Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: Eksplodujące indyki

50 postów w tym temacie

Dnia 01.09.2014 o 13:20, zadymek napisał:

No nie wiem jak inni ale ja za taką Magicka''ę chętnie dał bym 50

Magicka chyba nie podchodzi pod indie, to przecież gra Paradoxu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2014 o 10:54, Shaddon napisał:

Udany pomysł to jedno, ale warstwa audiowizualna, wbrew temu, co wielu głosi, MA znaczenie.
A to już zbyt wysokie progi dla twórców niezależnych, jako, że nowoczesnej oprawy nie
da się stworzyć ot tak sobie, w garażu. .

A Trine, czy rodzimy Hard Reset? Poza tym ładna oprawa wcale nie musi oznaczać fotorealistycznej grafiki, co udowadnia choćby Klei - ich Don''t Starve pod względem stylu graficznego jest arcydziełem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2014 o 17:37, dark_master napisał:

To samo z bolesnością - małe studio może zabić jedna porażka, duży ydawca może wtopić
nawetw TORtanica 400 milionów, bo i tak się odkuje na innych grach

Pewnie masz rację. Ja to widziałem trochę inaczej - niezależni twórcy nie mogą włożyć dużo pieniędzy w produkcję, bo zazwyczaj ich nie mają, więc słaba sprzedać nie będzie dla nich oznaczała takich strat, jak przy produkcji AAA (tym bardziej, że często połowa kosztów produkcji gier AAA to wydatki na reklamę, które w przypadku gier indie są najczęściej zerowe). Bo chyba rzadko się zdarza, by ktoś robiąc grę indie miał nadzieję się z niej utrzymać (nie mówię tu o weteranach takich gier).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2014 o 18:26, Madoc napisał:

> No nie wiem jak inni ale ja za taką Magicka''ę chętnie dał bym 50
Magicka chyba nie podchodzi pod indie, to przecież gra Paradoxu.

To ciekawe bo ich twórców zrzeszonych pod szyldem Arrowhead Game Studios tak się właśnie charakteryzuje.
Oni sami też piszą o sobie jako o indywidualistach z pasją, dla których liczy się wyzwalanie w odbiorcach kreatywności czy wręcz hardcore''owości. Brzmi znajomo?
http://arrowheadgamestudios.com/sample-page/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2014 o 10:54, Shaddon napisał:

Wydaje wam się, że robicie developerom łaskę, bo po
paru miesiącach od premiery rzucicie na ladę połowę początkowej sumy?


Parafrazując obrońców rynku wtórnego: "gdyby nie było w promocji to bym nie kupił wcale". Są gry, które chcę mieć od razu i z nimi na przecenę nie czekam, jak jest możliwość to kupuję z miejsca (Ultimate General, Divinity, Total War)

>Tylko dlaczego później krzyczycie, że nowe gry

Dnia 01.09.2014 o 10:54, Shaddon napisał:

są za krótkie, czy wtórne?


Pokaż mi te oryginalne, świeże, genialne i dlugasne tytuły od Activision, w końcu z pieniędzy, jakie natłukli na CoDach do tej pory powinni już z 10 takich wydać. A EA i zmuszanie BioWare do zrobienia DA 2 szybko (przecież recycling lokacji nie wziął się z tego, że programiści mieli całe wieki na pracę), bo trzeba doić markę, póki jest okazja po sukcesie DA:O? A Ubisoft i jego Assassiny co roku? (chociaż Ubi trzeba iddać, że oni akurat potrafią czasami kasę przeznaczyć na coś innego)?

O ile w segmencie indie akurat warto faktycznie wspierać niektórych po za bundlami i promkami, bo tam nierzadko to kwestia nie tego, jaka kolejna gra będzie a tego, czy w ogóle będzie, o tyle segment AAA działa na zasadzie "kupili, to będziemy ich tym karmić póki się nie porzygają i nie przestaną kupować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.09.2014 o 18:31, Madoc napisał:

Pewnie masz rację. Ja to widziałem trochę inaczej - niezależni twórcy nie mogą włożyć
dużo pieniędzy w produkcję, bo zazwyczaj ich nie mają, więc słaba sprzedać nie będzie
dla nich oznaczała takich strat, jak przy produkcji AAA

no nie zgodziłbym się, bo twórcy niezależni nie dostają pieniędzy (o ile nie zrobią KSa lub po drodze nie znajdą wydawcy), inwestują swoje własne środki. Jeśli wydasz 10 tysięcy na zrobienie gry i wtopisz zaboli cię to bardziej, niż jakby pieniądze wtopił koncern dla ktorego robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.09.2014 o 13:58, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Idie Games, a "Gry niezależne" to dla mnie dwa różne pojęcia. Samo słowo "Indie" wzięło
się z muzyki i oprócz tego, że jego powstanie przypisuje się przeróbce słowa "Independent"
(niezależny), to jest to coś szerszego. W skrócie Indie to coś, co dociera do clue danego
gatunku.

tia, ale wiadomo o co chodzi. Tak jak dark fantasy technicznie oznacza horror w realiach fantasy, a ludzie wrzucają do niego wszystko co nie jest high-fantasy a''la baldur. I wszyscy bardziej dark kojarzą z ''brudnym'' fantasy niż horrorem.

Dnia 01.09.2014 o 13:58, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Ze swojej strony
dodam, że dla mnie najbardziej indie jest Blizzard i jego słynne "Will be done, when
will be done". Znasz jakiś lepszy przykład twórcy niezależnego.

tu bym się kłócił, dość poczytać co ludzi sądzą o WoW :P nie jako grze,ale co blizz dla pieniędzy zrobił z lore uniwersum i ile osób właśnie przez mieszanie w nim grę rzuciło

Dnia 01.09.2014 o 13:58, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Dla mnie Indie to coś więcej
niż pikselowata grafika, to artyzm który sprawia, że gry stają się sztuką. Jak w "The
Longest Journey", albo "Syberii". To nie są gry zamówione przez wielkie studia, tylko
zrobione przez małe i sprzedawane przez wielkich wydawców, którzy w nie uwierzyli. Zupełnie
jak te abstrakcyjne tytuły z PS (Journey np.), które ktoś robił bo tak chciał. I to,
że Sony je wydało nie odbiera im "indyczego" charakteru.

yep, ale wydawcy nie idą w takie projekty. Bo pewniej jest dac kasę na klona coda ktory sprzeda się lepiej, niewiele wyższym nakładem środków. Stąd te dziwne resety mieniające całkowicie konwencję.

Dnia 01.09.2014 o 13:58, Alexei_Kaumanavardze napisał:

IMHO jest wielu wielkich, którzy są równie indie jak twórcy z game jamów i innych "undergroundowych"
stowarzyszeń. I tu jeszcze raz odwołam się do definicji. Indie, czyli niezależny, bez
wsparcia z zewnątrz. A oprócz w/w czy np. Nintendo potrzebowało wsparcia w tworzeniu
SMB3? Albo Square w tworzeniu FFVII?? Albo BioWare w tworzeniu ME? Nie, mieli kasę to
zrobili to jak chcieli. I na koniec mój ulubiony przykład. Czy bracia Houser`owie (Rockstar)
potrzebują czyjejś zgody, żeby np. zrobić symulator krowiej kupki? Nie, gdyby chcieli
to by zrobili i nikt by im nie zabronił. Czy to nie jest to, o czym w indie chodzi? Różnica
jest taka, że na pewno dobrze by się to to sprzedało i powstawało by w o niebo lepszych
warunkach.

to tu pytanie ode mnie - skoro jest jak mówisz, to czemu żadni wielcy tak nie zrobili, skoro głupi symulator kozy sprzedaje się lepiej niż połowa ich gier. Starczyło tylko nieco sypnąć kasą i pozwolić na kreatywność, a jakoś jednak ludzie z tych korporacji muszą ciągle uciekać i zakładać undergroundówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2014 o 15:29, dark_master napisał:

tia, ale wiadomo o co chodzi. Tak jak dark fantasy technicznie oznacza horror w realiach
fantasy, a ludzie wrzucają do niego wszystko co nie jest high-fantasy a''la baldur. I
wszyscy bardziej dark kojarzą z ''brudnym'' fantasy niż horrorem.


Co jednakowoż nie oznacza, że używają tej definicji poprawnie.

Dnia 06.09.2014 o 15:29, dark_master napisał:

tu bym się kłócił, dość poczytać co ludzi sądzą o WoW :P nie jako grze,ale co blizz dla
pieniędzy zrobił z lore uniwersum i ile osób właśnie przez mieszanie w nim grę rzuciło


Nie rozumiem związku. Poza tym MMO dla mnie to osobna działka. A gra jest mimo wszystko wybitna i ma (również mimo wszystko) nadal rzesze wiernych fanów. No i kto bogatemu zabroni?

Dnia 06.09.2014 o 15:29, dark_master napisał:

yep, ale wydawcy nie idą w takie projekty. Bo pewniej jest dac kasę na klona coda ktory
sprzeda się lepiej, niewiele wyższym nakładem środków. Stąd te dziwne resety mieniające
całkowicie konwencję.


To co robią w/w tytuły w portfolio Sony? Albo jakim cudem powstało Neverhood, czy Grim Fandango, Beyond Good and Evil etc. Nie mówię, że okazały się finansowym sukcesem, ale wielką klapą też nie. Dość powiedzieć, że się zwróciły. A sam fakt ich wydania... cóż resztę dopowiedz sobie sam.

A co do klonów COD-a. Ktoś je kupuje. Ja grałem w MOH:AA i dwa pierwsze COD-y i więcej w to to bawić się nie zamierzam. A dlaczego nie brać kasy za coś, co się sprzedaje ? Trudno jest mi oceniać jakość takich tytułów inaczej niż na podstawie ocen na Metacriticu, ale jednak.. Tu mamy worek, który sam się napełnia, a z tam worek który trzeba wypromować, uszyć etc. A te dziwne resety niektórym markom przydają się (TR), a innym nie (SC). I tyle.

Inną sprawą jest, że większość prędzej wyda niewiele mniejszą kasę na "artystycznego" indyka, niż na artystyczną komerchę. Ja tego nie rozumiem, ale tak jest.

Dnia 06.09.2014 o 15:29, dark_master napisał:

to tu pytanie ode mnie - skoro jest jak mówisz, to czemu żadni wielcy tak nie zrobili,
skoro głupi symulator kozy sprzedaje się lepiej niż połowa ich gier. Starczyło tylko
nieco sypnąć kasą i pozwolić na kreatywność, a jakoś jednak ludzie z tych korporacji
muszą ciągle uciekać i zakładać undergroundówki.


Ale przecież dużo takich produkji powstało (i powstanie). Oprócz w/w wspomniane przeze mnie kiedy indziej Table Tenis od Rockstara chociażby. Fakt, że EA i Ubi na tym polu nie brylują, to nie oznacza, że inni pozwalają sobie ignorować ten trend.

A ja mam w takim razie inne pytanie. Czym teraz różni się Minecraft i jego pseudorozwój od polityki złych, potężnych korporacji? Czym się różni Notch od np. Balmera?? Jak dla mnie niczym. Wątpliwej jakości porty na nowe konsole, olewanie społeczności etc. Albo jeden z pierwszych indyków, gdy jeszcze indykami się nie zwały, czyli DSJ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.09.2014 o 22:54, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Nie rozumiem związku. Poza tym MMO dla mnie to osobna działka. A gra jest mimo wszystko
wybitna i ma (również mimo wszystko) nadal rzesze wiernych fanów. No i kto bogatemu zabroni?

że Blizz dla kasy rozpieprzył wszystko na drobne, brnąc w absurdy. I ciężko mówić o ich niezależności, skoro są częścią activision.

Dnia 06.09.2014 o 22:54, Alexei_Kaumanavardze napisał:

To co robią w/w tytuły w portfolio Sony? Albo jakim cudem powstało Neverhood, czy Grim
Fandango, Beyond Good and Evil etc. Nie mówię, że okazały się finansowym sukcesem, ale
wielką klapą też nie. Dość powiedzieć, że się zwróciły. A sam fakt ich wydania... cóż
resztę dopowiedz sobie sam.

I ile rocznie Sony wydaje takich projektów? Jeden? Dwa? Mówmy o dzisiaj, a nie dwudziestoletnim neverhood czy fandango, bo to inne czasy, wręcz prahistoria.

Dnia 06.09.2014 o 22:54, Alexei_Kaumanavardze napisał:

A co do klonów COD-a. Ktoś je kupuje. Ja grałem w MOH:AA i dwa pierwsze COD-y i więcej
w to to bawić się nie zamierzam. A dlaczego nie brać kasy za coś, co się sprzedaje ?
Trudno jest mi oceniać jakość takich tytułów inaczej niż na podstawie ocen na Metacriticu,
ale jednak.. Tu mamy worek, który sam się napełnia, a z tam worek który trzeba wypromować,
uszyć etc. A te dziwne resety niektórym markom przydają się (TR), a innym nie (SC). I
tyle.

TRowi reset nie był potrzebny, o czym najlepiej świadczy sukces Uncharteda. Starczyło po prostu zrobić część która nie ssie, a z tym TR miał długi czas problem.
Anyway chodzi o to, że skoro to się sprzedaje, to po co eksperymentować i wydać nowego Shadow of the Colossus, ICO czy generalnie coś co nie jest kolejnym CoDem lub innym ''bezpiecznym'' tytułem.


Dnia 06.09.2014 o 22:54, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Ale przecież dużo takich produkji powstało (i powstanie). Oprócz w/w wspomniane przeze
mnie kiedy indziej Table Tenis od Rockstara chociażby. Fakt, że EA i Ubi na tym polu
nie brylują, to nie oznacza, że inni pozwalają sobie ignorować ten trend.

ale generalnie go ignorują, lub robią jak EA z Kingdom of Alamur czy jak on tam miał - wydać wydadzą, ale kampanię reklamową zrobią tak marną, że wiadomo że się nie sprzeda.

Dnia 06.09.2014 o 22:54, Alexei_Kaumanavardze napisał:

A ja mam w takim razie inne pytanie. Czym teraz różni się Minecraft i jego pseudorozwój
od polityki złych, potężnych korporacji? Czym się różni Notch od np. Balmera?? Jak dla
mnie niczym. Wątpliwej jakości porty na nowe konsole, olewanie społeczności etc. Albo
jeden z pierwszych indyków, gdy jeszcze indykami się nie zwały, czyli DSJ??

cięzko mi się odnieść, jestem jednym z tych których Minecraft ominął, nie znam jego problemów.
Podobnie z DSJ, gdzie jak każdy grałem tylko w pierwszego, a kolejne wydawały się kombinowac na siłę z formułą i się nimi nie interesowałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.09.2014 o 15:30, dark_master napisał:

że Blizz dla kasy rozpieprzył wszystko na drobne, brnąc w absurdy. I ciężko mówić o ich
niezależności, skoro są częścią activision.


Nie mnie oceniać - nie gram w WOW-a. A patrząc na liczbę aktywnych subskrybentów, to chyba aż tak źle nie jest.

Dnia 10.09.2014 o 15:30, dark_master napisał:

I ile rocznie Sony wydaje takich projektów? Jeden? Dwa? Mówmy o dzisiaj, a nie dwudziestoletnim
neverhood czy fandango, bo to inne czasy, wręcz prahistoria.


A ile rocznie jeden autor wydaje indyków (dopracowanych i skończonych). Jeden, dwa??

Dnia 10.09.2014 o 15:30, dark_master napisał:

TRowi reset nie był potrzebny, o czym najlepiej świadczy sukces Uncharteda. Starczyło
po prostu zrobić część która nie ssie, a z tym TR miał długi czas problem.
Anyway chodzi o to, że skoro to się sprzedaje, to po co eksperymentować i wydać nowego
Shadow of the Colossus, ICO czy generalnie coś co nie jest kolejnym CoDem lub innym ''bezpiecznym''
tytułem.

IMHO buisnes is buisnes. A przecież, żeby wydać jednego "indyka" potrzebne są dwa tytuły, które na pewno kasę przyniosą. To tak, jakby narzekać, że Tarrantino od dwudziestu lat kręci takie same filmy.

Dnia 10.09.2014 o 15:30, dark_master napisał:


ale generalnie go ignorują, lub robią jak EA z Kingdom of Alamur czy jak on tam miał
- wydać wydadzą, ale kampanię reklamową zrobią tak marną, że wiadomo że się nie sprzeda.

Czy sam fakt, że coś się wydaje nie świadczy inaczej? Poza tym, uważam że dobry tytuł sprzeda sie sam. Chociażby jak Apostołowie: Święte Ziemie, Call of Juarez: Gunslinger, pierwszy Dead Island etc. Podobnie jest z indykami. Czy Notch potrzebował "wielkiego" marketingu??

Dnia 10.09.2014 o 15:30, dark_master napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować