w histori :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> wyglada jakby się podłożył komputerowi ;P
>
> Szczerze - nie widzę jakiegoś skoku w AI od czasów Medieval2. Kawaleria po szarży nadal
> dostaje "brain freeze" i czeka te 5-6 sekund, przy starciu nadal jednostki wchodzą sobie
> na glowie i te z tyłu tylko grzecznie stoją i czekają na swoją kolejkę... ale nie spodziewałem
Mnie to strasznie irytuje w tej serii. Niemniej grałbym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie najwyzszy poziom trudnosci bedzie opierac sie na maksymalnej eksploatacji mechaniki gry i AI. Czy bedzie to mialo duzo do czynienia ze strategia? To sie okaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.08.2013 o 16:26, king007 napisał:

To, że ta gra nie jest taka trudna pokazał
koleś na E3 który w bitwie nad nilem pokonał Egipcjan na wzgórzu, poczekał aż nadejdą
ich posiłki i je też rozgromił.


Egipt w tamtym filmiku praktycznei nie miał AI. Dlaczego? Bo to była bitwa przygotowana na potrzeby targów i zakładała, ze grający kieruje Egipcjanami właśnie. Potem wpadli na pomysł zrobienia filmiku jak się gra Rzymem tylko chyba zapomnieli AI do tego doprogramować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie można zakładać, że Egipt nie miał praktycznie AI. Pierwsza egipska armia miała narzuconą z góry rolę pasywną i małą manewrowość bo miała lepszą pozycję taktyczną. Zgodziłbym się, że posiłki mogły nie mieć nic wbudowane bo CA nie zakładało chyba, że ktoś zechce poczekać i rozgromić po szturmie na wzgórze 2 armię :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudność w tej grze w dużej mierze zależy od miejsca startowego. Ci którzy grali klanem ninja w shogunie 2 (środkowa czesc mapy) mieli przewalone...
A ja z sojusznikami problemow nie mialem bo od trudnego wzwyz bez przerwy zdradzaja jeszcze przed specjalnym wydarzeniem, wiec po prostu nie zawierałem sojuszy i niszczyłem wszystkich po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią zagrałbym w tą grę bo wygląda bardzo ciekawie ale takie rozwiązania i widoki widziałem już w Warhammer: Mark of Chaos. I mnie też za każdym razem denerwował "brain freeze" i czekanie w kolejce do zabicia. Ale na to jest prosty sposób - wystarczy przy przeciwniku już w bitwie spróbować przejść przez niego. Jak już się stopicie znowu wydaje się rozkaz ataku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zagram, jeżeli dadzą możliwość ustawienia czasu gry na nieskończoną ilość tur. Kilka tygodnie tmeu wziąłem się za Napoleona. Pierwsza kampania ma tak absurdalny limit (bodajże 20 tur), że jest właściwie biegiem przez mapę. W drugiej jest trochę lepiej, ale ona też nie pozwala na swobodną rozgrywkę. Bez sensu.

W Napolenie, jak i w pierwszym Rome, przeszkadza mi mocno jedno rozwiązanie. W Rome w dużych miastach jest nędza i nic z tym nie można zrobić, 20 jednostek w mieście cały czas wybuchają bunty. Żart polega na tym, że mając całą europę oprócz części wschodniej, mój dochód to marne kilka tysięcy na turę. Kilkadziesiąt tysięcy wydaję na utrzymanie armii, która siedzi w miastach. Kaman. Jestem największym imperium na świecie, a nie mogę nawet zwerbować kilku jednostek w jednej turze. W Napolenie rolę nędzy przejmuje inny efekt, niezadowolenie z powodu rozwoju naukowego. No jak mi imperium rośnie to raczej maczugami nie będę walczył, prawda? Mam nadzieję, że w nowm Rome będzie sposób, żeby poradzić sobie ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Reczywiście, w pierwszym Rome co chwilę wybuchały bunty :D
Ja nie trzymałem jednostek w miastach - jak wybuchał gdzieś bunt, to szybko robiłem jednostki w okolicznych miastach i go tłumiłem :D Najgorzej było jak nagle połowa imperium się zbuntowała i to w dodatku ta najbogatsza :D
Jednak już w Shogunie 2 zostało to znacznie poprawione i nie trzeba było tzymać zbyt wielu jednostek na tyłach. Większym ryzykiem był atak wroga od tyłu (przewiezienie wojska na statkach). Dlatego chyba jedna mniejsza armia zawsze stacjonowała gdzieś na tyłach.
Tak jak już wspominałem - mi najbardziej przeszkadza jawne oszukiwanie AI w kwestii finansów. Przykład - mam połowę wszystkich prowincji, w tym bogate, rozwinięte miasta z kopalniami złota, a trzy razy mniejszy (pod względem liczby terytoriów) przeciwnik ma nie tylko tak samo silną armię lądową, ale jeszcze posiada mocną flotę (na którą mnie zwyczajnie nie stać). Jak to jest możliwe? :D
JUż nawet nie wspomnę o sytuacji kiedy moi odwieczni przyjaciele nagle wypowiadają mi wojnę i wbijają nóż w plecy :D
Pod tym względem chyba lepszy był Empire od Shoguna 2 - w Empire przynajmniej miałem stałych i wiernych przyjaciół oraz państwa stale neutralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takich grach moim zdaniem poziom trudności ma znikome znaczenie. Dobrze wszystko rozegrasz: na najtrudniejszym poziomie wszystko pójdzie jak po maśle. Grasz byle jak: na najprostszym poziomie przeciwnik cię zmiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować