Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Brutalne gry komputerowe mogą zwiększyć moralną wrażliwość graczy

31 postów w tym temacie

No proszę, a podobno brutalne gry robią z graczy morderców wypaczając im współczucie etc... Ja grając w oba Bioshocki nie byłem w stanie zabić Małych Siostrzyczek, po prostu nie mogłem. Nawet jakbym miał teraz zagrać znowu to znowu nie skrzywdziłbym żadnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No proszę, a podobno brutalne gry robią z graczy morderców wypaczając im współczucie
> etc... Ja grając w oba Bioshocki nie byłem w stanie zabić Małych Siostrzyczek, po prostu
> nie mogłem. Nawet jakbym miał teraz zagrać znowu to znowu nie skrzywdziłbym żadnej.

Ta, Siostrzyczki to jedyne czego w tej grze nie skrzywdziłem :D

A na serio. Ja tam zawsze byłem wrażliwy i nie potrafię być obojętny na czyjeś cierpienie. Czy to zasługa gier? Who knows?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2014 o 13:47, Cecylio napisał:

A na serio. Ja tam zawsze byłem wrażliwy i nie potrafię być obojętny na czyjeś cierpienie.
Czy to zasługa gier? Who knows?


A do tego byłeś skromny? ; P Żart : )

Co do samego newsa, to jakiś czas temu czytałem, że to nie brutalność gier wywołuje agresję.
Tak naprawdę to co najbardziej podsyca agresywne zachowanie to element rywalizacji. Dlatego tak dużo jest nerwów nie tylko przy grach komputerowych ale i przy sporcie. Wystarczy spojrzeć na piłkarzy, którzy nieraz doprowadzają niemal do bijatyk, że o hokeju nie wspomnę : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak wybieram w grze ścieżkę zła to aż mnie skręca. Ostatnio tak miałem w Second Son, musiałem przejść kampanie po stronie ciemności(dla platyny) i nie mogłem po prostu patrzeć na to co się dzieje na ekranie. Pamiętam tylko, że jak byłem mniejszy to obranie złej strony np. w Fable sprawiało mi przyjemność i dokonywałem o wiele więcej bezinteresownych mordów. A teraz nic.. zero, tylko jasna strona mocy, może z tego już wyrosłem albo jak pokazują statystyki gry mnie nauczyły wrażliwości i empatii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2014 o 14:17, Dared00 napisał:

Wymordowałem wszystkie siostrzyczki w Bioshocku.


Ja też a potem po nocach śniły mi się koszmary :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego, jak będzie to uzasadnione. Powiem szczerze

Spoiler

moment, w którym zobaczyłem jak Mordin zginął rozczulił mnie bardziej niż misja No Russian w MW2, która była bezsensownie dodana tylko po to, aby był dym przed premierą gry



Po prostu jeśli w grze ginie postać, z którą polubiliśmy i ginie w dość brutalny sposób to często jest tak, że potrafi to nieco zmrozić gracza. Podobny efekt można uzyskać po prostu pokazując drastyczne sceny, które będą uzasadnione np. historycznie. Pamiętam do dziś jak grałem w Shellshock: Nam ''67 i po kilku godzinach gry po prostu grę wywaliłem z dysku i nigdy do niej nie wróciłem. Głównie ze względu na niektóre dość bruralne sceny. Przecież niecodziennie widzi się masakrę wioski czy ponabijane na pal ludzkie głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W rzeczywistości to zależy od człowieka, jego psychiki i podejścia do gry.
U jednych obcowanie z wirtualną przemocą może powodować przyzwyczajenie do niej i obniżenie wrażliwości.
U innych wręcz przeciwnie.

Denerwują mnie takie badania, które właściwie stwierdzają rzecz oczywistą dla trzeźwo myślącego człowieka, "że coś jest możliwe i w niektórych przypadkach występuje", ale starają się to niepotrzebnie generalizować na "tak właśnie jest". A może to tylko ludzie głupio generalizują wyniki takich badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie byłbym taki pełen entuzjazmu. Już na starcie włącza mi się ostrzegawcza lampka:
Aha, ochotników. I może jeszcze casuali? Badanie trwało parę tygodni, czy mierzono reakcję po jednej sesyjce? W ogóle grano w gry czy "wcielano się wpostaci"? Jak mierzono, na zdjęciach zdechłych kociąt? Bo chyba nie na deklaracjach obiektów, please?

PS Poproszę prawdziwe namiary do tej rewelacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2014 o 14:32, Muradin_07 napisał:

Pamiętam do dziś jak grałem w Shellshock: Nam ''67 i po kilku godzinach gry po prostu grę wywaliłem
z dysku i nigdy do niej nie wróciłem. Głównie ze względu na niektóre dość bruralne sceny.
Przecież niecodziennie widzi się masakrę wioski czy ponabijane na pal ludzkie głowy...

Wojna synu, to właśnie wojna. Chcesz bawić się w wojnę, bądź gotów pobrudzić rączki ;)
Jak dla mnie to gry, które mają ambicję coś pokazać (a nie tylko dać pograć) powinny pokazywać kontrowersyjne treści (jeśli już pokazują) takie jakimi są realnie -a nie tak jakie są na plakatach.

Oczywiście jak przeginają w drugą stronę to też nie za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wtedy miałem ile... z 13-14 lat. Nie pamiętam dokładnie kiedy Shellshock trafił na Cover DVD w CD-Action, ale do dziś pamiętam jak mi te widoki stały przed oczyma. I w sumie gra chyba spełniła jakieś swoje zadanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2014 o 16:05, Muradin_07 napisał:

Wtedy miałem ile... z 13-14 lat. Nie pamiętam dokładnie kiedy Shellshock trafił na Cover
DVD w CD-Action, ale do dziś pamiętam jak mi te widoki stały przed oczyma. I w sumie
gra chyba spełniła jakieś swoje zadanie ;)

Twój ówczesny wiek wiele wyjaśnia: było czytać oznaczenia PEGI :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej - bardziej chciałem się przekonać czy to, co pisali o tej grze w gazetach to prawda. Poza tym PEGI to tylko informacja, żaden nakaz. Grałem w tamtym czasie w wiele innych gier, które miały oznaczenia podobne i jakoś tak mnie nie potrafiły zmrozić. Po prostu chodzi tutaj o samo podejście i ukazanie brutalności. Akurat w Shellshocku zrobili to naprawdę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować