Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Assassin`s Creed IV: Black Flag - już graliśmy!

17 postów w tym temacie

Widzę, że Wasteland zawładnął Twoim umysłem, bo żadna inna gra nie potrafi wzbudzić u Ciebie większego entuzjazmu. Ale co się dziwić, skoro wszystko to już widzieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Nasz okręt, na którym królują żagle rejowe, pływa z tą samą prędkością z wiatrem, jak i pod wiatr, dzielnie zaprzeczając prawom fizyki, tak więc choć minimalnego realizmu tutaj nadal za grosz." No jakbym podczas pościgu na 100% 20-ty raz pod rząd trafił na bezwietrzną pogodę i okręt zachowywałby prawa fizyki to bym się pochlastał. Pewnie dlatego przymknięto na to oko.
Co do nurkowania to chyba nic innego nie oczekuję. Nurkowanie, poza podziwianiem widoków, jest nudnawe i w rzeczywistości (nurkuje się, żeby popatrzeć na morze od środka, czy pewne rzeczy z bliska, nic poza tym).
Polowania też nie brzmią źle. W każdym razie lepiej niż w AC III, gdzie zastawiało się ileś pułapek i szło poskakać z drzew na większe zwierzęta, po czym wracało się po te złapane w sidła.
Tylko walka mnie trochę zmartwiła. Ile to można zabijać stada manekinów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Tylko walka mnie trochę zmartwiła. Ile to można zabijać stada manekinów?"
Po walce raczej chyba nikt nie oczekuje rewolucji? Jak zwykle przeciwnicy grzecznie ustawią się w kolejce, a gracz będzie ich po kolei siekał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O ile niezbyt podoba mi się taki typ gier jak Assassin Creed, zdecydowanie wolę crpg to już 3 część była interesująca.
Natomiast tą grę traktuję jako całkowicie odmienny tytuł, jako wielki fan Pirates! i z czasów Amigi (i późniejszego rimejku) , Sea Dogs z PC oraz żeglarz z zamiłowania w realu, na 100% ją zakupię, zwłaszcza kiedy obejrzałem parę filmów i nieco poczytałem.
Pal licho już to odwzorowanie wiatru (jakiś tam wpływ na zwrotność i prędkość zapewne i tak będzie) , klimat i przedstawienie żeglugi na wzburzonym akwenie spowodowało u mnie opad szczęki.
I tylko ze względu na część morską zamierzam tą gre zakupić (po cichu liczę na jakieś fanowskie modyfikacje - albo chociaż wysyp gier o podobnej tematyce morskiej w przypadku sukcesu Czarnej Flagi ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> "Tylko walka mnie trochę zmartwiła. Ile to można zabijać stada manekinów?"
> Po walce raczej chyba nikt nie oczekuje rewolucji? Jak zwykle przeciwnicy grzecznie ustawią
> się w kolejce, a gracz będzie ich po kolei siekał.
No w sumie nie, choć niby miało być, że będą atakować po kilku. Choć może to kwestia postępu w grze. Nawet w prawdziwym życiu nikt nie oczekuje od grupki żołnierzy poborowych, żeby walczyli jak Kenshi z MK. Jakby mieli nas atakować naraz to w walce z 10 dowolnymi przeciwnikami leżelibyśmy po 2 sekundach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda a ja myślałem że będe pływać w obstawie 15 okretów mojej assasyńskiej flotyli ,
szkoda że mały rozmiar bitew miałem nadzieje na coś w stylu bitew rozmiarów z total war empire z grywalnością z sid meier''s pirates .
Szkoda braku wpływu wiatru na nasz statek (płynięcie statkiem pod wiatr) ludzie to w pale się nie mieści
Więc nie kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Jakby mieli nas atakować naraz to w walce z 10 dowolnymi przeciwnikami leżelibyśmy po 2 sekundach.

No i właśnie tak to powinno wyglądać. W końcu w założeniach miała to być seria o asasynach czyli skrytobójcach. W Praktyce dostaliśmy grę o średniowiecznym rambo. Wolałbym gdyby walka była skonstruowana tak, że mielibyśmy szanse w walce z kilkoma przeciwnikami (5 - 6), a przed większymi grupami powinniśmy uciekać. Przecież chyba do tego w pierwotnych założeniach był ten freerun i systemy ukrywania się, o których twórcy zapomnieli w kolejnych częściach. Szczytem wszystkiego był AC3, w którym wybiłem chyba połowę armii stacjonującej w NY właściwie bez większego problemu. ;) Ta seria jest dobra ale mogłaby być czymś znacznie lepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejka pierwszeństwa w walce? Nie do końca. W 3 przecież były momenty gdzie dwóch wrogów atakowało jednocześnie i przyciskając blok dochodziło się do ciekawego wykończenia degeneratów. Tak poza tym, to raczej jest za łatwo, podobał mi się pod kątem trudności Brotherhooooooooooood. Co z tego, że mogłeś wejść w sekwencje i wybić 32 wrogów naraz pojedynczymi pociągnięciami, wrogowie byli na tyle urozmaiceni, że walka wyglądała ciekawie, bo przy połączeniu różnych ich rodzajów stawiała jakieś wyzwanie (np. Trzech halabardników i arkebuzer na dachu, jedni cię pilnują przed ucieczką na dach, a arkebuzer żadko pudłował). Nad czym można ubolewać to superwzeoczność straży. W 3 było to przesadzone i wręcz chore, a po jednym z gameplay z 4 sądzę że w tym temacie nic się za bardzo niestety nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo walka w AC polega na efektowności, a nie efektywności, chociaż to drugie trochę może też. Ja tam lubię rozwalać kontrami przeciwników. Fakt, że w AC3 były momenty gdzie 2 czerwonych kubraków atakowało na raz, ale rzadko się to zdarzało jednakże animacja ich śmierci wyglądała bardzo dobrze. Ja jestem nadal mało przekonany do tych pirackich klimatów. Wolałbym cofnąć się nawet do starożytności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2013 o 17:02, Stefan_Skellen napisał:

>Jakby mieli nas atakować naraz to w walce z 10 dowolnymi przeciwnikami leżelibyśmy
po 2 sekundach.

No i właśnie tak to powinno wyglądać.

Naprawdę chciałbyś grać w grę, w której giniesz co 2 minuty, jak nie częściej? Sam kiedyś miałem ogromne pokłady cierpliwości na 8-bitowcach, do jednej z gier podchodziłem setki razy, a ukończyłem ją może raz. Oczywiście save''ów nie było, a życia był limitowane. Mimo wszystko cieszę się, że dzisaj gry sprawiają ludziom przyjemność, a nie irytację. Są inne sposoby na udowodnienie sobie, że coś się umie i jest się w czymś dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Seria daje ogromną ilość sposobów na to, aby nie walczyć z 10 przeciwnikami na raz a może 1-3. Skoro gracz więc wpakuje się w 10 to niech się męczy się bardziej niż zbicie+klepanie guzika. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta ale to miała być seria o uciekaniu po zabójstwie kluczowego celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2013 o 23:55, Mercuror napisał:

Naprawdę chciałbyś grać w grę, w której giniesz co 2 minuty, jak nie częściej? Sam kiedyś
miałem ogromne pokłady cierpliwości na 8-bitowcach, do jednej z gier podchodziłem setki
razy, a ukończyłem ją może raz. Oczywiście save''ów nie było, a życia był limitowane.
Mimo wszystko cieszę się, że dzisaj gry sprawiają ludziom przyjemność, a nie irytację.
Są inne sposoby na udowodnienie sobie, że coś się umie i jest się w czymś dobrym.


Nie miałem na myśli tego, że gra powinna być zbyt trudna. Po czym to wnioskujesz? Po prostu w obecnej formie walka jest zbyt łatwa, a przez to nudna. Po co kożystać z tych wszystkich gadżetów i kryjówek skoro po rozpoczęciu combo możesz rozwalić 30 osobowy oddział bez żadnego wysiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo takie było założenie by koRZystać z tego co gra oferuje, ale jak widać główne założenia zostały zniszczone przez popularność a co za tym idzie ułatwianie gry by każdy nawet ktoś bez rozumu mógł w nią zagrać. Zrobić z niej sandboxa, gdzie zginąć się po prostu nie da. Grałem w AC jedynkę i naprawdę podszedłem do niej z dużymi nadziejami, ale co zrobić jak na siłę próbują cię uszczęśliwić - była dla mnie zbyt łatwa, walka z jedyny rywalem na raz, nie wiem jak to teraz, ale pewnie podobne jest to do Batmana, także sorry twórcy AC ale nie tędy droga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.09.2013 o 19:50, Paoro napisał:

Bo takie było założenie by koRZystać z tego co gra oferuje, ale jak widać główne założenia
zostały zniszczone przez popularność a co za tym idzie ułatwianie gry by każdy nawet
ktoś bez rozumu mógł w nią zagrać. Zrobić z niej sandboxa, gdzie zginąć się po prostu
nie da. Grałem w AC jedynkę i naprawdę podszedłem do niej z dużymi nadziejami, ale co
zrobić jak na siłę próbują cię uszczęśliwić - była dla mnie zbyt łatwa, walka z jedyny
rywalem na raz, nie wiem jak to teraz, ale pewnie podobne jest to do Batmana, także sorry
twórcy AC ale nie tędy droga..



Przecież walka a la Batman jest przez wszystkich chwalona

rozumiałbym, gdyby już na początku serii walka była trudna ale tak nie było, wiec o co to halo?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować