Zaloguj się, aby obserwować  
A-cis

Literatura SF

1529 postów w tym temacie

Szukam ksiazki, a nie pamietam tytulu. Kiedys ja czytalem, podobala mi sie i chce sie dowiedziec, czy istnieja kolejne czesci. Chodzilo w niej o rewolucje, ktora sprawily roboty wielkosci kilku nanometrow funkcjonujace w ludzkim organizmie i wyreczajace organy w wielu funkcjach zyciowych. Przykladowo do pobierania energii niepotrzebne bylo jedzenie - wystarczylo przylozyc reke do jakiegos organicznego obiektu. Z tych samych powodow powolnemu rozkladowi ulegaly np. ubrania. Roboty mogly tez leczyc. W fabule istotna role odgrywal wynalazca owych urzadzen, ktory wypuscil je na swiat bez uprzedzania, czy pytania kogokolwiek o zdanie.

Wiecej nie pamietam. Z gory dzieki za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2006 o 13:23, Hegemon napisał:

Szukam ksiazki, a nie pamietam tytulu. Kiedys ja czytalem, podobala mi sie i chce sie dowiedziec,
czy istnieja kolejne czesci.


To co piszesz, to "Żebracy nie mają wyboru" Nancy Kress. To jest zdaje się drugi tom (choć też jedynie to czytałem). Pierwszy to "Hiszpańscy żebracy", a trzeci to "Żebracy na koniach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a ja chciałem ludziom czytającym s.f. poradzić P. Dicka do czytania, książki tego autora to jedyne, którym udało się odciągnąć mmnie od komputera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja recenzja pierwszego tomu "Zamętu" (cholera wie, w zasadzie to powieść historyczna) Neala Stephensona, czyli kontynuacji "Żywego srebra". Wiele się na razie nie dało powiedzieć, w końcu to zaledwie połowa książki, ale zdecydowanie jest to godny następca - a malkontentów zapewne ucieszy fakt, że w tej części "Cyklu barokowego" jest więcej akcji, a mniej gadania.

http://katedra.nast.pl/artykul/1526/Stephenson-Neal-Zamet-tom-1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też skończyłem czytać "Zamęt" i jak zwykle u Stephensona jestem bardzo zadowolony z tego co otrzymałem. Akurat taki styl - więcej akcji, mniej naukowych teorii bardziej mi odpowiada. No ale jestem malkontent ;))). Jest tylko jedno ale. Kochany nasz wydawca zapowiedzaił drugą część dopiero na październik, Wściec się mozna normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2006 o 14:51, erory napisał:

a ja chciałem ludziom czytającym s.f. poradzić P. Dicka do czytania, książki tego autora to
jedyne, którym udało się odciągnąć mmnie od komputera.

Musisz się powoli zacząć przyzwyczajać do faktu, że Dick nie każdemu się podoba :-)
Mnie na przykład, książki Dicka za nic nie odciągnęłyby od czytania innych książek ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2006 o 01:26, A-cis napisał:

Nie jestem specjalistą od Carda (czytałem tylko jedną jego pozycję) ale z tego co wiem, to
on pisał 2 cykle, których bohaterem był mały chłopak. Jedna, to cykl o o Andrew Wiggins''e:
"Gra Endera", "Mówca Umarłych", "Ksenocyd", "Dzieci Umysłu", "Cień Endera", "Cień Hegemona",
a druga, to cykl o Groszku - serii książek toczącej się równolegle do tej zapoczątkowanej "Grą
Endera".
Więc jeśli już coś czytasz tego autora, to lepiej sprawdź co i jak, bo zaczniesz cykl od środka
albo od końca :-)


Tu jest bohater epizodyczny, znaczy jednoksiążkowy. Ale fabuły zdradzać nie będę :P Ale powiem tylko, że bohaterem jest Ansset

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gobeliniarze – Andreas Eschbach (SF)
Historia o dziwnej galaktycznej zemście. Jak pisze wydawca w swojej notce zamieszczonej na okładce: "W zagubionej galaktyce, którą przed wiekami wymazano z map, na wszystkich skolonizowanych planetach mężczyźni trudnią się tkaniem gobelinów z włosów własnych żon i córek." Za gobeliny płaci cesarz i są one przeznaczone do pałacu cesarskiego.
Znając doskonale upodobania A-Cisa raczej nie poleciłbym mu tej książki. Można ją przeczytać, ale jeśli ktoś ją sobie daruje – nic się nie stanie. Nie jest to żaden kamień milowy w historii gatunku ani nawet element charakterystyczny godny uwagi. Głównie z powodu słabej IMHO narracji, bo sam pomysł jest dość świeży.
Nie wiem jednak na ile jest to wina autora a na ile tłumacza, ale czyta się to nienajlepiej. Autor jest również na tyle biegły w rzemiośle, że umiejętnie dozuje napięcie. Rozwiązanie otrzymujemy dopiero na ostatnich stronach. Jednak sposób odkrycia tego zakończenia znów jest – jak dla mnie – dosyć naiwny i sprawia wrażenie pomysłu zaczerpniętego wprost z hollywoodzkiej wersji bajki o Kopciuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A-cis-->zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Na mnie "Gobeliniarze" wywarli naprawdę duże znaczenie, a zakończenie wcale nie odbieram jako banalne. Moim zdaniem doskonale wpasowywało cię w całość książki, w której pokazana jest beznadziejność pewnych rzeczy...


W linku recenzja "Popiołu i kurzu" (f) Jarosława Grzędowicza. Dobre to :)
http://katedra.nast.pl/artykul/1529/Grzedowicz-Jaroslaw-Popiol-i-kurz-Opowieśc-ze-świata-Pomiedzy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.07.2006 o 16:25, Shadowmage napisał:

A-cis-->zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Na mnie "Gobeliniarze" wywarli naprawdę duże znaczenie,
a zakończenie wcale nie odbieram jako banalne.

Nie chodzi mi o banalność zakończenia (wcale go tak nie oceniam) tylko o banalność dojścia do tego rozwiązania.
Uwaga! Spoiler!

Młoda, piękna i zgrabna dziewczyna raptem dochodzi do wniosku, że zakochałała się w starym, garbatym praktycznie - sprzątaczu a on jej za to wyjawia tajemnicę. Wybacz, ale czy to nie jest kicz?
Królewna i Kopciuch?

Spoilera koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aaa, o to ci chodziło. No może faktycznie to jest trochę naiwne, ale przez to nie oceniałbym tak surowo całej książki. Zresztą jak dla mnie wpisuje się to całkiem nieźle w konwencję tych mniej lub bardzie prawdopodobnych opowieści które składają się na książkę.

Wreszcie znalazłem trochę czasu i uporałem się z "Marchią cienia" Tada Williamsa. Tak ogólnie to jest to takie kalsyczne fantasy, dobre, ale do wybitności trochę mu brakuje.
url= http://katedra.nast.pl/artykul/1531/Williams-Tad-Marchia-cienia

Aha, no i może kogoś zainteresuje wywiad z tłumaczem Michałem Jakuszewskim.
http://katedra.nast.pl/artykul/1530/Wywiad-z-Michalem-Jakuszewskim/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2006 o 16:30, Shadowmage napisał:

nie oceniałbym tak surowo całej książki.

Nie oceniałem jej surowo. Mam specyficzne upodobania i napisałem, że nie poleciłbym jej A-Cisowi. Sam pomysł oceniłem pozytywnie. Zdecydowanie negatywnie oceniłem jedynie styl narracji. Jak dla mnie była zbyt rozwlekła i monotonna (zaznaczyłem, że nie wiem czy tu czasem się nie ma winy tłumacza) na co wpływ IMHO miały również zbędne wątki.
Ponadto mam pytanie. Kiedy czytałeś "Gobeliniarzy"? Czy minął już przynajmniej rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2006 o 19:47, A-cis napisał:

Ponadto mam pytanie. Kiedy czytałeś "Gobeliniarzy"? Czy minął już przynajmniej rok?


To faktycznie jest już kwestia gustu, ja akurat byłem książką zauroczony. A kiedy czytełem? Głowy nie dam, ale przypuszczam, że jakieś pół roku temu, w każdym razie rok na pewno jeszcze nie minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, dotyczące Barrego Trottera. Przeczytałem pierwszą część, była bardzo śmieszna i zobaczyłem, że wyszły też 2 i 3 Barrego. Czytał ktos może którąś z nich i czy opłaca sie kupić? Pozdro 4 all!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.07.2006 o 14:33, dyrdup napisał:

Mam pytanie, dotyczące Barrego Trottera. Przeczytałem pierwszą część, była bardzo śmieszna

Barry Trotter? Nigdy o nim nie słyszałem. Czy to przypadkiem nie jest jakaś mutacja Harrego Pottera? (dziwna zbieżność fonetyczna nazwiska i imienia). Jeśli tak, to raczej powinieneś pytać w wątku poświęconym fantasy
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=301&u=324

====> Shadowmage,
Wrócimy do tematu za rok. A biorąc pod uwagę naszą - wieloletnią już - znajomość, nie są to słowa rzucane na wiatr :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.07.2006 o 14:33, dyrdup napisał:

Mam pytanie, dotyczące Barrego Trottera. Przeczytałem pierwszą część, była bardzo śmieszna
i zobaczyłem, że wyszły też 2 i 3 Barrego. Czytał ktos może którąś z nich i czy opłaca sie
kupić? Pozdro 4 all!


Opinie zbiera takie same jak 1 tom - czyli dla dzieciaków i fanów HP świetne, dla reszty przeważnie żenujące. I tyle.

A-cis-->to ja się teraz zastanawiam czy sugerujesz, że z roku na rok dojrzewam, czy też po prostu powieść musi mi się odstać że tak powiem, muszę spojrzeć na nią z perspektywy czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.07.2006 o 21:05, Shadowmage napisał:

A-cis-->to ja się teraz zastanawiam czy sugerujesz, że z roku na rok dojrzewam, czy też po prostu powieść musi
mi się odstać że tak powiem, muszę spojrzeć na nią z perspektywy czasu :)

Zdecydowanie miałem na mysli to drugie.
A co do pierwszego, to Ty lepiej to wiesz ode mnie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem Katar– Stanisława Lema.
Nie powinienem o tej książce tu wspominać, ale ponieważ może się znaleźć jakiś fanatyk SF i Lema, który – omamiony (jak ja :) etykietą Lema jako "pisarza SF" – złapie się za ten tytuł, więc uprzedzam: to nie jest fantastyka naukowa ani nawet w ogóle fantastyka.
Fakt, Lem pisał głównie ogólnie pojętą fantastykę naukową, ale trafiło mu się kilka powieści nie związanych z tym gatunkiem. Jedną z nich jest właśnie "Katar". Powiedziałbym, że jest to próba napisania przez niego powieści sensacyjnej ale od razu dodam, że IMHO próba uwieńczona marnym efektem. Jak na powieść sensacyjną jest zbyt mało dynamiczna i nie wpisuje się w kanon obecnie spotykanych powieści tego typu.
Miłośnicy SF mogą więc sobie tą pozycję darować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna przeprowadzka – Bob Shaw (SF)
Swego czasu przeczytałem książkę "Milion nowych dni", której autorem był niejaki Bob Shaw. Powieść mi się spodobała. Podobał mi się zarówno styl autora jak i pomysły, które tam przedstawił. Wiele było oryginalnych.
Postanowiłem więc poszukać czegoś innego żeby sprawdzić czy to był wypadek przy pracy, czy autor rzeczywiście mi "leży". Padło na ww. "Kosmiczną przeprowadzkę" i nie rozczarowałem się. Styl autora dalej mi odpowiada a i pomysły ciągle ma ciekawe.
Oryginalnym pomysłem jest tu opis układu podwójnego planet krążących bardzo blisko siebie. Przy czym autor nie ogranicza się wyłącznie do napisania, że taki świat istnieje, jak uczyniłoby wielu słabszych pisarzy. On uwzględnia konsekwencje tego faktu, jak np. regularne i długotrwałe zaćmienia słońca i wiążący się z tym układ dobowy, itp. Ponadto utrudnił sobie zadanie wymyślając, że cywilizacja tamtejsza nie zna metali. Części i urządzenia wymagające twardości np. miecze, są wyrabianę z bardzo twardego drzewa brakka.
Inne elementy tego świata są już dużo bardziej ziemskie (poza niektórymi przedstawicielami flory i fauny).
Biorę się teraz za kontynuację powieści czyli "Cichą inwazję".

BTW. Mam już "Powersat" B. Bovy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja przeczytałem ostatnio 4 tom serii "Vlad Taltos" Stevena Brusta i tak jak poprzednie 3 części bardzo mi sie podobał. Teraz zabieram się do 5 i ostatniego tomu serii którą bardzo polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować