Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Daylight - przegląd ocen horroru Zombie Studios

46 postów w tym temacie

Dnia 01.05.2014 o 17:31, Dandzialf napisał:

Zdanie które zacytowałeś oznacza, że jeśli wydawcą Daylight byłoby EA itd i wydawca by
sobie tego zażyczył, to oceny w recenzjach "odpowiednich" redakcji nie spadłyby poniżej
pewnego poziomu.

""Tego nie wiem... ale wiem jedno. Gdyby to była gra EA, Ubisoftu, Activision itd, to zapewne większość ocen nie spadłaby poniżej 70 :)"

Walking Dead: Survival Instinct - wydawca: Activision - metascore 32
Fast & Furious Showdown - wydawca: Activision - metascore 22
NBA Live 14 - wydawca EA - metascore 43
Army of Two: The Devil''s Cartel - wydawca: EA - metascore 54
Fighter Within - wydawca: Ubisoft - metascore 23
Assassin''s Creed Liberation HD - wydawca: Ubisoft - metascore 64

Ba, nawet ostatni CoD ma metascore poniżej 70.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 17:46, Dared00 napisał:

Walking Dead: Survival Instinct - wydawca: Activision - metascore 32
Fast & Furious Showdown - wydawca: Activision - metascore 22
NBA Live 14 - wydawca EA - metascore 43
Army of Two: The Devil''s Cartel - wydawca: EA - metascore 54
Fighter Within - wydawca: Ubisoft - metascore 23
Assassin''s Creed Liberation HD - wydawca: Ubisoft - metascore 64

Ba, nawet ostatni CoD ma metascore poniżej 70.


Akurat większość tego co podałeś to zwykłe popierdólki, nigdy nie promowane na wielkie hity. NBA Live, to ciekawy przypadek. Metascore CoD zależy od wersji - najniższa PC 68, najwyższa PS4, XONE 78. Akurat wybrałeś PC, która ma najmniej recenzji. Trzeba zauważyć ile jest recenzji i kto te recenzje wystawia. Mnie metascore nie interesuje. Interesują mnie oceny poszczególnych redakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 17:40, Muradin_07 napisał:

Powiem tak - ogólnie nie ma recenzji obiektywnych, bo jest to subiektywna ocena recenzującego
i to już od niego zależy, czy będzie to recenzja bliska obiektywnemu spojrzeniu na ogląd
sprawy i nie oznacza to wcale, że gra z "wielkiej stajni" dostanie wysoką ocenę.


Napisać recenzję obiektywnie jest bardzo trudno i jest to kosztowne.... niestety.

>Z drugiej

Dnia 01.05.2014 o 17:40, Muradin_07 napisał:

strony prawda też jest taka, o czym ktoś kiedyś pisał coś, że faktycznie - im recenzja
jest przychylniejsza, tym większa szansa na to, że będzie się zaproszonym na kolejne
pokazy przedpremierowe, dostanie się bonusy... to bardziej w kierunku blogerów i innych,
ale chyba w przypadku recenzentów to też działa. Tak czy inaczej - o nasze polskie podwórko
recenzenckie raczej bym się nie martwił nawet w tej kwestii.


Nie ktoś tam kiedyś napisał, tylko to są oczywiste fakty. Taka redakcja ma reklamy od wydawcy za które ma hajs. Dostaje promki, dostaje newsy, dostaje zaproszenia na imprezy (w tym całkowicie sponsorowane przez takiego wydawce), materiały promocyjne, zaproszenia na pokazy przedpremierowe itd. Jeśli redakcja ma swoje pieniądze to jest w lepszej sytuacji. Stać ją i na sprzęt, i na kupno gier do recenzji, na wyjazdy na różne imprezy organizowane przez wydawców itp. A jak nie ma kasy? To nie napisze recenzji bo nie ma promki, nie napisze jakiegoś newsa, bo pan od wydawcy się nie podzielił wiadomością, nie napisze relacji z imprezy bo nie stać jej na wysłanie tam kogoś itd. Więc jeśli ktoś mi/nam czytelnikom próbuje wcisnąć kit, że wydawcy nie mają wpływu na redakcje to najzwyczajniej kłamie. Nie na darmo nazywa się grową prasę rozszerzeniem działu marketingowego wydawców. Że wspomnę o aferze przy recenzji Kane&Lynch w Gamespot. Jeśli taki wydawca oleje taką redakcje, to wiadomo co następuje... koniec takiej redakcji, a inne zespoły z rozkoszą ją zastąpią. O polskim podwórku nie wspomnę, bo jest jeszcze gorsze, a powiedziałbym nawet, że zachodnia prasa jest w tym względzie wiele lepsza (bo ma więcej kasy). Nie wspomnę też o sławetnej imprezie EA gdzie zaproszono youtuberów i "tradycyjnych dziennikarzy" i jak tych drugich potraktowano.

Dnia 01.05.2014 o 17:40, Muradin_07 napisał:

Jeśli natomiast ja bym powiedział,
że Dark Souls 2 podoba mi się niezmiernie, a ktoś po zagraniu powiedziałby, że ta gra
jest do kitu i pewnie mi From Software zapłacił za recenzję kitu to można byłoby zadać
pytanie - po co jest instytucja recenzenta?


Heh... doskonale wiesz, że to nie jest na zasadzie, że przychodzi Ci gra z kopertą. Pomijając zarobki większości "recenzentów"" na naszym polskim poletku. To jest odgórny nacisk, a może nawet "poczucie lojalności" wobec takiego wydawcy. Ja bym zapytał... Po co jest instytucja dzisiejszego recenzenta? I bym odpowiedział... jest potrzebna wydawcom.

Oczywiście nie twierdzę, że nie ma uczciwych redakcji... bo są takie. Jednak jak już wspomniałem, do tego potrzebne są pieniądze.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 18:34, Dandzialf napisał:

Napisać recenzję obiektywnie jest bardzo trudno i jest to kosztowne.... niestety.

Z ciekawości - masz jakieś przykłady "obiektywnych recenzji"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 18:34, Dandzialf napisał:

Napisać recenzję obiektywnie jest bardzo trudno i jest to kosztowne.... niestety.


W wszystkich dziedzinach, ale za to nie ma co brać i ogarniać teorii spiskowych, że wszystkie takie są. Wcześniej gracz kupował grę i tyle - potem przekonał się czy była warta jego pieniędzy. Dzisiaj recenzji jest pełno - od serwisów, czasopism, blogerów, vlogerów i tak naprawdę można by było powiedzieć, że każdy recenzujący jest nieobiektywny... ale być nie może, bo to jest ocena danej osoby i jej odczucia. Prosta sprawa. Natomiast biznes jest biznes - wiadomo, że jeśli gra zostanie oceniona jako chłam to po prostu potem trochę mniej przychylnym okiem patrzy się na danego recenzenta. Z drugiej strony jeśli gra jest dobra to przecież sama się obroni, nie?

Dnia 01.05.2014 o 18:34, Dandzialf napisał:

Nie ktoś tam kiedyś napisał, tylko to są oczywiste fakty. [...]


No tak, bo przecież bez tego ten cały interes nie mógłby istnieć ani trochę. To tak samo jak są pokazy nowych samochodów, premiery filmowe... to jest taki sam biznes. Natomiast tak jak już powiedziałem - jeśli firma się nie boi to po prostu wszystko to zrobi od tak, bo nie ma się czego obawiać i wie, że ich produkt jest dobry lub też po prostu ma na to pieniądze i może sobie na to pozwolić. Natomiast jeśli PRowo głośna gra potem musi zostać przez redakcję zakupiona i dopiero ograna to są dwa wyjścia: albo nie mogą na to sobie pozwolić, albo jest to bubel. Podobnie jest z tymi wszystkimi lockami w kwestii tego czy recenzja ma się pojawić przed czy po premierze. Tutaj też w pewnym sensie można wyczuć intencje wydawcy. Dlatego winy na recenzentów nie powinno się zwalać - ten, który "mówi jak jest" po prostu to robi.

Dnia 01.05.2014 o 18:34, Dandzialf napisał:

Heh... doskonale wiesz, że to nie jest na zasadzie, że przychodzi Ci gra z kopertą. Pomijając
zarobki większości "recenzentów"" na naszym polskim poletku. To jest odgórny nacisk, a
może nawet "poczucie lojalności" wobec takiego wydawcy. Ja bym zapytał... Po co jest
instytucja dzisiejszego recenzenta? I bym odpowiedział... jest potrzebna wydawcom.


Nie, nie mówię o tym. Po prostu ta "koperta" jest w wielu innych formach dodawana. Nawet to, że dostaje się zawsze wersję recenzencką do ogrania to jest jednak coś. Tak czy inaczej z tą lojalnością to też jest inna bajka, bo kiedyś powiedzmy ja byłem dość dużym wielbicielem gier od Ubi i zawsze ich gry przyjmowałem ciepło. Natomiast co do instytucji recenzenta to tutaj większą rolę odgrywa PR. Recenzent ocenia grę, to co widzi na ekranie. Jednemu na przykład podobał się bardzo nowy Assassin''s Creed np. Lucasowi i jego zdanie szanuję. Mogę się z jego zdaniem nie zgadzać (kurczę... no nie podszedł mi ten nowy AC), ale też bym nie powiedział, że każda recenzja gry powyżej 7.0 to gra już dobrze "opłacona"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 18:57, Muradin_07 napisał:

W wszystkich dziedzinach, ale za to nie ma co brać i ogarniać teorii spiskowych, że wszystkie
takie są. Wcześniej gracz kupował grę i tyle - potem przekonał się czy była warta jego
pieniędzy. Dzisiaj recenzji jest pełno [...]


Oczywiście, nie każdy jest w stanie być obiektywny. Ba... tego trzeba się nauczyć, a nie każdy jest w stanie. Tak samo obiektywne artykuły czy recenzje się "nie sprzedają". Wymagają od czytającego przynajmniej krzty pomyślunku. Aktualnie większość artykułów czy recenzji jest robiona dla mas, na szybko... niestety. Nawet nie wspomnę, że same media próbują wcisnąć nam, że obiektywizm nie istnieje. Nie wspomnę o filmiku pewnej, pożal się boże, strony o grach.

Dnia 01.05.2014 o 18:57, Muradin_07 napisał:

No tak, bo przecież bez tego ten cały interes nie mógłby istnieć ani trochę. To tak samo
jak są pokazy nowych samochodów, premiery filmowe... to jest taki sam biznes. Natomiast
tak jak już powiedziałem - jeśli firma się nie boi to po prostu wszystko to zrobi od
tak, bo nie ma się czego obawiać i wie, że ich produkt jest dobry lub też po prostu ma
na to pieniądze i może sobie na to pozwolić. (...)


Jak redakcje są na usługach wydawców, to jak taki wydawca ma się czegoś bać? Czy gra jest dobra czy nie. Nie ma to znaczenia. Jeśli wydawca chce mieć odpowiednie oceny w serwisach, to je w większości dostanie. Czasem wyjdzie jakaś afera, jak np. z tym Gamespotem. Niestety, mało takich rzeczy wychodzi na światło dzienne.

Dnia 01.05.2014 o 18:57, Muradin_07 napisał:

Nie, nie mówię o tym. Po prostu ta "koperta" jest w wielu innych formach dodawana. Nawet
to, że dostaje się zawsze wersję recenzencką do ogrania to jest jednak coś. Tak czy inaczej
z tą lojalnością to też jest inna bajka, bo kiedyś powiedzmy ja byłem dość dużym wielbicielem
gier od Ubi i zawsze ich gry przyjmowałem ciepło. Natomiast co do instytucji recenzenta
to tutaj większą rolę odgrywa PR. Recenzent ocenia grę, to co widzi na ekranie. Jednemu
na przykład podobał się bardzo nowy Assassin''s Creed np. Lucasowi i jego zdanie szanuję.
Mogę się z jego zdaniem nie zgadzać (kurczę... no nie podszedł mi ten nowy AC),


Tu bardziej chodzi o coś w stylu: jak zbytnio pojadę w recenzji, to wydawca może pokręcić nosem i nie zaprosi mnie czy kogoś innego z redakcji gdzieś tam, może nie przysłać promki itd. Albo wydawca zaprasza mnie na jakąś imprezę czy pokaz... płaci za przejazd, za nocleg itd. To też stwarza pewne "poczucie", ze tak powiem... wdzięczności.

Dnia 01.05.2014 o 18:57, Muradin_07 napisał:

ale też
bym nie powiedział, że każda recenzja gry powyżej 7.0 to gra już dobrze "opłacona"


I ja tego nie mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytam komentarze pod tym artykułem i nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Gra według mojej osobistej opinii jest słaba, ale to nie znaczy że komuś nie może się spodobać. Dobijają mnie wygłaszane tutaj mądrości, że można napisać obiektywną recenzję, ale trzeba się tego nauczyć i nie każdy to potrafi. Recenzja z założenia jest subiektywna i jest tylko opinią autora. Pisanie o czymś takim jak obiektywna recenzja to jak mówienie o suchym deszczu. Jeżeli ktoś tego nie ogarnia, to polecam zajrzeć do dowolnego podręcznika z definicją recenzji. Być może ludzie kojarzą sobie, że rzetelny dziennikarz ma być obiektywny, ale to stwierdzenie nigdy nie dotyczy recenzji.

Myślę, że należałoby w ogóle usunąć liczbowe oceny (o czym mówi wielu dziennikarzy z branży growej), bo może wtedy ludzie zaczęli by je traktować zgodnie z ich przeznaczeniem (poznaniem opinii konkretnej osoby o danej grze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepszą recenzją będzie ta którą sobie sami napiszecie grając w dany tytuł............Kupiłem dzisiaj i jestem zadowolony, gra bardzo dobrze wygląda (ktoś tam płakał że kiepsko co mnie dziwi,). Klimat jest bardzo fajny, gra na słuchawkach robi swoje - trzyma w napięciu - 2 razy stan przedzawałowy, a grałem kilkanaście minut - dla mnie bomba, miało straszyć i straszy. AAAAaaaa 30 zł to nie majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 20:07, tab16 napisał:

Czytam komentarze pod tym artykułem i nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Gra według
mojej osobistej opinii jest słaba, ale to nie znaczy że komuś nie może się spodobać.
Dobijają mnie wygłaszane tutaj mądrości, że można napisać obiektywną recenzję, ale trzeba
się tego nauczyć i nie każdy to potrafi. Recenzja z założenia jest subiektywna i jest
tylko opinią autora. Pisanie o czymś takim jak obiektywna recenzja to jak mówienie o
suchym deszczu.


Śmieszne rzeczy prawisz... ale niech Ci będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 20:07, tab16 napisał:

Myślę, że należałoby w ogóle usunąć liczbowe oceny (o czym mówi wielu dziennikarzy z
branży growej), bo może wtedy ludzie zaczęli by je traktować zgodnie z ich przeznaczeniem
(poznaniem opinii konkretnej osoby o danej grze).


Prawda jest niestety taka, że większość ludzi ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem, więc portale i pisma się raczej na to nie zdecydują;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 20:48, Dandzialf napisał:

Śmieszne rzeczy prawisz... ale niech Ci będzie :)

To jeszcze raz - rzuć tą obiektywną recenzją, pokaż jak to ma działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Np. ja mimo że nie lubię Skyrima jak i w ogóle tesow bo mnie zwyczajnie nudzą nie mogę dać oceny 0/10 "bo TES!", tylko potrafię docenić rzeczy które podobają mi się w innych grach i które dobrze oceniam czy tam zachwalam (jak np. level design w W2) I w plusach gry pisze "świetny level design" czy ścieżka dźwiękowa I to wpływa na pozytywne punkty. Często takiej gry sam nie przejdziesz bo ci się zwyczajnie nie spodoba, wtedy ja patrze jak ktoś inny gra np. znajomy albo oglądam let''s playe na youtube I analizuje dobre punkty danej produkcji bo uważam że nawet największe g*wno ma swoje zalety których nie mogę pomijać I muszę wypisać w recenzji. Angry Joe jest przykładem jak się robi takie recenzje. Sam mówił że Ground Zeroes by dał 9/10 tylko popatrzył obiektywnie na stosunek content/cena I odjąl 5 punktów, w końcu nie fair jest oceniać płatne demo jak nie jedną ambitną produkcję z tego samego gatunku trwająca dajmy na to 10x dłużej. Mało ludzi potrafi oprzeć się emocja I obiektywnie ocenić gry, to jest prawdziwy dar w dzisiejszych czasach. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze... Widzę, że się zagalopowaliście. Nie wiem czy celowo opieracie się na tym co napisałem o obiektywizmie w recenzjach, bez kontekstu całego mojego posta. Czyli o zależności prasy growej od dużych wydawców i związanych z tym naciskach na oceny itp.

Po drugie... oczywiście, że recenzja nie może być w 100% obiektywna, bo to oksymoron. Jednak z drugiej strony, jak dla mnie, taka osoba powinna starać się być obiektywna i dążyć do obiektywizmu, bo później takie kwiatki wychodzą, jak pewna recenzja Batman Origins w pewnym serwisie growym:)

Po trzecie... aktualnie można się zastanawiać, czy w ogóle są teraz potrzebne recenzje gier. Pamiętam, jak w odległych czasach były... opisy gier. Wtedy można było sobie wyrobić własną opinię na podstawie właśnie takiego opisu. Ktoś tu napisał o ocenach. Oceny być muszą, bo je łatwiej zmanipulować... to proste. Jest 7/10 to można podwyższyć na 8/10, recenzja jest tak napisana, że to mogłoby być i wyżej. Wtedy i pan marketingowiec jest zadowolony i wszyscy w redakcji. Nie będę tutaj reklamować innych polskich serwisów... ale właśnie jeden z nich ma ciekawą formę oceny: kupuj za każdą cenę, kupuj po przecenie, nie kupuj wcale. Jak i pewien zagraniczny serwis, który zmniejszył recenzje do chyba 200 czy 300 znaków. Nie wspominając już o youtubie, który zaczyna wypierać takie serwisy growe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2014 o 23:17, PEEPer napisał:

Np. ja mimo że nie lubię Skyrima jak i w ogóle tesow bo mnie zwyczajnie nudzą nie mogę
dać oceny 0/10 "bo TES!", tylko potrafię docenić rzeczy które podobają mi się w innych
grach i które dobrze oceniam czy tam zachwalam (jak np. level design w W2) I w plusach
gry pisze "świetny level design" czy ścieżka dźwiękowa I to wpływa na pozytywne punkty.

Ale widzisz, to nadal jest subiektywne. Nadal doceniasz rzeczy, które tobie się podobały i które ty dobrze oceniasz. Gdybym zjechał ścieżkę dźwiękową i level design Skyrima/Wiedźmina, byłbym równie obiektywny, co ty.

Dnia 01.05.2014 o 23:17, PEEPer napisał:

Sam mówił że Ground Zeroes by dał 9/10 tylko popatrzył obiektywnie na stosunek
content/cena I odjąl 5 punktów, w końcu nie fair jest oceniać płatne demo jak nie jedną
ambitną produkcję z tego samego gatunku trwająca dajmy na to 10x dłużej.

Ale widzisz, to też nie jest obiektywne spojrzenie. Bo widuję też w internecie wypowiedzi ludzi, którzy na misjach pobocznych spędzili w sumie 6/8/10 godzin. Dlaczego ich zdanie jest ignorowane na rzecz ludzi krzyczących "DEMO, DEMO, PÓŁTOREJ GODZINY"?

@Dandzialf

Dnia 01.05.2014 o 23:17, PEEPer napisał:

Jednak z drugiej strony, jak dla mnie, taka osoba powinna starać się być obiektywna i
dążyć do obiektywizmu

Ale dążenie do obiektywizmu powoduje, że recenzje tracą rację bytu. Popatrz chociażby na tytułowy przykład. Wyśmialiście z Dragoonem dwóch recenzentów Daylighta za ich sprzeczne opinie nt. "straszności" gry. Jakby to miało wyglądać, gdybyśmy starali się być obiektywni? "No, ja się nie bałem przy grze, ale na pewno znajdą się ludzie, których to przestraszy". I taką formułkę możemy przyłożyć teraz do każdego skrajnie subiektywnego elementu gry. I mamy taką grę na 7-8/10.

Dnia 01.05.2014 o 23:17, PEEPer napisał:

Po trzecie... aktualnie można się zastanawiać, czy w ogóle są teraz potrzebne recenzje gier.

Nie są. Nie w epoce YouTube''a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładając swoją ciegiełkę do obiektywności recenzji - załóżmy, że takie rzeczywiście są możliwe i gry rzeczywiście mogą być oceniane według nieistniejącej normy, sprowadzającej odbiór gry do jednego, identycznego we wszystkich sytuacjach poziomu. Ot, hipotetycznie.

Po pierwsze, tego typu teksty nie miałyby większego sensu od tego, co możemy przeczytać na pudełku z każdą grą. "Dziesiątki godzin zabawy, eksplozje, przygody i wspaniała grafika" to identyczny tekst, który znalazłby się w "obiektywnej" recenzji, tyle że byłby odpowiednio rozwinięty, bardziej szczegółowy i ładniejszy dla oka.

Po drugie, recenzje same w sobie służą do wspomagania nas w wyborze danej gry - czytamy teksty, sprawdzamy opinie (oho, subiektywny element wchodzi do gry) i w oparciu o argumentację recenzenta decydujemy o zakupie gry. "Obiektywne" recenzje, gdyby rzeczywiście istniały, pozbawiały by nas tego elementu, bo stanowiły tak naprawdę zwykły, bezpłciowy opis tego, co znajdziemy w grze - a od tego jest przecież wspomniane pudełko z grą.

I nie wydaje mi się, że bawienie się w skrajności superobiektywna-supersubiektywna jest nieuczciwe i mało trafne, bo maksymalnie subiektywna recenzja, odpowiednio uargumentowana i ze świetnym przedstawieniem gustów i humorów recenzenta (w połączeniu z pozostałymi tekstami tego typu od recenzentów o różnych gustach) da nam chyba możliwie najlepszą podstawę do podjęcia decyzji w sprawie zakupu gry. Wbrew pozorom nie jest to warunek trudny do osiągnięcia, bo na poznanie gustów danej osoby wystarczy przeczytać kilka jej poprzednich recenzji, by móc wyrobić sobie przynajmniej wątły obraz gustów i ulubionych elementów, które recenzentowi łomoczą po głowie.

Ot, pielęgnujmy subiektywność recenzji. Ganienie kogoś za szczere, trafne i precyzyjne opisanie swoich wrażeń z rozgrywki tylko dlatego, że same wrażenia były inne niż "u całej reszty" jest, delikatnie mówiąc, przerażające.

tl;dr
Lubię Dareda, patrzcie tylko jaki słodziusi-popusi awatarek ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się po prostu wydaje, że wiele osób czytających recenzje chce główne jednego - aby to była samodzielna opinia recenzenta o danym tytule. Jednak potem wychodzi coś takiego, że jak gra jest oceniona nadzwyczaj dobrze to zaczynają się takie myśli "a może dostał w łapę, a może mu kazali". Takie podejście dość dziwne, bo wiele osób oczekuje subiektywnej oceny, która byłaby najbardziej obiektywna i nieskażona przeróżnymi czynnikami zewnętrznymi.

Więc pomysł mam - weźmy takiego recenzenta. Przed każdym zagraniem w daną grę wyczyści mu się pamięć, wsadzi do pustego pokoju z konsolą, grą i telewizorem i niech oceni grę. To będzie wtedy chyba najbardziej obiektywna subiektywna recenzja ever :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2014 o 11:37, Muradin_07 napisał:

Więc pomysł mam - weźmy takiego recenzenta. Przed każdym zagraniem w daną grę wyczyści
mu się pamięć, wsadzi do pustego pokoju z konsolą, grą i telewizorem i niech oceni grę.
To będzie wtedy chyba najbardziej obiektywna subiektywna recenzja ever :D

Nie wątpię.
"Dziwne te gry, nie wiem jak w to grać, mało intuicyjne. Fabularnie jest kiepsko i Orwellowi do pięt nie dorasta, ale miło, że całość jest interaktywna. Wszędzie tylko jakieś strzelanie ogniem, bieganie i pytanie, czy ktoś mi nie zabrał sweetrolla. 2/10 dla Skyrima za chęci".

I wracając do Daylighta, bo bezkarny nie jestem i za spam może oberwać się i mnie. Cieszy mnie rozstrzał w ocenach, bo tego typu gry straszą mnie naprawdę rzadko, więc może doczytam u kogoś, czy mogę liczyć na jakiekolwiek emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy dany recenzent będzie w ogóle wtedy wiedział kto to jest Orwell... Ale będzie mówił, że grafika w sumie ładna, strzelanie takie strzelające, nasza towarzyszka ma ładną buzię, wybuchające beczki - 5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2014 o 11:41, Muradin_07 napisał:

Pytanie czy dany recenzent będzie w ogóle wtedy wiedział kto to jest Orwell... Ale będzie
mówił, że grafika w sumie ładna, strzelanie takie strzelające, nasza towarzyszka ma ładną
buzię, wybuchające beczki - 5/10

"Wybuchające beczki".
Sugerujesz wstawienie do każdej recenzowanej gry postaci Gonciarza?
Czytałbym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze znajdzie się gra, w której wybuchają czerwone beczki jak się w nie strzeli. Nawet po wyczyszczeniu pamięci podświadomie człowiek by ogarnął to chyba. A i tak potem byłoby, że to kryptoreklama i cały obiektywizm idzie na spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować