Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: znudzenie grami wideo

46 postów w tym temacie

Znudzenie grami? Prędzej znudzi mi się życie. Może mam marny żywot ale nie mam w nim bardziej pasjonującego zajęcia niż granie. W dodatku to jedyna aktywność, której wykonania nie mogę komuś zlecić. Można zapłacić fachowcowi od samochodu, od remontu, pracy magisterskiej lub dzieci, ale grać trzeba samemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio gram tylko 1-2 godzinki w nocy. W dzień mi się po prostu nie chce. Lato, czas wyjść na dwór, pojeździć na rowerze, pograć w kosza, pobiegać, wyjść gdzieś z dziewczyną. Według mnie idealny czas na granie to jesień-zima. Wtedy mogę nie wstawać z łóżka i tylko nawalać w gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2014 o 20:48, Joker234 napisał:

Ja ostatnio gram tylko 1-2 godzinki w nocy. W dzień mi się po prostu nie chce. Lato,
czas wyjść na dwór, pojeździć na rowerze, pograć w kosza, pobiegać, wyjść gdzieś z dziewczyną.
Według mnie idealny czas na granie to jesień-zima. Wtedy mogę nie wstawać z łóżka i tylko
nawalać w gry.


Mam podobne odczucia, że najlepszy czas na granie to okres jesienno-zimowy. Za oknem szaro-buro to od razu przyjemniej zanurzyć się w jakąś wirtualną rzeczywistość. Poza tym wtedy generalnie mamy wysyp najlepszych tytułów więc zawsze jest w co grać. Latem jest o tyle gorzej, że gdy słońce świeci do okna na ekranie niewiele widać, a gdy jeszcze trafią się upały, to granie w w nagrzanym pokoju nie jest za przyjemne. Tylko ostatnio jakoś pogoda jest dość deszczowa to i grać mi się bardziej chce ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Czasami mnie to dopada. W mniejszym lub większym stopniu ale jednak. Nie jest to znudzenie grami ale raczej samą czynnością grania. Często tak mam, że cały dzień myślę o jakiejś grze, jak to bym nie zagrał albo zrobił bym to albo tamto... A gdy przychodzi moment uroczystego odpalenia tytułu odechciewa mi się. Wolę film obejrzeć albo z kimś gdzieś wyjść. Często jest też tak, że autentycznie CHCE mi się grać ale dochodzę do wniosku, że nie mam w co. Dokładnie jak baba z pełną szafą co nie ma się w co ubrać. Wtedy przychodzi moment na szukanie czegoś w co bym chciał zagrać. Otwieram piwko i czytam recki oglądam filmiki itd. Zaczynam robić listę gier, które mi się podobają, selekcjonuję je i grupuję z ogromną pieczołowitością niczym na targu starając wybrać się tego najtłustszego wieprza. I gdy lista jest już gotowa i już wiem w co chcę zagrać... odechciewa mi się. Nie wiem czym to jest spowodowane ale zdarza się, że dużo chętniej czytam o grach, słucham o grach i mówię o grach niż w gry gram. Moja rada? Nie myśleć o tym! Nie zastanawiać się czy mam ochotę czy nie. Siadasz odpalasz byle co i grasz chwilę... Instynkt gracza sam się przebudzi, zmysły wyostrzą się, plecy przygarbią, łopatki odstaną a oczy zapuchną. Nie minie chwila a zaczniesz wykazywać swój naturalny behawior. Nie ta gra co trzeba? Nieważne bo już jesteś drapieżnikiem na polu łowieckim i już posmakowałeś krwi. Za chwilę odpalisz następny tytuł... widocznie ta sztuka była zbyt mało apetyczna. Ale polowanie trwa i nie przestaniesz dopóki nie zaspokoisz apetytu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja mam zamiar zestarzeć się we fotelu z padem lub przy kompie?
Jak powiedziano powyżej, gry to pasja, hobby ale dla mnie to styl życia lub stan umysłu jak kto woli. To część mnie i nie wyobrażam sobie siebie bez grania, czy nawet dnia bez zaglądania na strony o tematyce growej.
Pc for life, forever alone!!!111 xD

PS: Tak jak już powiedziano, granie latem bywa męczące, bo albo światło przebija i widzę siebie w ekranie zamiast gry, albo za gorąco. Obecnie postawiłem przed sobą taki mały czalendż, który polega na nie graniu w nic do póki nie kupię nowego komputera (obstawiam że będę go miał do czasu aż wyjdzie W3 i nowy Batman), więc na razie czytam książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2014 o 20:44, DeithWX napisał:

Ja sobie zainstalowałem całą trylogię Mass Effecta. Dalej wgniata w fotel.

lol czym, chyba porażającą liczbą fabularnych klisz i bzdur.

@topic
polecam odstawić gry AAA. Jak się gra ciągle w to samo (a nie oszukujmy się, 90% gier AAA to ciagle to samo w zmieniających się settingach lub takie tylko nieśmiałe wychylanie się poza schemat) to faktycznie można dostać wstrętu, AA lub indyk jest często bardziej strawny, bo musi nadrabiać pomysłami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem samotnym wilkiem. Źle się czuję przebywając dłużej wśród ludzi, więc siłą rzeczy duża czasu spędzam z książkami i ukochanym komputerem. Też mnie dopada stan zniechęcenia do gier. Zauważyłem, że najczęściej pojawia się, gdy przeholuję z siedzeniem w internecie. Być może to przez zwiększoną produkcję dopaminy i kortyzolu, która ponoć wtedy ma miejsce. Czytałem o tym ciekawy artykuł, ale wątpię, by moderatorzy tolerowali odesłanie do niego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ja sobie zainstalowałem całą trylogię Mass Effecta. Dalej wgniata w fotel.
Mass Effect to druga trylogia gier którą całą przeszedłem i wykonywałem każdy najmniejszy queścik po Gothicu ;p ta gra jest genialna, liczę że nadchodzący nowy ME będzie równie dobrze zrobiony i nie polecą na grafikę frostbite'ową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to nadmiar możliwości. Dawniej grało się jedną grę na okrągło nim udało się zdobyć kolejną. Teraz człowiek ma (jak ja) zainstalowanych 50 gier wyłącznie z listy "koniecznie w to muszę teraz zagrać" a wciąż dochodzą kolejne, które się uruchamia "tylko by sprawdzić", ukradkiem przechodzi się tak część gry a kończy jak w przypadku reszty - "później dokończę, gdy tylko przejdę tę świeżynkę co ostatnio kupiłem/dostałem". Na przykład teraz cho...rendalnie chce mi się grać w simsy... ale jak mogę w nie grać skoro pojawiło się nowiutkie metro redux a w armie 3 trzeba jeszcze tyle scenariuszy przetestować. I kończy się na tym, że nie mam sił zaczynać czegoś gdy myślami jestem przy innym.

Pojawia się jeszcze kwestia wysokiego replayability przeważnie darmowych gier. Taka na przykład dota/lol czy z płatnych cs:go gdzie łatwo wskoczyć, przegrać kilka satysfakcjonujących godzin oraz równie szybko wyłączyć i zapomnieć. O wiele łatwiej zacząć taką grę a co za tym idzie w bitwie o pierwszeństwo przeważnie wygrywają, szczególnie już gdy człowiek zmęczony/ma mało czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa rozkmina. Wg mnie połowa takich przypadków przychodzi z wiekiem i ma spory związek z brakiem czasu, a reszta przychodzi z jego nadmiarem. Nie pielęgnowane zainteresowania powoli się wypalają, tak samo jak takie, które pielęgnuje się nadto i dąży do zobaczenia lub zrobienia wszystkiego. Ja mam okresowo stany wynikające z nadmiaru - kiedy grało się w tyle pozycji co ja, przychodzi to wrażenie, że wszystko jest takie same i nic nowego w tych grach. Jednym pomaga szukanie nowych horyzontów, innym nie. Ja zawsze czekam, aż wreszcie wyjdzie to coś, co daje szansę na wejście z powrotem i wzbudzi to uczucie "jaram się tym". Każda gra, którą przechodzę do końca, ma u mnie specjalne miejsce; każda gra, którą przeszedłem więcej niż raz i nie dotyczyło to powrotu dla osiągnięć / trofeów tylko chęci do grania po raz kolejny w tę świetną pozycję - miejsce wyjątkowe. Powroty do faworytów, to również jedno z moich lekarstw na "gry mnie nudzą". Ostatnimi grami, które powtarzałem i skończyłem, były Mass Effect 3 i Fallout New Vegas. Ciężko mi się rozstać z serią od BioWare. Teraz gram w Watch_Dogs i wiem, że zrobię 100%. Z tyłu pozostawiłem z 50 gier, część bo okazały się słabe, a część, bo po prostu nie mogę w nie wejść i nudzą mnie, choć bardzo chciałbym się z nimi dobrze bawić.

@dark_master
Hahaha, wszedłem w temat i patrzyłem, jak ktoś wspomni o swojej ulubionej grze, tak przy okazji całkiem fajnego, przyjacielskiego tematu i czy ktoś inny będzie się musiał unieść swoją internetową "mądrością" i próbować go nawet w takim temacie skrytykować bez powodu. Nie pomyliłem się - ktoś (Ty) wszedł i pokazał, jakim jest małym i żałosnym człowieczkiem bez krzty szacunku dla drugiej osoby.

@zadymek
Jeżeli napisałeś to na serio, to podziwiam szczerość, jaką pokazałeś w tej wypowiedzi. Gdyby był na forum jakiś system plusowania postów, dałbym Ci +1. Pozdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już od paru lat mam objawy znudzenia grami. Kiedyś nie można było odkleić mnie od monitora, miałem ograne na 100% wszystkie najnowsze tytuły. Przyszły studia, dziewczyna, praca wakacyjna... no i komputer się zestarzał. I nie tylko on. Przez nagły natłok obowiązków, zobowiązań czasowych i finansowych ja też poczułem się starszy. Pomyślałem wtedy, że czas dorosnąć, że gry wideo nie mogą zabierać mi już więcej tyle czasu. Wziąłem się za sport, siłownię, bieganie - czasu było co raz mniej. W końcu, po dłuższym czasie grania raz na tydzień a może i rzadziej, przyszedł moment, w którym oglądając (a robię to codziennie) materiały prasowe dotyczące rynku gier wideo i elektroniki poczułem odrobinę zazdrości wobec tych, którzy są na czasie i ogrywają najnowsze tytuły. To był moment, w którym zdecydowałem, że dorosłości nie należy gonić a wręcz przeciwnie - jak najbardziej odwlekać. Gry wideo dają mi możliwość pozostania dzieckiem, oderwania się od rzeczywistości, chwilowej ślepoty na problemy dorosłości i przeniesienia się w świat, który mogę w jakiś sposób kontrolować.

I w ten oto sposób przeszedłem GTA V na pożyczonej od kumpla konsoli. Od tamtej pory grałem jeszcze w Thiefa, Watch Dogs, Castlevanie i parę nowszych tytułów, które same w sobie nie były tragiczne, ale przegrywały na starcie z GTA, w które po prostu chciało się grać więcej i więcej. Znów dopadło mnie znudzenie. Zacząłem odpalać stare tytuły na siłę, "bo przecież jestem graczem, chcę graczem pozostać". Nie zniechęciłem się jednak - zbieram na PS4, które mam nadzieję kupić już na premierę Destiny.

Życzę wytrwałości wszystkim graczom z podobnymi objawami. Pozostańcie dziećmi, oderwijcie się od rzeczywistości - nie ma w tym nic złego! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już od paru lat mam objawy znudzenia grami. Kiedyś nie można było odkleić mnie od monitora, miałem ograne na 100% wszystkie najnowsze tytuły. Przyszły studia, dziewczyna, praca wakacyjna... no i komputer się zestarzał. I nie tylko on. Przez nagły natłok obowiązków, zobowiązań czasowych i finansowych ja też poczułem się starszy. Pomyślałem wtedy, że czas dorosnąć, że gry wideo nie mogą zabierać mi już więcej tyle czasu. Wziąłem się za sport, siłownię, bieganie - czasu było co raz mniej. W końcu, po dłuższym czasie grania raz na tydzień a może i rzadziej, przyszedł moment, w którym oglądając (a robię to codziennie) materiały prasowe dotyczące rynku gier wideo i elektroniki poczułem odrobinę zazdrości wobec tych, którzy są na czasie i ogrywają najnowsze tytuły. To był moment, w którym zdecydowałem, że dorosłości nie należy gonić a wręcz przeciwnie - jak najbardziej odwlekać. Gry wideo dają mi możliwość pozostania dzieckiem, oderwania się od rzeczywistości, chwilowej ślepoty na problemy dorosłości i przeniesienia się w świat, który mogę w jakiś sposób kontrolować.

I w ten oto sposób przeszedłem GTA V na pożyczonej od kumpla konsoli. Od tamtej pory grałem jeszcze w Thiefa, Watch Dogs, Castlevanie i parę nowszych tytułów, które same w sobie nie były tragiczne, ale przegrywały na starcie z GTA, w które po prostu chciało się grać więcej i więcej. Znów dopadło mnie znudzenie. Zacząłem odpalać stare tytuły na siłę, "bo przecież jestem graczem, chcę graczem pozostać". Nie zniechęciłem się jednak - zbieram na PS4, które mam nadzieję kupić już na premierę Destiny.

Życzę wytrwałości wszystkim graczom z podobnymi objawami. Pozostańcie dziećmi, oderwijcie się od rzeczywistości - nie ma w tym nic złego! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.08.2014 o 22:28, Siriondel napisał:


rotfl, jaki ból rectum, bo ktoś ulubioną giereczkę skrytykował. Jak ci przeszkadza dyskusja na, uwaga uwaga, FORUM DYSKUSYJNYM to ogranicz się do fejsbuczka, tam masz same lajki, przez brak nielajków nikt nie zepsuje ci pozytywnej atmosfery stykania się członkami. Get a life, giereczki to nie matka, jak ktoś ci je "obrazi" (o ile obrazą mozna nazwać stwierdzienie faktu, że gra jest pełna klisz i nielogiczności lol) to nie musisz pluć dookoła jadem ad personam o małostkowości braku szacunku, z którymi sam masz ewidentny problem :D

Przy okazji, to zabija chęć grania - słabe gry, z których w prasie robi się cholera-wie-co oraz obrzydzające je jeszcze bardziej tłumy inteligencików-fanatyków, co to nie potrafią się pogodzić z odmiennym zdaniem albo co gorsza ze zwykłymi faktami.. siadasz do gry i zaraz ci się przypomina to ich whiteknightowanie, ygh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Jak ci się poszczęści, to może nawet zauważysz, że nie ma to nic wspólnego z tym, co napisałem ja.

Nie obchodzi mnie, że skrytykowałeś grę. Naprawdę. Luz. Obchodzi mnie, że zadrwiłeś z czyjegoś gustu. Do tego zrobiłeś to jak prostak, więc jak prostak zostałeś potraktowany. Ja do ludzi mam pełen szacunek, natomiast nie mam go do pewnych zachowań. Ale rozumiem, że to do ciebie nie dotrze, bo balonik twojej dumy musi być nadmuchany. Powiedz szczerze, już tak apropos ME3 i ogólnie wszystkich takich sytuacji. Naprawdę uważasz, że masz gust lepszy od drugiej osoby? Naprawdę sądzisz, że ty masz rację, bo to na bank jest słabe i jak ktoś to lubi, to musi być głupszy? Naprawdę czujesz się lepszy przez to? Naprawdę pękasz z dumy, bo wmawiasz sobie, że jak ktoś cię krytykuje, to znaczy że "musi go boleć twoje zdanie" (które nawet nie jest przedmiotem tematu)?

Pouczasz mnie o dyskusji na forum? Wg ciebie drwienie z drugiej osoby jest rzeczą adekwatną i jak najbardziej jest to dyskusja? Nie, to jest prostactwo i z dyskusją ma wspólnego tyle co żółw z baletem. Już pominę fakt, że to w ogóle nie jest temat do tego, jak chcesz ponarzekać na ME3, to polazł do tematu o ME3. Oczywiście to nie zmieni faktu, że takie zachowanie będzie tym samym w każdym temacie - buractwem. Tak, nie będzie to dyskusja na forum, ani, jak to napisałeś, "odmienne zdanie". Buractwo i już.
Taki jesteś profesjonalny dyskutant.
Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować