Wolfenstein: The New Order - temat ogólny

[Muradin 27]

Dnia 12.05.2015 o 02:17, Paoro napisał:

Odkupuje temat, bo właśnie zamierzam zagrać w nowego Wolfensteina :) z tego co słyszałem
grę można przejść na dwa sposoby na Rambo jak i rozgrywkę potraktować jako skradankę?

Można, ale są momenty kiedy lepiej postrzelać sobie właśnie na Rambo. Ogólnie Wolfenstein ma dość ciekawy system skradania, ale bardziej jest on przeznaczony do czegoś w rodzaju "zrobię sobie po cichu... aw crap, strzelamy!". Ale oczywiście - można próbować strzelać jak najmniej ;)

[Longer 0]

Właśnie w takie gry chcę grać na konsoli! Jestem świeżo po przejściu nowego Wolfa i jestem oczarowany...strzelanka w starym dobrym stylu ze świetnym klimatem i dobrą grafiką (ps4) . Dla mnie jeden z najlepszych FPSów ostatnich lat, i w sumie pierwszy od czasu Killzone 3 ograny od deski do deski...cud miód malina, zabieram się za dodatek ;)

[EylembertTigg 0]

Mam trochę inne zadanie odnośnie tej gry, ale po kolei.
Wczoraj skończyłem Wolfensteina, którego kupiłem za resztki punktów promocyjnych Kompanii Graczy. Przejście zajęło mi jakieś 11 godzin, co przy takim Bioshocku Infinite czy Max Payne 3 wydaję się być czasem niedługim. Tytuł gameplayowo wydaję się dość solidny, a odczucie strzelania może się podobać. Gra jednak znacznie gorzej wypada gdy skoncentrujemy się na aspektach technicznych. Silnik jaki napędza ten tytuł, czyli IdTech5, to totalne krapiszcze mocno umocowane w poprzedniej generacji konsol. Nagminne doczytywanie się tekstur ( a właściwie tekstury, bo silnik korzysta z technologii megatexture ), drobne przycinki z tym związane i pikseloza przy bliższym kontakcie z obiektami w grze występującymi, to tylko niektóre z bolączek technicznych, które dotykają ten tytuł.
Pochwała natomiast należy się dla twórców za całą otoczkę w jakiej przyjdzie toczyć nam tutaj boje z nazistami, ponieważ takie szczegóły jak hitlerowska wersja "The Beatles" robią wielkie wrażenie. Za dizajn lokacji i ścieżkę audio także nalezą się plusy. Plus także za to, że z totalnie płaskiej postaci Blazkowicza twórcy uczynili solidną, ugruntowana charakterologicznie postać godną bardziej ambitnych produkcji.
Drażni mnie natomiast walka, a szczególnie poruszanie się bohatera, głównie przez dziwny poślizg podczas sprintu i ogólną małą precyzyjność ruchów, co może być spowodowane tym, że jest to tytuł stricte konsolowy w związku z tym był projektowany na pada.
Jednak są to tylko niewielkie bolączki na które z pewnością przymknął bym oko gdyby nie główny zarzut jaki mam do tego tytułu, a mianowicie niesłychaną chaotyczność fabularną, powtarzalność i nudę jaka się wkrada w drugiej połowie gry. Oczywiście akcja gry miota nas po przeróżnych lokacjach, choćby trafiamy pod koniec gry do

Spoiler

hitlerowskiej bazy księżycowej.

Jednak to wszystko sprawia wrażenie upakowanego na siłę, bez polotu fabularnego, a przede wszystkim bez pomysłu na rozgrywkę. Gra, i to dla mnie jest głównym zarzutem, jest do bólu oldshoolowa. Jednak w porównaniu z takimi hitami jak HalfLife2, Doom3 czy F.E.A.R wypada bardzo blado zarówno pod względem fabularnym, gameplayowym jak i technicznym.
Jak dla mnie, tytuł ten zasługuje co najwyżej na solidne 6,5/10

[Malevyn 0]

the old blood w porownaniu do the new ord moim zdaniem wypada blado. wiadomo powrot do korzeni, ale samo wykonanie slabsze. w the new order historia byla ciekwasza, przerywniki filmowe byly genialne ktorych tutaj w ogole brak.

co wy sadzicie ?

[Feno 0]

Mam takie pytanko odnośnie zapisu gry.
Jeżeli już rozpocząłem grę i jestem powiedzmy w połowie, to gdy w momencie wybrania "nowa gra" nie będę już mógł powrócić do poprzedniego stanu? Gra się nadpisze?