Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gracze wybrali system walki w Torment: Tides of Numenera

64 postów w tym temacie

Nie da się zbalansować rozgrywki dając do wyboru oba tryby walki (patrzcie Arcanum, Fallout Tactics) oraz dużo więcej dodatkowej pracy by mieli przy tworzeniu gry, już nie wspominając o tym, że twórcy sami zaznaczyli, że turówka bardziej im odpowiada.

P.S. Sam też wolę system turowy, ale jakby był inny, to by mi to większej różnicy nie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no to widocznie jest to kwestia gustu:) ja tam wole jak rpg są zbliżone do klasycznych - trochę wyobraźnią trzeba ruszyć, trochę postać, poczytać, a nie lecieć jak na złamanie karku... jakbym chciał ciachać wszystko na prawo i lewo patrząc głownie na fabułe, to bym w god of war pograł albo innego H&S:) wolę powolutku spokojnie odkrywać tajemnice, a w walce zastanowić się głębiej czy kogoś trafić w nogę czy oko, czy amunicja przebije pancerz, czy styknie pkt akcji na uleczenie kompana.. a może bardziej opłaca się uciekać:) te wszystkie elementy niestety zanikają gdy nie ma STOPU:) też mogę powiedzieć, że zraził mnie system 1go tornmetna, bo faktycznie go nie przeszedłem, gdyż nie mogłem sobie toczyć walki pijąc kawę i paląc bla bla, ale jak marzenie szykuje mi się gierka którą przejdę całą, dzięki systemowi falloutowemu;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wolałbym pauzę, ale turówką też nie pogardzę, to akurat nie będzie najważniejsze w tej grze. Oba tryby można zrobić miodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tury są dla mnie okej, ale, na Moce, w typowych strategiach. Takich, gdzie masz armię i rzeczywiście dużo elementów, nad którymi trzeba się czasami dłuższą chwilę zastanowić. Fallouty też się jakoś broniły, ale to nie ma być nowy Fallout, a nowy Torment. Nie rozumiem czemu nie można by zrobić takich opcji autopauzy, by jesli ktoś chce, grało się niemalże jak w turówkę. Na odwrót zrobić się niestety nie da. Skoro duchowy spadkobierca, to czemu zmieniać mechanikę rozgrywki tak drastycznie? Cóż, pocieszam się tylko faktem, że w Tormencie walka nie była główną atrakcją i spokojnie dało się grać po kilka godzin bez wyciągania broni... Oby przynajmniej to się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2013 o 18:09, SpiralArchitect napisał:

Tury są dla mnie okej, ale, na Moce, w typowych strategiach. Takich, gdzie masz armię
i rzeczywiście dużo elementów, nad którymi trzeba się czasami dłuższą chwilę zastanowić.
Fallouty też się jakoś broniły, ale to nie ma być nowy Fallout, a nowy Torment. Nie rozumiem
czemu nie można by zrobić takich opcji autopauzy, by jesli ktoś chce, grało się niemalże
jak w turówkę. Na odwrót zrobić się niestety nie da. Skoro duchowy spadkobierca, to czemu
zmieniać mechanikę rozgrywki tak drastycznie? Cóż, pocieszam się tylko faktem, że w Tormencie
walka nie była główną atrakcją i spokojnie dało się grać po kilka godzin bez wyciągania
broni... Oby przynajmniej to się nie zmieniło.

jak pisałem, odsyłam do oryginalnego newsa - "bo torment został zapamiętany POMIMO kiepskiej walki, a nie DZIĘKI niej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2013 o 17:28, dark_master napisał:

5) tbh sami wybraliby tury, "ale obiecali" i do zmiany zdania mogła ich przekonać tylko
krucjata zwolenników pauzy (powiedzmy 60-70%) co się nie stało

O tym wszystkim wiem, aczkolwiek grupę głosujących trudno uznać za reprezentatywną, bo dotyczy to tylko wspierających projekt, spośród których wielu kieruje się nostalgią przy wspieraniu takich rzeczy, że "wrócą dawne gry". Milcząca większość później to zweryfikuje. Kolejna sprawa, to czy gra w ogóle będzie udana. Wszelkie wypowiedzi twórców należy brać z pewnym dystansem, że przynajmniej jakaś część tego nie znajdzie odbicia w rzeczywistości. Dotyczy to nie tylko tych największych na rynku, bo dzięki crowdfundingowi i pewnej modzie na gry indie, namnożyło się też takich twórców, którzy to na każdym kroku lubią podkreślać jacy to oni są "oldschool" i stworzą godną kontynuację/duchowego następcę danej gry sprzed lat. Stało się to już nawet zbyt częste. Z tego co napisali można też wnioskować, że nie podołaliby zaimplementowaniu obu trybów, więc już tutaj można mieć wątpliwości czy naprawdę stworzą godnego duchowego następcę. Podsumowując, najlepiej by wyszli wprowadzając oba tryby. Nawet ze średnią walką w czasie rzeczywistym przyciągnęliby większą liczbę odbiorców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.12.2013 o 18:20, Arcling napisał:

O tym wszystkim wiem, aczkolwiek grupę głosujących trudno uznać za reprezentatywną, bo
dotyczy to tylko wspierających projekt, spośród których wielu kieruje się nostalgią przy
wspieraniu takich rzeczy, że "wrócą dawne gry". Milcząca większość później to zweryfikuje.

jeśli mówiąc "milcząca większość" masz na myśli wszystkich, od fanów P:T po dzieciaki, których pierwszym zetknięciem z RPG był Mass dEffect, to to nigdy nie była gra dla "milczącej większości" (tbh sam byłem bliżej rwtp póki nie doczytałem w komentarzach, że za tym głosują w większości fani jakże udanych DA).
Jeśli o 80% uprawnionych do głosowania co się nie wypowiedziało - wtedy mogą sami sobie pluć w brodę, zresztą od początku stawiano sprawę jasno jak z tą walką będzie.

Dnia 09.12.2013 o 18:20, Arcling napisał:

Kolejna sprawa, to czy gra w ogóle będzie udana. Wszelkie wypowiedzi twórców należy brać
z pewnym dystansem, że przynajmniej jakaś część tego nie znajdzie odbicia w rzeczywistości.

cóż, no risk no fun, to jak z każdym innym preorderem. Aczkolwiek tutaj twórcy, w przeciwieństwie do chociażby Wiedźmina 3, nie powtarzają werbalnych wymiotów o amejzingu, swoim podekscytowaniu i ogólnie 11/10, tylko omawiają jak mają działać poszczególne mechanizmy. Ososbiście takie ''kryzysy'' uważam za naciągane (lub po prostu nie umiem ich ogarnąć, bo dla mnie brzmi to jak normalny gameplay w trakcie którego możesz ale nie musisz wejść do walki, jak każdy normany quest w lochu, no ale moze się nie znam), ale przynajmniej jest to omawiane i na przykładach

Dnia 09.12.2013 o 18:20, Arcling napisał:

Dotyczy to nie tylko tych największych na rynku, bo dzięki crowdfundingowi i pewnej modzie
na gry indie, namnożyło się też takich twórców, którzy to na każdym kroku lubią podkreślać
jacy to oni są "oldschool" i stworzą godną kontynuację/duchowego następcę danej gry sprzed
lat. Stało się to już nawet zbyt częste.

to inna sprawa, aczkolwiek oni robili to zanim to było cool ;)

Dnia 09.12.2013 o 18:20, Arcling napisał:

Z tego co napisali można też wnioskować, że
nie podołaliby zaimplementowaniu obu trybów, więc już tutaj można mieć wątpliwości czy
naprawdę stworzą godnego duchowego następcę.

tu nie chodzi o brak umiejętności technicznych, tylko o to, że po pierwsze budżet nie jest z gumy by marnować kasę na rozwój jednego tylko elementu, który tak naprawdę jest drugorzędnym mechanizmem w tej grze, a po drugie wybór systemu nie ogranicza się tylko do tego jak wygląda walka, ale ma wpływ na szereg innych czynników.

Dnia 09.12.2013 o 18:20, Arcling napisał:

Podsumowując, najlepiej by wyszli wprowadzając
oba tryby. Nawet ze średnią walką w czasie rzeczywistym przyciągnęliby większą liczbę
odbiorców.

ta, jak arcanum, albo inne hybrydy. I powtarzam, w tej grze nigdy nie chodziło o zarobienie milionów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jestem dość sceptyczny w stosunku do idei crowdfundingu - wesprę grę, a ona ostatecznie okazę się całkiem inna niż mi się marzyła :D
Jeśli dobrze zrozumiałem treść artykułu, to głosy rozłożyły się mnie więcej po równo - ciekawe ile osób będzie rozczarowanych :D Nie śledże tego projektu na bieżąco, ale może będzie się dało całkowicie uniknąć jakichkolwiek walk? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2013 o 18:45, dark_master napisał:

ta, jak arcanum, albo inne hybrydy. I powtarzam, w tej grze nigdy nie chodziło o zarobienie
milionów.

masz rację. najważniejsze w biznesie growym jest nieodnoszenie sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2013 o 23:50, Robertcik1 napisał:

masz rację. najważniejsze w biznesie growym jest nieodnoszenie sukcesu.

To może od razu Call of Duty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2013 o 00:15, Zgreed66 napisał:

To może od razu Call of Duty?

nikt tu nie mówi o Call of Duty. mowa po prostu o znalezieniu rozwiązania, które działa. na szczęście, wnioskując z wiadomości z KS, jest szansa, że tutaj się udało.

i mimo tego, że to crowdfunding, każdy twórca liczy na sukces i uznanie. taka kolej rzeczy. nawet nie ma o czym tutaj gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2013 o 00:17, Robertcik1 napisał:

nikt tu nie mówi o Call of Duty. mowa po prostu o znalezieniu rozwiązania, które działa.

Ja zrozumiałem odnieść sukces w sensie pieniężnym. Tracąc na grywalności (arcanum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2013 o 00:51, Zgreed66 napisał:

Ja zrozumiałem odnieść sukces w sensie pieniężnym. Tracąc na grywalności (arcanum)

sukces pieniężny jest ważny. robienie ciągle kampanii crowdfundingowych mija się z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2013 o 00:21, Plagasul napisał:

Sukces w jakim sensie? Bo wg wiadomości z Kickstartera nie chodzi im o sukces rynkowy,
tylko o spełnienie obietnic.

To chyba oczywiste, że chcą na tej grze zarobić. Kickstarter służy jedynie do uzyskania środków na ukończenie produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I dobrze, uwielbiam turówki. Nie wyobrażam sobie takiego Fallouta 2 czy HoMM3 bez tego elementu. Granie w czasie rzeczywistym, szczególnie podczas walk, zbyt mocno zajeżdża MMO, którego nie ruszam nawet kijem, wybaczcie.
Chociaż z drugiej strony nie miałbym absolutnie nic przeciwko pozostawieniu graczom wolnego wyboru jak chociażby w Fallout Tactics. Przy tak mocno podzielonym odzewie graczy byłoby to chyba najrozsądniejsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2013 o 23:50, Robertcik1 napisał:

masz rację. najważniejsze w biznesie growym jest nieodnoszenie sukcesu.

Proces produkcyjny tej gry już jest opłacony, pracownicy mają co włożyć do gara przez dwa lata (zresztą umówmy się, w tej branży to nie jet problem patrząc po tym jak ci ludzie skakali po różnych studiach), teoretycznie każde kolejne zakupione pudełko oznacza już tylko czysty zysk za który będzie można ufundować kolejny projekt (a jak nie starczy, to jest po raz kolejny KS), więc nie wiem o co chodzi. Zwłaszcza że fargo wieloktortnie mówił, że problem z wydawcami nie był taki, że RPG jakiego on chce zrobić się nie sprzeda i będzie topieniem kasy, tylko ze "wyjdą do przodu" na kilkaset tysięcy, a po co mają wychodzić na kilkasettysięcy, jak mogą zrobić kolejnego kieprawego klona coda i z uporem maniaka wierzyć, że skoro tamten się sprzedaje to oni też zarobią miliardy.
No ale jak się ma klapki na oczach i wyznacznikiem jakości jest to, ile naoglądało się reklam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a obie opcje - tury i czas rzeczywisty z aktywną pauzą - miały niemal tyle samo zwolenników. Minimalnie bardziej popularny okazał się jednak ten pierwszy wariant.


^^ Przy takiej polaryzacji opinii będzie stękanie i narzekanie na forach, a i twórcom się dostanie po uszach... Dla mnie jest zrozumiałe, że "nie można mieć ciastko i zjeść ciastko", ale przy minimalnym zwycięstwie jednej opcji... wiem, że będzie "grubo". To w końcu nie jest gra robiona za pieniądze wydawcy, gdzie część opcji się zwyczajnie narzuca i albo się z tym godzisz (i kupujesz z całym dobrodziejstwem inwentarza) albo nie (i olewasz sikiem prostym), tylko za pieniądze fanów, których spora grupa właśnie dostała pstryczka w nos, co niekoniecznie przyjmą ze stoickim spokojem ;-). Bardzo niedobrze też się stało, że nie wypowiedziało się 80% tych, którzy mieli taką możliwość ;/

Osobiście minimalnie bardziej wolę tury (ale system a''la Baldurs Gate też jest spoko) o ile są dobrze zaimplementowane (wzorce: Fallout i Fallout 2, Lost Odyssey), a nie źle (Świątynia Pierwotnego Zła i tony walk w ślimaczym tempie - odpadłem gdzieś w połowie gry pokonany bugami i nudą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2013 o 10:46, Lordpilot napisał:

a nie źle
(Świątynia Pierwotnego Zła i tony walk w ślimaczym tempie - odpadłem gdzieś w połowie
gry pokonany bugami i nudą).


Jesteś chyba jedyną osobą na świecie, która nie jest w stanie docenić geniuszu systemu walki w ToEE. Skandal. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować