Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

O kobietach w przemyśle gier wideo rozmawiamy z nimi samymi

38 postów w tym temacie

Raaany, nad czym się tu rozwodzić... Kobiety po prostu mają inne zainteresowania, we fryzjerstwie czy kosmetyce większość fachowców to kobiety i nikt z tego powodu nie płacze. Skoro nie odpowiada im kariera programisty, futbolisty czy innego górnika, to po grzyba na siłę je tam ciągać wołami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Brak zrozumienia moich słów... Smutne... Hejtujcie dalej bo rozumieć nie chcecie
> a to
> > zabawne. Tylko kilku zrozumiało o co mi chodzi.
>
> Są niesamowite w tym do czego zostały stworzone. Ale nie w powiedzmy programowaniu
> czy kopaniu dołów. To są fakty, Temu nie ma co zaprzeczać.

>
> G
dzie tu pole do interpretacji? Wszystko czarno na białym napisałeś, więc teraz nie udawaj
> niewiniątka. Brakowało mi tylko stwierdzenia, że kobiety najlepsze są w rodzeniu i wychowywaniu
> dzieci, jako gospodynie domowe i ewentualnie w kuchni. I pomyśleć, że mamy XXI wiek...
>
> To, że jest mało kobiet na stanowisku programistek, nie oznacza, że się nie nadają. Są
> jeszcze inne przyczyny wyobraź sobie. Świat nie jest zero-jedynkowy. Na taki, a nie inny
> stan rzeczy, składa się wiele powodów.

wydaje mi się że kluczowym są zabawki i rozrywki propagowane dla młodych dziewczyn. bravo girl. masa różowo fioletowych zabawek na półkach klepowych (jak na nie patrze to jak jakaś patologia) w ogóle nie zwiazane z komputerami, elektroniką, konstrułowaniem czegokolwiek, pisemka dla kobiet które sa tylko o gotowaniu, meblowaniu, wychowywaniu dzieci i seksie z nieznajomym, albo znajomym.... a jak jest gazetka o grach czy programowaniu to głównie skierowana jest do facetów, albo dziewczyna już po taką gazete nie sięgnie bo ma już wpojone przez całe otoczenie że to jest WYŁĄCZNIE dla facetów - min przez takie miernoty jak El Borro

Całę szczęście jeszcze są propagowane w tym wszystkim twórcza inwencja, w stylu malowanie, dzieki czemu dziewczyna ma szanse zainteresować się malowaniem czegoś więcej niż paznokci i zostać np grafikiem komputerowym (reklamowym lub przy grach właśnie - takich znam kilka osobiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jednym z powodów tak niskiego odsetka kobiet w branży jest piętno, jakie medium elektronicznej rozrywki wciąż nosi. Wiele osób wciąż traktuje przemysł gier jak dział IT, choć w gruncie rzeczy jest to showbiznes - a więc coś, czemu bliżej do kinematografii czy telewizji rozrywkowej niż do klasycznej informatyki. W grach niezwykle ważna jest kreatywność, a ta nie jest zależna od płci. Ten zawód (a właściwie zawody, bo specjalizacji jest mnóstwo) musi się upowszechnić i zyskać powszechne uznanie społeczne, tak samo jak gry muszą zacząć być uznawane za pełnoprawne medium, a nie jako zabawkę, której praktycznie nikt nie traktuje poważnie. Wtedy liczba kobiet w branży znacząco wzrośnie. Myślę, że będzie to naturalny proces, bo raz że coraz więcej ludzi gra, i to już od kołyski; dwa - jest to branża o wielkich perspektywach rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> wydaje mi się że kluczowym są zabawki i rozrywki propagowane dla młodych dziewczyn. bravo girl.

Gdyby to co mówisz było prawdą to na moim kierunku studiów (budownictwo) nie byłoby blisko 50% dziewczyn na roku, bo na żadnym etapie swojego rozwoju kobiety nie są zachęcane do pracy na budowie. A mimo to idą na ten kierunek i to naprawdę licznie, więc przyczyna jest gdzie indziej.

Czy to że na wydziałach elektrycznych i elektronicznych kobiety są naprawdę wyjątkami to jakikolwiek poważny problem? Na architekturze, inżynierach biomedycznych itd. stanowią zdecydowaną większość i co mamy w związku z tym zrobic?

Każdy niech robi to co chce i tyle. Przymusowe parytety to jakiś komunistyczny potworek (tutaj nie odnoszę się do Ciebie, tylko ogólnie do tendencji jakie się pojawiają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2014 o 12:44, Smooqu napisał:

Gdyby to co mówisz było prawdą to na moim kierunku studiów (budownictwo) nie byłoby blisko
50% dziewczyn na roku, bo na żadnym etapie swojego rozwoju kobiety nie są zachęcane do
pracy na budowie. A mimo to idą na ten kierunek i to naprawdę licznie, więc przyczyna
jest gdzie indziej.

Szkoda, że większość kobiet idzie na ten kierunek myśląc, że na starcie będą robić w biurze... A koledzy zaczną na budowie, one nie ponieważ są KOBIETAMI i muszą być delikatnie traktowane.
Równouprawnienie - ta...
Kolejną przyczyną, dlaczego się tam pchają to wmówienie ludziom jaka to kasa jest po tym kierunku. Tylko nikt im nie mówi, że jednak trzeba trochę na budowie porobić, żeby wczuć się w ten klimat, żeby wiedzieć co jak gdzie z czym. W biurze bez doświadczenia to każdy głupi może rozpocząć. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.03.2014 o 12:44, Smooqu napisał:

Gdyby to co mówisz było prawdą to na moim kierunku studiów (budownictwo) nie byłoby blisko
50% dziewczyn na roku, bo na żadnym etapie swojego rozwoju kobiety nie są zachęcane do
pracy na budowie. A mimo to idą na ten kierunek i to naprawdę licznie, więc przyczyna
jest gdzie indziej.

No ale to raczej do prac biurowych, bo przepisy BHP zabraniają kobietom podejmować ciężkich prac fizycznych :D Innymi słowy, bardziej powinny iść na architekturę, jak już chcą robić w branży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2014 o 13:06, neonek90 napisał:

Szkoda, że większość kobiet idzie na ten kierunek myśląc, że na starcie będą robić w
biurze... A koledzy zaczną na budowie, one nie ponieważ są KOBIETAMI i muszą być delikatnie
traktowane.


Oj, kobiety lubią być traktowane specjalnie. Na wszystkich laboratoriach, wyjściach na budowę, ćwiczeniach w terenie, gdy trzeba popracować trochę fizycznie, coś ponosić, wywiercić otwór w ziemi, za każdym razem słyszę: "ja tego nie zrobię, jestem kobietą". Chociaż prawda jest taka, że dziewczyny często nie dadzą rady podołać czemuś fizycznie, ale zazwyczaj ich brak chęci wynika po prostu z lenistwa. Taka prawda, bo wykładowcy zachęcają do wykonywania tych czynności bo przecież w pracy nikt nie będzie robił za kogoś.

Dnia 09.03.2014 o 13:06, neonek90 napisał:

Równouprawnienie - ta...


Apropo równouprawnienia to pamiętam sytuację gdy pracowałem w fabryce kosmetyków w wakacje. Praca na taśmie, mała kasa, nuda, zrzędzący kierownik nic ciekawego generalnie.

Ale strasznie mnie wkurzało to że pracując na danej linii, ja zapie*** 8h na zmianę na pakowaniu/palecie, a damulki sobie siedziały i w ogóle się nie przemęczały. A na jednej zmianie układało się mnóstwo palet, z kartonów o wadze 6-8 kg. Przecież kobiety mogą takie cięzary nosić, wiec czemu ja miałem wykonywać najgorszą pracę za nie?

Po prostu dawno temu, kobiety wykonywały takie prace tylko podniosły raban i poleciały do kierownictwa i wymusiły zmiany. Od tamtej pory kobitki się opieprzają na najbardziej luźnych stanowiskach, a faceci zapieprzają.

Oczywiscie, kasa jest taka sama dla obu stron.

Równouprawnieni, tja...

>No ale to raczej do prac biurowych, bo przepisy BHP zabraniają kobietom podejmować ciężkich prac fizycznych :D Innymi słowy, bardziej powinny iść na architekturę, jak już chcą robić w branży.

Architekt to się na kolorach zna, w biurach projektowych ludzie po budownictwie pracują :P Poza tym, kiedyś były worki z cementem 50kg, teraz są lżejsze więc kobiety też by mogły tam pracować, pytanie czy chcą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> :P Poza tym, kiedyś były worki z cementem 50kg, teraz są lżejsze więc kobiety też by
> mogły tam pracować, pytanie czy chcą :P

Kobiety mogą ręcznie przenosić do 12kg, a dorywczo 20kg (4 razy na godzinę) na równej powierzchni. Mężczyźni 30kg i 50kg. (Informacja dla ludzi co z BHP nie mieli kontaktu)

Co do tematu uważam, że pojęcie "równouprawnienia" zostało mocno wykrzywione przez media i polityków. Ma dziewczyna predyspozycje do pracy jako programista to czemu nie. Sam pracuję w firmie budowlanej gdzie z wiadomych przyczyn ponad 95% załogi to panowie. Mamy jedną panią kierownik i nie pracuje gorzej od reszty na równorzędnym stanowisku, ale na stanowiskach robotniczych dla kobiet w tej branży miejsca nie ma. Nawet operator sprzętu budowlanego musi czasami zakasać rękawy i popracować łopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.03.2014 o 11:52, 34all napisał:

wydaje mi się że kluczowym są zabawki i rozrywki propagowane dla młodych dziewczyn. bravo
girl. masa różowo fioletowych zabawek na półkach klepowych (...)


Cały ten wywód wychodzi z bzdurnego założenia, że mózgi kobiet i mężczyzn funkcjonują identycznie, więc jeżeli obserwuje się jakieś różnice to trzeba szukać ich wyjaśnienia w wychowaniu. Przypomina mi to sytuację z kreacjonizmem. Każdy poważny naukowiec wie, że życie powstało na drodze ewolucji i co ważniejsze, wie skąd to wiadomo. Ta wiedza jest dostępna i ogarnialna również dla każdego, kto choć pobieżnie orientuje się w tych kwestiach. Tymczasem są ludzie, którzy przekonują, że było inaczej. Dowodzą też, że wszystkie warstwy geologiczne powstały w wyniku Potopu. Tymczasem już studenci młodszych roczników geologii wiedzą, że łatwo można odróżnić osady naniesione na przykład przez rzekę meandrującą od tych przez rzeką roztokową nie mówiąc już o tych utworzonych przez gwałtowny zalew, czy naniesionych przez wiatr. Nie potrzeba do tego żadnych wyrafinowanych badań laboratoryjnych, wystarczy przyjrzeć się skale i zastosować proste wnioskowanie, zwracając uwagę na przykład na takie cechy jak to czy frakcje gruboziarniste leżą w sekwencjach powyżej czy poniżej drobnoziarnistych. Nie jest to żadna czarna magia, a i tak istnieją ludzie, którzy głoszą te niedorzeczne poglądy. Podobnie jest z dyskutowaną tu kwestią. Każdy kto choć pobieżnie orientuje się w temacie wie, że mózgi kobiet i mężczyzn funkcjonuję inaczej. W szczególności mózg mężczyzny jest wewnętrznie bardziej wyspecjalizowany niż mózg kobiety. To znaczy, że poszczególne jego części mają silniej przypisane konkretne zadania, ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi tego konsekwencjami. Również reakcja na stres u mężczyzn ogranicza się do niewielkiego obszaru mózgu, podczas gdy u kobiet opanowuje praktycznie cały mózg. Tymczasem wciąż powtarzane jest kłamstwo, że o różnicach decyduje wychowanie. Różnica pomiędzy tą bzdurą, a kreacjonizmem jest taka, że ten drugi ogranicza się do raczej niewielkiej garstki pomyleńców, podczas gdy ona jest podchwytywana przez sporą część społeczeństwa. Propaganda feministyczna ma po prostu większą siłę rażenia.

Podchodząc do tematu od jeszcze innej strony. Wie ktoś dlaczego oręż, który dzierżą figurki z bitewniaków jest proporcjonalnie większy niż powinien być? Bo ludziom od marketingu wyszło z badań, że są wtedy chętniej kupowane przez ich grupę docelową, czyli nastoletnich chłopców. A może ten atawizm został im zaszczepiony przez te firmy? Tymczasem głupi producenci zabawek dla dziewczynek zamiast przeprowadzić solidne badania, żeby zorientować się jakimi zabawkami chcą się one bawić wciskają im na siłę to co sami sobie wymyślili, a przed czym one bronią się rękami i nogami. Wydawcy prasy też nie orientują się w gustach swojego targetu tylko z sadystycznym zadowoleniem maltretują go swoją papką. Jakbym spróbował przekonywać swoją znajomą, że sama już została wystarczająco skrzywdzona przez zabawki My Little Ponny, które zbierała w dzieciństwie i powinna oszczędzić tego swojej córce i przestać je jej kupować, chyba by mnie pogryzła. Są granice absurdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2014 o 14:07, Smooqu napisał:

Apropo równouprawnienia to pamiętam sytuację gdy pracowałem w fabryce kosmetyków w wakacje.
Praca na taśmie, mała kasa, nuda, zrzędzący kierownik nic ciekawego generalnie.

Ale strasznie mnie wkurzało to że pracując na danej linii, ja zapie*** 8h na zmianę na
pakowaniu/palecie, a damulki sobie siedziały i w ogóle się nie przemęczały. A na jednej
zmianie układało się mnóstwo palet, z kartonów o wadze 6-8 kg. Przecież kobiety mogą
takie cięzary nosić, wiec czemu ja miałem wykonywać najgorszą pracę za nie?

Po prostu dawno temu, kobiety wykonywały takie prace tylko podniosły raban i poleciały
do kierownictwa i wymusiły zmiany. Od tamtej pory kobitki się opieprzają na najbardziej
luźnych stanowiskach, a faceci zapieprzają.

Oczywiscie, kasa jest taka sama dla obu stron.

Równouprawnieni, tja...


Ja z kolei mam inne doświadczenie. Pracowałem kiedyś na słuchawce w BOK-u. Na skutek coraz gorszego traktowania pracowników przez pracodawcę, coraz więcej ludzi zaczęło odchodzić z firmy, przez co pracodawca był zmuszony przydzielać coraz więcej zadań tym którzy zostali, za te same pieniądze. Wyglądało to w ten sposób, że pracownik przytrzymywał ramieniem słuchawkę przy uchu i rozmawiał z klientem, jednocześnie otwierając koperty z korespondencją, czytając ją i segregując oraz załatwiając daną sprawę jeżeli było to w jego kompetencji; tą drugą czynność przerywając na moment gdy w wyniku rozmowy trzeba było zaznaczyć coś w aplikacji. Oczywiście niezbyt się nam to podobało, ale całą sytuację kontestowali praktycznie wyłącznie faceci, natomiast kobiety skwapliwie wykonywały tak powiększone obowiązki. Nie wydaje mi się, że dlatego, że są bardziej pracowite niż mężczyźni. Raczej mniej asertywne. Ale i to co ty opisałeś nie przypisywałbym lenistwu. Jakby nie było, każdy ciężar, nawet jeżeli dopuszczalny dla kobiety przez przepisy BHP jest dla niej większym problemem niż dla mężczyzny. Poza tym podejrzewam, że kobieta może mieć wrażenie, że się nie szanuje jeżeli nie wyręczy się trochę mężczyzną w cięższych pod względem fizycznym zadaniach, gdy może. Myślę, że tak jak pisałeś wcześniej, kobiety lubią być traktowane specjalnie, ale z innych powodów niż lenistwo. Na ten temat mogę sobie gdybać, może dowiedzielibyśmy się więcej gdyby jakaś kobieta zechciała się w temacie wypowiedzieć.

Swoją drogą ciekawe, że jak do tej pory chyba żadna nie włączyła się do tej dyskusji i tak sobie tu dywagujemy w męskim gronie. A szkoda, bo o ile komentarz odautorski był w wielu miejscach artykułu śmieszny, to same rozmówczynie wypowiadały się raczej sensownie.

Wracając jeszcze do noszenia ciężarów, to moim zdaniem nie ma o co kruszyć kopi. Sam wolę raczej poprzerzucać trochę ciężarów niż użerać się z jakimś upierdliwym zadaniem. We wspomnianej wyżej pracy jak trzeba było powyrzucać worki z makulaturą do kontenera, to wiadomo było, że ja z bratem i kumplem jesteśmy do tego pierwsi. Również, gdy czasami trzeba było ponosić jakieś cięższe baczki do wysyłki lub do magazynu. Po prostu każdemu wedle upodobania, zamiast jakiejś abstrakcyjnej idei równouprawnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2014 o 17:30, Qamar napisał:

(o powstaniu życia)


Zacznij się lepiej modlić, żeby nikt na gramie, który wierzy w wersję potopu, nie zakapował cię moderacji za obrażanie go od pomyleńca.

Swoją drogą - nie jest to tak, że powstanie życia na drodze ewolucji nie bez powodu jest nazywana teorią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.03.2014 o 20:59, Cygi napisał:

Swoją drogą - nie jest to tak, że powstanie życia na drodze ewolucji nie bez powodu jest
nazywana teorią?


Mylisz pojęcie teorii z pojęciem hipotezy. W naukach empirycznych nie ma nic stojącego w hierarchii wyżej niż teoria. Wątpię, żeby ktoś chciał wychodzić z mieszkania przez balkon, bo teoria grawitacji to "tylko teoria". Nie przypuszczamy, że w historii naszej planety zachodziła ewolucja biologiczna, wiemy, że tak było. Żeby tłumaczyć mechanizmy według których zachodziła używamy teorii. Nie teorii Darwina tylko Syntetycznej Teorii Ewolucji, która powstała przez rozwinięcie teorii Darwina przy uwzględnieniu później poznanych faktów i teorii takich jak genetyka mendlowska. Być może STE też zostanie w przyszłości zastąpiona przez teorię lepiej tłumaczącą znane fakty, ale nie będzie się ona zasadniczo różniła pod względem podstawowych założeń.

Ale pisząc " Każdy poważny naukowiec wie, że życie powstało na drodze ewolucji i co ważniejsze, wie skąd to wiadomo" nie byłem w 100% "correct". W tym zdaniu zamiast "życie" powinno być "dzisiejsze formy życia". Z tego skrutu myślowego zdałem sobie sprawę już po opublikowaniu postu i uznałem, że jest to zbyt subtelne żeby to korygować, zwłaszcza że to off top, ale skoro poruszasz ten temat korzystam z okazji. Wiemy, że ewolucja biologiczna zachodziła, wiemy, że ze względu na podstawowe prawa fizyczne naszego świata musi zachodzić i rozumiemy zasady według których zachodzi. Natomiast powstanie pierwotnej komórki ze struktur abiotycznych na drodze ewolucji chemicznej, to paradygmat. Przyjmujemy, że tak się stało, ale nie do końca wiemy w jaki sposób. Chociaż eksperymentalnie potwierdziliśmy (np. eksperymenty Oparina), że proste związki organiczne w odpowiednich warunkach mogą się organizować w bardziej złożone struktury mogące być etapem na drodze do komórki. Tym niemniej jeżeli zdanie, które przytoczyłem odczytywać jako odnoszące się do powstania życia jako takiego, to nie jest ono poprawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam sporo dobrych programistek.
Jedna nawet miała staż w fb.
Problem jest taki, że duzo dziewczyn nie daje rady na studiach. Niestety część żeruje na naiwnych chlopskach, żeby im pomogli. Tylko facet zyskuje (łatwo zdobyć dziewczyne).

Reszta programuje jak inni. Nie ma chyba osoby, która by rozroznila kod kobiety od faceta. Słabego od dobrego programisty to juz tak.
(Jednak jak powiesz kobiecie, ze kodzi jak facet to się ucieszy. Nie wiem z czego to wynika, ale nie którzy prowadzący mają o nich niskie mniemanie. )

Zaznacze, ze to tylko moje obserewacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Brak zrozumienia moich słów... Smutne... Hejtujcie dalej bo rozumieć nie chcecie a to
> zabawne. Tylko kilku zrozumiało o co mi chodzi.
Oke, przedstaw naukowo poparty fakt, że mózg kobiecy jest niezdolny do logicznego wyciągania wniosków, analizowania faktów oraz myślenia algorytmicznego. Bo przecież o to właśnie chodzi w programowaniu. Dziewczyny z mojego biura chętnie się z Ciebie pośmieją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2014 o 12:42, Vojtas napisał:

Myślę, że jednym z powodów tak niskiego odsetka kobiet w branży jest piętno, jakie medium
elektronicznej rozrywki wciąż nosi. Wiele osób wciąż traktuje przemysł gier jak dział
IT, choć w gruncie rzeczy jest to showbiznes - a więc coś, czemu bliżej do kinematografii
czy telewizji rozrywkowej niż do klasycznej informatyki. W grach niezwykle ważna jest
kreatywność, a ta nie jest zależna od płci. Ten zawód (a właściwie zawody, bo specjalizacji
jest mnóstwo) musi się upowszechnić i zyskać powszechne uznanie społeczne, tak samo jak
gry muszą zacząć być uznawane za pełnoprawne medium, a nie jako zabawkę, której praktycznie
nikt nie traktuje poważnie. Wtedy liczba kobiet w branży znacząco wzrośnie. Myślę, że
będzie to naturalny proces, bo raz że coraz więcej ludzi gra, i to już od kołyski; dwa
- jest to branża o wielkich perspektywach rozwoju.

Raczej bardziej zadziwiające jest, że dział artystyczny ma tak niski procent. Szczególnie patrząc po składzie ludzi z ASP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2014 o 15:03, Hydro2 napisał:

Raczej bardziej zadziwiające jest, że dział artystyczny ma tak niski procent. Szczególnie
patrząc po składzie ludzi z ASP.


Myślę, że jest to po części wynikiem braku świadomości, jak wielki popyt z tym się wiąże. Ale i to się zmienia, bo na kierunkach plastycznych/artystycznych pojawiają się specjalizacje dotyczące nowych mediów np. grafika 3D, projektowanie www, grafika koncepcyjna itd. Coraz więcej deweloperów aktywnie współpracuje z uczelniami posiadającymi kierunki plastyczne/projektowe. Z czasem będzie coraz lepiej, jestem o tym przekonany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować