Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: Doskonałe gry, których nie chcę więcej widzieć

51 postów w tym temacie

Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

Wiadomo, że
obecne gry są pod KAŻDYM względem lepsze


Pod wzgledem graficznym i ilości kasy pompowanej w nakręcanie hajpu - faktycznie (chociaż nie powiem, o pierwszym Baldurze było głośno, ale w porównaniu z tym, co się dzieje teraz to i tak nic). Fabularnie lepiej nie jest (jak już to jest gorzej - w tym aspekcie straciły też gatunki, które powinny tu błyszczeć), AI też niewiele zyskała.

Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

PS. Mówienie młodszym graczom, że kiedyś to były gry, miały klimat itd jeststrasznie
słabe.


Bo nie pasuje do teorii? Fakt jest taki, że jak najabrdziej miały, bo po prostu ograniczenia sprzętowe uniemożliwiajace fajerwerki graficzne wymuszały nadrabianie gdzie indziej. Teraz można wywalić kupę kasy na grafika, drugie tyle wrzucić w marketing i jedziemy.

Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

To
nie gry są teraz gorsze tylko my jesteśmy starsi. Trzeba się z tym pogodzić.


Nie, po prostu niektórzy więcej wymagają. Sorry, ale jak się słyszy, ile to branża nie zarabia i o ile milionów już nie wyprzedziła Hollywood to jednak fajnie by było, żeby gdzieś te wielkie budżety były widoczne. A nie są, no chyba że w dziale reklamy. Tam faktycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Prawda jest taka że grafika 3d szybko się starzeje w przeciwieństwie do 2d.

^^ Coś w tym jest ;-) Nie tak dawno temu odświeżałem sobie dwa klasyki (szesnasto lub siedemnastoletnie) na muzealnym laptopie (dwunastoletni dziadek z Windows XP na pokładzie).

Na pierwszy ogień poszedł Dungeon Keeper, w którego zagrywałem się lata temu u kumpla. Wersja z gog-a, CDP pokazał absolutną klasę - całość hula na XP, dosbox jest wbudowany w instalator, można też sobie to i owo poustawiać ręcznie...

... wytrzymałem z 10 minut ;-) Intro jeszcze przetrwałem pomimo okrutnej pikselozy ;-). Dalej było już tylko gorzej - gra chodziła za szybko, z okrutnym tearingiem, a piksele były takiej wielkości, że nie wiedziałem co wybieram. Jeszcze piksel udający kursor myszy był do wytrzymania, cała reszta już nie...

Natomiast takiego Fallouta (też z goga) skończyłem po raz kolejny (krótki jest, a znam go już prawie na pamięć). Też pikseloza była spora, a bohater ma chyba ze dwie klatki animacji..., ponadto całość sprawiała wrażenie, że animacja rwie... ale mimo tego dałem radę bez jakichś większych oporów ;-)

Te gry mają chyba tyle samo lat na karku - jedyna różnica między nimi jest taka, że pierwsza jest w 3D (które premierowo urywało głowe !), a druga w 2D (w momencie premiery było już przestarzałe !). Ot ironia losu, że to "przestarzałe" dużo lepiej zniosło próbę czasu.

ps. Do niektórych bardzo starych gier staram się nie wracać, żeby nie psuć sobie wspomnień, do innych czasem wracam... i źle nie jest. Rzekłbym więc - nie ma reguły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

2D rzeczywiście starzeje się wolniej niż te 3D. Wystarczy spojrzeć na przykładowo Yoshi`s Island z roku 1995 na SNESa, a z gier 3D na przykład na pierwszego Tomb Raidera z roku 1996. Niby rok różnicy, technoglogia poszła do przodu, a to na Yoshiego w obecnych czasach patrzy się przyjemniej (mnie oprawa wideo strasznie zaskoczyła, uważam że jest po prostu cudowna - nawet jak na obecne czasy), zaś przy pierwszej Larze nie obejdzie się bez zgrzytów w niektórych momentach :)

Dla porównania wrzucam screeny z tych gier.

20140802222000

20140802222020

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam gry do których wracam ciągle ( m.in. kotory, ottd,arcanum, planescape, mass effecty, bards tale, homm3, fable, capitalism 2, różne tycoony (ale to dlatego że nie wydaje się już ich dużo) flatout, worms world party, stubbs the zombie)ale i takie.od których mnie.odrzuca (schizm, morrowind, empire empire Earth, gothic 1 etc.) Jak widać na podanych przykładach wydaje mi się że to zależy czy nie wymyślono już niczego lepszego. W rpg zmiany jakie zaszly mi osobiście pasują, ale nie ma lepszych historii niż te do 2003 roku, natomiast takie współczesne fpsy brzydza mnie swoimi ograniczeniami. I nikt mi nie wmowi że konstrukcje etapów są lepsze niż w XX w. Niestety ale po MOH:AA jest coraz gorzej a autoregeneracja zdrowia i system osłon dostatecznie robiły gatunek. W sandboxach króluje gra i IMHO nawet 3 nie zestarzalo sie strasznie.

osobna grupę stanowią gry wyjątkowe, w które gram, bo po prostu nie ma alternatyw. The Sting, rollercoaster tycoon, ottd, cannon foder, defcon i inne oferują mi coś czego nie jest w stanie dać Ci konkurencja. Na tym opierały się moje ostatnie poszukiwania pierwszego mass effecta, który uległ dezintegracji, a który mimo paru ułomności jest tytułem wyjątkowym.

I tu dochodzimy do sedna problemu i kolejnego dowodu że gry to już więcej niż tylko rozrywka. Do kultowych dzieł sztuki wracamy że względu na ich wyjątkowe właściwości. Film, książka, gra... Jeżeli nie zaoferuje czegoś specjalnego, niezapomnianego zniknie w mroku czasu, a jeżeli z jakiegoś powodu się wyróżnia będzie się o niej mówić i za sto lat. Tak jak większość z nas widziała Casablance, Dracule, podróż na księżyc,śniadanie u tiffaniego, czy nawet gwiezdne wojny, indiane jonesa, bondy, tak samo nasze dzieci będą znały niektóre z mal współczesnych gier, nawet te ktore aktualnie są na naszych twardzielach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do Baldur''s Gate, czy StarCrafta, mógłbym ( i od czasu do czasu to robię) wracać w nieskończoność.
Ba! Niedawno na emulatorach cisnąłem z dziewczyną w Super Mario Bros 3 :)) Zabawa rewelacyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Nie, po prostu niektórzy więcej wymagają. Sorry, ale jak się słyszy, ile to branża nie
> zarabia i o ile milionów już nie wyprzedziła Hollywood to jednak fajnie by było, żeby
> gdzieś te wielkie budżety były widoczne. A nie są, no chyba że w dziale reklamy. Tam
> faktycznie.

RPGi może i mają gorszą fabułę, ale na pewno nie gry akcji. BioShocki na przykład to istny majstersztyk, a w szczególności Infinite. Alan Wake, Spec Ops The Line i wiele można by wymieniać. A to jak rozwija się fabuła w tych grach najlepiej widać po serii GTA, gdzie trójka miała straasznie biedny scenariusz (San Andreas też, więc wyjątkiem jest VC ;D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sięgnąłem po bg2 ee i się w sumie nie zawiodłem... choć to dokładnie to samo bg2. Zastanawiam się czy nie ma gdzieś jakiejś podkręconej wersji dark messiah, bo kochałem tę grę. Żadna inna gierka nie dała mi tyle funu (jeśli macie jakieś podobne, współczesne tytuły, to podajcie proszę- elementy rpg, humoru, akcja i świetna walka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2014 o 10:35, Budo napisał:

Sięgnąłem po bg2 ee i się w sumie nie zawiodłem... choć to dokładnie to samo bg2. Zastanawiam
się czy nie ma gdzieś jakiejś podkręconej wersji dark messiah, bo kochałem tę grę. Żadna
inna gierka nie dała mi tyle funu (jeśli macie jakieś podobne, współczesne tytuły, to
podajcie proszę- elementy rpg, humoru, akcja i świetna walka).


Może Dishonored? Nie grałem osobiście, ale gra wydaje się być utrzymana w podobnym klimacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2014 o 15:13, leszeq napisał:

Może Dishonored? Nie grałem osobiście, ale gra wydaje się być utrzymana w podobnym klimacie.


I nawet robiona przez to samo studio. Definitywnie na mojej liście zakupów w najbliższym czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2014 o 10:27, Lukas_172 napisał:

RPGi może i mają gorszą fabułę, ale na pewno nie gry akcji.


Wow, mega wyczyn. Udało się sklecić fabułę w grach, które jej nie miały. No padam na kolana i biję pokłony dziękczynne. Nie.

Dnia 03.08.2014 o 10:27, Lukas_172 napisał:

BioShocki na przykład to
istny majstersztyk, a w szczególności Infinite.


Całe trzy gry, z czego Infinite okupiło to problemami w innych aspektach. Słabo.

Dnia 03.08.2014 o 10:27, Lukas_172 napisał:

Alan Wake, Spec Ops The Line i wiele
można by wymieniać.


Spec Ops to miły wyjątek, ale tylko wyjątek. Alan znowu - fabularnie może i ok, ale gdzie indziej słabiej. Coś za coś, zupełnie jak 20 lat temu, kiedy rynek był dużo mniejszy i studia nie mogły sobie ot tak szastać milionami.

Dnia 03.08.2014 o 10:27, Lukas_172 napisał:

A to jak rozwija się fabuła w tych grach najlepiej widać po serii
GTA, gdzie trójka miała straasznie biedny scenariusz (San Andreas też, więc wyjątkiem
jest VC ;D)


Cały jeden przykład gdzie faktycznie kasa się na coś przydała i widać, że jest lepiej, bo więcej zielonych (inna sprawa, że GTA IV usypiało, ale trudno żeby było inaczej, jak znowu był oklepany schemat zemsty)

A co do samego tekstu - własnie sobie gram w pierwsze Just Cause. Pomijając, że gra jest średnia, bo i taka była już w dniu premiery, to jakoś nie odczuwam, że jest gorsza bo nie ma osłon i autoregeneracji zdrowia. Jak już to przeciwnie, miło sobie biegać i radośnie strzelać bez chowania się po kątach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

Wiadomo, że
obecne gry są pod KAŻDYM względem lepsze,

Rotfl, daleko nie szukając, o to mój ulubiony przykład - wielka nowość AC3, pływanie statkiem po karaibach, atakowanie fortów i innych okrętów.. zrobione gorzej (brak chociażby tych podstawowych 4 rodzajów kul które miała ABSOLUTNIE KAŻDA INNA GRA O ŻAGLOWCACH, nawet wydany w tym samym czasie total war: shogun 2), niż w mającym już DWADZIEŚCIA lat Pirates! sida. W zasadzie wersji ''gold'', bo pierwsi pirates wyszli zdaje się w 1987, ale nie chcę tu kopać leżącego. A mówimy o największej nowości AC3 która miała odsuwac oskarżenia o piątego kotleta.

Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

Jakiś rok czy dwa temu boleśnie odbiłem się od Baldur''s Gate. Tak samo
Planescape Torment i Icewind Dale.

bo tu trzeba lubić D&D, by polubić te h''n''sowe walki w BG czy IWD, też mam z tym problem bo mnie szybko nudzą. Co innego jednak torment, bo ten nadrabia fabułą, trzeba tylko przezyć elementy z których nie byli zadowoleni sami twórcy.
I wiem co mówię, bo te klasyki ogrywałem średnio 5-10 lat po ich premierze, bawiąc się przy nich lepiej niż przy takim ME czy DA (tu to zresztą dobijało mnie fabularne deja vu)

Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

PS. Mówienie młodszym graczom, że kiedyś to były gry, miały klimat itd jeststrasznie
słabe. Kieruję to głównie do tych co kochają obrazki podpisane "gimby nie znajo". To
nie gry są teraz gorsze tylko my jesteśmy starsi. Trzeba się z tym pogodzić.

nope, trzeba się pogodzić z tym, że prawda boli i gry kiedyś faktycznie były ambitniejsze. Daleko nie szukając, znowu ubsioft - jeśli porównać pierwszego i trzeciego splinter cella, to widać wyraźny postęp w PODSTAWOWYCH ZAŁOŻENIACH gry: dano więcej ścieżek by wykonać jedno zadanie, więcej gadżetów, więcej możliwości poruszania się, generalnie bigger, better more badass. Jak spojrzymy na drugą generację gier ubisoftu, na przykład takiego AC, to okazuje się, że twórcy cierpią na jakiś rodzaj impotencji twórczej, bowiem rdzeń w zasadzie się nie zmienił, co może nie byłoby złe, gdyby skradanie i walka nie ssały tak samo mocno w szóstej części jak robiła to w pierwszej, za to dodano milion pierdół które są skrajnie nieistotne w grze o zabójcach, jak pływanie statkiem po karaibach (już pomijam jak durny jest sam pomysł pirata-asasyna). W efekcie nie jest to ani dobra gra o zabójcach ani dobra gra o pływaniu po karaibch, bo wszystko zrobiono na odwal się. Teraz dopiero, w siódmej częsci, starają się to dopracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 03.08.2014 o 17:30, Bambusek napisał:

A co do samego tekstu - własnie sobie gram w pierwsze Just Cause. Pomijając, że gra jest
średnia, bo i taka była już w dniu premiery, to jakoś nie odczuwam, że jest gorsza bo
nie ma osłon i autoregeneracji zdrowia. Jak już to przeciwnie, miło sobie biegać i radośnie
strzelać bez chowania się po kątach.

pamiętaj, że on najpewniej pisze o grach konsolowych (przynajmniej sądząc po przykładach tekście), wtedy faktycznie brak osłon to ból tyłka. No ale tak to jest jak się na siłę okrągły klocek wciska do kwadratowej dziurki, trzeba nadrabiać trikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

cóż, większość pomija clue tematu - to nie jest rozkmina czy gry kiedyś były lepsze. tylko czy warto znowu odwiedzać stare światy.
osobiście co jakiś czas odświeżam Baldury, Fallouty, System Shock''a ale przeżyłem też jeden zawód i to wielki. czy ktoś próbował pograć teraz w jedną z lepszych przygodówek jakie powstały - Blade Runner? stanowczo odradzam, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> cóż, większość pomija clue tematu - to nie jest rozkmina czy gry kiedyś były lepsze.
> tylko czy warto znowu odwiedzać stare światy.
> osobiście co jakiś czas odświeżam Baldury, Fallouty, System Shock''a ale przeżyłem też
> jeden zawód i to wielki. czy ktoś próbował pograć teraz w jedną z lepszych przygodówek
> jakie powstały - Blade Runner? stanowczo odradzam, niestety :(

@bartheze - cenny głos w dyskusji, właśnie na te tory chciałem ją skierować.

W tekście wspomniałem o MGS 2. Do "jedynki" samemu wracam dość często, bo doskonale wiem, że ta gra nie wygląda już doskonale, ale reszta nie zestarzała się tak bardzo, by uprzykrzała rozgrywkę. Natomiast "dwójka"... Boję się jej odpalalać, bo swego czasu świetnie się bawiłem poznając tę produkcję. Dzisiaj byłoby tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ja na szczęście nie mam takiego problemu. Lubie sobie czasem wrócić do jakiegoś starszego
> tytuły i nadal bawię się przy nic świetnie (oczywiście zdarzają się wyjątki). A co do
> realizmu do dziś pamiętam tak kolega twierdził że nie zrobią wody lepszej niż w Dungeon
> Keeper 2 (cóż a ilu z nas tak twierdziło o wodzie z Morrowind-a?) :)

I lepszej wody niż w Morrowindzie nie zrobiono do dziś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fanom dawnych RPGów wypada mi tylko polecić Divinity: Original Sin. Gra się w to podobnie jak w Baldury, przy czym interakcja ze światem jest bardziej pogłębiona. Fabularnie Tormenta nie przebija (chociaż akurat tej gry chyba jeszcze długo nic nie zdoła przebić), ale właśnie w ten sposób powinny rozwijać się gry RPG. Jest co prawda parę irytujących rzeczy, jak rzut "półizomeryczny" (rzut izomeryczny z częściowo ruchomą kamerą, co bardziej przeszkadza niż pomaga), poszukiwanie dźwigni "wielkości piksela" (gra mimo wbudowanej funkcji podświetlania przedmiotów akurat tych, które powinna nie podświetla, co przy grze na mniejszym ekranie potrafi doprowadzić do szewskiej furii i konieczności posiłkowania się solucjami). Mimo tych drobnych, ale wielce irytujących wad jest to pierwsza tak zacna gierka RPG od czasów bodajże Tormenta. Jako, że w tym roku ma jeszcze wyjść Wasteland 2 i Pillars of Eternity będzie ciekawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wow, mega wyczyn. Udało się sklecić fabułę w grach, które jej nie miały. No padam na

Dnia 03.08.2014 o 17:30, Bambusek napisał:

kolana i biję pokłony dziękczynne. Nie.



^^ IMO akurat pod tym względem współczesne gry biją klasyki na głowę. Poprawiła się jakość scenariuszy, fabuła, NPC zapadają w pamięci, techniki narracji są lepsze (z oczywistych względów - technologia poszła do przodu, twórcy mają wiecęj możliwości), świat przedstawiony wypada lepiej, a jeśli deweloper utalentowany to zadba o detale. A czasem zjadliwie skomentuje kondycje współczesnego świata (jak w serii GTA chociażby) RDR (dla mnie arcydzieło !), Deus EX:Human Revolution, Lost Odyssey, Catherine, GTZ IV i V, MGS, Wiedźminy, Bioshocki, The Darkness, The Walking Dead, The wolf Among Us, ba nawet ostatniego "Wolfa" bum tu wcisnął (czym... cholera sporo tego, a to tylko mainstream, na polu indie zapewne jest jeszcze lepiej.

Strzelam jednak, że michalowi_w, którego post wywołał tak burzliwą dyskusję, nie o te aspekty chodziło, kiedy wymieniał klasyki, tylko o "próg wejścia", który w starszych tytułach był (i jest) wyższy. To rzeczy bezdyskusyjna i jeżeli nawet weźmiemy poprawkę na toporne (czasem) interfejsy starszych tytułów, to faktem jest, że nie było prowadzenia za rączkę, a czasem nawet wypadało choćby zerknąć do instrukcji ;-).Dla starych wyjadaczy (jak ja :D) to nie były jakieś super trudne tytuły, ale wsółczesny gracz mógłby się od nich odbić i to nie ze względu na trącącą myszą oprawę. Nie ze swojej winy i ja to w pełni rozumiem - jak ktoś się nauczy jeździć "automatem", to później ciężko wrócić do manualnej skrzyni biegów ;-) Dość jednak o tym. Fabularnie IMO broni się tylko Torment, to zdecydowanie był tytuł, który pod tym względem wyprzedził swoje czasy. Dodatkowo jeśli dziś pomyśli się, że tamten sprzęt wymagał sporej ilości kompromisów, to tym bardziej docenia się klasę scenariusza. Gra osadzona w dość infantylnym uniwersum, a pomimo to "ciężka" i stawiająca wiele ciężkich pytań. To o naturę człowieka jest tylko jednym z nich.

Ale to tak na marginesie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po dziś dzień odpalam sobie pierwszego Need For Speeda i nadal gra mi się prawie tak samo dobrze jak prawie 20 lat temu.
Jakiś czas temu próbowałem pograć w pierwszego Carmageddona- niestety trochę mnie odrzuciło i odłożyłem grę na półkę właśnie po to by nie psuć sobie wspomnień i wyobrażeń, że to genialna, klimatyczna gra z dobrym modelem uszkodzeń aut:P

Również co do pierwszego Quake''a i Dooma wolę żyć wspomnieniami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@bartheze i @Citkowsky podzielili się fajnymi historiami. Zachęcam was do tego samego. Dyskusja o tym, czy obecne gry RPG dorównują tytułom sprzed lat jest interesującą, ale to nie taką wymianę zdań miał wywołać mój artykuł :) To jak, macie jakąś listę "zakazanych gier"? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować