Zaloguj się, aby obserwować  
T710PH

Windows problemy i rozwiązania...

2522 postów w tym temacie

Ano mam taką sprawę. Mam dysk 20 giga. I jest przymały. Kupiłem sobie 160. Mam XP-eka i Debiana. Na nowym dysku zrobie sobie 2 partycje : 10 giga dla XP i 150 dla Linuksa. Linuksa po prostu przekopiuje i będzie działał. A co z Windowsem? Czy muszę go reinstalować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.08.2006 o 21:47, AgayKhan napisał:

Ano mam taką sprawę. Mam dysk 20 giga. I jest przymały. Kupiłem sobie 160. Mam XP-eka i Debiana.
Na nowym dysku zrobie sobie 2 partycje : 10 giga dla XP i 150 dla Linuksa. Linuksa po prostu
przekopiuje i będzie działał. A co z Windowsem? Czy muszę go reinstalować?

tak, odpowiednie pliki musza być w odpowiednim miejscu (no chyba że obraz partycji systemowej zrobisz i go "rozpakujesz" na nowy dysk) Linux wprawdzie przetrwa przeniesienie z dyskiem na inny komputer ale czy coś takiego sie uda to niewiem.
ps masz Windowsa pofiksowanego? na początku obsługiwał dyski do 128gb, potem fixa wypuścili (jest zintegrowana z sp1, jak go masz to napewno będzie chodził)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesli nowy dysk bedzie dyskiem glownym to nie powinno byc problemu po przeniesieniu. Ja tak u siebie zrobilem po dokupieniu nowego dysku - przenioslem caly system i problemow z tym zwiazanych zadnych nie bylo. [oczywiscie na nowym dysku jak na starym zrobilem dwie partycje, wiec nowy dysk wygladal w zasadzie tak jak stary, tyle ze partycja nie systemowa byla wieksza]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Mam taki mały problem, mianowice wszystkie animacje flash straciły głos. Z resztą programów nie ma problemu, flash natomiast nie działa. Z góry dzięki za pomoc.
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A sprawdzałeś pod różnymi przeglądarkami? Z tego, co wiem, to dla FF i Mozilli nie ma flasha w wersji nowszej, niż 7, może w tym tkwi problem. Jeśli problemy występują tylko w ww. przeglądarkach, trzeba:
- odinstalować przeglądarkę,
- skasować folder, w którym była zainstalowana,
- zainstalować przeglądarkę,
- zainstalować Flasha 7.
(przed ponownym zainstalowaniem przeglądarki może być jeszcze konieczne odinstalowanie Flasha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.08.2006 o 16:48, Blackhand napisał:

A sprawdzałeś pod różnymi przeglądarkami? Z tego, co wiem, to dla FF i Mozilli nie ma flasha
w wersji nowszej, niż 7, może w tym tkwi problem. Jeśli problemy występują tylko w ww. przeglądarkach,
trzeba:
- odinstalować przeglądarkę,
- skasować folder, w którym była zainstalowana,
- zainstalować przeglądarkę,
- zainstalować Flasha 7.
(przed ponownym zainstalowaniem przeglądarki może być jeszcze konieczne odinstalowanie Flasha)

Ten problem występuje zarówno przy IE jak i Operze. Może to wina Javy od Sun''a którą mam zainstalowaną?
W każdym bądź razie jest jak makiem zasiał.
Dzięki za pomoc. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wręcz uwielbiam produkty MIcrosoftu, a dodatkową czcią darzę je za to, że nie ma żadnej sensownej alternatywy jeśli chce się w coś zagrać. I oto wygrzebałem dwie pierwsze części Resident Evil, świetne gry których grywalność nigdy nie przemija. Instaluję i... rozsądek podpowiada, że kiedy tworzy się następce jednego systemu, to należy uwzględnić programy, które powstały pod poprzednika, a nie po prostu kazać o nich zapomnieć. Ale nieeeee, Mikrosyf tak potrafi zachłysnąć się nowymi "możliwościami", że totalnie olewa to co było kiedyś. Po co komu DOS? Nikt nie będzie chciał grać w takie starocie jak Monkey Island. Po co komu zgodność z W95? Resident Evil 2? Po co on komu, skoro jest już 4 część? Dla spokoju damy coś, co się zowie "tryb zgodności", ale nie będzie nic robiło. Ludzie i tak się nie pokapują.

Uruchomiłem bowiem Residenta. Pierwsza część zupełnie się skaszaniła - nie dość, że chodzi za szybko, to na poprzestawianą w każdej rozdzielczości grafikę nie da się patrzeć. Filmy się tną... Z drugą częścią lepiej - w trybie software działa z dobrą prędkością (poza tym, że zwalnia kiedy dzieje się więcej rzeczy na ekranie...), z akceleracją znów jest kaszana... Ehm, no nic, filmy chodzą dobrze, szkoda tylko że save game nie działa, a gra ma tendencję do wieszania się, więc granie jest bezcelowe. Cóż więc zrobić, żeby pograć w resident evil 1 i 2? Chyba kupić jakiś bardzo stary komputer, zainstalować W98 i jazda... Czemu mi się wydaje, że kiedy wyjdzie Windows Vista, gry z końca ery W98 też przestaną na nim działać? Wtedy odpadnie też RE3. A na następcy Visty to zapewne nawet RE4 nie pójdzie.

Kochany majkrosofcik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2006 o 10:05, military napisał:

Wręcz uwielbiam produkty MIcrosoftu, /.../

Nie miałbyś tego problemu, gdybyś robił to, co ja: ja trzymam stare komputery. Mam taki z Pentium 166, z Celeronem 800, mam Win 95 i Win98SE. I są na chodzie. W każdej chwili mogę odpalić starą grę a antywirusa i podobnych udogodnień wcale nie potrzebuję, bo są to "komputery wolnostojące", bez połączenia z internetem.
A "majkrosofcik" faktycznie jest "kochany"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jest parę szczegułów o których warto wiedzieć. architektura poprzednich systemów ms była po prostu do dupy. na szczęście to zmieniono. producenci oprogramowania nie są w stanie przewidzieć jaki sprzęt będzie za xx lat i przygotowują gry tak żeby działały dobrze dzisiaj, nie za xx lat, kiedy planują wydać już xx wersję swojej gry. co się dziwisz, że na twoim procesorze, który z prekursorami ma wspólną chyba tylko nazwę producenta, starocie zachowują się dziwnie?? tym bardziej, że gry to jest taki rodzaj oprogramowania, gdzie programiści starają się wykorzystać 110% tego co daje sprzęt sięgając do najróżniejszych i najdziwniejszych technik. w tamtych czasach normalne było pisanie fragmentów programów w assemplerze i odwoływanie się bezpośrednio do samego sprzętu, po to by gra działała jeszcze szybciej. Resident evil to gra z 96 roku - wtedy Windows 95 dopiero raczkował, a kupa ludzi używała jeszcze starego dosa i windows 3.11. to były czasy procesorów z rodziny 486, a sztytem wydajności było pentium 133mhz!!

i ty się dziwisz, że dzisiaj ta gra nie działa tak jak powinna?? kto i w jakim celu miałby wydawać olbrzymie pieniądze i tracić kupę czasu na zapewnienie doskonałej wstecznej kompatybilności??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2006 o 11:27, penny napisał:

i ty się dziwisz, że dzisiaj ta gra nie działa tak jak powinna?? kto i w jakim celu miałby
wydawać olbrzymie pieniądze i tracić kupę czasu na zapewnienie doskonałej wstecznej kompatybilności??



Jak to kto? Producent systemu! Czy twierdzisz w takim razie, że skoro wyszła nowa wersja OS-a, to gry sprzed paru lat powinny zostać najlepiej zdezintegrowane? Podobnie myśli wiele firm i dlatego tak trudno dziś zagrać np. w doskonałego pierwszego Silent Hilla... Tamte gry często przewyższają nowości pod każdym względem oprócz jednego - grafiki. A ten pęd za jakością grafiki, który dziś obserwujemy, to moim zdaniem czyste szaleństwo. Właśnie przez pośpiech, niechlujność i niedbałość nie można dziś uruchomić wielu doskonałych tytułów, nie mających odpowiedników wśród nowości (X-Com: Apocalypse! jego naśladowcy są żałośni, a oryginał nie działa pod xp w ŻADEN sposób).

Jasne, można zatrzymywać stare komputery, ale w takim razie trzeba się liczyć z przepinaniem monitora co parę godzin, zależnie od tego w co ma się ochotę zagrać, albo z trzymaniem w domu kilku zestawów komputerowych, co jest marnowaniem miejsca.

Twórcy systemu mają OBOWIĄZEK stworzyć go kompatybilnym z poprzednikiem. To nie jest strata czasu. Wyobraź sobie, że ktoś wymyśla ogólnoeuropejski, nowy, prosty i świetny język, i wobec tego przestaje nauczać dzieci posługiwania się obecnym, a przy okazji "zapomina" przetłumaczyć na nowo wszystkich starszych książek. Co wtedy? Te dzieła mają przepaść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2006 o 11:41, military napisał:

Jak to kto? Producent systemu! Czy twierdzisz w takim razie, że skoro wyszła nowa wersja OS-a,
to gry sprzed paru lat powinny zostać najlepiej zdezintegrowane? Podobnie myśli wiele firm
i dlatego tak trudno dziś zagrać np. w doskonałego pierwszego Silent Hilla... Tamte gry często
przewyższają nowości pod każdym względem oprócz jednego - grafiki. A ten pęd za jakością grafiki,
który dziś obserwujemy, to moim zdaniem czyste szaleństwo. Właśnie przez pośpiech, niechlujność
i niedbałość nie można dziś uruchomić wielu doskonałych tytułów, nie mających odpowiedników
wśród nowości (X-Com: Apocalypse! jego naśladowcy są żałośni, a oryginał nie działa pod xp
w ŻADEN sposób).

nie zrozumiałeś mnie. po pierwsze: nie ma żadnych ekonomicznych przesłanek ku temu by producent osa przy totalnej zmianie architektury zajmował się jeszcze zapewnieniem 100% wstecznej kompatybilności. nie zależy na tym ani producentowi gry ani producentowi os''a. ten pierwszy prędzej sprzeda ci nową grę... a ten drugi... no cóż musiałby wydać bardzo dużo pieniędzy i stracić kupę czasu by to zapewnić, a zysk z tego miałby żaden. po drugie: brak kompatybilności nie koniecznie musi wynikać z winy os''a - tak jak pisałem, kiedyś gry zawierały fragmenty kodu assemblera, które odwoływały się bezpośrednio do sprzętu, który dzisiaj nie istnieje a jego odopwiedniki działają zupełnie inaczej. to może być również poważnym problemem jeśli chodzi o kompatybilność i producent os''a nie jest w stanie nic na to poradzić. tak naprawdę jedynym wyjściem jest emulacja starego sprzętu a nie starego os''a. coś takiego jest, jest darmowe i nazywa się Virtual PC. niestety wydajność takiego rozwiązania jest niska ze zwzględu na złożoność całego procesu emulacji.

Dnia 22.08.2006 o 11:41, military napisał:

Jasne, można zatrzymywać stare komputery, ale w takim razie trzeba się liczyć z przepinaniem
monitora co parę godzin, zależnie od tego w co ma się ochotę zagrać, albo z trzymaniem w domu
kilku zestawów komputerowych, co jest marnowaniem miejsca.

wystarczy kupić sobie specjalny przełącznik pozawalający do jednego zestawu monitor + klawiatura + mysz podłączyć kilka komputerów. takie urządzenia nie są drogie. możesz też spróbować użyć Virtual PC i zainstalować na nim sobie stary system operacyjny. Jednak nadal pozostaje problem wydajności takiego rozwiązania.

Dnia 22.08.2006 o 11:41, military napisał:

Twórcy systemu mają OBOWIĄZEK stworzyć go kompatybilnym z poprzednikiem. To nie jest strata
czasu. Wyobraź sobie, że ktoś wymyśla ogólnoeuropejski, nowy, prosty i świetny język, i wobec
tego przestaje nauczać dzieci posługiwania się obecnym, a przy okazji "zapomina" przetłumaczyć
na nowo wszystkich starszych książek. Co wtedy? Te dzieła mają przepaść?

nie masz racji. nic nie stoi na przeszkodzie żebyś zainstalował sobie stary system na tym samym lub innym komputerze. nikt nie zabronił ci tego, tak samo jak nikt nie powiedział, że aby kupić nowego windowsa musisz oddać nośniki ze starymi jego wersjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2006 o 12:16, penny napisał:

nie zrozumiałeś mnie. po pierwsze: nie ma żadnych ekonomicznych przesłanek ku temu by producent
osa przy totalnej zmianie architektury zajmował się jeszcze zapewnieniem 100% wstecznej kompatybilności(...)


Hmmm, powodem moze byc samo zadowolenie klienta, zaspokojenie jego potrzeb, wyrobienie sobie marki rzetelnej firmy. Chociaż... Patrząc na to, jak dzisejsi, młodsi gracze patrzą na stare gry, i biorąc pod uwagę że to ich jest najwięcej, muszę przyznać ci rację, że nie ma ekonomicznych przesłanek. Ale mam inne argumenty.

Dnia 22.08.2006 o 12:16, penny napisał:

wystarczy kupić sobie specjalny przełącznik pozawalający do jednego zestawu monitor + klawiatura
+ mysz podłączyć kilka komputerów. takie urządzenia nie są drogie. możesz też spróbować użyć
Virtual PC i zainstalować na nim sobie stary system operacyjny. Jednak nadal pozostaje problem
wydajności takiego rozwiązania.


Przyznam, ze o możliwości podpięcia paru komputerów do jednego monitora nie wiedziałem. Nie zmienia to jednak faktu, że takie rozwiązanie jest wciąż niezbyt wygodne.

Dnia 22.08.2006 o 12:16, penny napisał:

nie masz racji. nic nie stoi na przeszkodzie żebyś zainstalował sobie stary system na tym samym
lub innym komputerze. nikt nie zabronił ci tego, tak samo jak nikt nie powiedział, że aby kupić
nowego windowsa musisz oddać nośniki ze starymi jego wersjami.


Ale używanie starego windowsa właściwie jest dziś becelowe, poza grami. Najbardziej uderza mnie niekonsekwencja Microsoftu - tworzą system z dziurami, więc twórcy gier dostosowują się do tych dziur, następnie M pisze kolejny OS, który niweluje wszystkie rozwiązania i sprawia, że teraz są postrzegane jako błędy. Kiedy naprawdę można, da się, po prostu jest możliwe zastosowanie pełnej kompatybilności, tylko że - no właśnie - jeśli chce się zdążyć z premierą w rekordowym tempie, nie ma na to szans, a potem robi się service packi.

Dlaczego powinno się zadbać o kompatybilność? Ponieważ gra komputerowa to utwór, ma prawa autorskie i pod wieloma względami niczym nie różni się od innych utworów - filmów, książek, piosenek. To dziedzictwo kulturowe, z którego korzystanie jest utrudniane przez będącą w ciągłym pośpiechu firmę. To tak, jakby wszystkie filmy sprzed 1995 pozostały na vhs, nieprzeniesione do formatu dvd.

Producenci gier wypuszczają patche do nowych systemów, czasem wydają nowe wersje gier (RE2 ma wersję XP, wydaną niestety tylko w Japonii), ale dlaczego to oni mają naprawiać błędy twórcy systemu? Kompatybilność PS2 jest niemal stuprocentowa z PS1 - wiem, że to konsola, bez możliwości i upgrade''u, że to dwie różne sprawy, no ale goddammit, Sony też nie musiało się z tym męczyć, a jednak to zrobiło! Przecież też nie było ku temu przesłanek ekonomicznych. Oni po prostu szanują pracę autorów gier i nie ograniczają żywotności ich dzieł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2006 o 12:31, military napisał:

Ale używanie starego windowsa właściwie jest dziś becelowe, poza grami. Najbardziej uderza
mnie niekonsekwencja Microsoftu - tworzą system z dziurami, więc twórcy gier dostosowują się
do tych dziur, następnie M pisze kolejny OS, który niweluje wszystkie rozwiązania i sprawia,
że teraz są postrzegane jako błędy. Kiedy naprawdę można, da się, po prostu jest możliwe zastosowanie
pełnej kompatybilności, tylko że - no właśnie - jeśli chce się zdążyć z premierą w rekordowym
tempie, nie ma na to szans, a potem robi się service packi.

ale jeśli programista piszący grę "używa" sprzętu pomijając system operacyjny, to wytłumacz mi jakim cudem producent os''a może to zmienić?? popatrz do czego prowadzi to co piszesz: stary windows był zły - potrzebne było coś lepszego. jest nowy windows, który nie ma bagazu poprzedników... ale też jest zły bo nie jest kompatybilny... ale nie może być kompatybilny jeśli ma być stabilny i bezpieczny. mamy albo jedno albo drugie. przy metodach jakie kiedyś sotosowali programiści gier praktycznie nie realne jest zapewnienie 100% kompatybilności pod nowym systemem, który przechodzi tak drastyczne zmiany. powtarzam jeszcze raz - problemy niekompatybilności nie tylko wynikają z samego os''a, ale również ze sprzętu i sposobu w jaki pisane były gry.
bez sensu jest równiez argument, że trzeba było zrobić raz a dobrze... to jest nierealne, dlatego, że nie jesteś wstanie wszystkiego na samym starcie przewidzieć. programiści pisali gry w taki a nie inny sposób bo to było dla nich najwygodniejsze i najbardziej efektywne rozwiązanie. nie ma sensu teraz obwiniać jednych i drugich o to że tak było. na początku lat 90., gry komputrowe i sam microsoft dopiero zaczynały się rozwijać!

Dnia 22.08.2006 o 12:31, military napisał:

Dlaczego powinno się zadbać o kompatybilność? Ponieważ gra komputerowa to utwór, ma prawa autorskie
i pod wieloma względami niczym nie różni się od innych utworów - filmów, książek, piosenek.
To dziedzictwo kulturowe, z którego korzystanie jest utrudniane przez będącą w ciągłym pośpiechu
firmę. To tak, jakby wszystkie filmy sprzed 1995 pozostały na vhs, nieprzeniesione do formatu
dvd.

no ale zauważ, że jeśli masz coś na kasecie vhs to nie obejrzysz tego na swoim odtwarzaczu dvd. musisz zostawić swój stary sprzęt aby cieszyć się starą vhs, albo zastosować konwersję ze starego formatu na nowy. to samo jest z oprogramowaniem tylko jest to bardziej skomplikowane. platforma nie może być wiecznie kompatybilna wstecz, to hamuje postęp. kiedyś trzeba powiedzieć "zamykamy pewien rozdział i bierzemy się za to inaczej". zauważ, że minimum kompatybilności jest zapewnione. jeśli programy były pisane zgodnie ze specyfikacją starego os''a, a nie z jej pominięciem i wykorztstywaniem luk, to w większości działają bez problemowo. dopiero w sytuacjach, gdy "starzy" programiści chcieli być sprytniejsi i zaczynało się "hakowanie" to efektem tego z oczywistych względów jest brak kompatybilności. dziury się łata - a nie zostawia otwarte, bo ktoś może chcieć jeszcze z nich skorzystać.
jeśli natomiast traktujesz grę jako "utwór" to w takim razie na zapewnieniu kompatybilności powinno zależeć przedewszystkim artyście, który go stworzył. zresztą twój przykład dvs vs vhs też nie jest najlepszy - spróbuj pójść do wypożyczalni, albo nawet do sklepu i kupić nowe wydanie np. filmu PI na dvd... powodzenia.
tak czy inaczej, to nie twórcy sprzętu zapewniają nowe wydnia filmów, tylko wydawcy tychże filmów robię reedycje na nowych nośnikach.... ale tylko wtedy gdy uznają, że im się to opłaca.

Dnia 22.08.2006 o 12:31, military napisał:

Producenci gier wypuszczają patche do nowych systemów, czasem wydają nowe wersje gier (RE2
ma wersję XP, wydaną niestety tylko w Japonii), ale dlaczego to oni mają naprawiać błędy twórcy
systemu? Kompatybilność PS2 jest niemal stuprocentowa z PS1 - wiem, że to konsola, bez możliwości
i upgrade''u, że to dwie różne sprawy, no ale goddammit, Sony też nie musiało się z tym męczyć,
a jednak to zrobiło! Przecież też nie było ku temu przesłanek ekonomicznych. Oni po prostu
szanują pracę autorów gier i nie ograniczają żywotności ich dzieł.

sam widzisz - wydawcom gier nie zależało na robieniu łat do swoich gier - za duże koszty. to nic nie daje, bo nowych egzemplarzy tych gier i tak nikt nie kupi, a trzeba wydać pieniądze na łatę dla tych, którzy grę już i tak mają... toż lepiej zrobić nową grę ;)
co do PS1 i PS2 - nie jestem pewien, ale kompatybilonść polegała tam chyba na tym, że ps2 miała wmontowane ps1. tak więc widzisz, że nie było nawet emulacji starej konsoli. nowa zawiera starą w swoim wnętrzu. czy potrafisz sobie wyobrazić co by się stało gdyby ms zostawił w windows xp wsyzstko co było w jego poprzednich systemach??? jedna wielka katastrofa. praktycznie wszystkie atuty jakie ma nowy system by nie istniały, bo w jego wnętrzu cały czas dostępny byłby jego dziurawy, niestabilny poprzednik. tego typu triki są dużo prostsze w przypadku hardware''u i to jeszcze tak mocno wyspecjalizowanego jak konsola.
no i wreszcie w konsola jest hermetycznie zamkniętym systemem i w takim przypadku zapewnienie wstecznej kompatybilności jest łatwiejsze. choć jak się okazuje nawet ps2 nie była w 100% wstecznie kompatybilna - zdażały się tytutły, które nie działały poprawnie, np. jeden z MGS''ów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rzecz ujmując - przekonałeś mnie.:) Chociaż nadal uważam, że nawet jeśli nie windows powinien zapewniać kompatybilność, to jakieś programy, patche... Na szczęście czasem fani gry sami coś takiego wymyślą.

Wiesz, ja się na komputerach za bardzo nie znam; tylko na tyle żeby przeinstalować system jak trzeba, to szczyt moich możliwości. Ale zawsze mnie dziwiło, że nie można zrobić czegoś PROSTEGO. Komputera, systemu czy ogólnie zaprojektować taki sprzęt, do którego jeśli podpinałoby się nową kartę grafiki - to ta karta działałby od razu, bez zbędnych dupereli w rodzaju 100 możliwych sterowników. Konsole jakoś działają bez tego wszystkiego, więc czemu nie zaprojektować komputera jako konsoli z wymiennymi częściami + programy do obsługi edytorów tekstu, grafiki itp.? (wiem, naiwne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2006 o 13:40, military napisał:

Ogólnie rzecz ujmując - przekonałeś mnie.:) Chociaż nadal uważam, że nawet jeśli nie windows
powinien zapewniać kompatybilność, to jakieś programy, patche... Na szczęście czasem fani gry
sami coś takiego wymyślą.

spróbuj Virtual PC. jest darmowy, do ściągnięcia ze stron microsoftu.

Dnia 22.08.2006 o 13:40, military napisał:

Wiesz, ja się na komputerach za bardzo nie znam; tylko na tyle żeby przeinstalować system jak
trzeba, to szczyt moich możliwości. Ale zawsze mnie dziwiło, że nie można zrobić czegoś PROSTEGO.
Komputera, systemu czy ogólnie zaprojektować taki sprzęt, do którego jeśli podpinałoby się
nową kartę grafiki - to ta karta działałby od razu, bez zbędnych dupereli w rodzaju 100 możliwych
sterowników. Konsole jakoś działają bez tego wszystkiego, więc czemu nie zaprojektować komputera
jako konsoli z wymiennymi częściami + programy do obsługi edytorów tekstu, grafiki itp.? (wiem,
naiwne)

to raczej byłby trudne, chyba, że producentem wszystkiego byłaby jedna firma... albo przynajmniej wszystko co zostanie wyprodukowane przeszłoby przez certyfikację jednej firmy... śmierdzi to jakimś paskudnym monopolem ;)
pamiętaj, że konsola jest taka dlatego, że właśnie nie ma żadnych peryferii, no i jej funkcjonalność, przynajmniej w założeniach projektantów jest mocno okrojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2006 o 15:18, penny napisał:

(...)
to raczej byłby trudne, chyba, że producentem wszystkiego byłaby jedna firma... albo przynajmniej
wszystko co zostanie wyprodukowane przeszłoby przez certyfikację jednej firmy... śmierdzi to
jakimś paskudnym monopolem ;)
(...)

Akurat coś takiego miało miejsce za czasów DOSa i w niektórych dziedzinach (np. sieci LAN) wciąż ma miejsce. Tyle, że nie była to jakaś firma, a po prostu organizacje ustalające standardy. EGA, CGA, VGA - to wszystko były standardy, których producenci kart graficznych musieli się trzymać. Podobnie karty sieciowe wciąż dane przesyłają w ramkach, których format został ustalony dawno temu. Ale np. w przypadku obecnych kart graficznych coś takiego raczej nie jest możliwe - są zbyt skomplikowane, więc ustalenie standardu i jego wdrożenie bardzo by spowolniło rozwój (choć pewne elementy standardowe są - T&L, Shadery itd.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej. Ja mam ogolnie takie zagadnienie. Brachol robi w Anglii i dorobil sie kompa.Na tyum kompie od razu zainstalowany byl XP lecz, zadnej plytki mu nie dali. Najlepsze jest to, ze na obudowie widnieje naklejka z kluczem rejestracyjnym. W sumie po co mu to skoro i tak po formacie nie bedzie juz mial tej samej kopii Windowsa? Wie ktos o co w tym wszytskim chodzi? Po co sie takie kopie bez plyty rejestruje? I czy w ogole warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2006 o 21:29, Rider of Rohan napisał:

Hej. Ja mam ogolnie takie zagadnienie. Brachol robi w Anglii i dorobil sie kompa.Na tyum kompie
od razu zainstalowany byl XP lecz, zadnej plytki mu nie dali. Najlepsze jest to, ze na obudowie
widnieje naklejka z kluczem rejestracyjnym. W sumie po co mu to skoro i tak po formacie nie
bedzie juz mial tej samej kopii Windowsa? Wie ktos o co w tym wszytskim chodzi? Po co sie takie
kopie bez plyty rejestruje? I czy w ogole warto?

a może dostał płytkę, która nie wygląda jak płytka windowsa?
w najgorszym wypadku dobrze jest zrobić kopię zapasową całego czystego systemu i w razie problemu odtworzyć go z tej kopii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2006 o 21:29, Rider of Rohan napisał:

Hej. Ja mam ogolnie takie zagadnienie. Brachol robi w Anglii i dorobil sie kompa.Na tyum kompie
od razu zainstalowany byl XP lecz, zadnej plytki mu nie dali. Najlepsze jest to, ze na obudowie
widnieje naklejka z kluczem rejestracyjnym. W sumie po co mu to skoro i tak po formacie nie
bedzie juz mial tej samej kopii Windowsa? Wie ktos o co w tym wszytskim chodzi? Po co sie takie
kopie bez plyty rejestruje? I czy w ogole warto?


Tez kupowalem kompa w Anglii (sytuacja moze nieco odwortna, bo nie dorobilem sie a podczas wlamania do domu ukradli mi poprzedniego) i rowniez nie dostalem zadnej plytki a z tylu jest przyklejona naklejka z kluczem. W moim przypadku wraz z pierwszym uruchomieniem system pytal sie czy chce zrobic backup na plytce, ktory w przyszlosci umozliwi reinstalacje systemu. Oprocz windowsa zgrywane sa tam wszelkiego rodzaju sterowniki oraz inne oprogramowanie dolaczane do kompa. Z plytki juz nie korzystam, bo Windows byl w wersji Home a sterowniki juz sa przestarzale. W Twoim przypadku proponuje zglosic sie do sprzedawcy lub producenta komputera. Za nieweilka oplata powinni przeslac plytki z instalacja systemu, badz tez z obrazem dysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować