Zaloguj się, aby obserwować  
menelsmaster

Zapomniane Krainy - forumowa gra RPG [M]

4049 postów w tym temacie

Ajatullach krzyknął. Mitros i Shan przybiegli natychmiastowo.
-Co się stało? Nieumarli nadal mają Koronę, a Wy leżycie?- spytał Shan, ale po tym, jak ork obrócił ku niemu swą zakrwawioną twarz zrozumiał wszystko.
-To nie Mordimer. Ciało to samo, ale duch i umysł inny. Kim jesteś i czemu nawidziłeś Mordimera? - spytał Mitros, który nie słyszał opowieści Serafina i Phila, bo gotował podczas tej uczty.- Nie mogę wyczuć kim jesteś, więc się ujawnij, na Światło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Phil patrzył na fałszywego Mordimera. Wiedział, że prawdziwy Madderin musi by gdzies niedaleko. Zaczął się rozglądac w poszukiwaniu jakiegos dziwnego miejsca lub załamania w ścianie gdzie mogło kryc się tajne przejscie. Nie zauważył nic.
- Co z nim zrobiłeś? - spytał ostro. Oszust ząsmiał się.
- Myślisz, że ci powiem głupi elfie? Jesteś naprawdę głupi - powiedział szyderczo
- Może i jestem głupi, ale nie podły - powiedział elf przez zęby
- Bez Madderina jesteście nikim. Ty i twoi kompani. Jesteście tylko zgrają szaleńcow, słyszycie? - ryknął do pozostałych - Za to ja wraz z Arthu`zadem zniszczymy Was i te waszą głupią Akademię.
- Najpierw będziesz musiał nas pokonać. A to nie będzie dla Ciebie łatwe, obiecuję Ci to. Mamy przewagę liczebną.
- No i co z tego? - powiedział ironicznie - Ja za to jestem potężny i Wy razem wzięci nawet się nie umywacie do mojej potęgi. A bez Madderina jesteście tylko słabsi.
- Tak to prawda. Ale jesteśmy na tyle silni aby Cię pokonać. Wbrew pozorom jesteś tylko marnym Plugawstwe... - Phil wypowiedział o zdanie za dużo. Nawet nie mrugnął, a już gruchnął o ścianę. Salvatlandczycy drgnęli.
- Sam tego chciałeś - powiedział oszust
- Ty rownież - odrzekł elf i ruszył na niego szybko. Przeciwnik stał spokojnie. Czekał. Zwrali się w szybkich ciosach. Phil został szybko odrzucony w ścianę. Za szybko. Zaparło mu dech w piersiach. Przeciwnik czekał.
- Panowie... może trochę byście pomogli co? - wystękał Phil wstając...

[ jak sie nie podoba to omincie/zmiencie. chiałem to troche "rozruszac"]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Phil porządnie obity upadł tuż pod ścianą. Ajatullah poturlał mu po ziemi mikstury wzmacniające, jednak Mordimer (z kursywą to będzie ten oszust) siłą woli roztrzaskał je. Phil podparł się o zardzewiały miecz, który znalazł tuż przy sobie. Zresztą były one dookoła...
Mordimer powoli podszedł do elfa i wymierzył potężnie poniżej piersi. Łowca splunął krwią. Pięść oszusta uniosła się na wysokość twarzy wroga, który nie był w stanie nic zrobić. Machnął ręką, a ta zatrzymała się tak, jakby nad nią nie panował.
- To ja, prawdziwy Mordimer - towarzysze usłyszeli głos prawdziwego Mordimera. - Musicie... musicie... mu... - cios spadł na twarz elfa. Nieprzytomny odleciał dość daleko. Dobiegł do niego Mitros i zaczął go ocucać.
- Jesteście żałośni. Zarówno wy, jak i ten wasz Mordimer - powiedział Mordimer, a wokół niego uniosły się kawałki skał. Mitros wpadł na pomysł. Wstał szybko i rzucił zaklęcie rozproszenia magii na wroga. Elementy posadzki opadły, gdzie ich miejsca.
- Towarzysze - mówił Mordimer - musicie mnie zabić! Nie ma innego ratunku! Słuchajcie, gdzieś na tej sali jest magiczna broń, niestety wygląda zupełnie normalnie. Znajdźcie ją i wymierzcie w moje ser... - głos się urwał - czar rozproszenia się skończył. Kompani zdani byli tylko na siebie.

( I znowu wyjeżdżam na mistrzostwa Polski tym razem:) have fun! :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-O... - zaklął Mitros.- Lecę po sztylet. Ar''ah tu part. To powinno Was chronić przed ciosami, podczas mojej nieobecności.- rzekł mag i wszedł do zbrojowni.
Sztyletów i niesztyletów było wszędzie pełno. Mitros zastanawiał się czemu powiedział, że idzie po sztylet. Może to Przeznaczenie samo mu podpowiedziało?
-"Wygląda jak zwykła broń", a więc wezmę najzwyklejszy sztylet, jaki mają na stanie. O ten- wygląda jak ostry nóż do mięsa, wyrób z... Ale zielona stal z Baatror?! Zielona stal w Otchłani, ojczyźnie Tanar''ri? Prędzej walczyliby szponami niż wyrobem ze stali ich śmiertelnych wrogów, czyli Baatezu! To nie przypadek!- Mitros w tej chwili uświadomił sobie, że nikt go nie słucha i zakonczył wykład o Wojnie Krwii.
Wyszedł i zobaczył, że nie ma tu jego przyjaciół. To była inna sala!
-Portal w drzwiach... Ja, Sigilijczyk się na to nabrałem! Muszę dojść do moich kompanów!
Mitros kluczył po labiryncie korytarzy krypty, a inni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Philowi po uderzeniu w scianę zrobiło sie ciemno w oczach. Nie wiedział jak długo nie był przytomny. W koncy mgła na jego oczach zaczęła się przerzedzac. Phil popatrzył co się dzieje. Mitros gdzieś zniknął, a reszta przyjacioł jakby niewiedziała co ze sobą zrobic. Częsc w ogole nie zwracała uwagi na fałszywego Mordimera. Oszyst stał plecami do Phila. Elf nie wiedział co zrobić. Wiedział, zę z takimi obrażeniami nie wygra walki z plugastwem. Jednak w głębi serca pojawiła się nadzieja. W ścianie niedaleko zobaczył swoją lutnię. Utknęła w jamce. Powoli pełznąc bezgłosnie i ostrożnie posuwał się w stronę przedmiotu i ostatniej jego nadziei. Fałszywy Mordimer nie zwracal na niego uwagi. Był czymś bardzo zajęty. "Pewnie rzuca zaklęcia i dlatego moi towarzysze są tacy ospali" pomyślał elf i podpełzł do kuferka. Otworzył instrument i wyjął z niego szereg fiolek. Powoli wypijał każdą z nich w odpowiedniej kolejności. Robił to bardzo ostrożnie. Po chwili rany z jego ciała zniknęły, a kości przestały go boleć. Czuł się nawet lepiej niż przedtem. Kolejna dawka eliksiru wzmacniającego. Phil zamknął oczy na moment i czekał. Wiedział co się stanie. Z nim stanie. Stał się niewidzialny na moment. "Co robić, co robić?!" myślał gorączkowo. Postanowił w końcu zaatakować potajemnie oszusta. Przywołał kij i wziął rozbieg. Uderzył plugastwo z całej siły w czaszkę. Zachuczało i oszust wylądował na ziemi. Phil szybko usunął sięprzed lecącą w jego kierunku ognistą kulą. Przykleił się do ściany. Zauwazył, ze przyjaciele jakby odżywają. I nie wiedzą co się dzieje. Zobaczył w kącie zardzewiały miecz o ktory się opierał. "Madderin mowił coś o broni... Może to ta?" podbiegł i wziął ją do ręki. "Ale ja nie chcę zabić Mordimera..." Kątem oka ujrzał wybiegającego z korytarza Mitrosa. Ten rownież niosł jakąś broń...

[ wyjeżdzam, będe dopiero w czwartek po południu. Lub dzis wieczorem]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Zaglądam, a tu pusto... Fakt, że "nie żyje", ale chyba mogę dać do tego komentarz ? Gdzie sie podziali wszyscy gracze ? Na liście było chyba z czternastu :P Acha,mały Offf-Topic: Łowco - GeoT upomina sie o następne części opowiadania !]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ Szczerze mówiąc taki rozwój wróży chyba tylko jeden koniec - zamknięcie tematu... Mam wrażenie, że Akademia zrobiła się takim tematem, jakby na siłę. Cała Akademia potoczyła się inaczej, niż chciałem, ostatecznie było bardzo mało oryginalnie, a miało być zupełnie inaczej... Więc temat albo zostanie zamknięty, albo Łowca sam będzie MG, albo jeszcze znajdzie się ktoś inny do prowadzenia gry... ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2006 o 13:00, menelsmaster napisał:

Więc
temat albo zostanie zamknięty, albo Łowca sam będzie MG, albo jeszcze znajdzie się ktoś inny
do prowadzenia gry... ]


[ Matura maturą, ale codziennie z godzinkę (przynajmniej) znajdę. Mogę być MG. Pytanie tylko czy są jeszcze jacyś gracze ????]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2006 o 13:42, DevilFish napisał:

[ Matura maturą, ale codziennie z godzinkę (przynajmniej) znajdę. Mogę być MG. Pytanie tylko
czy są jeszcze jacyś gracze ????]


No ja jestem. Tylko też sięnie odzywałem bo coś temat kuleje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ Przydałoby się zobaczyć kto gra i kto chce grać. Niech takie osoby potwierdzą, że grają... i to nie raz na tydzień. Proponuję zrobić nową listę, ale to już zależy od MG. Czekam na zgodę...ewentualnie zezwolenie na "mistrzowanie":]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2006 o 17:34, Phil von Roden napisał:

[Ja gram. Wiem, że moze nie jestem jakos strasznie doswiadczony no ale...]

[Chodzi o to, żeby zebrać listę REALNYCH graczy. A ty Phil czesto się odzywałeś, Seba też. Kto następny ?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(Ja gram, ale ostatnio nie pisałem, bo komu? Samemu sobie? Ludzie powyjeżdżali, odeszli, więc nie pisałem. Ale jak macie znowu grać, to ja chętnie popiszę!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ Oczywiście DevilFish jest najlepszym materiałem na MG i chyba nikt tego nie zaprzeczy:) ja mógłbym oczywiście grać, ale byłbym postacią ''znikającą'', wiele wcieleń itp., taki pustelnik czy samotnik... i moja postać nazywała by się inaczej, bo jednak moje warcaby i inne rzeczy zabierają sporo czasu... chcąc zostać MG przeceniłem swoje szanse z czasem... ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[W takim razie jeśli chcemy dalej kontynuować Akademię trzeba zrobić listę graczy, nową. Jeśli wyjdzie ich zbyt mało... no cóż... Czyli na razie mamy:

1. menesmaster
2. Łowca Gier
3. DevilFish
4. Phil von Roden
5. Ninja Seba

hmmm... mało coś. Strasznie mało. Trzeba skombinować jeszcze kilka osób :/ ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować