moro100

Piractwo

10635 postów w tym temacie

Kurczę, jak ja nie lubię jak ktoś usprawiedliwia piractwo zbyt wysokimi cenami gier, muzyki itp albo brakiem pieniędzy :/ Przecież to nie są przedmioty niezbędne do życia, jak ktoś niema kasy nie kupuje gier, proste? No ale przecież każdy chciałby mieć nową , wypasioną gierkę, która do hulania na max detalach wymaga kompa za 4000. A w ogóle kto chce niech sobie piraci, tylko wkurza mnie to głupie usprawiedliwianie się. Piractwo to kradzież jakby na to nie patrzeć, a jeśli ktoś szuka wymówki, to chyba jednak gryzie go sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:34, ertewrghrgh napisał:

Rozumowanie typu: "zarabiamy mniej, wiec powinnismy mniej placic" w ogole nie ma sensu. Postawcie
sie w sytuacji Amerykanina, Brytyjczyka, czy Niemca: dlaczego za ten sam program mam placic
50 euro, jesli w Polsce kupuja za 25? Co ja takiego im zrobilem? Jesli roznica wynikalaby z
podatkow, to moglbym jeszcze psioczyc na wladze mojego panstwa, ktore sam wybieram w wyborach.
Ale jesli roznica wynika z polityki koncernu, ktory jednym sprzedaje drozej, a drugim taniej?
Mialbym do tego zastrzezenia.


Dokłądnie taka sytuacja, o jakiej mowisz, jest w przypadku np papierosów czy alkoholu. I jakoś mało kto narzeka. KROPKA w KROPKĘ taka sytuacja. Więc teraz ja powiem: skoro w przemyśle tytoniowym i alkoholowym można, to czemu tutaj nie? I czemu jakoś tam nikt nie protestuje, ze "a bo w Polsce to mają to samo tylko taniej"? Odpowiedz mi na to pytanie, skoro uważasz, że to, co mówiłem, to bzdury.

Dnia 20.08.2007 o 11:34, ertewrghrgh napisał:

Gdyby ceny plyt muzycznych czy filmowych byly rozne w Niemczech i Polsce i gdybym mieszkal
nad granica polsko-niemiecka (ale po niemieckiej stronie), to co by mnie powstrzymywalo przed
robieniem wypadow do Polski na zakupy (na czym tracilby niemiecki dystrybutor utworu)? Gdybym
byl polskim emigrantem w Irlandii, wracajacym 2 razy w roku do Polski, to gdzie bym kupowal
gry komputerowe? W Irlandii czy u nas? Roznicowanie cen produktow w zaleznosci od kraju nie
ma sensu. Powinna istniec jedna, swiatowa cena utworu, a piractwo powinno byc scigane o wiele
surowiej (odpowiedzialnosc nie tylko cywilna, ale i karna). Tylko w ten sposob mozna zwalczyc
lamanie praw autorskich.


A czy to, że np teraz na ulicach Warszawy jest więcej policji sprawia, że jest bezpieczniej? Nie. Tylko to się zmieniło, że teraz mogą Cię spisać, bo nie podoba się im Twój styl chodzenia czy ubierania. To właśnie jest bzdura. Reżimem nie zdziałasz nic, należy zmienić mentalność obywateli, a to jest możliwe jedynie dzięki pewnym ustępstwom zarówno użytkowników, jak i WYDAWCÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2007 o 18:53, NLX napisał:

nazewnictwo nazewnictwem, z tym, ze jak już kogoś "określać", to niech to będzie serio rpecyzyjne, a nie
rzucanie złodziejami itp


Nazwanie pirata złodziejem jest chyba dość precyzyjne. Możesz podawać przykłady z Jasiem, Franiem itd i przekonywać że pirat nie jest złodziejem, ale chyba nie masz racji. Mówisz że Jasio tylko "uniemożliwił osiągnięcie zysku" nie kupując oryginału, ale nie spowodował strat. Otóż spowodował straty. Jasio skorzystał z produktu nie płacąc za niego twórcy, a to są straty. Jak pójdziesz do fryzjera obetnie Cię i mu za to nie zapłacisz, jak przejedziesz się autobusem na gape, jak ściągniesz film z netu to też nie jest kradzież ? Kiedy nie zapłacisz rachunku za telefon to nie jest złodziejstwo ? Autobus i tak pojedzie, a rozmowy tel są obsługiwane automatycznie... teoretycznie nikt na tym nie traci.
Jednak świadomie uniemożliwjając komuś osiągnięcie zysku, świadomie powodujesz straty u tej osoby. Kradniesz mu potencjalny zysk który powinien dostać za swój produkt. Wśród ludzi funkcjonuje dziwne przekonanie że złodziejstwo i kradzież jest tylko wtedy kiedy się wejdzie do sklepu i fizycznie ukradnie lizaka.

p.s. Co do Obliviona masz rację. W temacie o tej grze za podobne opinie już parę razy mnie zlinczowali :P, kiedy wytykałem błędy tej gry, teraz widzę że nareszcie ktoś się ze mną zgadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:41, ertewrghrgh napisał:

To co robimy? Znajdujemy panstwo, w ktorych za srednie zarobki mozna kupic najwiecej gier i
na tej podstawie wyliczamy ceny za jakie gry powinny byc sprzedawane w Polsce? Tak zeby Polak
na pewno mogl kupic tyle samo gier, co mieszkaniec Norwegii czy Luksemburga? To jakies bzdury.


Człowieku, a czy ja powiedziałem, że tak ma u nas być? Gdzie? Kiedy? Jak? Nigdzie tak nie pisałem. Tylko napisałem, że podawanie "niższych cen gier w Polsce względem zachodu" jest właśnie bzdurą, a raczej manipulacyjnym wykorzystywaniem danych. Manipulacyjnym, bo bez uwzględnienia tła społecznego. I tyle. Że tak w Polsce nie będzie? Oczywiście, że nie będzie! Ale skoro tak NIE JEST, to weź nie podawaj argumentów, że w Polsce jest taniej. Bo relatywnie nie jest. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:48, SlimPole napisał:

Kurczę, jak ja nie lubię jak ktoś usprawiedliwia piractwo zbyt wysokimi cenami gier, muzyki
itp albo brakiem pieniędzy :/ Przecież to nie są przedmioty niezbędne do życia, jak ktoś niema
kasy nie kupuje gier, proste? No ale przecież każdy chciałby mieć nową , wypasioną gierkę,
która do hulania na max detalach wymaga kompa za 4000. A w ogóle kto chce niech sobie piraci,
tylko wkurza mnie to głupie usprawiedliwianie się. Piractwo to kradzież jakby na to nie patrzeć,
a jeśli ktoś szuka wymówki, to chyba jednak gryzie go sumienie.


Nie usprawiedliwiam piractwa. Absolutnie. Tylko tępie durne argumenty, w ktorych ktoś mowi, ze ceny w Polsce są niższe, a nie rozumie jak widać do końca całej sprawy cen i zarobków.

Piractwo jako sprzedawanie nielegalnych kopii to kradzież. Kupowanie tych kopii to paserstwo. Słownik języka polskiego (a raczej wyrazów obcych w tym wypadku, przepraszam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:53, hehe napisał:

> nazewnictwo nazewnictwem, z tym, ze jak już kogoś "określać", to niech to będzie serio
rpecyzyjne, a nie
> rzucanie złodziejami itp

Nazwanie pirata złodziejem jest chyba dość precyzyjne. Możesz podawać przykłady z Jasiem, Franiem
itd i przekonywać że pirat nie jest złodziejem, ale chyba nie masz racji. Mówisz że Jasio tylko
"uniemożliwił osiągnięcie zysku" nie kupując oryginału, ale nie spowodował strat. Otóż spowodował
straty. Jasio skorzystał z produktu nie płacąc za niego twórcy, a to są straty. Jak pójdziesz
do fryzjera obetnie Cię i mu za to nie zapłacisz, jak przejedziesz się autobusem na gape, jak
ściągniesz film z netu to też nie jest kradzież ? Kiedy nie zapłacisz rachunku za telefon to
nie jest złodziejstwo ? Autobus i tak pojedzie, a rozmowy tel są obsługiwane automatycznie...
teoretycznie nikt na tym nie traci.
Jednak świadomie uniemożliwjając komuś osiągnięcie zysku, świadomie powodujesz straty u tej
osoby. Kradniesz mu potencjalny zysk który powinien dostać za swój produkt. Wśród ludzi funkcjonuje
dziwne przekonanie że złodziejstwo i kradzież jest tylko wtedy kiedy się wejdzie do sklepu
i fizycznie ukradnie lizaka.


Widzisz, kradzież to przywłaszczenie sobie czyjejś własności. A nie przywłaszczam sobie nijak tych 100 zł, ktorych dystrybutor nie dostał. Jasne, ze jest to złe, oczywiście. Ale jest to paserstwo, o to mi jedynie chodzi. I nie mylcie piractwa z kupowaniem piratów. Piratowanie to kradzież, tu się zgadzam, oczywiście. Kupowanie piratow - paserstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:53, hehe napisał:

Jednak świadomie uniemożliwjając komuś osiągnięcie zysku, świadomie powodujesz straty u tej
osoby. Kradniesz mu potencjalny zysk który powinien dostać za swój produkt. Wśród ludzi funkcjonuje
dziwne przekonanie że złodziejstwo i kradzież jest tylko wtedy kiedy się wejdzie do sklepu
i fizycznie ukradnie lizaka.

Ja to robię na codzień. Kradnę taksówkarzowi 20 zł dziennie bo jadę autobusem, kradnę MPK bo idę na pieszo w końcu kradnę wytwórniom bo pożyczam płytki CD/DVD od znajomych i kradnę drukarniom bo pożyczam książki z biblioteki. W każdym z powyższych przypadków świadomie i z premedytacją powoduję straty, uniemożliwiając osiągnięcie zysku na mnie. No sorry, ale z tą kradzieżą to kompletna bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:57, NLX napisał:

Widzisz, kradzież to przywłaszczenie sobie czyjejś własności. A nie przywłaszczam sobie nijak
tych 100 zł, ktorych dystrybutor nie dostał


Przywłaszczasz sobie licencję która jest warta 100 zł. Kupując grę kupujesz własciwie licencję na używanie gry. Kupując pirata, kradniesz tą licencję czyli kradniesz 100 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 12:02, hehe napisał:

Przywłaszczasz sobie licencję która jest warta 100 zł. Kupując grę kupujesz własciwie licencję
na używanie gry. Kupując pirata, kradniesz tą licencję czyli kradniesz 100 zł.

No to spróbuj teraz odpowiedzieć sensownie na mój post ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co do argumentu, ze gry to nie jest towar pierwszej potrzeby. Nie jest. Tak samo jak pralka, światło, kuchenka gazowa, meble itp itd. Więc według Twojego argumentowania, człowiek posiadający miejsce do spania (materac + jakiś pled), kilka ubrań (starych jak świat, przecież modne ubrania nie sa towarem pierwszej potzreby), bieżącą wodę, mydło (a po co komu prysznic? Moze sie myc w balii, wanna to nie rzecz pierwszej potzreby), najprostsze jedzenie (mięso? coś innego niż stara kiełbasa?? nie pierwsza potzreba!) i wodę do picia, powinien być bardzo zadowolony z życia. Aż się wesolutki uśmieszek na myśl o takim zadowolonym obywatelu ciśnie na usta ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 12:02, hehe napisał:

Przywłaszczasz sobie licencję która jest warta 100 zł. Kupując grę kupujesz własciwie licencję
na używanie gry. Kupując pirata, kradniesz tą licencję czyli kradniesz 100 zł.


Błąd. To pirat, kopiujący grę, przywłaszcza sobie prawo do rozdawania takich licencji. A ja kupuję to ze swiadomościa nielegalnego pochodzenia. Tak, jakbym kupił kradziony samochod. Paserstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>No sorry, ale z tą kradzieżą to kompletna bzdura.

Chyba nie zrozumiałeś przykładu. Każdy z opisanych przez Ciebie przypadków to ( pozwolisz że Ciebie zacytuję :)) kompletna bzdura. Jadąc autobusem nie kradniesz nic taksówkarzowi i wcale nie uniemożliwiasz mu osiągnięcia zysku. Kradniesz tylko wtedy kiedy nie zapłacisz za przejazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:15, ertewrghrgh napisał:

E tam, po prostu wybiore format, ktory mnie interesuje.

Czyli de facto zapłacisz taką samą cenę za 1/3 produktu.

Dnia 20.08.2007 o 11:15, ertewrghrgh napisał:

Kasa z kar wymierzanych piratom trafia w formie odszkodowan nie do organizacji antypirackich,
a do wlascicieli praw autorskich do spiratowanych utworow. Zapewniam Cie, koncerny fonograficzne
nie sa glupie i przeanalizowaly to ryzyko.

Działalność każdej organizacji kosztuje i nie ma takiej możliwości, żeby nie pobierała części pieniędzy pochodzących z kar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 08:37, NLX napisał:

Ceny są proporcjonalnie 2 razy wyższe niż na zachodzie. Daty premier są prawie ZAWSZE opóźnione,
czasami nawet o pół roku (Rainbow Six Vegas, San Andreas).

Jest inny problem: na zachodzie nierzadko kupujesz grę, która jest w kilku wersjach językowych do wyboru. W Polsce zaś najczęściej jesteś skazany na gorszy towar (marna lokalizacja w jednym tylko języku, opóźnienia premier - o tym już pisałeś, problemy z grą sieciową m.in. z powodu oczekiwania na patche). Osobiście brakuje mi wyboru: jestem skłonny zapłacić więcej za pełnowartościowy produkt, ale niech on będzie dostępny. Skoro są księgarnie, w których można nabyć literaturę w obcych językach, to co stoi na przeszkodzie, żeby to samo było z grami? Tylko kompleksowo, a nie tak jak zostali wyrolowani nabywcy HoMM V: podstawka jest po angielsku, ale dodatków już kupić nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 12:07, hehe napisał:

>No sorry, ale z tą kradzieżą to kompletna bzdura.

Chyba nie zrozumiałeś przykładu. Każdy z opisanych przez Ciebie przypadków to ( pozwolisz że
Ciebie zacytuję :)) kompletna bzdura. Jadąc autobusem nie kradniesz nic taksówkarzowi i wcale
nie uniemożliwiasz mu osiągnięcia zysku. Kradniesz tylko wtedy kiedy nie zapłacisz za przejazd.

Umiejętnie omijasz główne punkty. Ustosunkuj się do muzyki, filmów i książek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 12:06, NLX napisał:

Błąd. To pirat, kopiujący grę, przywłaszcza sobie prawo do rozdawania takich licencji.A ja kupuję to ze
swiadomościa nielegalnego pochodzenia.


Coż, tutaj się różnimy, ponieważ ja to widzę troszkę inaczej. Ciężko powiedzeć że kopiując grę przywłaszczamy sobie prawo do rozdawania licencji. Jak dla mnie i ten kto kopiuje i ten kto kupuje kradnie licencję, jeden wart drugiego. Niektórzy przecież nie kupują piratów, tylko sami ściągają je z netu, nazwiesz ich inaczej niż tych którzy kupują piraty ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 12:23, hehe napisał:

Niektórzy przecież nie kupują piratów, tylko sami ściągają je z netu, nazwiesz ich inaczej niż tych
którzy kupują piraty ??

Ale nie ściągają ich ze strony producenta, lecz z lokalizacji udostępnionej przez kogoś, kto wszedł w posiadanie danego programu (legalnie lub nie) i postanowił "podzielić się" lub wymienić go z innymi. Poza tym nie zawsze ściąganie z sieci jest bezpłatne: oczywiście nie płacisz za pobierany obiekt, ale musisz np. uprzednio się zarejestrować (udostępniasz swoje dane np. reklamodawcom - ta sama zasada, na podstawie której funkcjonują darmowe konta pocztowe) lub dzielić się czym innym. W pierwszym przypadku jest to bez wątpienia paserstwo, zaś w drugim wtórny obieg owocami złamania licencji (w zależności od tego, czy udostępniasz legalny program, czy jego piracką kopię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 12:23, hehe napisał:

Coż, tutaj się różnimy, ponieważ ja to widzę troszkę inaczej. Ciężko powiedzeć że kopiując
grę przywłaszczamy sobie prawo do rozdawania licencji. Jak dla mnie i ten kto kopiuje i ten
kto kupuje kradnie licencję, jeden wart drugiego. Niektórzy przecież nie kupują piratów, tylko
sami ściągają je z netu, nazwiesz ich inaczej niż tych którzy kupują piraty ??


Nie, nazwę ich tak samo. Jak powiedział moj przedmowca: piraty w necie z nieba nie spadają, ktoś je tam umieścił. i ten, kto to umieścił, to złodziej, kto ściąga - passer. A ze jeden wart drugiego (moralnie) - jasne, zgodzę się. Ja się czepiam jedynie nie do końca, moim zdanime poprawnej nazwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:52, NLX napisał:

Dokłądnie taka sytuacja, o jakiej mowisz, jest w przypadku np papierosów czy alkoholu. I jakoś
mało kto narzeka. KROPKA w KROPKĘ taka sytuacja.


Nie. PODATKI! Akcyza, stawki VAT, clo itd. Poza tym, alkohol, czy papierosy to uzywki bardzo uzalezniajace, konsumowane codziennie, czy co kilka dni i wiele osob nie mogloby czekac 2 miesiace np. na wyjazd do Polski na zakupy. Musza miec ten towar teraz. Z grami, filmami czy muzyka jest inaczej.

Dnia 20.08.2007 o 11:52, NLX napisał:

A czy to, że np teraz na ulicach Warszawy jest więcej policji sprawia, że jest bezpieczniej?


No to jasne ze tak. Nie zaatakuja Cie, jesli w poblizu jest policja. Dresiarze sa spokojni.

Dnia 20.08.2007 o 11:52, NLX napisał:

Nie. Tylko to się zmieniło, że teraz mogą Cię spisać, bo nie podoba się im Twój styl chodzenia
czy ubierania.


E tam, jakos nigdy mnie nie spisali.

Dnia 20.08.2007 o 11:52, NLX napisał:

To właśnie jest bzdura. Reżimem nie zdziałasz nic, należy zmienić mentalność
obywateli, a to jest możliwe jedynie dzięki pewnym ustępstwom zarówno użytkowników, jak i WYDAWCÓW


Jak nie zdzialam, jak zdzialam? Wystarczy kilkanascie dobrze naglosnionych procesow za udostepnianie materialow w P2P, kilkanascie nalotow na prywatne mieszkania, zaostrzenie prawa karnego i nagle zaobserwujemy gwaltowny wzrost sprzedazy Windy, czy gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2007 o 11:48, SlimPole napisał:

Kurczę, jak ja nie lubię jak ktoś usprawiedliwia piractwo zbyt wysokimi cenami gier, muzyki
itp albo brakiem pieniędzy :/ Przecież to nie są przedmioty niezbędne do życia, jak ktoś niema
kasy nie kupuje gier, proste? No ale przecież każdy chciałby mieć nową , wypasioną gierkę,
która do hulania na max detalach wymaga kompa za 4000.


ja czytalem w pewnym cda byl pewien taki list o piractwie i koles mowil wlasnie ze gry nie sa niezbedne do zycia a jak rodzice nie zarabiaja zbyt duzo a ja chce miec nowosci to po pierwsze skad ty masz taki komputer na te nowosci bo teraz nowe gierki potrzebuja dobrego sprzetu a po drugie stare no za ostro powiedzialem w starsze gry tez da sie pograc a tak ogolnie po trzecie to fajnie jest miec orginaly na poleczce serio :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się