Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Brutalne gry komputerowe mogą zwiększyć moralną wrażliwość graczy

31 postów w tym temacie

Gry to bardzo często bajki, w których granice między dobrem i złem są bardzo wyraźnie nakreślone, więc nie ma się co dziwić, że gracze zazwyczaj wybierają być spoko ziomeczkiem, niż bezczelnym dupkiem, który wszystkim robi na złość.
Istotny jest też fakt, że wybór "złej" ścieżki w grze często jest zwyczajnie mniej korzystny.

A w prawdziwym życiu wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brutalne gry komputerowe mogą zwiększyć moralną wrażliwość graczy Gry brutalne do granic są i nie zwiększają ludzkiej wrażliwości wręcz odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasiu patrząc na cierpienie mordowanych przez siebie postaci w grze zrozumiał, że nie mógłby zabić nikogo naprawdę. Małgosia po 243-ciej nieudanej próbie przejścia poziomu w CoD-a wyrzuciła mamę przez okno. Zdzisiu nigdy nie grał w gry, a któregoś dnia wziął do szkoły pistolet, zastrzelił wredną panią od matematyki i pięciu kolegów, którzy się zawsze z niego śmiali. Jaki z tego morał? - bójmy się, my - gracze, żeby któregoś dnia ktoś nie odkrył, że Osama Bin Laden lubił pograć w Mortal Kombat. Co wówczas zrobi z grami i graczami opinia publiczna? Strach się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2014 o 15:51, zadymek napisał:

Nie byłbym taki pełen entuzjazmu. Już na starcie włącza mi się ostrzegawcza lampka:
Aha, ochotników. I może jeszcze casuali? Badanie trwało parę tygodni, czy mierzono reakcję
po jednej sesyjce? W ogóle grano w gry czy "wcielano się wpostaci"? Jak mierzono, na
zdjęciach zdechłych kociąt? Bo chyba nie na deklaracjach obiektów, please?

PS Poproszę prawdziwe namiary do tej rewelacji.


Dokładnie myślę że długotrwałe mordowanie setek przeciwnikow w CoDzie nie powoduje że człowiek jest bardziej empatyczny, a raczej bardziej znieczulony co wykazały wcześniejsze badania. Trzeba by porównać warunki wejściowe badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2014 o 17:47, Namaru napisał:

Dokładnie myślę że długotrwałe mordowanie setek przeciwnikow w CoDzie nie powoduje że
człowiek jest bardziej empatyczny, a raczej bardziej znieczulony co wykazały wcześniejsze
badania.


Czyli, jeśli dobrze rozumiem, to badanie jest be i niewiarygodne, natomiast wcześniejsze badania są cacy i jak najbardziej wiarygodne?

Nie spotkałem się jeszcze z wiarygodnym, dobrze udokumentowanym, prawidłowo przeprowadzonym i jednogłośnie zaakceptowanym przez środowiska naukowe badaniem, wykazującym szkodliwy wpływ gier na psychikę. Stosując taką metodologię, jaką widziałem we wcześniejszych badaniach, jestem w stanie bez problemu udowodnić, że gracze komputerowi:
- częściej od innych skręcają na skrzyżowaniach w lewo;
- najpierw zakładają prawy, a dopiero potem lewy but;
- wybierają szczoteczki do zębów z niebieskimi motywami częściej niż z innymi kolorami;
i tak dalej.

Warto zauważyć też, że nie istnieje coś takiego, jak mierzalny poziom wrażliwości (w skali od 1 do 10, powiedzmy). To nie jest wzrost czy masa ciała. Tymczasem naukowcy za wszelką cenę próbują nam wmówić, że dokładnie tak jest. Serio? No to jak wytłumaczymy w takim razie fakt, że są osoby, które reagują na płacz dziecka irytacją i mamrotaniem pod nosem "może by tak ktoś raczył uciszyć tego bachora?", a które jednocześnie oddałyby nerkę i płuco, żeby uratować kota? Gdzie, na skali od 1 do 10, umieścimy taką osobę? Gdzie umieścimy osobę, która przejmie się tym płaczącym dzieckiem, w której płacz ten wywoła chęć pomocy i pocieszenia, ale która jednocześnie jest nieczuła na cierpienie zwierząt, które traktuje jak rzeczy? A gdy już jakimś cudem ustalimy, jak należy takie osoby sklasyfikować, jak odniesiemy to do faktu, iż żadna z tych osób tak naprawdę nie robi praktycznie nic, by pomóc głodującym ludziom w Afryce? Odejmiemy po prostu stałą wartość 0,3861 (wrażliwość na głodujące dzieci w Afryce) od wyniku i otrzymamy nową wartość?

Zresztą... chcesz się przekonać, jak to wygląda u graczy? No to zróbmy sobie małą próbę (kompletnie pozbawioną elementów "poważnej" nauki) - poproszę osoby, które grały w BioShock, by napisały, czy przy pierwszym przejściu gry mordowały Little Sisters. Ja grałem i nie mordowałem. I wcale nie dlatego, że chciałem od razu zobaczyć najlepsze zakończenie (bo wtedy jeszcze nie wiedziałem, jakie są różnice między zakończeniami), po prostu jakoś nie mogłem się zmusić. Ba, powiem więcej - gdy skończyłem grę (z najlepszym zakończeniem), pomyślałem, że warto by było sprawdzić, jak harvestowanie Siostrzyczek wpłynie na zabawę. Odpuściłem przy drugiej. Nie byłem w stanie kontynuować tej zabawy, bo, uwaga, miałem wyrzuty sumienia. Źle się czułem z tym, że odebrałem życie zlepkowi pikseli. Chyba bym popsuł wyniki tych wszystkich badań, bo gram raptem od 30 lat, po drodze grałem w masę brutalnych gier (pierwsze MK, Blood, Carmageddon i wiele, wiele innych) i, w mordę, jakoś nie odebrało mi to tej wrażliwości... Może to i lepiej, że nie brałem w tych badaniach udziału.

PS. Używasz określenia empatia. Rozumiem, że raczej chodzi Ci o wrażliwość, a nie empatię? Ta druga to po prostu umiejętność wyłapywania zmian w stanach psychicznych innych i jeszcze o niczym nie świadczy. Doświadczeni biznesmeni czy prawnicy są niesamowitymi empatami, ale to jeszcze nie znaczy, że są osobami wrażliwymi na cierpienie innych. Nauczyli się po prostu wyłapywać subtelne sygnały, pozwalające im ocenić stan psychiczny/emocjonalny potencjalnej "ofiary".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować