Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Bleszinski o ujawnianiu gier na okładkach growych pism lub targach E3 - to jest już martwe

18 postów w tym temacie

Wiadomo jak to jest z artystami - im bardziej nieszczęśliwi są, tym lepsze produkują rzeczy lepsze(zazwyczaj) ;) Mam nadzieję, że Cliff nie poświęci szczęścia, by stać się artystą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ani okładki. Może to już najlepsze czasy ma za sobą ale jakiś czas temu jak miała się ujawnić na okładce jakiś nowy hit(chodzi o Evolve) to w narodzie było duże poruszenie. Więc jeszcze jest popyt na takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Popularność streamów z E3 raczej nie wskazuje, że jest to martwe...

Jest martwe, gdyż większość materiałów w sieci znajduje się dużo szybciej po przez przecieki np. Ludzie nadal lubią oglądać show + lubią jak im się pokazuje w kółko te same zwiastuny co często się dzieje na streamach właśnie z takich imprez :)

Do tego fakt że gazety już znikają z rynku (przez co raz to gorszą sprzedaż) świadczy o tym że nie wiele ich zostanie. W Polsce gdyby gier do gazet nie było dołączonych już dawno pewnie żadna by nie istniała dłużej niż kilka miesięcy. Polaczki kupią wszystko jak jest gra w środku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2014 o 13:23, czopor napisał:

Popularność streamów z E3 raczej nie wskazuje, że jest to martwe...


Jest. E3 to obecnie coroczna okazja, żeby Sony, MS, EA i Ubi poprężyły muskuły. Cała reszta się nie liczy, co zresztą widać po relacjach - jest pierwszy dzień, kiedy wszyscy czekają na konferencje i pozostałe dni, kiedy głównie pojawiają się kolejne informacje dotyczące gier pokazanych u gigantów. Ze znacznie mniejszych PAXów dowiesz się więcej nowego niż z E3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Zaix

Szkoda, że nie oddałeś lepiej wypowiedzi Cliffa Bleszyńskiego (bo tak się naprawdę nazywa):

"At the end of the day, you''re shooting fucking lizard-men in the fucking face with a fucking chainsaw gun".

Hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Blesziński się ośmiesza... ale to normalne na tym swiecie panuje moda żeby się mówiło, nie ważne jak ale żeby się mówiło, a nie oszukujmy się Cliff się dawno wypalił i stał się celebrytą tego przemysłu.

Wystarczy zobaczyć na sprzedaż gier AAA, sprzedają się tylko znane marki, gry indie są niszą i niszą zostaną, a projekty typu kickstarter to największy niewypał tej dekady, jeszcze nie było gry sponorowanej przez tą inicjatywe który odniósł sukces, może star citizen ale to jeszcze daleka przyszłość... Indie to taki słaby hipsterowski syf, dla ludzi którzy nie potrafią się odnaleść w dzisiejszym przemyśle growym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Największy hype tworzą właśnie gry zapowiadane na E3 czy w GI, to nawet widać po dyskusjach na forach etc. Ale Cliffy wie lepiej, jak zwykle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2014 o 15:43, Aludra napisał:

Indie to taki słaby hipsterowski syf, dla ludzi którzy nie potrafią
się odnaleść w dzisiejszym przemyśle growym...


Jeśli jedyną rzeczą, którą się chcesz tutaj podzielić jest pogarda wobec pozytywnych trendów w branży, to nie dziel się wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest po prostu trend, niekoniecznie pozytywny (ani niekoniecznie negatywny). Wszystko zależy od pojedynczych jednostek produkujących gry w tym nurcie. Inna sprawa, że indie w dużej mierze sprawia wrażenie nurtu raczej lewac... lewicowego, który jedzie na prostych mechanizmach rozgrywki i pikselonostalgii, za duży też nacisk kierują na jakieś "opowieści". A ja bym jednak wrócił do korzeni, czyli do naprawienia tego, co ostatnie parę lat zniszczyło w dziedzinie gameplayu, potem można dorzucać inne elementy upiększające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2014 o 17:58, Plagasul napisał:

To jest po prostu trend, niekoniecznie pozytywny (ani niekoniecznie negatywny).


Jest to bez żadnej wątpliwości trend pozytywny. Śmieci są wszędzie, także w tym sektorze, ale generalnie gdyby nie indyki, to wszyscy bylibyśmy skazani na te same utarte schematy i sequele sequeli. Jeśli coś pcha branżę do przodu w dziedzinie gameplayu i designu, to są to właśnie twórcy niezależni. Nadto gdyby nie oni, można by właściwie postawić kreskę na wielu niszowych gatunkach. Np. rogaliki zyskały drugą młodość dzięki indykom właśnie.

Dnia 18.02.2014 o 17:58, Plagasul napisał:

jedzie na prostych mechanizmach rozgrywki i pikselonostalgii,


Proste nie musi oznaczać prostackie. Np. Spelunky ma prosty gameplay, ale rozgrywka jest ultramiodna, wręcz uzależniająca. Co do grafiki - też jest tu różnie, niemniej kilkuosobowe zespoły mają ograniczone możliwości w tworzeniu 3D. Stąd popularny jest nurt pixel art. Prawda jest taka, że zaawansowana grafika (zarówno 2D jak i 3D) jest bardzo pracochłonna, a niewielu jest sobie w stanie pozwolić, by robić grę latami. Wolę przemyślany pixelart niż 3D zrobione na odczepnego.

Dnia 18.02.2014 o 17:58, Plagasul napisał:

za duży też nacisk kierują na jakieś "opowieści".


Jedni tak, inni nie - zależy o czym mowa. Poza tym co złego w nacisku na opowieść? Różnorodność jest tak duża, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Dnia 18.02.2014 o 17:58, Plagasul napisał:

Inna sprawa, że indie w dużej mierze sprawia wrażenie nurtu
raczej lewac... lewicowego,


...
..
.

:/

Może od razu powiedz, że to komuniści. Raz sierpem, raz młotem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trend już się zaczyna odwracać i to w grach AAA, producenci wreszcie zauważyli, że czas wrócić do tego, co zatracili, czyli dobrego gameplayu i tego, co w grach najważniejsze albo przestali rozmywać gatunki. Takie Alien: Isolation jest dość ciekawe, bo łączy powrót do istoty survival horroru (czyli kombinowanie i nieustanne zagrożenie, a nie strzelanina z zombiakami czy innymi potworami) i niesamowitą dbałość o szczegóły (choć lepiej by było, gdyby w tym całym odtwarzaniu klimatu oryginału nie zatracili grywalności).

Sprawie warto przyjrzeć się bliżej, może jakiś wpis na tutejszych gramsajtach na ten temat popełnię, ale to za jakiś czas, bo niespecjalnie mi się chce eseje pisać.

Dnia 18.02.2014 o 23:59, Vojtas napisał:

Może od razu powiedz, że to komuniści. Raz sierpem, raz młotem...


Czemu komuniści? Gry typu bodajże Gone Home zalatują lewacką propagandą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2014 o 00:56, Plagasul napisał:

Trend już się zaczyna odwracać i to w grach AAA, producenci wreszcie zauważyli, że czas
wrócić do tego, co zatracili, czyli dobrego gameplayu


Śmiem twierdzić, że gdyby nie indyki, jeszcze długo tkwiliby tchórzliwie w okopach.

Dnia 19.02.2014 o 00:56, Plagasul napisał:

albo przestali rozmywać gatunki.


Hybrydyzacja jest powszechna i zjawisko to będzie postępować. Historia pokazuje, że eksperymenty z mieszaniem elementów różnych gatunków nieraz już doprowadziły do powstania nowych podgatunków (taka jest geneza skradanek czy RTSów). A nawet jeśli takowe już się nie pojawią (co jest dość prawdopodobne), to zawsze mogą pojawić się unikatowe, bardzo grywalne pojedyncze produkcje. Przykładem jest chociażby FTL: Faster Than Light - skrzyżowanie rogalika i taktycznego RPG, a to wszystko ze świetną otoczką fabularną. Wybitna pozycja. Tak czy siak nikt tak naprawdę nie wie, dokąd prowadzi ta droga. Pewien jestem natomiast, że póki technologia nie posunie się zdecydowanie naprzód np. w kwestii nowych interfejsów, urządzeń peryferyjnych czy sztucznej inteligencji, to żadnej rewolucji nie ma się co spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować