Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Trwa zbieranie podpisów pod petycją w sprawie pełnej lokalizacji do gry Risen 3: Władcy Tytanów

99 postów w tym temacie

Dzięki temu, że "za moich czasów (tm)" nie było spolszczonych gier (a i Cartoon Network nie było tłumaczone - chlip), nie mam teraz problemu z porozumiewaniem się po angielsku. Nigdy nie chodziłem na prywatne zajęcia itd. Czasami warto się przemęczyć.

Co do dubbingu to pamiętam grę World in Conflict - Zagrałem w demo i spodobał mi się klimat narracji. Po zakupie gry, okazało się, że jest tylko fatalnie zrobiony polski dubbing. Masakrycznie pogorszyło to przyjemność z grania. Pierwszy Dragon Age na PS3 to też była masakra dubbingu. Dlatego uważam, że jeśli gracz nie ma wyboru ścieżki językowej, to gry powinny być wydawane w języku, w którym zostały stworzone. Nawet jeśli mam czytać napisy pod norweskim dubbingiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 00:16, Phantom_Lord napisał:

Ale sam napisałeś że produkt polski w oryginalnej wersji językowej (czyli w polskiej)
jest gorszy niz jego tłumaczenie i dubbing do wersji języka słusznego i prawdziwego (czyli
wersji ang).


Powiedziałem, że angielska wersja językowa Wiedźmina 2 jest lepsza, niż polska. Sam język nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o poziom gry aktorskiej, który w wersji angielskiej jest po prostu znacznie wyższy. Tłumaczyłem to już kilka razy, odnoszę zatem wrażenie, że po prostu nie chcesz przyjąć do wiadomości tego, iż dla mnie jest różnica między krytykowaniem języka (czego w żadnym momencie nie zrobiłem) a krytykowaniem braku umiejętności aktorów i tłumaczy (co robię cały czas).

Problem polega na tym, że u nas po prostu nie ma specjalistów od gry głosem. Pomijam fakt, że w obecnym pokoleniu utalentowanych aktorów można policzyć na palcach jednej ręki, cała reszta to gwiazdki i celebryci, a nie aktorzy. Ale wysokiej klasy speców od dubbingu mamy jeszcze mniej i tu jest pies pogrzebany. Tymczasem polscy wydawcy, zamiast szukać nowych talentów (co byłoby kosztowne, bo trzeba by było przeprowadzić casting itp), wolą pójść na łatwiznę, zatrudnić osoby o sławnych nazwiskach (co niekoniecznie przekłada się na talent), bo wiedzą, że takie nazwisko na pudełku, napisane wołami (może nawet większą czcionką, niż sam tytuł), przyciągnie wiele osób.

Kolejna rzecz, to pozbawianie się styczności z językiem. Wbrew pozorom, nie jest to wcale taka banalna kwestia. Jak napisałem wcześniej, pracuję w międzynarodowym zespole i na przestrzeni ostatnich lat miałem styczność chyba ze wszystkimi nacjami Europy (i nie tylko). Dzięki temu mam możliwość porównywania ich znajomości języków (głównie angielskiego). Nie przeprowadziłem żadnych badań, ale na podstawie własnych obserwacji widzę, jak ogromna jest różnica między Skandynawami (głównie Szwedami) a np. Niemcami czy Francuzami. Tych ostatnich pominę, bo to dość specyficzny naród i ich nastawienie do każdego języka (poza ich własnym) jest negatywne. Ale Szwedzi i Niemcy... Ci pierwsi w ogóle nie uznają dubbingu. Filmy, seriale - wszystko leci w tv w wersji oryginalnej, jedynie z napisami. Ci drudzy przeciwnie - dubbingują wszystko, jak leci (to, co napisałem o dubbingowaniu szwajcarskich produkcji, wcale nie jest żartem, oni naprawdę to robią!). Jak to się przekłada na ich znajomość języka? Otóż Niemcy wykazują typowo "szkolną" znajomość - niesamowicie bogate słownictwo, znają słówka, których normalnie praktycznie się nie używa, bo tego ich nauczono. Mieli wkuć ileśtam słówek "na jutro" i koniec. Dzięki temu zasób słów mają ogromny, ale co z tego, skoro język potoczny i płynność mówienia u nich leży i kwiczy? Oni po prostu nie mają z tym językiem do czynienia, nie mają jak się osłuchać, co przenosi się na braki w mowie potocznej. No i akcent... Z drugiej strony mamy Szwedów, którzy z angielskim mają do czynienia na każdym kroku. Słownictwo uboższe, niż u Niemców, ale oni traktują angielski jak drugi język, czują się z nim swobodnie, mówią płynnie i nie używają sztucznych, wyszukanych, właśnie "szkolnych" zwrotów i słówek. Do tego często dochodzi brak obcego akcentu, spowodowany częstym kontaktem z językiem (tv, filmy).

U nas w tej chwili pod względem poziomu tłumaczeń jest już znacznie lepiej (choć kwiatki nadal się zdarzają), bo do "głosu" doszło nowe pokolenie, które miało z angielskim do czynienia w znacznie większym stopniu. Przenosi się to na wyższy poziom znajomości języka potocznego, idiomów, a dzięki internetowi - również nawiązań kulturowych. Tu mała dygresja - wiesz, czemu polska wersja Shreka okazała się tak niesamowitym sukcesem? Bo gdy porównasz ją z wersją oryginalną, okaże się, że to nie jest tłumaczenie! To napisany od nowa scenariusz, w którym wszystkie nawiązania kulturowe, żarciki, które zrozumiałby tylko Amerykanin (bądź Anglik), gry słów itp. zastąpiono ich polskimi odpowiednikami. Sporej części tego, co pojawia się w polskiej wersji, w angielskiej po prostu nie ma! Problem polega na tym, że osiągnięcie takiego poziomu znajomości języka, pozwalającego na wyłapywanie tego typu kwiatków, wymaga częstego kontaktu z "żywym" językiem. Jeśli pójdziemy ścieżką niemiecką i będziemy dubbingować wszystko jak leci, nie wyjdzie to nam na dobre.

Dnia 24.04.2014 o 00:16, Phantom_Lord napisał:

Jeszce jedno pytanie do ciebie, bo jestes negatywnie nastawiony na dubbing polski, miałąs
styczność z Polska wersja Battlefield Bad Company 2?


Nie. Z zasady nie instaluję polskich wersji gier jeśli mam wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 07:12, TTTr96 napisał:

dlaczego takie Kingdoms of the Amalur Reckoning nie dostało żadnej lokalizacji,
a jakiś Battlefield, gdzie angielski stoi na poziomie przedszkola ma cały dubbing? To
się kupy nie trzyma.


Ponieważ to chyba trzecie takie pytanie w tym wątku, śpieszę (dopiero :P) z odpowiedzią:

RPG = dużo, dużo tekstu = więcej kosztów
FPS = mało tekstu = mniej kosztów

Dodatkowo gdy sugerujemy się przykładami podanymi przez ciebie, dochodzi jeszcze wątek popularności marki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Dubbing gier serii Gothic od części pierwszej do części treciej bardzo dobry, dubbing
> do Risen 2 dobry, dubbing do Skyrima bardzo dobry, pewnie znajdą się i inne tytułu z
> dobrym dubbingiem.

A ja sie nie zgadzam a''propos RISENA 2 czy SKYRIMA. Dla mnie gra o piratach MUSI byc po angielsku (ew. hiszpansku) bo w koncu to sa piraci nie? Podobnie jak dajmy na to w METRO 2033, czy STALKERA nie gralbym inaczej niz po rosyjsku, a w Wiedzmina inaczej niz po polsku. Niepodrabialne akcenty, dopasowanie do realiow itd. W Skyrimie fatalna decyzja bylo spolszczenie nazw wlasnych. Dramat. W obie powyzsze gry gralem po angielsku, bo na szczescie byla taka mozliwosc. Nie znosze natomiast jak dystrybutor decyduje za mnie w jakim jezyku mam grac i nie ma do wyboru oryginalnej sciezki dzwiekowej. ORYGINALNEJ niekoniecznei znaczy angielskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie zrobią nawet jak uzbiera się X 000 000 podpisów. Niemniej fajnie by było pograć z dubblingiem. W końcu nasz polski jest bardzo przyzwoity.

W ogóle nie rozumiem po co wydawać RPG z napisami? W tym gatunku dialogi to absoulutna podstawa. Nie za bardzo lubie Cenege, gdyż w wielu przypadkach zawodziła mnie podobnymi sytuacjami. Uwarzam, że jeśli biorą się za dystrybucje w polsce to powinni to robić dobrze, a nie po łepkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 07:52, Ring5 napisał:

Problem polega na tym, że u nas po prostu nie ma specjalistów od gry głosem. Pomijam
fakt, że w obecnym pokoleniu utalentowanych aktorów można policzyć na palcach jednej
ręki, cała reszta to gwiazdki i celebryci, a nie aktorzy. Ale wysokiej klasy speców od
dubbingu mamy jeszcze mniej i tu jest pies pogrzebany. Tymczasem polscy wydawcy, zamiast
szukać nowych talentów (co byłoby kosztowne, bo trzeba by było przeprowadzić casting
itp), wolą pójść na łatwiznę, zatrudnić osoby o sławnych nazwiskach (co niekoniecznie
przekłada się na talent), bo wiedzą, że takie nazwisko na pudełku, napisane wołami (może
nawet większą czcionką, niż sam tytuł), przyciągnie wiele osób.

To akurat jest prawda. Biorą nazwiska. Na szczęscie trochę lepiej jest w audiobookach. Od czasu do czsu można trafić na perełki. Doświadczenie nauczyło mnie jednego im bardziej znane nazwisko tym gorsza gra słowem. Ned Stark Więckiewicza to delikatnie mówiąc pomyłka. Być może to zabrzmi dziwnie, ale najlepiej audiobooki czytają nie aktorzy, a radiowcy. Oni z definicji muszą mieć dobry tzw. "radiowy" głos.

A co do samej petycji to jest ona bez sensu. Liczy się sprzedaż. Jedyna opcja to dogadać się z Cenegą i odpalić jakiegoś Kikstartera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> To, że Ty nie chcesz dubbingu to nie znaczy, że wszyscy nie chcą... I pomyśl, że ne każdy
> miał możliwość nauki języka angielskiego...
Ale przecież będą polskie napisy. Czytać po polsku chyba uczą w polskich szkołach :D Przy okazji można posłuchać ładnej angielszczyzny i się jej poduczyć, zamiast słuchać sztucznej polskiej teatralnej maniery, jaką serwują nam w polskim dubbingu. Same plusy! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektorych z was naprawde nie idzie czytac. Naprawde tak was to boli ze ludzie chca pograc w RPG w rodzimym jezyku? Juz pomijam fakt ze w przypadku obu serii, czy to G czy R dubbingi zawsze byly na najwyzszym poziomie. Oczywiscie wiekszosc chce sie pokazac jakimi to oni nie sa swiatowymi ludzmi, znajacymi perfekcyjnie angielski, chociaz to akurat nie ma nic do rzeczy. Ludzie ogarnijcie sie, naprawde myslalem ze na tym forum mam doczynienia z ludzmi swiatłymi, a tu co drugi to widze pies ogrodnika. Nie chcem, to i nikt inny nie chce/nie dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Niektorych z was naprawde nie idzie czytac. Naprawde tak was to boli ze ludzie chca pograc
w RPG w rodzimym jezyku?

I mogą. Przecież polska wersja będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 17:52, Dared00 napisał:

> Niektorych z was naprawde nie idzie czytac. Naprawde tak was to boli ze ludzie chca
pograc
> w RPG w rodzimym jezyku?
I mogą. Przecież polska wersja będzie.


Kinowa. Chyba nie o tym tutaj rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Niektorych z was naprawde nie idzie czytac. Naprawde tak was to boli ze ludzie chca pograc
w RPG w rodzimym jezyku? Juz pomijam fakt ze w przypadku obu serii, czy to G czy R dubbingi
zawsze byly na najwyzszym poziomie. Oczywiście wiekszosc chce sie pokazac jakimi to oni

Jeśli najniższy poziom to gry CI a Najwyższy R* to Gothic jest średniakiem- żadna tragedia i zbędny patos ale Max''owi P. i Tommy''emu V. Bezi może buty czyścić. oczywiście gdybym znał tylko polskie produkcje to też myślał bym, że Mikołajczak i Boberek to, jak się ktoś zabawnie wyraził "królowie dubbingu" ;)

Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

nie sa swiatowymi ludzmi, znajacymi perfekcyjnie angielski, chociaz to akurat nie ma

Nikt nie zna angielskiego perfect, a zwłaszcza Amerykanie ;)

Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

nic do rzeczy. Ludzie ogarnijcie sie, naprawde myslalem ze na tym forum mam doczynienia
z ludzmi swiatłymi, a tu co drugi to widze pies ogrodnika. Nie chcem, to i nikt inny
nie chce/nie dostanie.

Ja też mogę napisać: Oczywiście większość chce się pokazać jakimi to oni nie są patriotami, przywiązanymi do rodzimego języka, chociaż to akurat ma dużo do sprawy. Ludzie ogarnijcie się, nie miałem złudzeń, że zagląda tu sporo gimbazy, ale bronicie mowy ojczystej jak Kózkówna cnoty. Ja kcem i mam mnieć."
Ale nie napisze bo to były by bzdury takie same jak powyższe. Jedyne "psy ogrodnika" jakie tu widzisz to osoby prowadzące luźne dywagacje nad jakością polskich dubbingów. I nikt mowie ojczystej nie uchybia: po prostu, realnie patrząc poziom pełnych polonizacji leży i kwiczy. A że mamy długą tradycję wciskania klientom jedynie słusznej wersji językowej to i jest nad czym jojczyć.

PS To w kwestii wyjaśnienia, o reszcie: ja nabijam się z tekstu samej petycji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Niektorych z was naprawde nie idzie czytac.


Nooo, yyy, racja. Bo niektórzy takie dziwne kreseczki i ogonki stawiają przy literkach i się czyta trudno, ja?

Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Naprawde tak was to boli ze ludzie chca pograc
w RPG w rodzimym jezyku?


Jeśli chodzi o ból (powiedzmy sobie ...niefizyczny ;), to akurat cała Twoja wypowiedź pełna jest bardzo emocjonalnych i w większości negatywnych sformułowań, więc - tak jakby - "w cudzym oku dojrzy..." ;).

Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Juz pomijam fakt ze w przypadku obu serii, czy to G czy R dubbingi
zawsze byly na najwyzszym poziomie.


Pojęcie względne. Zależy kto ocenia i wg jakich kryteriów. A Ty, zdaje mi się, wyrocznią nie jesteś. Zwłaszcza w kwestiach dot. języka polskiego, rzekłbym :D

Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Oczywiscie wiekszosc chce sie pokazac jakimi to oni
nie sa swiatowymi ludzmi, znajacymi perfekcyjnie angielski, chociaz to akurat nie ma
nic do rzeczy.


Widać doskonale znane są Tobie motywy, jakimi kierują się zabierający głos w tej dyskusji. Więc teraz ja też pobawię się w psychologa: "Kto myśli inaczej niż ja, ten na pewno jezd gupi / popisuje się / bierze udział w spisku".

Dnia 24.04.2014 o 17:41, TigerXP napisał:

Ludzie ogarnijcie sie, naprawde myslalem ze na tym forum mam doczynienia
z ludzmi swiatłymi


Ech. W imieniu społeczności gramowej pozwolę sobie Ciebie przeprosić w takim razie, że rozczarowaliśmy Cię swą miernotą i przeciętnością. Proponuję jednak zmienić forum na takie... bardziej "światłe", które lepiej zaspokoi Twoje potrzeby intelektualne i duchowe.


I jeszcze słowo o lokalizacji. Pozwolę sobie na subiektywną (a jakże) opinię. Lokalizacja Gothic 1 i 2 była do bani. Risen 2 też. Piskliwe głosiki, nienaturalne przekleństwa, brak zaangażowania w wypowiadaniu obcojęzycznych kwestii plemion w dżungli itp. Jestem przeciw. A nawet za.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.04.2014 o 21:08, Headbangerr napisał:

Nooo, yyy, racja. Bo niektórzy takie dziwne kreseczki i ogonki stawiają przy literkach
i się czyta trudno, ja?

Na takie dziwne kreseczki o ogonki szkoda zycia:)

Dnia 24.04.2014 o 21:08, Headbangerr napisał:

Jeśli chodzi o ból (powiedzmy sobie ...niefizyczny ;), to akurat cała Twoja wypowiedź
pełna jest bardzo emocjonalnych i w większości negatywnych sformułowań, więc - tak jakby
- "w cudzym oku dojrzy..." ;).


Przepraszam, nastepnym razem beda same pozytywne sformulowania, co bys nie mial sie czego czepiac.

Dnia 24.04.2014 o 21:08, Headbangerr napisał:


Pojęcie względne. Zależy kto ocenia i wg jakich kryteriów. A Ty, zdaje mi się, wyrocznią
nie jesteś.


Juz gdzies na forum byla debata odnosnie wpisywania pod kazda wypowiedza "wg mnie", "w mojej opinii" itp.

>Zwłaszcza w kwestiach dot. języka polskiego, rzekłbym :D

Rozgryzles mnie, po jednym poscie w ktorym olewam polskie znaki jestes w stanie stwiedzic w czym jestem dobry, a w czym nie.

Dnia 24.04.2014 o 21:08, Headbangerr napisał:

Widać doskonale znane są Tobie motywy, jakimi kierują się zabierający głos w tej dyskusji.
Więc teraz ja też pobawię się w psychologa: "Kto myśli inaczej niż ja, ten na pewno jezd
gupi / popisuje się / bierze udział w spisku".


Nie ma to jak nieudany sarkazm.

Dnia 24.04.2014 o 21:08, Headbangerr napisał:


Ech. W imieniu społeczności gramowej pozwolę sobie Ciebie przeprosić w takim razie, że
rozczarowaliśmy Cię swą miernotą i przeciętnością. Proponuję jednak zmienić forum na
takie... bardziej "światłe", które lepiej zaspokoi Twoje potrzeby intelektualne i duchowe.

Nie musze zmieniac forum, wystarczy ze nie bede zwracal uwagi, na takich wszystko wiedzacych purystow jezykowych jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w takim razie JA strzelam focha.

nie ma polskiego dubbingu - gry nie kupię i basta :)
Cenega niech sie wypcha, wkurzyli mnie ostatecznie, piranie tez mnie moga cmoknac tu i ówdzie - na nich tez jestem rozżalony, za to ze nie robia Gothica tylko tę załosna namiastkę.
jak to sie mówi, zagłosuję portfelem :)
wiem, że mój mały foch to cos nawet mniejszego nizziarenko, ale parafrazując: ziarnko do ziarnka i się przebierze cwaniaczkom miarka :D

ja sobie moge pozwolić na niegranie w to i owo, ale nie wiem czy cenega i piranie moga sobie pozwolić na to aby gracze przestawali stopniowo kupować ich gry.

edit:
oczywiście fakt, ze nie kupię, nie oznacza, że nie zagram. Pozycze, kupię uzywkę, ale zarobic im na mnie nie dam. ot co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 22:14, castlerock napisał:

w takim razie JA strzelam focha.


HA:)

[...]

Dnia 24.04.2014 o 22:14, castlerock napisał:


ja sobie moge pozwolić na niegranie w to i owo, ale nie wiem czy cenega i piranie moga
sobie pozwolić na to aby gracze przestawali stopniowo kupować ich gry.

[...]

Ale czemu karzesz naszego dystrybutora, który często nic nie ma do powiedzenia, a zbiera baty;) Czasem zasłużenie, ale ostatnio dają radę;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2014 o 22:14, castlerock napisał:

Cenega niech sie wypcha, wkurzyli mnie ostatecznie


Szkoda tylko, że nie bierzesz pod uwagę faktu, iż wina wcale nie musi leżeć po stronie Cenegi. O tym, czy ukaże się dana wersja językowa decyduje nie dystrybutor (który może to jedynie zaproponować), ale wydawca, do którego należy ostateczna decyzja. A ten może stwierdzić, że jest to po prostu nieopłacalne, bo przygotowanie lokalizacji kosztuje (same koszty tłumaczenia są kosmiczne), poza tym oznacza to konieczność wcześniejszego ujawnienia fabuły (wprawdzie wąskiemu gronu, ale im więcej osób jest zamieszanych, tym większa szansa na "przeciek"). I tak dalej, i tak dalej. Z tych względów (i nie tylko tych), niektórzy wydawcy, pomimo nalegań dystrybutora, nie wyrażają zgody na jakąkolwiek lokalizację. To, jak sprawa wygląda w tym przypadku, jest (i zapewne pozostanie) słodką tajemnicą Cenegi i PB.

Dnia 24.04.2014 o 22:14, castlerock napisał:

wiem, że mój mały foch to cos nawet mniejszego nizziarenko, ale parafrazując: ziarnko
do ziarnka i się przebierze cwaniaczkom miarka :D


Mało prawdopodobne, patrząc chociażby na to, jaką nienawiścią pałają gracze do EA. Nie przeszkadza im to w sprzedawaniu swych gier w milionach egzemplarzy. Jest to kwestia, która była już poruszana wielokrotnie, nie tylko w tym temacie (ostatnio miało to miejsce w wątku poświęconym UBI) - na każdego "zniesmaczonego" przypadają dziesiątki czy setki tysięcy osób, które mają ideały gdzieś, chcą po prostu w dany tytuł zagrać, więc i tak go kupią.

Dnia 24.04.2014 o 22:14, castlerock napisał:

oczywiście fakt, ze nie kupię, nie oznacza, że nie zagram. Pozycze, kupię uzywkę, ale
zarobic im na mnie nie dam. ot co :)


Życzę powodzenia. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że gra ma się ukazać na Steamie, co może trochę utrudnić kupno używki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, w każdej grze powinna być możliwość wyboru czy chcemy grać w naszym ojczystym języku, angielskim, czy w wersję kinową. Chociaż mi wersja kinowa nie przeszkadza, to tutaj Cenega leci sobie w kulki. Dali wersje kinową w Risen, potem dali dubbing w Risen 2: Mroczne Wody, a teraz chcąc dać znowu wersję kinową dla Risen 3: Władcy Tytanów. Najśmieszniejsze jest to, że dubbing otrzymała najgorsza odsłona serii - 2. A pozostałe dwie lepsze, tylko wersję kinową. To dla mnie głupie powinni zdecydować się czy chcą dubbingować całą serię od początku do końca, czy dać tylko wersję kinową we wszystkich, a nie, nie wiadomo co jak teraz. Przez takie braki gracz nie ma możliwości zżyć się bardziej z postaciami, jak było to na przykład w Gothicu 1 i 2. Mam takie wrażenie, że te fenomenalne dubbingi jak z Gothic''a już nie powrócą. Tak samo jest na przykład z serialami animowanymi czy niekoniecznie. Kiedyś postacie dubbingujące były bardzo wyraziste, idealnie wybrane, a teraz jest bardzo kiepsko i płytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2014 o 14:32, Halgen napisał:

To dla mnie głupie powinni zdecydować się czy chcą dubbingować całą serię
od początku do końca, czy dać tylko wersję kinową we wszystkich, a nie, nie wiadomo co
jak teraz.

Jakkolwiek słabym wydawcą Cenega by nie była (i nie zamierzam ich bronić w żadnym wypadku), raczej nie mieli zbyt wiele do gadania w kwestii czy dubbing powstanie. Gdyby miał powstawać, to nagrania byłyby już dawna zrobione. Na 4 miesiące przed premierą nikt dubbingu nie zrobi.

Dnia 27.04.2014 o 14:32, Halgen napisał:

Przez takie braki gracz nie ma możliwości zżyć się bardziej z postaciami,
jak było to na przykład w Gothicu 1 i 2.

Cóż, polskie dubbingi jeszcze mają często tę wadę, że ciężko jest zachować ciągłość głosów i w różnych częściach niektóre głosy mogą podkładać inni aktorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No to niech zacznie się uczyć. Szczególnie, że kinowa PL wersja i tak będzie.

Skoro ja miałem możliwość 20 lat temu, siedząc ze słownikiem w ręku i tłumacząc w wieku 8 lat tekst z Mario
""SORRY MARIO BUT PRINCESS IS ANOTHER CASTLE"" to w erze internetu i obowiązkowego angielskiego w szkołach nikt mi nie wmówi że nie miał możliwości, ciemnej masie się uczyć nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować