Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: Eksplodujące indyki

50 postów w tym temacie

True story bro. Sam mam wiele smieciowych indyków w bibliotece ma steamie, bo były akurat w bundlu z interesującą mnie gra. Strasznie mnie przeraża ostatnia moda ma gry pikselowe, nosz to jakas zmora nowej generacji jest (czytaj: po chorobę kupować ps4, żeby grac w pikselowe gry, od tego jest Commodore 64 czy Pegasus). Jest natomiast wiele perełek wartych naszych pieniędzy, ale trudno je znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież to sam developer decyduje, czy i kiedy jego gra wędruje na promocję lub wyprzedaż. Wrzucanie własnej gry na promocję i narzekanie, że ludzie kupują w promocji... to już jest jakiś kosmiczny poziom absurdu.

Prawdą jest jednak, że bundle "zabijają" sprzedaż gier, ostatnio wspominał o tym Edmund McMillen: http://edmundm.com/post/93053340820/as-an-answer-to-a-previous-question-you-said-bundles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam od początku śmieszyło określenie "gry niezależne". No bo od kogo/czego są niezależne. Od wydawców? Niezbyt, bo jeżeli nikt ich nie wyda, to tylko przy ogromnym szczęściu można liczyć na odpowiedni rozgłos. Od odbiorców? Tiaaa... A jeżeli chcę na tym zarobić, to muszę robić coś, co spodoba się ludziom. Od pieniędzy? To siedźcie sobie bez kasy i róbcie coś przez rok. Zobaczymy jak długo wytrzymacie.

Wiem, wiem. Są uczniowie, którzy piszą gry. Ludzie, którzy robią to "po godzinach" marząc o sukcesie, ale jeżeli ktoś chce mieć z tego zawód - nici z niezależności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Wiem, wiem. Są uczniowie, którzy piszą gry. Ludzie, którzy robią to "po godzinach" marząc
> o sukcesie, ale jeżeli ktoś chce mieć z tego zawód - nici z niezależności.

Kickstarter, finansujesz pierwszą grę, za pieniądze z normalnej sprzedaży pierwszej robisz drugą i powtarzasz, ewentualnie KS jeszcze raz jak trzeba. KS nie wyjdzie? Gra też by nie wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2014 o 18:57, KeyserSoze napisał:

Kickstarter, finansujesz pierwszą grę, za pieniądze z normalnej sprzedaży pierwszej robisz
drugą i powtarzasz, ewentualnie KS jeszcze raz jak trzeba. KS nie wyjdzie? Gra też by
nie wyszła.


Oczywiście, jednakowoż jeżeli nie jesteś przynajmniej półprofesjonalistą i nie zmontujesz jakiejś grywalnej alfy, to przy nowym regulaminie - sorry winnetou. I bardzo dobrze, patrząc na niektóre "arcydzieła'' sfinansowane na KS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może źle, że to piszę, bo indie xeroboje mogą kryć się i tutaj, ale cieszę się, że sam znalazłem sobie niszę w indie retro point & clickach (pięknie to brzmi, lubię tak to nazywać xD). Gatunek niesamowity, i choć wrócił do łask, wciąż nie poświęca mu się należytej uwagi, nawet w tym świecie "indie". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie gry nisko budżetowe zawsze były traktowane jako pole do eksperymentów (niezależnie kto je wydaje), gdzie twórcy nie tylko robili jakie chcieli, ale gdzie sprawdzali różne elementy przed wrzuceniem do produkcji wysoko budżetowych.
A ciosem w nie było przerobienie z ich na gry "indie"/"niezależne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam w większości dokładnie takie same przemyślenia. Kiedyś to były pojedyncze sztuki, i zwykle gry ciekawe, perełki, na ktore sie czekało. Większość nowych indyków to było coś - niebanalnego, intrygująceg, zabawnego, wartego ogrania. Robili je ci, którzy mieli coś do pokazania. A teraz - w tym szambie jakim stał sie dział indie na steam, w tym zalewie kreowanego na nostalgiczne 2d g...a - ja nie potrafię znaleźć nic ciekawego. Poza tym nie śledzę tego, co się ukazuje, bo to bardziej mozolne niż polowanie co poniedziałek w szmateksie na nowe łachy. i wbrew temu co pisze autor artykułu ("Dawniej perełki leżały na wierzchu, na wyciągnięcie ręki. Teraz trzeba coraz bardziej pracowicie kopać, żeby je wydobyć") nie tylko ja nie umiem tych perełek wydobyć - branżowe portale też milczą. A na wierzch, o ironio, wypływają już chyba tylko "indie", które są bardzo zależne od ubi, sony, ms....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2014 o 18:32, Dared00 napisał:

Przecież to sam developer decyduje, czy i kiedy jego gra wędruje na promocję lub wyprzedaż.
Wrzucanie własnej gry na promocję i narzekanie, że ludzie kupują w promocji... to już
jest jakiś kosmiczny poziom absurdu.

No właśnie nie. Promocja ma za zadanie wypromować produkt, by było o nim głośno i znaleźli się klienci gotowi nabyć go za pełną cenę, czego co ostatni zdają się nie rozumieć. Problemem jest tu Steam. Tam promocje urządza się bardzo często, więc gracze się wycwanili i kupują tylko podczas akcji promocyjnych.

Problemem są też wspomniane bundle, które zaniżają wartość pojedynczej produkcji. Tyle, że szkodzą głównie wartościowym produkcjom a nie średniakom, których poza pakietem nikt by kijem nie ruszył. Średniakowi limit promocji nie pomoże -niby dlaczego ktokolwiek miałby kupować byle co za pełną cenę- to musi kombinować. Na tego typu rozważaniach zrodził się pomysł bundli, gdzie kilka byle jakich gierek i kilka dobrych, zebranych do kupy ma być warte cokolwiek razy X milionów. W założeniach duzi mają pociągnąć małych w praktyce miesza klientom w głowach.

Jak twórcy chcą zarabiać na prawdziwej sprzedaży, bez promocji i bundli, to muszą zaoferować coś wartego zapłacenia pełnej ceny- a to oznacza jakość, unikalność, innowacyjność etc. Tak jak autor napisał: w sytuacji ograniczonego rynku zbytu o sukcesie decyduje nie to jak dobry produkt się robi tylko jak dobre są produkty konkurencji. Ci z ogonka stawki są skazani na promocje i bundle.

Tak czy inaczej wszystko rozbija się o konsumenta i jego skalę wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jest zawsze, gdy jakaś idea chwyci, pojawia się masa marnych kopii, których twórcy kierują się czystym oportunizmem, aby tylko jakiś mały kawałek tego wyrwać dla siebie. Wiadomo, nawet sama ta "niezależność" to zazwyczaj fikcja. Najpierw wielu odbiorców przeżywa zachwyt, że mamy taki wysyp "innych" produkcji, a potem przychodzi rozczarowanie, gdy zauważa się, że jest coraz więcej produkcji zwyczajnie słabych i będących tylko kolejnymi klonami. Równie błędny był ten zachwyt Kickstarterem, gdzie początkowo fascynowano się większością produkcji, które tam trafiły, że to takie wspaniałe wspierać rodzaj gier, który inaczej dawno by już umarł itd. Ja uważam, że na większość z tych "mniejszych" gier zwyczajnie szkoda czasu, wystarczająco jest "dużych" produkcji do przejścia wśród których można wciąż znaleźć coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

+5 SZACUN za wspomnienie Aquarii w artykule.

Aha. Ludzie widzę w komentarzach maja za złe, że indie to głównie "retro", "2D" i "pikseloza". Fakt. jest masa syfu, który stara się sprzedać słaby gameplay takimi chwytami, ALE nie całe "retro" jest do kitu. Raz na jakiś czas wyjdzie coś co, tak, wygląda ja staroć, ale ma też coś do zaoferowania w sferze mechanik ALBO stara się wiernie oddać w szczegółach klasyki, które widziały już lepsze dni (Shovel Knight dla MegaMana i Freedom Planet dla Sonica), gdzie w rękach entuzjastów ożywają na nowo, z rewelacyjnym rezultatem (SK ma nieziemskie poziomy hajpu, a FP to najlepsza gra platformowa w jaką osobiście grałem w ciągu paru ostatnich lat)

Po prostu nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora, ok? Pixel Art też może być fajny. (miło by było, by więcej ludzi szło w 16-bit tak czy inaczej, bo z ośmioma to rzeczywiście jest przesyt, a i szesnaście daje więcej możliwości)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

artykuł dla odmiany do bólu prawdziwy, ale z jednym się nie zgodzę - tanie klony były z indie od początku. Nie było mitycznego okresu dobrych perełek, dzień po perełce wychodziło milion naśladowców, co widać po tysiącu klonów bejeweled, wspomnianych tower defense czy przede wszystkim platformówek 2d, bo to można robić szybko i taśmowo. Jedyne co się zmienia, to mody co jest klonowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2014 o 19:58, NBlast napisał:

Aha. Ludzie widzę w komentarzach maja za złe, że indie to głównie "retro", "2D" i "pikseloza".
Fakt. jest masa syfu, który stara się sprzedać słaby gameplay takimi chwytami, ALE nie
całe "retro" jest do kitu. (...)

to nie jest problem. Mi nie przeszkadzało jak widziałem, bo ja wiem, terrarrię. Mi przeszkadzało jak widziałem terrarię, thomasy, limbo, meat boye i miliard innych gier które można określić mianem "platformówka 2d". Bo zwyczajnie już rzygałem na sam widok platformówki, widok indyka w promo na steam wzbudzał we mnie tylko agresję bo nie ważne czy była to gra dobra czy zła, na pewno była platformówką 2d. I ja wiem, że wymieniłem same udane tytuły, które sporo się od siebie różnią. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie ogólnie można zaliczyć do jednych z miliarda platformówek 2d na które już się zwyczajnie nie da patrzeć, tak jak lata temu nie dało się patrzeć np. na kolejne rtsy różniące się skórkami. Ja już teraz wiem, że choćby pojawiła się najlepsza gra we wszechświecie, coś jak pierwszy mario bros, to i tak w niego nie zagram, bo mam totalną awersję do tego gatunku przez zwykłe wałkowanie go na okrągło. I to jest istota problemu, a nie czy w morzu gówna są jakieś perły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2014 o 19:29, Arcling napisał:

Równie błędny był ten zachwyt Kickstarterem, gdzie początkowo fascynowano się
większością produkcji, które tam trafiły, że to takie wspaniałe wspierać rodzaj gier,
który inaczej dawno by już umarł itd.


Błędny? Przecież te duże, najbardziej popularne projekty mają dopiero się ukazać. Cały ten segment gier, w gruncie rzeczy opartych na sentymencie może zawalić się pod własnym ciężarem, ale z drugiej strony po ewentualnym sukcesie takich tytułów jak Star Citizen, Wasteland 2, Pilars of Eternity KS może tchnąć drugi oddech. Może nawet dojdzie do wskrzeszenia martwych gatunków. Zobaczymy. My jako gracze nic na tym nie tracimy.

Ja się bardziej niż o "indie" martwię kondycją małych i średnich studiów funkcjonujących gdzieś pomiędzy segmentem niezależnym a segmentem AAA. Chodzi mi o twórców gier typu Torchlight, Red Orchestra, Insurgency, Shadowrun Returns, Hard Reset, itp. W tych grach widać jakość, ale czasami brakuje im dopracowania szczegółów czy nowoczesnej grafiki, co wynika z ograniczonego budżetu ale czasami też i umiejętności. Sa to często gry wycelowane w określoną niszę, przynoszące sporo frajdy fanom, ale z tego powodu ograniczone rynkiem zbytu. Obawiam, się że te gry i ich twórcy zostaną przygnieceni intensywną promocją gier z potężnymi budżetami marketingowymi i zatoną w zalewie przeciętnych gier indie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2014 o 18:44, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Mnie tam od początku śmieszyło określenie "gry niezależne".

mógłbym rozbijać posta na kolejne części, ale to się mija z celem, bo ty z góry zakładasz, że chodzi w tym wszystkim o zarobienie milionów. Tzn ok, trafiają się tacy geniusze jak przytoczeni w arcie, ba, tacy geniusze to siedzą też u dużych wydawców i robią taśmowo swoje mobilne crapiszcza, ale większość tych najciekawszych "prawdziwych" indyków faktycznie powstało "niezależnie" - przypadkiem jak slender, za kasę od graczy jak FTL, siłą entuzjazmu nowicjuszy jak pierwszy gothic (Kai Rosenkranz tworząc naprawdę udany soundtrack do tej gry miał wówczas.. 17 lat), po godzinach normalnej pracy jak AoD. A później, jeśli było "później", to siłą rozpędu za kasę z pierwszego projektu.

Dnia 31.08.2014 o 18:44, Alexei_Kaumanavardze napisał:

To siedźcie sobie bez kasy i róbcie
coś przez rok. Zobaczymy jak długo wytrzymacie.

twórcy age of decadence wytrzymali dekadę i dobrze im to wyszło :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2014 o 20:10, fenr1r napisał:

Ja się bardziej niż o "indie" martwię kondycją małych i średnich studiów funkcjonujących
gdzieś pomiędzy segmentem niezależnym a segmentem AAA./.../

to się stało już wiele lat temu tak naprawdę.

A o duże KSy bym się nie martwił, jak na razie czy to beta W2, czy SC, czy Eternity, czy Planetary, ludzie generalnie są zadowoleni że mają to za co w ciemno zaplacili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2014 o 20:10, fenr1r napisał:

Błędny? Przecież te duże, najbardziej popularne projekty mają dopiero się ukazać. Cały
ten segment gier, w gruncie rzeczy opartych na sentymencie może zawalić się pod własnym
ciężarem, ale z drugiej strony po ewentualnym sukcesie takich tytułów jak Star Citizen,
Wasteland 2, Pilars of Eternity KS może tchnąć drugi oddech. Może nawet dojdzie do wskrzeszenia
martwych gatunków. Zobaczymy. My jako gracze nic na tym nie tracimy.

Oczywiście, że błędny. Są sukcesy niektórych tytułów, ale było też sporo, które były porażką, zostały zapomniane lub nawet nigdy ich nie dokończono. Niedawno o Kickstarterze wspominał TotalBiscuit poruszając temat nadmiernego hypowania gier przez dziennikarzy: http://youtu.be/cd13fE5WJ3c?t=19m50s Sam przyznał, że nawet on wtedy uległ modzie na Kickstartera i niepotrzebnie promował gry stamtąd. Podał tam zresztą dobry przykład projektu gry. Czy odniósł wielki sukces? Ilu ludzi dzisiaj go w ogóle pamięta? No właśnie...

Dnia 31.08.2014 o 20:10, fenr1r napisał:

Obawiam, się że te gry i ich twórcy zostaną przygnieceni intensywną promocją gier
z potężnymi budżetami marketingowymi i zatoną w zalewie przeciętnych gier indie.

Lub też zostaną kupieni przez jakieś duże studio i będą mogli działać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widze, że zaraza o nazwie "nic ciekawego nie zrobiłem, nie zarobiłem, więc będę narzekał" wylewa się z segmentu AAA i zaraża dalej. Jakos twórcy FTL nie płaczą, ci od Reusa zarobili i teraz siedzą nad kolejnym projektem. Można? Można. A, że jest trudniej niz było to cóż, ktoś naprawdę uważał, że będzie inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować