Zaloguj się, aby obserwować  
Revinthar

Psychologia "specyficznych" osób - mordercy, tyrani, itp.

35 postów w tym temacie

Jeśli złoży się kilka niefortunnych czynników, mamy seryjnego mordercę. Zazwyczaj to połączenie czynnika genetycznego (wrodzonych predyspozycji) i środowiskowego (patologiczne dzieciństwo). Tak naprawdę niewielu jest na tym świecie wielokrotnych morderców, którzy nie mieli traumatycznych doświadczeń w dzieciństwie.

Pragnę też zauważyć, że psychopatów i socjopatów na tym świecie jest od zajechania (około 1% społeczeństwa) i są oni wśród nas. Tylko niewielka część z nich wkracza na drogę morderstwa. Zazwyczaj tacy ludzie piastują kierownicze stanowiska lub zajmują się polityką. Bo ich brak empatii i manipulacja toruje im drogę po szczeblach kariery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje że w ''sprzyjających'' warunkach jakiś procent ''normalnych'' osób z tych czy innych pobudek [ obrona własna, chęć przeżycia w skrajnych warunkach, możliwość przejęcia ''władzy'' w danej grupie / społeczności, osiągnięcie pewnych korzyści [ kobieta / pieniądze / stanowisko ] byłby zdolny do tego by przykładowo kogoś zabić. Tylko większość ludzi tego nie robi bo nie musi i nie chce zwyczajnie bo zostali wychowani w normalnej rodzinie a nie patologii przykładowo.

A co powoduje takie wybryki? Większość napisał Graszcz, dodać do tego można dostęp do broni palnej która sieje stosunkowo spore zniszczenia i mamy przepis na latające pestki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Każdy człowiek jest zdolny do zabicia drugie człowieka. I to nie jest żadna patologia, bo zostaliśmy tacy stworzeni.
To co nas różni jednak, to moralność. Dziś czujemy, że zabicie drugiego człowieka jest złe. Dla mnie też jest normalne, ale wydaje mi się, że każdy ma w sobie potencjalnego mordercę.(nie licząc kobiet). Gdybym mieszkał w jakimś afrykańskim kraju gdzie są bandyci, rebelianci. Czy bym zabijał? Pewnie tak.

Na szczęście byłem wychowany w normalnej rodzinie. Sam często się zastanawiam czy w obliczu zagrożenia bym był w stanie kogoś zabić w celu obrony własnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2014 o 22:28, Tyler_D napisał:

Dlaczego wyłączasz z tego kobiety?

wiem, że kobiety potrafią zabić. Jednak nas natura wyspecjalizowała w tym. Jesteśmy silniejsi od kobiet i mniej emocjonalni. Kobiety zawsze zajmowały się dziećmi, a faceci polowali. Wydaje mi się, że dlatego w genach mamy to bardziej zakodowane.

No, ale prawda jest, że kobieta potraf zabić. Co prawda one są skłonne do trucia, ale chodziło mi raczej o to skąd się biorą te skłonności.

//Patrząc tylko z punktu antropologicznego. Bez ideologi gender etc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2014 o 22:07, Tyler_D napisał:

A mnie się wydaje że w ''sprzyjających'' warunkach jakiś procent ''normalnych'' osób
z tych czy innych pobudek [ obrona własna, chęć przeżycia w skrajnych warunkach, możliwość
przejęcia ''władzy'' w danej grupie / społeczności, osiągnięcie pewnych korzyści [ kobieta
/ pieniądze / stanowisko ] byłby zdolny do tego by przykładowo kogoś zabić. Tylko większość
ludzi tego nie robi bo nie musi i nie chce zwyczajnie bo zostali wychowani w normalnej
rodzinie a nie patologii przykładowo.

Oczywiście. Patrz: II wojna światowa jak zresztą chyba każdy konflikt zbrojny. Czy III Rzesza to był naród pełen psychopatów? Oczywiście że nie, po prostu na wojnie ludzie się zamieniają w zwierzęta

Dnia 26.05.2014 o 22:07, Tyler_D napisał:

A co powoduje takie wybryki? Większość napisał Graszcz, dodać do tego można dostęp do
broni palnej która sieje stosunkowo spore zniszczenia i mamy przepis na latające pestki.

Mówisz tak, jakby broń wywoływała agresję, co prawdą nie jest. Wbrew pozorom nie jestem zagorzałym zwolennikiem dostępu do broni palnej dla wszystkich, ale tu się z tobą nie zgodzę


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2014 o 22:36, Graszcz napisał:

Oczywiście. Patrz: II wojna światowa jak zresztą chyba każdy konflikt zbrojny. Czy III
Rzesza to był naród pełen psychopatów? Oczywiście że nie, po prostu na wojnie ludzie
się zamieniają w zwierzęta

Nie do końca, jeśli mówimy o żołnierzach to oni są przede wszystkim przepuszczani przez maszynkę do prania mózgów zwaną obozem szkoleniowym. Tam sierżanci na nich wrzeszczą, wrzeszczą i jeszcze raz wrzeszczą. Łamią normalnych ludzi i uczą ich bezwarunkowego wykonywania rozkazów, a potem gdy już są na polu walki to po prostu walczą o przeżycie. Strzelanie i walka z przeciwnikiem to zarówno chęć przeżycia jak i odruchy które im wbito do głowy podczas szkolenia.
Poza tym żołnierze nie są bezlitosnymi mordercami, często wymyślają dla przeciwnika różne paskudne ksywki, np. w przypadku Afganistanu nasi żołnierze nazywają ich brudasami etc. Służy to odczłowieczeniu przeciwnika bo żołnierz nadal podświadomie wie że zabijanie innych ludzi jest wbrew temu czego go uczono przez całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jakaś dziewczyna robiła badania na moim wydziale. Spytałem się czemu tak daleko, bo instytut informatyki i psychologii dzieli kawałek. Powiedziała, że szuka mężczyzn ja sobie zażartowałem, że w złym miejscu szuka. Wtedy druga koleżanka opowiedziała historię o tym jak jedna dziewczyna z psychologi oblała przez informatyka.
Chodziło o to, że kazała temu chłopakowi narysować drzewo, a on narysował drzewo Binarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2014 o 22:36, Graszcz napisał:

Mówisz tak, jakby broń wywoływała agresję, co prawdą nie jest. Wbrew pozorom nie jestem
zagorzałym zwolennikiem dostępu do broni palnej dla wszystkich, ale tu się z tobą nie
zgodzę

Owszem, mogło tak to zabrzmieć, chodziło mi po prostu o to że swobodny lub jakikolwiek średnio kontrolowany i restrykcyjny system może w dużym stopniu ułatwiać różne strzelaninowe wybryki nieodpowiedzialnych ludzi. Oczywiście można coś zrobić samemu w domu albo lecieć na ludzi z byle knypem czy czym innym ale realna broń palna to jednak broń zazwyczaj niosą śmierć, zwłaszcza w rękach ''nerwusów''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2014 o 15:59, Tyler_D napisał:

> /.../ > Owszem, mogło tak to zabrzmieć, chodziło mi po prostu o to że swobodny lub jakikolwiek
średnio kontrolowany i restrykcyjny system może w dużym stopniu ułatwiać różne strzelaninowe
wybryki nieodpowiedzialnych ludzi. Oczywiście można coś zrobić samemu w domu albo lecieć
na ludzi z byle knypem czy czym innym ale realna broń palna to jednak broń zazwyczaj
niosą śmierć, zwłaszcza w rękach ''nerwusów''.

Wybacz, ale powiem wprost ( i nie będę przy tym oryginalny): to nie broń zabija, tylko człowiek. Broń, w pewnych warunkach, tylko wyrównuje szansę słabszych wobec silniejszych.
Pan Bóg uczynił ludzi wolnymi, Samuel Colt uczynił ich równymi, tak głosi amerykańskie powiedzenie.
Ponadto, z niewiadomych mi przyczyn, które kojarzę z beznadziejną znajomością historii oręża, za jakieś niesamowite uważa się współczesną broń palną. Tymczasem każdy dorosły może kupić sobie rewolwer typu Colt w sklepie z militariami. I nie znalazłem zakazu jego noszenia - może ktoś mnie uświadomi?
Proch może zrobić sobie każdy, inne materiały wybuchowe każdy chemik czy farmaceuta. Albo zaawansowany amator.
I znowu powiem wprost: jeśli czujesz się zagrożony przez posiadaczy broni palnej - nie pisz o tym na forum, tylko kup sobie dłuto kub śrubokręt. Na bliską odległość są równie zabójcze, jak broń palna. Nawiasem mówiąc, człowiek z ochrony Saddata dostał bodaj 38 postrzałów z broni palnej (wojskowej! ) i przeżył. Ale jednego ciosu dłutem mógłby nie przeżyć.
Ale czy to ma być wątek o sposobach zadawania śmierci, czy też o psychopatach? Jeśli to pierwsze, to rezygnuję z dalszej dyskusji na ten temat - to nie ma sensu. Bo po jaka cholerę mam dostarczać psychopatom, dodajmy prymitywnym (inteligentni sami wiedzą), dodatkowych informacji? Tak, wiem, sami je znajdą, ale właśnie o to mi chodzi, niech sami znajdą, ja nie muszę im pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Odpowiadałem dziś na ankietę związku z tym, że w zeszłym roku skończyłem licencjat.
Czy spotkałaś/spotkałeś się w czasie swoich studiów w naszym instytucie z dyskryminacji ze względu na płeć?
Odpowiedź
Kobiety mają łatwiej. <- nie mogłem się powstrzymać xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2014 o 21:30, SurgeonOfDeath napisał:

> /.../> Kobiety mają łatwiej. <- nie mogłem się powstrzymać xD

Temat pracy doktorskiej: "Zmiany środowiska w pochwie u studentek środowiska (za cholerę nie pamiętam, czy łódzkiego, czy wrocławskiego, ale to nic nie zmienia!) w czasie sesji egzaminacyjnej". Samej pracy niestety nie czytałem, ale temat był m, w swoim czasie, bardzo eksponowany, podobnie jak ten o grze w palanta...
A serio: kobiety maja tak samo. Przynajmniej w normalnym społeczeństwie. Jeśli dochodzą do jakichkolwiek funkcji przez preferencje dla kobiet czy też głupoty w rodzaju parytetu - to Panie Boże ratuj!
Co nie zmienia faktu, ze spotkałem w życiu kobiety, które zajmowały bardzo wysokie stanowiska i, co więcej, nadawały się na nie. Ale mało ich było...
A teraz niech ktoś mi powie, że pani Piekarska, czy pani Fotyga nadaja się na swoje stanowisko. Bardzo się uśmieję :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2014 o 21:45, KrzysztofMarek napisał:


Niestety jest ich mało. Chociaż znam kilka wyjątków, które pracują w googlu i facebooku i mega ogarniają. Przy nich facet może poczuć się jak kobieta xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2014 o 22:11, SurgeonOfDeath napisał:

> /.../. Przy nich facet może poczuć się jak kobieta xD

Nie. Ja zawsze pozostanę sobą. Jeśli kobieta przewyższa mnie sprawnością (jakąkolwiek, fizyczną, psychiczną, intelektualną) to nie jest dla mnie powód do wstydu. Jest lepsza i tyle. Mogę powiedzieć, że moja własna żona przewyższa mnie, i to znacznie , pod względem zdolności (i wykorzystania tych zdolności!) językowych. Być może czułbym się źle, gdyby przewyższała mnie większą ilością zdolności i umiejętności, niż ja ją. Ale wtedy i ja poszukałbym kilkadziesiąt lat temu innej żony, a Ona, zapewne, kilkadziesiąt lat temu innego męża. A tak, niedawno, obchodziliśmy (prywatnie i po cichu) 36 rocznicę ślubu.
Mężczyzna powinien, moim zdaniem, w sumie górować nad kobietą - inaczej do d**a, nie mężczyzna. I ma dość kobiet do wyboru, podobnie, jak kobiety mogą sobie wybierać mężczyzn ( oboje siebie wybierają, kto myśli inaczej, jest albo niedoświadczony, albo głupi). Jest to konieczne, bo po wszelkich uzgodnieniach w rodzinie (a powinny takie być) ktoś musi mieć ostatnie, decydujące słowo. "Jednej woli jednemu trzeba przedsięwzięciu" - jak pisał Mickiewicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować