Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Magia i Miecz - kultowy magazyn o RPG powraca

22 postów w tym temacie

Nie te czasy.

Też zastanawiałem się swego czasu nad wykupieniem praw do tytułu i wydawaniu, ale w czasach gdy jeszcze miało to jakiś sens.
Obawiem się, że dzisiaj najzwyklej w świecie nie ma chetnych na pismo.
Krajowy rynek RPG tylko tego dowodem...

Ale oczywiście nie zapomnę kupić każdego numeru, który uda się im wydać. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W między czasie zdążyło się zmienić pokolenie graczy. Ciekawe do kogo będzie adresowane nowe pismo. Do dinozaurów czy młodego narybku? Wydaje mi się że mamy troszkę inne potrzeby a zadowolić obie grupy będzie ciężko. Życzę im wszystkiego najlepszego i trzymam kciuki bo stare numery mam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Świetna wiadomość, ale obawiam się o powodzenie akcji w dłuższej perspektywie.
Wiem, że jest wiele osób, które grają po dziś dzień w RPGi ale jednak lata 90 to był boom i teraz może być trudno z utrzymaniem pisma.
Ale ja na pewno będę zaglądał do kiosków po nowego MiMa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Platforma o nazwie "Magia i Miecz" do promowania (delikatnie mówiąc) wcale nie fajnych gier RPG FajnegoRPG. Szkoda, że młodzież będzie poznawać RPG od strony tych kiepskich ,na które stać polskich wydawców.

Ogólnie cieszę się, ale bardziej martwię/denerwuję się o treść (o czym, a nie jak) biorąc pod uwagę, że tworzy to ekipa FajneRPG i autor Wolsunga :/

Nie będzie np. Świata Mroku tylko Mormońscy Kowboje!

Jupi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2014 o 18:16, seancamel napisał:

Oby nie było jak z reaktywacją Top Secret''u swego czasu.


Dokładnie o tym samym pomyślałem. Przy reaktywacji TSa wyszło coś, co przypominało Muchę (kiiiiiill meeeeee), a nie znane i lubiane pisemko. Nie wiem, czy 10 lat przerwy, nowi (zapewne) ludzie i inne wymagania rynku pozwolą na powrót w glorii i chwale. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problemem pisma nie będzie jego treść, bo ta i tak koniec końców zawsze tworzona będzie pod gusta odbiorców.
Problemem jest brak owych potencjalnych odbiorców właśnie...

Wystarczy popatrzeć na nakłady w jakich sprzedają się obecnie gry fabularne wydawane na naszym ryneczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2014 o 09:37, meryphillia napisał:

Wystarczy popatrzeć na nakłady w jakich sprzedają się obecnie gry fabularne wydawane
na naszym ryneczku.


Sądzę, że problemem tu (w znacznym stopniu) jest brak odpowiedniego "zaplecza". Posłużę się przykładem niekoniecznie erpegowym, lecz karcianym. Od 1997 (bodajże) do końca jej wydawania zbierałem karciankę Star Wars CCG. "Zbierałem", a nie "grałem". Głównie dlatego, że o ile kupić ją można było bez problemu, o tyle z graniem już było gorzej. Nasze sklepy po prostu nie były zorganizowane na tyle, by urządzać spotkania, turnieje, bądź po prostu postawić jeden stolik, dwa krzesła i pozwolić chętnym sobie pograć.

Obawiam się, że z erpegami jest bardzo podobnie - jeśli ktoś ma znajomych, którzy w tym siedzą, to pewnie i sam wsiąknie. Ale jeśli nie... no cóż, pozostaje szukać losowych partnerów w necie. Zapytałem kiedyś w jednym ze sklepów (mniejsza o nazwę) jak najlepiej rozpocząć przygodę z RPG, czy czasem urządzają jakieś spotkania dla początkujących, jakieś "szkolenia". Miły pan za ladą popatrzył na mnie, jakbym właśnie zapytał, czy dostanę pół kilo niemowlęciny bez kości... Dla porównania, w salonie Games Workshop nie ma tygodnia, by ktoś nie urządzał jakiegoś spotkania w stylu "jak malować" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nah.
W porównaniu z siermiężnymi czasami latami 90tymi, to okres od 2000 roku do dzisiaj praktycznie był/jest najwspanialszy dla miłośników RPG w Polsce.

Dostęp do dowolnej gry jest nieograniczony niczym innym jak możliwościami finansowymi. W erze przed internetowej, kupić można było tylko to co znalazło się w nielicznych sklepach, znalazło na konwentach czy pozyskało dzięki znajomym jeżdżącym po Europie czy Stanach.
Dlatego też i Magia i Miecz stala się pismem kultowym, bo dla większości miłośników RPG była jedynym kontaktem z hobby i jedynym konkretnym źródłem wiedzy o hobby.

A ograniczenie hobby wynika z banalnej rzeczy.
Alienacji ludzi z racji rozwoju internetu.
Tylko tyle i aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2014 o 10:15, meryphillia napisał:

W porównaniu z siermiężnymi czasami latami 90tymi, to okres od 2000 roku do dzisiaj praktycznie
był/jest najwspanialszy dla miłośników RPG w Polsce.


Najwspanialszy - zgoda. Porównywalny z Zachodem? Absolutnie nie. Nadal brakuje tej kultury dbania o gracza, a nie tylko o klienta. W Stanach wchodzisz do pierwszego lepszego sklepu z grami (karciankami, bitewniakami), siadasz przy stoliku i grasz, bo prawie zawsze znajdzie się ktoś chętny (nawet właściciel), u nas jest z tym jeszcze znacznie gorzej. Nie twierdzę, że jest kompletnie do bani, czasy kserowanych podręczników minęły (choć jakiś czas temu widziałem jeszcze gostka z wydrukowanym Codexem Tyranidów), ale nadal nie jest to poziom pozwalający na swobodną grę. Jak napisałem wcześniej: masz grających znajomych - będziesz miał z kim grać. Nie masz - masz problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, ale problem tkwi w tym, że...
U nas najzwyczajniej w świecie nie ma takich sklepów czy miejsc do promocji hobby. ;]

Zarówno w latach 90tych były to miejsca nieliczne, tak i w późniejszym okresie i ostatecznie tak jest dzisiaj.
To czy można w nich z kimś zagrać leży już tylko w gestii samych właścicieli i możliwości lokalowych danego obiektu.
Z tego co się orientuję przy większość tych poważniejszych, miejsce do zagrania partyjki w cokolwiek jest jak najbardziej.

A szukanie ludzi do wspólnej gry odbywa się tak samo jak dawniej.
Za pośrednictwem owych sklpeów, nieliczynch, ale nadal aktywnych "klubów miłośników fantastyki" no i za pomocą konwentów oragnizowanych i tak wyjątkowo licznie w porównaniu do lat 90tych.
To że "nie można znaleźć chętnych do gry" wynika głónei z wspomnainej przezemnie wcześniej alienacji. Ale i tak dla na prawdę chętnego, nic trudniego i bez problemu da radę znaleźć ludzi chętnych do gry w każdym większym mieście.
W mniejszych mieścinach też da rade znaleźć potencjalnych graczy (o ile tacy w ogóle są), jako "tablicy ogłoszeń" używając internetu po prostu.
Kiedyś takiego ułatwienia nie było, tylko że kiedyś też ludzie nie byli na tyle wyalienowani, że nie wstydzili się podejść do kogoś w koszulce z Wielkim Cthulhu i zagadać o RPG. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2014 o 10:38, meryphillia napisał:

Kiedyś takiego ułatwienia nie było, tylko że kiedyś też ludzie nie byli na tyle wyalienowani,
że nie wstydzili się podejść do kogoś w koszulce z Wielkim Cthulhu i zagadać o RPG. ;)


Może dzięki wskrzeszeniu Magia i Miecza się to zmieni ? :)

Jestem po lekturze pierwszego numeru wskrzeszonego czasopisma Magia i Miecz.
Powiem wprost z tej mąki będzie dobry chleb owszem jeszcze ciężka i daleka droga przed autorami tego periodyku, ale pamiętam jak wyglądał pierwszy numer starej Magii a jak wyglądały kolejne.
Cena ciut wysoka 25zł, ale i ilość stron (140) robi wrażenie.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nawet jeszcze nie zdobyłem, bo w zbiórce nawet nie miałem zamiaru uczestniczyć.

O ile kasę zdobyli na wydanie czterech numerów minimum z tego co pamiętam, to cykl kwartalny totalnie jak dla mnie zabija pismo.
Połączywszy to z ceną, która zawsze była elementem drażliwym dla zatwardziałych rolplejowców oraz takim, a nie innym wydawcą z bogatym katalogiem, który wspierać precież trzeba, to gwóźdź do trumny jak dla mnie.
Nie ma szansy na ponowne rozpropagowanie gier fabularnych takim sposobem według mnie, a liczyć na tę garstkę zatwardziałych kolekcjonerów i sympatyków nie ma sensu, bo juz stary MiM się na tym przejechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2014 o 23:18, meryphillia napisał:

bo w zbiórce nawet nie miałem zamiaru uczestniczyć.


Dlaczego ?

Dnia 11.10.2014 o 23:18, meryphillia napisał:

O ile kasę zdobyli na wydanie czterech numerów minimum z tego co pamiętam, to cykl kwartalny
totalnie jak dla mnie zabija pismo.


Poczekamy, zobaczymy.

Dnia 11.10.2014 o 23:18, meryphillia napisał:

Połączywszy to z ceną, która zawsze była elementem drażliwym dla zatwardziałych rolplejowców
oraz takim, a nie innym wydawcą z bogatym katalogiem, który wspierać precież trzeba,
to gwóźdź do trumny jak dla mnie.


Cena fakt ciut wysoka ale cena takiego CDA też oscyluje gdzieś w okolicach 20zł.

Dnia 11.10.2014 o 23:18, meryphillia napisał:

Nie ma szansy na ponowne rozpropagowanie gier fabularnych takim sposobem według mnie,
a liczyć na tę garstkę zatwardziałych kolekcjonerów i sympatyków nie ma sensu, bo juz
stary MiM się na tym przejechał.


Zbigniew Religa też miał ciężko a jednak mu się udało a tu idzie o rzecz bez porównania łatwiejszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2014 o 23:41, kerkas napisał:

Dlaczego ?


Bo to nie jest zespół redakcyjny ktry zasługiwałby na moje wsparcie?
Swobodnie było ich stać na reanimację magazynu bez potrzeby zbiórki.
To do czego ona służyła też było wiadome od lat, że w kraju jest spora liczba ludzi chcących powrotu magazynu.
Jeśli po roku magazyn nie przkształci się w klasyczną tubę reklamową wydawnictwa, to wtedy wejdę pod stół i zeżrę kawałek starego MiM''a. :D

Dnia 11.10.2014 o 23:41, kerkas napisał:

Zbigniew Religa też miał ciężko a jednak mu się udało a tu idzie o rzecz bez porównania
łatwiejszą :)


W teorii.
W praktyce rynek gier fabularnych w Polsce w ostatnich kilku latach jest marginalny i raczej już nic się tutaj nie zmieni.
Historia Galamadrinu tylko to potwiedza, że "to se newrati" i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2014 o 22:51, kerkas napisał:

Cena ciut wysoka 25zł, ale i ilość stron (140) robi wrażenie.


Cena BARDZO wysoka. Ok, rozumiem, że to 140 stron (czyli właściwie krótka powieść), ale mimo wszystko... Jeśli dodamy do tego kwestię cyklu wydawniczego (kwartalnik? W czasach internetu?!), raczej nie wróżę sukcesu. Taki np. White Dwarf kosztuje wprawdzie około 12 złociszy, ale jest tygodnikiem, czyli z M&M po 3 miesiącach dowiem się o tym, o czym z WD dowiem się za tydzień (a z internetu - za 2 minuty). Może być z tym trochę cienko.

Dnia 11.10.2014 o 22:51, kerkas napisał:

Cena fakt ciut wysoka ale cena takiego CDA też oscyluje gdzieś w okolicach 20zł.


15.99

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Raz że WD to nie magazyn rolplejowy, a dwa tego rodzaju pism raczej nie kupuje się do zdobywania informacji o rynku, a dla konkretnych artykułów czy scenariuszy.

Tak czy siak ten cykl wydawniczy tez mnie irytuje niezmiernie, bo nie dość że jest mało praktyczny, to dodatkowo pismo nie przywiązuje do siebie odbiorcy za specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować