Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

10 najlepiej sprzedających się gier w historii brytyjskiego Amazonu

68 postów w tym temacie

Nie przesadzałbym - seria Call of Duty nie jest tak zła, o czym zresztą świadczą dość wysokie oceny, które dostaje. Ta gra ma być przede wszystkim szybka, efektowna i nie wymagać wiele myślenia :D Ale jest naprawdę grywalna ;) Wśród książek też masz wielep ozycji, które sprzedają się wyśmienicie, a krytycy nie zostawiają na nich suchej nitki. Z serią CoD jest o tyle inaczej, że nie dostaje złych ocen :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2013 o 21:36, pawbuk napisał:

Wśród książek też masz wielep
ozycji, które sprzedają się wyśmienicie, a krytycy nie zostawiają na nich suchej nitki.
Z serią CoD jest o tyle inaczej, że nie dostaje złych ocen :D


No więc widzisz, różnica polega na tym, że literatura sama się reguluje wyśmiewając szmirowate pozycje (choć i tak są popularne), a w przypadku gier im większy i mniej wymagający gniot, tym lepsze zyska oceny od bezkrytyków. ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2013 o 21:29, Zajanski napisał:

I to jest właśnie ta smutna prawda o graczach. Kiedyś istniała nadzieja, że z gier zrobi
się sensowna dziedzina kultury

I zrobiła się dziedzina kultury na równi z książkami bądź kinem. Tyle, że nikt nie zauważa, że książkami bijącymi rekordy popularności są Zmierzch i 50 twarzy Greya, a rekordowymi filmami są Avatar, Avengersi i kolejne Transformersy. Gracze przez wiele lat walczyli o to, by gry stały się równe filmom i książkom, ale chyba tak naprawdę nie mieli pojęcia czego chcieli.

EDIT: Już to ktoś napisał. Eckh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego uważasz, że Call of Duty specjalnie myślenia nie wymaga? Każda strzelanina "kompetetywna" wymaga przetwarzania dużej ilości informacji i czynienia z nich użytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2013 o 21:41, Dared00 napisał:

I zrobiła się dziedzina kultury na równi z książkami bądź kinem. Tyle, że nikt nie zauważa,
że książkami bijącymi rekordy popularności są Zmierzch i 50 twarzy Greya, a rekordowymi
filmami są Avatar, Avengersi i kolejne Transformersy.


Patrz wyżej - masz tutaj oczywiście pełną rację. Ale ja jeszcze nie słyszałem o krytyku, który by piał z zachwytu przy Zmierzchu filmowym albo ksiązkowym. A Mass Effect 3 czy inne CoDy od razu dostają od nich "dziesiątki".

Dnia 14.10.2013 o 21:41, Dared00 napisał:

Gracze przez wiele lat walczyli
o to, by gry stały się równe filmom i książkom, ale chyba tak naprawdę nie mieli pojęcia
czego chcieli.


Kto walczył, ten walczył. Ja byłem hipsterem zanim to było mainstreamowe. Dopóki tandeta pozostaje na jakimś tam marginesie ("guilty pleasure" itd.) to nie ma problemu - nawet jeśli to jest popularne. W końcu nie każdy musi czytać tylko "ambitne" książki, oglądać tylko "dobre" filmy to i nie trzeba grać tylko w wartościowe gry. Tylko że te tandetne gry są tytułami sztandarowymi i to nie tylko ze względu na swoją popularność. Nie o takie gry walczyłem. xD
Cóż, pisałem o swoim zdaniu na ten temat już ze sto razy więc kończę się już produkować, bo to zapewne nudne dla rozmówców, osób postronnych, ale przede wszystkim dla mnie samego. ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2013 o 21:44, Demagol napisał:

Dlaczego uważasz, że Call of Duty specjalnie myślenia nie wymaga? Każda strzelanina "kompetetywna"
wymaga przetwarzania dużej ilości informacji i czynienia z nich użytku.


Tylko czy jest to świadome, czy raczej podświadome myślenie :D

@Zajanski
Nie można powiedzieć, że CoD jest gniotem - jest bardzo dobre w tym, w czym ma być :D A to, że fabuła nie jest wybitna, że nie ma systemu zniszczeń, a sama akcja jest tunelowa...
Co najwyżej dla Ciebie może być CoD gniotem, ale nie uogólniaj tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2013 o 21:53, Demagol napisał:

Myślenie to nie tylko "rozważania nad sensem życia". ;)


Wiem, wiem :D Tylko jest pewna różnica pomiędzy rozwiązywaniem skomplikowanych zagadek w przygodówkach, a podświadomym analizowaniem sytuacji na polu bitwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaka niby? Z tego "podświadomego analizowania pola bitwy" więcej się wyniesie. ;0 A przynajmniej się wynosiło kiedyś, bo dzisiaj mam co do tego wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co wynosisz z podświadomego analizowania sytuacji na polu walki :D Generalnie, to tego analizowania musisz się uczyć od nowa w każdej grze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałbym, że jest to podświadome, bo przecież świadomie podejmujesz decyzje na podstawie informacji analizowanych w ułamkach sekund. Wyniesiesz z tego umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, poprawisz refleks i orientację przestrzenną :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 00:13, pawbuk napisał:

Decyzje w grze, a decyzje w realnym świecie to nie do końca to samo :) Nie wiem też jak
jest z refleksem poza grą :D


Z refleksem rzecz działa. Kiedyś przeciętny gracz mógł się popisywać refleksem, jaki mieli wyłącznie zawodowi piloci :).

A jeżeli nauczysz się w grze szybkiego podejmowania decyzji na podstawie szybkiej analizy sytuacji, to w świecie rzeczywistym (nie lubię takiego rozgraniczenia, bo gra to część świata rzeczywistego) będzie tak samo. Gdyby tak nie było, to nikt by przecież nie polecał np. zabawy w gry logiczne jak sudoku i inne, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie zapominajcie, że dzięki tej całej "papce dla mas" zarabiającej pierdyliardy baksów, wydawcy i producenci mogą zainwestować w tytuły niszowe. Żeby nakręcić jakąś perełkę potrzebna jest mamona, a tą dają tytuły pokroju Transformers czy Avengers. To samo w świecie gier. Być może crowdfunding trochę to zmieni, ale to trzeba poczekać parę lat i zobaczyć czy twórcy będą w stanie spełnić obietnice, bo jeśli nie to te wszystkie kickstartery też polecą.
Inna sprawa, że czasem dobrze jest się po pracy/szkole "odchamić" godzinkę przy jakiejś niewymagającej produkcji. Jak ktoś wyżej napisał, nie każdy musi oglądać/czytać/grać w "ambitne" produkcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale dzisiaj wydawcy bardzo rzadko kreują nowe, CIEKAWE marki (w sensie z jakimś bardziej nietypowym gameplayem, bo zazwyczaj powstaje nowa marka, w której zmienia się tytuł i pionki, ale bazowa rozgrywka pozostaje taka sama), bo im się to zwyczajnie nie opłaca. Nowości powstają, gdy poprzednie dolarodajne serie przestają generować rozsądny zysk.

Dziwnym trafem jakoś rynek AAA w latach 90. był dużo bardziej zróżnicowany i dużo bardziej, hm, ryzykowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 11:40, Demagol napisał:

Dziwnym trafem jakoś rynek AAA w latach 90. był dużo bardziej zróżnicowany
i dużo bardziej, hm, ryzykowny.

Ale koszty produkcji były o wiele, wiele niższe. Jeden z ostatnich "Wing Commanderów" kosztował ok. 10 mln $ (edycja: 12 mln $ wg Wikipedii) i to na tamte czasy było wielkie halo. A teraz budżety gier powyżej 100 mln $ + marketing wcale nie są taką rzadkością. O tempora, o mores...

P.S. Wysłałem Tobie wiadomość prywatną na Gramsajta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować