Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

E3 2014: Relacja z konferencji Sony - zaczynamy o 3 w nocy

75 postów w tym temacie

Dnia 10.06.2014 o 16:54, Henrar napisał:

Ale co to ma do rzeczy?
Ani Schafer, ani cale Double Fine nie muszą słuchać garstki fanów, gdzie ma ICH GRA wylądować.


Pewnie, że nie muszą, ale lepiej żeby słuchali. Choćby w imię przyszłych projektów crowdfundingowych. Dlatego napisałem o reputacji, a nie spaleniu samochodu czy zamachu bombowym. Zabronisz ludziom mieć uzasadniony żal i pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gracze mogliby w końcu pojąć, że firma Schafera to prywatna firma i może z nią robić, co mu się żywnie podoba, tym bardziej, że remake Grim Fandango przez graczy nie jest sponsorowany.
Gdyby był - zrozumiałbym pretensje. Tutaj? Niet. Jego firma, jego kasa i Sony, ich decyzja, gdzie się to pojawi. Nie Twoja, nie moja, ani nikogo innego, który wsparł gry Schafera przez Kickstartera - ta kasa poszła na inne gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 20:09, Henrar napisał:

Gracze mogliby w końcu pojąć, że firma Schafera to prywatna firma i może z nią robić,
co mu się żywnie podoba, tym bardziej, że remake Grim Fandango przez graczy nie jest
sponsorowany.


I co z tego? Grim Fandango ma status gry kultowej, a to zmienia bardzo wiele. Podobnie jak fakt, że Schafer jest osobą publiczną, a nie nieznanym szerzej projektantem. Dlatego przyjmij do wiadomości, że głosy oburzenia - jak mój - są i nie znikną, póki gra nie pojawi się na innych platformach. Bez względu na "prawa i finansowanie". Bo gry - zwłaszcza przygodowe - to nie są tylko produkty, ale twory kultury; Grim Fandango w szczególności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twór kultury czy nie - to twórca decyduje, na jakich platformach ta gra się pojawi. Przygodówka czy nie, to nie ma żadnego znaczenia.

I tak, ta gra to produkt komercyjny. W takim celu powstała, w takim celu jest wydana ponownie. Tu chodzi o kasę. Narzekać sobie możesz, ja tego nie bronię. Ale tak samo nie będę bronił komukolwiek, kto ma prawa do wydawania danej gry do wydawania jej na takich platformach, na jakich mu się to żywnie podoba, choćby to i była patelnia, kalkulator albo smartphone''y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 20:40, Vojtas napisał:

Nie jesteś fanem, nie zrozumiesz tego.

To już jest kompletny brak argumentów
Jestem fanem wielu gier (ot, żeby daleko nie szukać - Halo), których nie ma na platformach, które posiadam. I których kupować w najbliższym czasie (o ile w ogóle) nie zamierzam. I żyję. Gier jest od cholery. Mam też ciekawsze zajęcia na głowie niż narzekanie, że "ten chciwy Microsoft" nie wydaje tego na PC bądź PS4. Ich gra, ich sprawa. Ja tego do życia nie potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 21:18, Henrar napisał:

> Nie jesteś fanem, nie zrozumiesz tego.
To już jest kompletny brak argumentów


Ale jakich argumentów? Rzucasz jakieś truizmy w rodzaju "Wydawca ma prawo robić, co chce". Czy ktoś mówi że nie? Ktoś szykuje ustawę o bezwzględnej realizacji życzeń fanów przez deweloperów znanych tytułów? Masz pretensje, że mam pretensje? Niby niczego nie bronisz, ale de facto bronisz. Nie czytaj, jeśli tak Cię to drażni - zaoszczędzisz swój czas i nerwy.

Dnia 10.06.2014 o 21:18, Henrar napisał:

Jestem fanem wielu gier (ot, żeby daleko nie szukać - Halo), których nie ma na platformach,
które posiadam. I których kupować w najbliższym czasie (o ile w ogóle) nie zamierzam.
I żyję. Gier jest od cholery. Mam też ciekawsze zajęcia na głowie niż narzekanie, że
"ten chciwy Microsoft" nie wydaje tego na PC bądź PS4. Ich gra, ich sprawa. Ja tego do
życia nie potrzebuję.


OK, świetnie. Tyle że nie o Ciebie tu chodzi. Wiele osób jest emocjonalnie związanych ze swoimi grami. To, że Ciebie to nie interesuje, nie oznacza, że innych też nie i że taka postawa jest jedyną słuszną. Fani będą wywierać presję i chwała im za to. Nie ma nic gorszego niż grono konsumentów potulnie akceptujących każdy produkt i każdą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem te dyskusję. Za remaster GF kasę wyłożyło SONY. Żaden kickstarter, żadne petycje (lol), tylko SONY. Gdyby nie SONY, to nie byłoby tematu. Tym samym SONY może z tym zrobić co chce. To tak proste. To raz. Dwa - jeśli ktoś jest PRAWDZIWYM fanem, to po ogłoszeniu tej wiadomości powinien podziękować, że ktoś chce pokazać ten tytuł młodym i jednocześnie nie chce zrobić tego "po łebkach". Trzy co wynika z dwa - już dawno składałby preorder na PS4 w podzięce, zamiast tracić czas na przepychanki. O!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 22:13, aope napisał:

Nie bardzo rozumiem te dyskusję. Za remaster GF kasę wyłożyło SONY. Żaden kickstarter,
żadne petycje (lol), tylko SONY. Gdyby nie SONY, to nie byłoby tematu.


A któż może wiedzieć, co by się stało w przyszłości? Może Schafer sam by wyszedł z tą inicjatywą, a Disney pokryłby koszty? Albo Schafer znalazłby innego wydawcę, który nie myśli kategoriami "albo na moich platformach, albo szukajcie gdzie indziej"? Dokładnie tak samo zrobiła Jane Jensen z Gabrielem Knightem.

Dnia 10.06.2014 o 22:13, aope napisał:

Dwa - jeśli ktoś jest PRAWDZIWYM fanem,
to po ogłoszeniu tej wiadomości powinien podziękować, że ktoś chce pokazać ten tytuł
młodym i jednocześnie nie chce zrobić tego "po łebkach".


Znaczy nie jestem prawdziwym fanem?

Dnia 10.06.2014 o 22:13, aope napisał:

Trzy co wynika z dwa - już dawno składałby preorder na PS4 w podzięce, zamiast tracić czas na przepychanki. O!


Nie należę do ludzi, którzy kupują nowy sprzęt dla jednej czy dwóch gier, podczas gdy całe mnóstwo czeka na Steamie na swoją kolej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 22:27, Vojtas napisał:

A któż może wiedzieć, co by się stało w przyszłości?


Ale mnie nie interesuje co by było gdyby, mnie interesuje co jest.

Dnia 10.06.2014 o 22:27, Vojtas napisał:

Znaczy nie jestem prawdziwym fanem?


Fanem pewnie jesteś, ale jeśli przepychasz się o takie coś, to w sumie sam nie wiem :/ Jeśli jakas firma chciałaby przywrócić do życia mój ukochany tytuł i zrobić to dobrze, to zamiast wyzwisk na k rzucałbym radosnym dzięki.

Dnia 10.06.2014 o 22:27, Vojtas napisał:

Nie należę do ludzi, którzy kupują nowy sprzęt dla jednej czy dwóch gier,


Ekhem, ekh, tak :P

Dnia 10.06.2014 o 22:27, Vojtas napisał:

podczas gdy
całe mnóstwo czeka na Steamie na swoją kolej.


Każda wymówka jest dobra, a wszystko i tak sprowadza się do priorytetów :P

A teraz na spokojnie przeanalizuj sytuację i jeśli naprawdę Ci zależy, to pomyśl, że ten remaster GF może być szansą na dwójeczkę. Bo wcześniej szans na nią nie było, no bo jak mogły być, skoro sprzedaż na blaszakach nie dobiła ponoć nawet do 100k kopii? A przynajmniej w USA i jej spektakularna klapa okazała się być początkiem końca przygodówek w głównym nurcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 20:37, Henrar napisał:

I tak, ta gra to produkt komercyjny. W takim celu powstała, w takim celu jest wydana
ponownie. Tu chodzi o kasę


^^ Akurat polemizowałbym czy chodzi o kasę. Grim Fandango na "macierzystej platformie przygodówek", na którą to wyszło pierwotnie było KOMERCYJNĄ KLAPĄ. I to dużego kalibru. Dziś można się spierać dlaczego tak się stało, ale fakty są takie - świetne recenzje, nagrody i splendor. Gra nietuzinkowa, ale sprzedaż zerowa - blacharze nie docenili. W necie można znaleźć informacje o sprzedaży - 95 tys. na całym świecie. Nawet biorąc pod uwagę, że rynek w 1998 wyglądał zupełnie inaczej niż teraz, to i tak taka sprzedaż, to "marność nad marnościami" ;/

De facto Sony sypnęło hajsiwem i reanimowało trupa, którego nikt inny reanimować nie chciał. Zacnego, eleganckiego, ale trupa. Czy na tym zarobią ? Niekoniecznie, ale myślę że sama wersja PS4 jest w stanie spokojnie przeskoczyć pułap 95 tys. ;-) No trudne to nie będzie raczej, blaszakowcy swego czasu poprzeczki nie zawiesili zbyt wysoko ;-)

Sam również nie rozumiem Vojtasa - przecież to jest sytuacja typu win-win. Młodsi zagrają, nie było ich na świecie kiedy Grim Fandango schodziło z pecetowego rynku na tarczy. Starsi zagrają, choćby i z sentymentu. Twitter Tima nie pozostawia też wątpliwości - najpierw PS4 i Vita, potem inne platformy. Nie ma bata, żeby to nie wyszło na PC, a może i Xbone też dostanie małe co nieco. Jedynie wydawca ryzykuje, ale IMO lepiej jak swoją kasę ryzykuje Sony niż darczyńcy na kickstarterze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 22:35, aope napisał:

> Znaczy nie jestem prawdziwym fanem?
Fanem pewnie jesteś, ale jeśli przepychasz się o takie coś, to w sumie sam nie wiem :/
Jeśli jakas firma chciałaby przywrócić do życia mój ukochany tytuł i zrobić to dobrze,
to zamiast wyzwisk na k rzucałbym radosnym dzięki.


Jak gra ukaże się na PC, to podziękuję. Jako pierwszy.

>> podczas gdy całe mnóstwo czeka na Steamie na swoją kolej.

Dnia 10.06.2014 o 22:35, aope napisał:

Każda wymówka jest dobra, a wszystko i tak sprowadza się do priorytetów :P


Owszem, a granie nie jest dla mnie priorytetem.

Dnia 10.06.2014 o 22:35, aope napisał:

A teraz na spokojnie przeanalizuj sytuację i jeśli naprawdę Ci zależy, to pomyśl, że
ten remaster GF może być szansą na dwójeczkę.


Historia Grim Fandango jest skończona. Jakiekolwiek sequele będą totalnie z czapy. Schafer powinien raczej zrobić kompletnie nową grę przygodową - problem w tym, że dzisiaj on nie chce zrobić gry z gameplayem podobnym do GF. Broken Age jest tego przykładem.

Dnia 10.06.2014 o 22:35, aope napisał:

Bo wcześniej szans na nią nie było, no bo jak mogły być, skoro sprzedaż
na blaszakach nie dobiła ponoć nawet do 100k kopii?


Szans na nią nie było, bo LucasArts/Disney nie zwykł pozbywać się żadnych licencji. Mentalność psa ogrodnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 22:51, Vojtas napisał:

Jak gra ukaże się na PC, to podziękuję. Jako pierwszy.


Czyli Tobie chodzi o platformę, a nie o grę i trzeba tak było od razu, wszystko byłoby prostsze :)

Dnia 10.06.2014 o 22:51, Vojtas napisał:

Owszem, a granie nie jest dla mnie priorytetem.


Granie nie musi być priorytetem, można chłonąć wyłącznie to co się lubi, nie trzeba smyrać wszystkiego dookoła ;) Oczywiście czasem przeszkadza w tym ideologia, no ale to wszystko kwestia priorytetów i poziomu hipokryzji ;)

Dnia 10.06.2014 o 22:51, Vojtas napisał:

Historia Grim Fandango jest skończona. Jakiekolwiek sequele będą totalnie z czapy. Schafer
powinien raczej zrobić kompletnie nową grę przygodową - problem w tym, że dzisiaj on
nie chce zrobić gry z gameplayem podobnym do GF. Broken Age jest tego przykładem.


A dziwisz mu się po tym, jak spektakularną klapą okazał się być GF? Bo ja nie.

Dnia 10.06.2014 o 22:51, Vojtas napisał:

Szans na nią nie było, bo LucasArts/Disney nie zwykł pozbywać się żadnych licencji. Mentalność
psa ogrodnika.


Sugerujesz, że jakby zarobili meliony $$$ to nie byłoby sequela? Ciekawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 22:49, Lordpilot napisał:

Dziś można się spierać dlaczego tak się stało, ale fakty są takie - świetne recenzje,
nagrody i splendor. Gra nietuzinkowa, ale sprzedaż zerowa - blacharze nie docenili.


Ekhem, Beyond Good & Evil - gra znakomita, sprzedaż niska. Świat nie docenił? Nie, po prostu Ubisoft dał ciała z reklamą, a po drugie na podobny termin ustawił premierę Prince of Persia: Sands of Time. Podobnie było z LucasArts, które wówczas zaczęło stawiać na masowe klepanie gier z cyklu Star Wars, kompletnie zaniedbując marketing. I to w sytuacji, gdy na rynku furorę zaczęły robić stosunkowe młode gatunki, gwałtownie zaczęła się rozwijać rozrywka online, Internet i nowa generacja konsol - to wszystko zaczęło spychać cały gatunek na margines powszechnego zainteresowania, a LucasArts nadal nie robił wiele, by grę sprzedać. Masakra. Ta gra mogła być kasowym przebojem tak jak BG&E, ale tak się nie stało. :/

Dnia 10.06.2014 o 22:49, Lordpilot napisał:

Sam również nie rozumiem Vojtasa - przecież to jest sytuacja typu win-win.


Win, jeśli gra wyjdzie na PC i Maki. Wtedy złego słowa nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 22:58, aope napisał:

A dziwisz mu się po tym, jak spektakularną klapą okazał się być GF? Bo ja nie.


Nawet na klasyczny przygodowy gameplay jest popyt - tyle że jest to nisza, a nie rynek masowy, więc myślenie w kategoriach robienia nie wiadomo jakiego szmalu, jest myśleniem wyłącznie życzeniowym. O tym popycie świadczy chociażby poparcie kampanii na Kickstarterze. Dlatego ludzie wsparli oldchoolowe filozofie gameplayu jak Age of Decadence, Pillars of Eternity czy Wasteland 2. Ale wszystkie te gry to po prostu nisza.

Dnia 10.06.2014 o 22:58, aope napisał:

Sugerujesz, że jakby zarobili meliony $$$ to nie byłoby sequela? Ciekawe :)


Sugeruję, że robienie bezpośredniego dalszego ciągu byłoby naginaniem logiki, a przez to zwykłym odcinaniem kuponów od sukcesu GF.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2014 o 23:11, Vojtas napisał:

Ekhem, Beyond Good & Evil - gra znakomita, sprzedaż niska. Świat nie docenił?


Co tam BG&E - weźmy Psychonauts, w końcu też gra Schafera. Premiera - kwiecień 2005, średnia na meta od 85 do 87, zależnie od platformy. Trzy platformy (powtórzmy - trzy platformy, w tym oczywiscie oh so awesome konsole). Do końca roku ponizej 100 000 zeszło (po tej klapie Majesco ogłosiło wycofywanie się z rynku dużych gier konsolowych), do marca 2012 (niemal 7 lat po premierze) - 400 000 pudełkowej wersji. Pewnie też wina "blacharzy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na niską sprzedaż w większości przypadków mają wpływ działania (lub zaniechania) wydawcy, dewelopera i dystrybutorów. Mówienie o winie klientów jest postawieniem sprawy na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.06.2014 o 00:27, Vojtas napisał:

Na niską sprzedaż w większości przypadków mają wpływ działania (lub zaniechania) wydawcy,
dewelopera i dystrybutorów. Mówienie o winie klientów jest postawieniem sprawy na głowie.


Ba, ale już powinieneś się przyzwyczaić jak to działa w cudownym polskim Internecie - słaba sprzedaż na PC = wina klientów, czyli pecetowców. Słaba sprzedaż na konsolach = wina devsów, wydawcy. Ale podziwiam, że chce sie z nimi tutaj użerać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować