Zaloguj się, aby obserwować  
Lucki666

Drakonit - moja debiutancka książka

79 postów w tym temacie

Dnia 15.04.2014 o 12:30, Lucki666 napisał:

Teoretycznie tak, ale jeśli najdzie cię ochota na przeczytanie książki po raz drugi to
zostaniesz olśniony innymi wydarzeniami (jeśli takowe wybierzesz)


lucki - ktos ci to musi w końcu powiedzieć: NIC Z TEGO NIE BĘDZIE. Przynajmniej na tę chwilę.
nie umiesz pisac i kropka. jesli ci to sprawia przyjemność, pisz sobie ile dusza zapragnie, ale na litośc boska zejdź na ziemię ;) Nie znajdziesz wydawcy. nie znajdziesz czytelników. Bo piszesz MASKRYCZNIE słabo.We fragmencie, który powrzucałes po chyba wszystkich forach, nie ma praktycznie ani jednego zdania, w którym nie byłoby jakiegoś błędu - jezykowego, stylistycznego, ortograficznego...Same chęci i upór nie wystarczą.
Przypominasz mi w tym momencie te dziwolągi, które nie majac za grosz talentu ładuja sie do wszelakich konkursów typu mam talent czy inne the voice of Poland i narazaja się na smiesznośc, a gdy ludzie pluja im w twarz mówią, ze pada deszcz ;)

Ile masz lat lucki? Pytam powaznie, bo jesli 10-12 to jeszcze jest dla ciebie szansa - musisz po prostu czytać. nieustannie pochłaniac ksiązki i wszelaka literature pisaną przez PROFESJONALISTÓW - wtedy jezyk literacki stanie sie twoim niemalze wrodzonym sposobem komunikacji. Dopiero wówczas bedziesz mógł pisac i miec szanse na przyciagnięcie jako tako ogarniętego czytelnika.

Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Książka nie jest dobra, ale nie będę Ci mówił, że masz się poddać jak reszta.
Jeśli chcesz osiągnąć sukces, to nie możesz się poddać. Im więcej razy się potkniesz i podniesiesz tym silniejszy będziesz. Pilipiuk jest grafomanem, a jego książki się sprzedają.

Na twoim miejscu olałbym dyskusję w temacie i skupiłbym się na poprawie swoich słabości. Na twoim miejscu zająłbym się nowym projektem, albo napisał nową wersję. Jeśli każda wersja będzie lepsza od poprzedniej, to w końcu napiszesz dobrą książkę wszystko zależy od tego jak dużo ciężkiej pracy, to włożysz.

Tak jak kolega wyżej zauważył musisz pochłaniać książki. Chociaż czasem, to lepiej nie mieć doświadczenia, bo można stworzyć coś oryginalnego. Najważniejsze, żebyś próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.04.2014 o 18:52, castlerock napisał:

Ile masz lat lucki? Pytam powaznie, bo jesli 10-12 to jeszcze jest dla ciebie szansa
- musisz po prostu czytać. nieustannie pochłaniac ksiązki i wszelaka literature pisaną
przez PROFESJONALISTÓW - wtedy jezyk literacki stanie sie twoim niemalze wrodzonym sposobem
komunikacji. Dopiero wówczas bedziesz mógł pisac i miec szanse na przyciagnięcie jako
tako ogarniętego czytelnika.


Demonizujesz z tym wiekiem. Oczywiście, pewne złe nawyki, które sobie ludzie wyrabiają latami ciężko wykorzenić, patrząc na to z tego punktu widzenia rozumiem "zamysł" jaki szedł za twoja opinią. Ale nie można wrzucać ludzi do jednego wora, jeśli ktoś jest zdeterminowany do samodoskonalenia i dążenia do jakiś celów to zawsze są szanse na sukces :)
Nie ma co tak gościa wbijać w glebę.

Oczywiście nie, ze wyjeżdżam od razu z idea - bądź bezkrytyczny wobec siebie, jesteś zwycięzca, miej krytykę w dupie, jesteś zwycięzcą !
Krytykę trzeba przyjmować na klatę i wyciągać z niej wnioski, ale wierzyć w siebie tez trzeba, nie ma się co od razu łamać [choć oczywiście przyznaję w 100% rację w kwestii jakości tekstu - jest mizerna "technicznie" jak i stosunkowo kiepska merytorycznie]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2014 o 23:45, Lucki666 napisał:

Tak się składa, że taki charakter i wolę samemu zrobić gorzej, ALE SAMEMU I PO SWOJEMU.


To, że robisz coś sam wcale nie znaczy, że dasz ciała. Problem zaczyna się wtedy, kiedy podobnie jak tutaj dzielisz się z innymi własnym tekstem. Bez osób które pomogą, przeczytają całość, wytkną niedociągnięcia nie ma mowy o dobrej książce. Sam widzisz ile błędów potrafią wyłapać cudze oczy w jednym krótkim fragmencie. Pomyśl jak sytuacja może wyglądać na na tych setkach kart, które pewnie napisałeś.

Oczywiście pisz dalej. Szczególnie jeżeli sprawia Ci to przyjemność. Moja rada tak jak i poprzedników - opowiadania. Na polskim rynku jest kilka magazynów fantastycznych w których są publikowane, zakup jeden ( jeżeli tego nie zrobiłeś ) i zobacz ile ciekawych, nieszablonowych historii inni potrafią zmieścić na zaledwie kilku stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porcja krytyki, a ja kolejny raz ciesze się, że jest. Dzięki temu mogę wyłapywać garściami co mam do poprawy, a to bardzo pouczające.

@castlerock - a kto powiedział, że nie będę korzystał z usług bardziej ogarniętych osób, które znają się lepiej na polszczyżnie niz ja? Mam na razie cel, aby zrobic samodzielnie tyle ile tylko zdołam, a później zobaczymy. Jeden z tutejszych forumowiczów zaoferował mi pomoc w doszlifowanuy ów wstępu i skorzystałem.

Nie rozumiem dlaczego tyle zawiści w wypowiedziach? Nie można spokojniej napisać? Zazdrość? Na szczęście mam tak ogromny dystans, że żadna wasza wypowiedź mnie nie zniechęci i dalej będę robił to co lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałbym małą prośbę na przyszłość. Wrzucajcie przykładowe zdania, które waszym zdanie są niepoprawne, wraz z krótkim opisem. (chociaż jedno). Bardzo by mi to pomogło lepiej zrozumieć wasze argumenty i pomoże w przyszłości.

Tak, wiem. Powinienem kupić słownik poprawnej polszczyzny i nauczyć się go na pamięć, a nie prosić was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.04.2014 o 21:10, Lucki666 napisał:


Nie rozumiem dlaczego tyle zawiści w wypowiedziach? Nie można spokojniej napisać? Zazdrość?
Na szczęście mam tak ogromny dystans, że żadna wasza wypowiedź mnie nie zniechęci i dalej
będę robił to co lubię.


lucky - daj spokój, jaka zawiść? jaka zazdrość? napisałem swego posta z absolutnym spokojem - bo niby czemu miałbym sie irytowac? ;)
tak jak wspomniałem - nie mam w zwyczaju owijac bawełnę i jak ten Kolonko - mówię jak jest ;)
powtórzę - na chwile obecna, w twoim przypadku, jest źle. Żeby nie powiedzieć, tragicznie. Azckolwiek samozparcia ci nie brakuje, a to juz coś :)
z takim samym entuzjazmem wgryź się w literaturę - czytanie książek. A tak jak mówiłem, przestaniesz tak niemiłosiernie kaleczyc j. polski.
Piszę to z absolutną zyczliwością. serio :)
Ale nie zamierzam cie głaskac po główce, być delikatny i wysublimowany byle tylko cie nie zniechecić - nie tędy droga. Ty masz widzieć, ze jesteś w tym momencie kiepski. Bo inaczej za chwile bedziesz chlipał, że nikt cie nie docenia, nikt nie chce ksiązki wydac itp.
Zatem lucky pisz, ale do szuflady.

a jednoczesnie CZYTAJ CZYTAJ I JESZCZE RAZ CZYTAJ.
bo ze słowników sie polszczyzny nie nauczysz, nie ma mowy. Ty MUSISZ wręcz mysleć w poprawnej polszczyźnie.
Inaczej z pisania nici.
Amen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, nigdy nie byłem fanem książek i raczej nim już nie zostanę. Wolę film, oraz...

Niemniej przed rozpoczęciem pisania postawiłem sobie pewne założenia. Niestety wiem, że mój polski kuleje niemiłosiernie i dlatego całą obwódkę gramatyczna postawiłem na drugim miejscu. Nie uważam tego za błąd nawet pod waszą krytyką. Bo znaleźć osobę, która skoryguje to, to nie jest taki wielki problem.

Dla mnie w filmie i grach zawsze liczył się barwny świat, ciekawa fabuła i wiarygodne postacie. I właśnie to było dla mnie najważniejsze, aby ukazać to w książce. W moim odczuciu to nawet wyszło całkiem nieźle. A i zupełnym przypadkiem udało mi się nakreślić pewne wartości, które sam wyznaję i o których można w niej przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2014 o 15:10, Lucki666 napisał:

Dla mnie w filmie i grach zawsze liczył się barwny świat, ciekawa fabuła i wiarygodne postacie.

Jasne, bo to jest bardzo ważne. Problem w tym, że żeby czytelnik poznał twój barwny świat, ciekawą fabułę i wiarygodne postacie, musi najpierw chcieć do nich dotrzeć. Nie będzie chciał do nich dotrzeć, jeżeli nie zachęcisz go do czytania. Musisz przekazywać fabułę poprzez tekst, nie mimo tekstu. Jeżeli zaniesiesz takie coś do wydawcy, to twoja książka wyląduje w koszu, zanim nawet zdążysz wyjść z wydawnictwa/wylogować się z maila.

Znajdź korektora, "wyczyść" tekst i próbuj dalej. A nuż ci się uda. A wtedy sam pobiegnę w dzień premiery o 8 rano do Empiku kupić egzemplarz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak. Narodził ci się w głowie pomysł na fajny film lub grę, ale jako, że nie masz możliwości, by coś takiego stworzyć to otworzyłeś sobie Worda i postanowiłeś zrobić z tego "książkę". Sorry, ale nic z tego na poważnie nie wyjdzie.

Jeśli chcesz zostać prawdziwym pisarzem to musisz mieć ortografię i interpunkcję w jednym palcu, musisz mieć też jakiś warsztat i pojęcie o tym, a jeśli nie lubisz czytać to nigdy się tego nie nauczysz. Możesz za to pomyśleć nad spróbowaniem w przyszłości sił w branży filmowej czy komputerowej jeśli to cię interesuje, bo jak mniemam jesteś w wieku szkolnym i wszystkie ścieżki kariery są jeszcze przed tobą otwarte...

Przede wszystkim jednak jeśli chcesz być twórcą czegokolwiek to musisz nauczyć się przyjmować krytykę, nawet dosadną i nie zakładać, że ktoś kto cię krytykuje robi to z zazdrości czy zawiści.

Tak czy inaczej powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2014 o 15:10, Lucki666 napisał:

Wiesz, nigdy nie byłem fanem książek i raczej nim już nie zostanę. Wolę film, oraz...

Niemniej przed rozpoczęciem pisania postawiłem sobie pewne założenia. Niestety wiem,
że mój polski kuleje niemiłosiernie i dlatego całą obwódkę gramatyczna postawiłem na
drugim miejscu. Nie uważam tego za błąd nawet pod waszą krytyką. Bo znaleźć osobę, która
skoryguje to, to nie jest taki wielki problem.


Bzdura. Nawet w przypadku profesjonalnego pisarza korekta trwa dni a czasem nawet tygodnie w przypadku dłuższej książki. Źle skonstruowane zdania, nieodpowiednie umiejscowienie przecinków... zapytaj sam siebie dlaczego np. takie czasopismo jak CD-Action gdzie realnego tekstu jest z 30-40 stron A4 zatrudnia korektora na pełny etat. Jeśli cała książka ma tak wiele błędów jak twój wstęp to mówimy tutaj o kilkuset godzinach korekty. I teraz pytanie czy jakiemukolwiek wydawnictwu opłacałoby się inwestować tyle środków w opowieść nieznanego autora która sprzeda się miernie. To w jaki sposób operujesz językiem jest twoją wizytówką. I posługując się tą alegorią - twoja jest zaplamiona kawą, pomięta ponad ludzkie pojęcie i napisana kredkami świecowymi.

Więc jeśli uważasz że "znaleźć osobę, która skoryguje to, to nie jest taki wielki problem" to ja nie wiem w jakim ty świecie żyjesz ale to bardzo idyllistyczne miejsce skoro kilkaset godzin pracy to bardzo małe utrudnienie a ktoś ci to pewnie zrobi za darmo, w zamian za możliwość przeczytania/opublikowania twojej książki. Powiem tak - jak chcesz żeby ktoś ci to zrobił to za to się płaci kilkaset złotych. A czasem i więcej jeśli baboli (jak w twoim przypadku) jest MNÓSTWO.

Możesz mieć sobie nawet najlepszą fabułę na świecie ale jeśli nie potrafisz jej przelać na papier bo kuleje u ciebie język polski to nie różni się niczym od wypracowania pierwszoklasisty w podstawówce. No, może poza długością.


A jeśli chcesz przykładów źle skonstruowanych zdań z błędami:
"I tchną weń część tej mrocznej mocy, by mogła zniszczyć całą ziemie"
"SROKI był jej gniew"
"niema"
"chodź sam już w to nie wierzę"!
"Siedzę związany i skrępowany" - a ja stoję na stojąco.

I tak dalej. O przecinkach nawet nie wspomnę. Jakkolwiek zabrzmi to paskudnie - w zasadzie na jedno zdanie u ciebie przypada przynajmniej jeden błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2014 o 15:10, Lucki666 napisał:

Wiesz, nigdy nie byłem fanem książek i raczej nim już nie zostanę. Wolę film, oraz...


To nie pisz książek. Pisz scenariusze (do gier/filmów), rysuj komiksy, albo nagrywaj opowiadania audio. Być pisarzem, który nie jest fanem książek, ma problemy ze składnią i ortografią, to jak być piosenkarzem, który nie potrafi śpiewać, ale za to ma kilka pomysłów na teksty piosenek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2014 o 14:40, Lucki666 napisał:

Zdaję sobie sprawę, że nadal pojawiają się błędy, gdyż nie jestem polonictą, chociaż
wstępną korektę zrobiłem. Raczej się tym nie przejmuję, gdyż interesuje mnie głównie
fabuła, która w moim mniemaniu jest naprawdę zacna, chociaż prolog, który możecie przeczytać
tego nie mówi. Jeśli znajdę wydawcę to oni zajmą się błędami już bardzie profesionalnie.

Otóż muszę cię zmartwić, ale błędy językowe świadczą o tobie. Co do treści, niby napisałeś, że to powieść fantasy, ale słownictwo jak od pyszczących się małolatów w okresie dojrzewania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odrobinke uwazniej wczytałem sie w losowo wybrany fragment.

zatem lecimy:

"Nareszcie słyszę jakis hałas, nie sądziłem, że będe tak bardzo cieszył sie na jego dźwięk."

1.Zdecyduj sie, czy narracja ma byc prowadzona w czasie teraźniejszym, czy przeszłym.
2. Czym u licha jest dźwięk hałasu?!

"Słyszę skrzypienie otwieranych drzwi lub klapy, a zaraz po nich rumor szybko przebieranych stóp schodzacych po schodach"

1. Albo drzwi albo klapa. A jesli narrator jest w rozterce - niech jakos swoje wahanie w tej kwestii uzasadni.
2. "Rumor szybko przebieranych stóp" - niesamowita konstrukcja językowa :D jestem pod wrażeniem ;)
3.Skoro nie wiesz czy to drzwi czy klapa to skad wiesz że ten rumor robiony przez schodzace stopy jest odgłosem schodzenia po schodach?

"Kroki zwolniły (...) - to zdanie ostatecznie moge zaakceptować.

"ktos przekręcił zamek kluczem i zbilizył sie do mnie"

spróbowałem sobie to zwizualizować..to ani chybi musiał byc solidny klucz francuski..cały zamek obrócic w drzwiach..te drzazgi lecace na wszystkie strony, wyrwana w drzwiach dziura...:D

"A wiec jestem jeszcze w osobnym pomieszczeniu" - tego nie rozumiem. Czyzby bohater łudził sie, że nagle teleportuje sie do jakiegos pomieszczenia "zbiorczego"?

"Worek, który miałem na głowie został sciągniety. Ów człowiek był łysy (...)" - czyli worek był człowiekiem...

litościwie nie wspomne o "farfoclach z tyłu głowy, które siegały mu az do ramion" - jak u wyglada "farfocel"? bo znowu jakos wyobraxni mi zabrakło...I gdzie oraz czym je trzymał?

"I choćbym mial całe zycie na zgadywanie to i tak nieudało by mi sie znaleźć odpowiedzi na to pytanie" - mnie równiez lucky, mnie równiez :D chyba za mało danych dostarczyłeś ;) a "nieudaje" sie osobno ;)

Dalszą cześc przemilczę. Dialog na poziomie gimnazjum, odzywki rodem z piaskownicy, błedy stylistyczne, składniowe, ortograficzne, powtórzenia i i generalnie chyba wszystki rodzaje baboli jezykowych...w dosłownie 15 linijkach tekstu...

Teraz juz nie po kolei, tak sobie skakłem oczętami po tekście:

""straciłem przez ten czas poczucie czasu" - :D

"kazdego ranka wyrywałem wgłebienie na ścianie" - silny chłop, wyrwać kawałek ściany razem z wgłebieniem...fiu fiu ;)
"bo daleka od rzeczywistości ta perspektywa nie jest" - jakbym Yodę słyszał :D
"rozpieszczona Pigi" - fajne uniwersum, nawet muppety ogladali ;)
"Byłem, podobnie jak tamtejsza społecznośc od tego odcięci" - .......
"Brzdęk zamka, któremu własnie przekrecono klucz" - tu sie rozesmiałem na głos :D bolesna wizja, w sumie ja tez bym brzdeknał jakby mi klucz przekręcili ;)
"bo czym jest cierpienie do nagrody" - hmmm..cierpiec do nagrody,..intrygujące..

"mój towarzysz(...) dostał w pysk otawrtą dłonia straznika." - ciekawa broń, niemal jak szpon beliara ;)

"nie mogłem sprawnie podnieść jednej stopy jednoczesnie mając drugą na ziemi" - znowu wyobraxnia mnie zawiodła. Czylli gdyby bohater miał drugą w powietrzu, to wtedy mógłby unieśc pierwszą? znaczy, ze by skakał? a moze chciał poderwac sie do lotu? nie ogarniam...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no i sama końcówka, abstrahując od błedów, toż to górnicza dolina z Gothica 1 i scenka z prologu gry...
tyle, że bohater zamiast dostac kopa w zadek i wyladowac w jeziorku, zostaje spuszczony na linie i ląduje na trawie.
rozumiem, że role magicznej bariery maja spełniac strome ściany krateru, a akcja zapewne bedzie sie toczyc w czyms na kształt kolonii więziennej?

nieładnie tak zżynać lucki, oj nieladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A w sumie to się dołączę w wytykaniu błędów jak prosiłeś, dla odmiany zdania pozbawione sensu a nie błędy ortograficzne.
"Tym razem jest z nami ten przeklęty worek na mojej głowie, a także sznur u moich dłoni i stopach." - w sumie to dobrze że go nie związali a tylko zostawili ten sznur żeby sam to zrobił.
"Statek płynie w jedyne miejsce swego celu, a zarazem jedyne miejsce, którego wolałbym nie oglądać" - że co proszę? Co to jest "jedyne miejsce swego celu"? O_o
Swoją drogą, w okolicach tego zdania użyłeś słowa ''miejsce'' chyba z sześć razy.
"odegrał się, a ja usłyszałem jego gruby głos" - czyli że najpierw się odegrał a potem go usłyszał. Telepatia?
"siedziałem w tylnej części celi, zamkniętą pionowymi kratami, jedynie dwie były (...) - pierwszy raz słyszę o tym by można było zamknąć pomieszczenie kratami. Ogrodzić tak. Ale.. zamknąć? I dobrze że pionowymi, wyobraź sobie co by to było gdyby były przekątne.
"Dupskiem, które wciąż mokną" - to znaczy się on ma jedno "dupsko" czy kilka?
"Na zewnątrz celi przy suficie chwiała się na prawo i lewo lampa z zapalonym płomieniem"- nie można po prostu napisać "rozpalona lampa"? Bo to jest masło maślane, widziałeś kiedyś nie-zapalony płomień?
"Miał na sobie podartą jasną koszulę i jasne także podarte spodnie" - oraz jasne włosy, jasny kaptur i równie jasne skarpetki.

Już tak ogólniej rzecz biorąc bo dalej mi się nawet nie chce wymieniać, zastanów się - czy więzień którego karmią ochłapami i który wręcz umiera z zimna i cieknącej wody przez 4 strony rozmyślałby o samotności? Strasznie nużysz tym wewnętrznym monologiem który jest całkowicie nie na miejscu. Jeśli dobrze zrozumiałem to w uwięzieniu protagonista spędził już pięć miesięcy w naprawdę paskudnych warunkach. Naprawdę, pozazdrościć jasności umysłu u tego chłopka-roztropka. Jak na kogoś bez obycia w świecie bardzo wiele rozmyślał nad architekturą i kształtem celi (którą widział codziennie od wielu, wieeelu dni) itp. Zdecyduj się kogo kreujesz jako bohatera - powieść w końcu jest osadzona w okolicach średniowiecza/gotyku/renesansu a z tego co wyjaśniłeś w opowiadaniu bohater nie był nikim sławnym ani ze swej przytomności umysłu ani wielkiego doświadczenia. Czy naprawdę sądzisz że w tych czasach taka osoba wykazywałaby się zacięciem poetyckim... połączonym z "z pługiem cię ktoś pomylił"? Bądź konsekwentny w twojej twórczości. Jeśli ktoś rozmawia niczym żul to niestety w podobny sposób zazwyczaj też myśli.

I tak dalej. Jeśli chodzi o fantastykę to proponowałbym lekturę np. Cyklu Inkwizytorskiego Jacka Piekary - moim zdaniem to bardzo dobry przykład narracji pierwszoosobowej. Ewentualnie w zasadzie każda książka autorstwa Siergieja Łukjanienki. Albo "Bez Litości" Zabocha. Prezentują dość odmienne podejścia - przykład niemalże "tępego buca" i mordercy na zawołanie w "Bez Litości", poprzez XXI wiek i liczne przemyślenia moralne w "Brudnopisie" Łukjanienki aż do bezwzględnego lecz wysoce inteligentnego bohatera (jednak niepozbawionego wad, także takich z których on sam nie zdaje sobie sprawy) w Cyklu Inkwizytorskim. Ewentualnie niezły jest też "Pan Lodowego Ogrodu" ale z innego powodu - główny bohater tam pochodzi z przyszłości i zostaje zesłany do świata który technologicznie odpowiada średniowieczu. Warto przeczytać z prostego powodu - unikniesz wtedy błędów które już popełniasz - styl myślenia i filozofowania z XXI wieku w starciu ze światem w którym coś takiego jeszcze nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejna dawka postów przeczytana.

@castlerock
Z większością twych spostrzeeń się zgadzam, ale nie ze wszystkimi, gdyż jak sam napisałeś - przeczywałeś losowo, więc są wyrwane z kontekstu.

Co do dialogów na poziomie gimnazjum - skąd wiesz, że główny bohater nie jest młody i posługuje się właśnie takim językiem na codzień? Właśnie tu jest pomysł. Z początku jest zdezorientowany, wystraszony, ale musi szybko spinać poślady i brać się za siebie. A jeśli chodziło ci o inne postacie to w takim razie to nie są "intelektualiści" aby wymiatać wspaniałością swego języka.

Poza tym, słuszne spostrzeżenie co do Gothica. To moja ulubiona seria i trochę głupio się czułem "inspirując się" podobną sytuacją. Niemniej jest to zupełnie inny świat, choć prolog może sprawiać wrażenie "dejavu" - czy jak się to pisze.

@ziptofaf
Czy "żul", nie może już byc inteligentny? Fakt, bohater jest mocno nieobeznany, ale potrafi logicznie myśleć i wyciagać szybko wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę jeszcze wtrącić słówko odnośnie głównego bohatera.

1.On posługuje się "odmiennym", "dziwnym", choć ja wolę określenie "orginalnym" językiem. Muszę przyznać, że utożsamiałem się z postacią... a właściwie to on ze mną. Mianowicie w RL często zdarza mi się wymyślać nowe słowa, jesli mi jakiegoś brakuje, ale są one na tyle dopasowane, że średnio inteligentny czlowiek zorientuje się o co chodzi. I podobnie jest w książce.

Czy to błąd? Pod względem pisowni tak, ale dlaczego nie mogą powstawać nowe słowa? Dla mnie to jak wymyślanie smoków z cukru, które nękają wioski. Mało prawdopodobne, ale jeśli kogoś najdzie chęć to może wymyśleć o tym książke/film/gre. To FANTAZY, a w nim świat i zasady kreuje pomysłodawca.

Nie, nie jestem uczniem gimnazjum jeśliście ciekaw. Już kilka lat temu skończyłem szkołę i zdałem maturę. Zapewne was to zdziwiło. Hihi. Nieszkodzi.

2. Ubóstwiam równowazniki zdań - nie wiem dlaczego, po prostu lubie ich używać. Pozatym bohater/ja mamy ... ja to nazywam "spaczone poczucie humoru". Dokładnie polega to na takiej "humorystycznej docińce".(przykład: "chyba z pługiem go ktoś pomylił"). Nie wiem skąd to się u mnie bierze. Zwyczajnie tak mam zakodowane i używam tego mimowilnie.

Czy to błąd? Moim zdaniem nie. Postać nie musi być zwykła/taka jak wszyscy. Trochę można ją ukoloryzować, nawet jeśli pod zwględem pisowni jest to błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze możesz udawać futurystę

mimo palm kiwającyh śę jak senny palec
zobaczyłem kobietę, kturą rąbał masaż
i układał na ladźe kawał po kawale

Kszyczały na gałęźah żułte ptaki timur
Kołysały głowami i muwiły tata
Pszez zapah ciał kobiecyh ostszejszy od dymu
stuk rytmiczny tasaka jęczał i dolatał

Zeskoczyły w podskokach shody z karku pięter
Biły głową o śćanę i nie mogły trafić
kiedy wybiły otwur wyszedłem nim lente
i na placu olbżymim połknęła mńe gawiedź

...

Pożerajcie kobiety z octem i na sucho
Pszestańće z nimi robić swoje nudne świństwa
Kohankowie, noszący swe kohanki w bżuhu
nadhodźi wasza era: nowe maćeżyństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować