Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórcy Saints Row 4 wydali charytatywne DLC do gry

11 postów w tym temacie

Mam odruch wymiotny gdy słyszę o kolejnych "charytatywnych" akcjach. Jeśli ktoś chce pomóc to niech to robi i nie szuka rozgłosu albo nie próbuje przy okazji czegoś sprzedawać.

"Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Mam odruch wymiotny gdy słyszę o kolejnych "charytatywnych" akcjach. Jeśli ktoś chce
> pomóc to niech to robi i nie szuka rozgłosu albo nie próbuje przy okazji czegoś sprzedawać.
>
>
> "Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa"

Bez przesady, źle to oceniasz. To jest właśnie umożliwienie innym zrobienia czegoś dobrego. Tak jak sprzedaż cegiełek. W tym momencie twórcy gry są tylko pośrednikiem, sami nic na tym nie zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zarabiają. Nie kasę, ale "dobry" PR. Zwykła reklama.

A gracze, jeśli chcą pomagać to niech to po prostu robią. Nie potrzebują żeby ktoś im to "umożliwiał".

Firmy "umożliwiają" klientom pomaganie innym i prezentują siebie jako filantropów, gracze kupują sobie DLC "bo to dla biednych dzieci". Jedni i drudzy chwalą się nawzajem i przeżywają wewnętrzne katharsis.

Do tego takie chełpienie się tym, że komuś się pomaga jest dość słabe.

Pół biedy jeśli te pieniądze rzeczywiście trafiają do potrzebujących. W odpowiedni sposób. Ale w przypadku takich akcji wydaje mi się, że nieduża część tych pieniędzy jest pożytkowana w sensowny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc to teraz polaczki hejtują? Próba zrobienia czegoś dobrego? Amerykę odkryliście z tym PRem, ale lepiej żeby jedna firma oddała 300 000$ i zyskała dobry PR niż 10 nie dało nic i nikt o nich nie usłyszał. Tu jest win - win, no ale hejtuski zawsze w formie, wstyd mi za was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd ta liczba mnoga, na razie jestem tu sam.

i to jest druga rzecz, która mnie irytuje - nic nie można wytknąć czemuś, co się robi pod płaszczykiem "charytatywności". A potem się okazuje, że ktoś założył fikcyjną fundację, trzepał na tym kasę i wszyscy są święcie zdziwieni i oburzeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a tam gadacie, volition jest na tyle niekonwencjonalną firmą a ich produkcję są na tyle odważne względem innym wydawców, że każdy ich ruch mnie pozytywnie zaskakuje... ja wiem, że dla nich to kropla w morzu hajsu, ale są na prawdę wiarygodni w tym co robią, porównując ich z innymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kwestia jest taka że ludzkiej natury całkowicie nie zmienisz (możesz jedynie się jej opierać), bo żeby ją zmienić musiałbyś wpłynąć na każdego człowieka na świecie, niestety.
A ludzka natura jest taka że nie lubimy oddawać kompletnie za darmo coś co jest nasze, po prostu nie lubimy tracić. Więc, żeby zlikwidować to poczucie straty, to daje się coś w zamian, tak jak w tym przypadku - dajesz 3 euro, dostajesz parę godzin zabawy. Od strony pośrednika też to tak działa - my dajemy co uda się uzbierać, przy okazji mamy rozgłos i wdzięczność. Taka niestety jest ludzka natura i wszędzie tak jest...

Zauważ, że nawet te organizacje charytatywne nie powstają sobie z samego zamysłu "a stworzę fundację bo mi ich szkoda". Fundacje zakładane są przez osoby które straciły kogoś ważnego lub doświadczyły jakichś silnych przeżyć/doświadczeń, które są w jakiś sposób powiązane z celem fundacji. Takie osoby pomagając komuś w nieszczęściu które same doświadczyły, czują jakby naprawiały to czego niestety im się nie udało dokonać, w ten sposób pokonują traumę i oczyszczają umysł poczuciem spełnienia. Czysta psychologia.

Tak więc lepiej żeby ktoś choć trochę pomagał, nieważne za jaką cenę, niż żeby wszyscy siedzieli bezczynnie.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować