Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Co Tom Clancy pozostawił grom wideo?

15 postów w tym temacie

Panie Bajda, jak Pan chce, to Pan umie. Zazwyczaj wyrażam dość zgryźliwe komentarze pod Pańskimi newsami, ale ten tekst pochłonąłem jednym tchem.

Co do Clancy''ego - gry sygnowane jego nazwiskiem to niemalże ciągłe pasmo sukcesów. Owszem, zdarzały się tytuły średnie, ale nigdy nie zeszły poniżej pewnego niewybaczalnego poziomu. Szkoda go, odszedł zdecydowanie zbyt wcześnie, a sama informacja była dla mnie niemałym zaskoczeniem. No ale co zrobić.

BTW Teraz wszyscy ghostwriterzy będą musieli przebranżowić się na dreszczowce i skontaktować się z Kingiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> A co ma King do tego ?

Może to, że na świecie jest tylko dwóch świetnych pisarzy - Tom Calncy ii Stephen King. Niestety jeden z nich odszedł :( Reszta to płotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2013 o 16:09, TobiAlex napisał:

Może to, że na świecie jest tylko dwóch świetnych pisarzy - Tom Calncy ii Stephen King.
Niestety jeden z nich odszedł :( Reszta to płotki.

No ba, Mickiewicz wielkim poetą był, też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2013 o 17:22, TobiAlex napisał:

Ale czy to dzieło... Rozumiesz aluzje ;-) ? Zresztą ciekawe co się lepiej czyta - np.
Pana Tadeusza czy np. Carrie czy np. Sea of Fire :D


Mnie osobiście najlepiej czyta się teksty Pana Roberta na gram.pl a nie jakichś tam przereklamowanych amerykańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> A co ma King do tego ?
To, że King i Clancy mieli swoich ghostwriterów, czyli ludzi, którzy pisali książki pod ich nazwiskiem, bo np. ci znani nie mieli jak pisać kilku książek na raz ;)
Splinter Cell tak na prawdę został napisany przez osobę o pseudonimie "David Michaels".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie patrzeć to Ubisoft ubił świetny interes z Clany`m. Raz, że nazwisko jest rozpoznawalne, toteż więcej niż prawdopodobne, że fani pisarza z chęcią sięgają po gry sygnowane jego nazwiskiem. Po drugie, gdy mu się niestety przedwcześnie zmarło w wielu mediach Ubisoft ma teraz darmową reklamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2013 o 17:22, TobiAlex napisał:

Ale czy to dzieło... Rozumiesz aluzje ;-) ? Zresztą ciekawe co się lepiej czyta - np.
Pana Tadeusza czy np. Carrie czy np. Sea of Fire :D

Kardynała z Kremla zacząłem i porzuciłem po kilku stronach. Książki Dana Browna wchłonąłem za jednym zamachem, a Pieśń Lodu i Ognia sobie powoli wchłaniam, rozkoszując się jak jakimś dobrym deserem. Mówienie, że "liczą się tylko A i B, reszta to chłam" to ośmieszanie się i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wielka strata, to prawda. Jego książki posiadały w sobie swoistą magie; chodź wiedziało się jakie będą mieć zakończenie, nigdy (przynajmniej w moim przypadku) nie porzucało się lektury. Szkoda, że współpraca Clancy''ego z Ubi nie była bardziej pogłębiona. Wyobrażacie to sobie? Budżet i technologia francuskiego giganta + scenariusz znakomitego pisarza i jego opieka nad projektem. Ech, to by była gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Może to, że na świecie jest tylko dwóch świetnych pisarzy - Tom Calncy ii Stephen King.
> Niestety jeden z nich odszedł :( Reszta to płotki.
Mam napisać serio? Przeczytałem dość sporo Kinga (mam w domu całą dwie półki jego książek) i est świetnym pisarzem, ale tak po 10-tej książce się nudzi. Bardzo powiela własne schematy. Poza tym jest bardzo wielu równie dobrych pisarzy. Może w jednym, czy 2 gatunkach byłby blisko szczytu, ale też nie jest jedyny słuszny nawet w nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale gry sygnowane jego nazwiskiem nie mają zbyt wiele wspólnego ani z jego doradztwem, ani żadną inną formą współpracy poza braniem kasy. Clancy to taki literacki Lucas. Wątki jego największych książek były dogłębnie rozpracowane i do granic możliwości pozbawione wad. Mimo że uwielbiam np. pierwszego Splinter Cella, to jednak widać po jego fabule, że Clancy nie włożył w nią ani jednej godziny pracy. Pełna jest baboli, politycznych nonsensów i absurdów, na które on by sobie nie pozwolił. Możliwe, że Clancy miał też od dobrych kilkunastu już lat kryzys twórczy. Wystarczy tylko spojrzeć, ile z książek z ostatniej dekady z jego nazwiskiem na okładce rzeczywiście było jego autorstwa, już nie mówiąc o porównywaniu ich poziomu z jego sztandarowymi tytułami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować