Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pillars of Eternity - testujemy wersję beta

61 postów w tym temacie

Dnia 03.09.2014 o 14:27, TFClecho napisał:

Tu się wbiję do dyskusji - brak rosnącego poziomu przeciwników był jedną z najlepszych
rzeczy w Dragon Age''u. Ostatnia bitwa, w której wszystkie pomioty z którymi męczyłeś
się na początku gry są dla Ciebie na strzała, bo w końcu jesteś potężnym Szarym Strażnikiem,
a nie jakimś paziem, była wg. mnie jednym z najfajniejszych ostatecznych starć w rpg.
Właśnie dlatego, że nie chodziło w niej o poziom trudności, a o wczucie się w postać
- bo chyba to jest cel rpg?


ty tak serio czy sobie z nas jaja robisz? Ta, super, przez całe 40 godzin byle pomiot jest ciągle tak samo trudne a tu pyk, 5 minut później nagle każdy jest na strzała. To było tak idiot-firendly, że bardziej się nie dało.Razem z klepaniem po pleckach.
Nie, nie było to ni w cholerę satysfkacjonujące, bo pokazywało że cokolwiek zrobiłeś ze swoją postacią to nie miało to znaczenia, bo gra sama decyduje kiedy masz mieć łatwo a kiedy trudno

Dnia 03.09.2014 o 14:27, TFClecho napisał:

Zauważyłem, że ludzie zbyt często sprowadzają jakość gry rpg, systemu walki itp. - do
czystego poziomu trudności. Po drodze gubiąc fabularne uzasadnienie i wczuwanie się w
postać. Tu znowu wracam do Wiedźmina 2, w którym mój Geralt, będąc świeżo po wycięciu
w pień wszystkich zakonników w Wyzimie, niezliczonych potworów i wreszcie samego Wielkiego
Mistrza, musiał chować się za beczkami, bo zaatakowało go dwóch żołdaków z mieczykami.
Gdzie tu wczucie się w postać potężnego wiedźmina-mutanta, który za dwie godziny grania
oprawi kejrana wielkości budynku?

to jest poziom debilizmu a''la DA właśnie, gra wie lepiej od gracza kiedy ma byc koksem a kiedy nie, co ma byc trudne a co nie, nawet jak to nie ma sensu. I przestan mi wciskać W2 którego już zjechałem, a odwołaj się np do gothica którego nie bez powodu dałem jako przykład pozytywny.

Dnia 03.09.2014 o 14:27, TFClecho napisał:

A w DA: Origins to właśnie było w ostatniej bitwie, miałeś czuć się mocarny i zaje...
fajny. Aż do momentu, kiedy na Ciebie arcydemon wyleciał.

taki leszcz, że przykro było patrzec. Tak jak na te liczniki "sojuszników" którzy również okazali się balastem zamiast pomocy, sami bysmy rozklepali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 13:20, TFClecho napisał:

Gloryfikowanie Tormenta który był owszem, świetną i klimatyczną, ale w gruncie rzeczy przegadaną kliszą, nie
przestaje mnie zadziwiać.

Cóż, RPG to gra fabularna o czym w dzisiejszych czasach zapominają kolejni ratujący świat i wyrzynający hordy zła bohaterowie :) Torment to gra która jako jedyna stawiała fabułę oraz teksty ponad walkę. To unikat, więc co się dziwisz że ją gloryfikują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 14:48, dark_master napisał:

1. czemu zakładasz, ze "tym innym" copypasta nie przeszkadza? Poza tym, jakieś konkretne
przyklady tej copypasty byśmy mogli się odnieść?

Nie rozumiem o jakiej copypaście mówisz, wskaż dokładnie o co chodzi.

Dnia 03.09.2014 o 14:48, dark_master napisał:

2. właśne cały czas mamy o to pretensje, że kiedy inni dorośli i zaczeli szukac innych
tematów niż szukanie komuś krowy, tak bioware nawet głównego wzoru fabuły nie zmienia,
slynne cliche chart.

Spoko, ja to szanuję, każdy ma swój gust. Ale jednocześnie zauważam, że nowe zajebiste kickstarterowe erpegi typu PoE też są skonstruowane według tych samych schematów, podobnie jak Wiedźmin i dziesiątki innych gier - a wypomina się to TYLKO I WYŁĄCZNIE BioWare. Generalnie przytaczasz uniwersalną listę zarzutów do komputerowych erpegie jako gatunku: że powtarzalne, że w gruncie rzeczy oklepane, że w fabule są dziury, że mechaniki niedopracowane, że postaci mało ciekawe i całość zasadniczo nie wciąga. Ja nie twierdzę, że nie masz racji (choć, jak rzekłem to kwestia gustu) - zauważam i punktuję, że wszystko co złe w tym gatunku przypisujesz grom jednej firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 14:54, dark_master napisał:

ty tak serio czy sobie z nas jaja robisz?

Absolutnie serio, jaja robię tylko na twardo.

Dnia 03.09.2014 o 14:54, dark_master napisał:

Ta, super, przez całe 40 godzin byle pomiot
jest ciągle tak samo trudne a tu pyk

Zastanawia mnie, jak bardzo źle musiałeś grać w Dragon Age''a, że po 40 godzinach pokonanie mrocznych pomiotów stanowiło dla Ciebie problem. Jak słusznie zauważył Mysza, to nie jest gra o przesadnie wygórowanym poziomie trudności.

Dnia 03.09.2014 o 14:54, dark_master napisał:

To
było tak idiot-firendly, że bardziej się nie dało.Razem z klepaniem po pleckach.
Nie, nie było to ni w cholerę satysfkacjonujące, bo pokazywało że cokolwiek zrobiłeś
ze swoją postacią to nie miało to znaczenia, bo gra sama decyduje kiedy masz mieć łatwo
a kiedy trudno

Zapomniałem, że gry rpg są fajne tylko wtedy, kiedy co pięć minut spuszczają Ci ciężki łomot, jeden fragment musisz powtarzać trzydzieści razy na najłatwiejszym poziomie trudności, a Twój bohater przez 80 godzin jest pomiatany przez wszystkich napotkanych enpeców. Hiperbola, ale oddaje sens tego co sądzę o takich zarzutach. Jeśli nie podoba Ci się gra, w której wcielasz się w założeniu w potężnego bohatera, to zagraj w inną.

Dnia 03.09.2014 o 14:54, dark_master napisał:

to jest poziom debilizmu a''la DA właśnie, gra wie lepiej od gracza kiedy ma byc koksem
a kiedy nie, co ma byc trudne a co nie, nawet jak to nie ma sensu. I przestan mi wciskać
W2 którego już zjechałem, a odwołaj się np do gothica którego nie bez powodu dałem jako
przykład pozytywny.

Nie gadamy w tym wątku o Gothicu, tylko o Dragon Age''u i o tym, że przez wielu jest uważany za wcielone zło gatunku rpg - choć jego (nazwijmy to) błędy powtarza wiele innych tytułów, tyle że bezhejtowo. I tak, ja nie mam problemu z tym, że gra w pewnym momencie nadaje mi status turbokozaka, pod warunkiem że jest to zgodne z fabułą - taki Baldur też to zrobił.

Dnia 03.09.2014 o 14:54, dark_master napisał:

taki leszcz, że przykro było patrzec. Tak jak na te liczniki "sojuszników" którzy również
okazali się balastem zamiast pomocy, sami bysmy rozklepali.

Czekaj, czekaj - najpierw narzekasz, że po 40 godzinach miałeś problem z walką z mrocznymi pomiotami, a potem twierdzisz że arcydemon był leszczem? Albo się pogubiłem, albo Ty po tych 40 godzinach zmieniłeś poziom trudności na najłatwiejszy i tak dojechałeś do mety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 15:12, TFClecho napisał:

Zastanawia mnie, jak bardzo źle musiałeś grać w Dragon Age''a, że po 40 godzinach pokonanie
mrocznych pomiotów stanowiło dla Ciebie problem. Jak słusznie zauważył Mysza, to nie
jest gra o przesadnie wygórowanym poziomie trudności.

Trudna może nie jest ale siłę woli mocno wystawia na próbę. Klepanie tych samych przeciwników przez kilkadziesiąt godzin daje popalić, naprawdę trzeba się powstrzymywać by nie zjechać z poziomem trudności w dół i mieć to już za sobą. W praktyce były trzy typy wrogów (mag, woj, złodziej) przebrane w różne ubranka + zwierzęta i demona - nędza. Nawet powstawały modyfikacje przeskakujące co bardziej upierdliwe lokacje.

Dnia 03.09.2014 o 15:12, TFClecho napisał:

Czekaj, czekaj - najpierw narzekasz, że po 40 godzinach miałeś problem z walką z mrocznymi
pomiotami, a potem twierdzisz że arcydemon był leszczem? Albo się pogubiłem, albo Ty
po tych 40 godzinach zmieniłeś poziom trudności na najłatwiejszy i tak dojechałeś do
mety ;)

Skalowanie poziomów to jedna z najgłupszych rzeczy jakie trafiły do cRPG. Rozwijamy postać, ekwipunek a ciągle tkwimy w tym samym miejscu. Starcie z grupką pomiotów potrafiło być trudniejsze niż końcowy boss. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 17:04, michal_w napisał:

Trudna może nie jest ale siłę woli mocno wystawia na próbę. Klepanie tych samych przeciwników
przez kilkadziesiąt godzin daje popalić, naprawdę trzeba się powstrzymywać by nie zjechać
z poziomem trudności w dół i mieć to już za sobą. W praktyce były trzy typy wrogów (mag,
woj, złodziej) przebrane w różne ubranka + zwierzęta i demona - nędza. Nawet powstawały
modyfikacje przeskakujące co bardziej upierdliwe lokacje.

No ale przecież Dragon Age to była gra o klepaniu mrocznych pomiotów, więc to fabularnie uzasadnione, że 90% czasu klepało się mroczne pomioty :) Choć może i mogli postarać się o więcej "gatunków". Z drugiej strony, pod względem upierdliwości to nic nie przebije utopców z pierwszego Wieśka...

Dnia 03.09.2014 o 17:04, michal_w napisał:

Skalowanie poziomów to jedna z najgłupszych rzeczy jakie trafiły do cRPG. Rozwijamy postać,
ekwipunek a ciągle tkwimy w tym samym miejscu. Starcie z grupką pomiotów potrafiło być
trudniejsze niż końcowy boss. :-)

Szczerze to nie miałem tego problemu odkąd moi magowie dochrapali się czarów obszarowych czwartego poziomu + heksów obniżania odporności na żywioły. Od tego momentu nikt poza pojedynczym magiem w zasadzie nie ruszał na grupy poniżej dużego bossa, bo żółci też padali jak muchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

to raczej narzekanie, że ktoś łączy sukces w opiniach z sukcesem finansowym.

Można i tak, choć należy i przyjąć, że jak ktoś kupił, to chciał :)

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

Na odtwórcze fabuly i generalną możliwość odgrywania roli w grach BW barudzi się już od 10 lat

Ja tam zaczynam marudzić na odgrywanie roli w ogóle. Ale to już moje prywatne fanaberie.
Nie chcę grać Geraltem, ale chciałbym grać po swojemu. A tak se ne da. Znaczy da, ale..

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

wiedźmina celowo nie ruszam, bo mi potem Vojtas marudzi, że go wszedzie wciskam.

Hmm też fakt.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

Tzn przynajmniej tak mówię z mojej perspektywy, bo że dyskusja z 99% "community" jest
bezcelowa, bo dostają ataku szału jak ktoś może widzieć wady w wiedxminie, a już zwłaszcza
drugim, to jest dokładnie ten sam przyklad klapków co gry bioware.

:)

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

To jest nagradzanie.

True. W tym względzie mi się też bloodlines podoba ;)
Ale tam z fabuły jesteś pindzia którą każdy rżnie. Co też jest na swój sposób... "słodkie".

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

/ciach/
Wreszcie sam wątek którego jedynym celem jest zrobić z ciebie mistrza wszechświata.

Coś w tym jest.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

doświadczenia mam raczej odwrotne. Tzn ok, trafi się ktoś kto nie lubi bo nie lubi, bo
nie, ale to margines. Fanbojów co wszystko dla nich jest idealne, bo jest, nawet jak
nie jest (ale to wtedy urywa dyskusję i nazywa cię hejterem, odmawia patriotyzmu jeśli
to wiedźmin, nazywa cię typowym polakiem co musi zgnoić sukces rodaka jeśli to wiedźmin,
zarzuca ból dupy lub raczy innym dobrze znanym tekstem obnażającym jego intelektualną
miałkość) za to spotyka się taśmowo.

Dla mnie to i to, to samo :)

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

I nie chodzi o to, że ktoś lubi grę mimo wad. Sam mam takich od groma, z NWN2, Risenami
czy (nomen omen) Inquisitorem na czele. To jest opinia, ich się nikt nie czepia. Problem
jest jak ktoś myli opinię z faktami, i boli go dupa (:D)

xD

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

jak musi przyznać, że np. co by o grach BW nie mówić złego lub dobrego, akurat fabuły u nich są autoplagiatem do bólu. Jak mu to nie przeszkadza to ok, to jego opinia, ale to że DA i ME1 to niemal
taki sam scenariusz (tylko jeden w kosmosie a drugi w TDAS) to już niestety fakt.

Hmm mi tam sam ten autoplagiat koło d**y lata. Thedas lubie jest jednak lepiej rozbudowane i ciekawsze.
Więcej się dzieje w tle itp. Choć bardziej się próbuję o podstawy do oceny czegokolwiek w tym faktów.
Patrz niżej twój fragment o Risen 3. Jak o czymś gadać to ok. Ale samo miałka, nudne, głupie, brak konsekwencji. Samo w sobie znaczy nic. To miałem na myśli pisząc "horoskopy".

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

to o czym mówiłem na początku, będzie marudzenie, hajs się i tak będzie zgadzał, twórcy
i wydawca uznają to więc za sukces, po co się więc wysilać lub ryzykować skomplikowanym
wątkiem który mógłby odrzucić częśc klientów od marki.

Ja tam obstawiam, że nawet większość osób nawet tego nie załapie, ale to już inny temat.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

no, o czymś w tym guście własnie mówię (bo sam w TWD2 nie grałem), inny problem, mechanizm
ten sam.

Nie skończyłem przez to drugiego epizodu. Jak się dowiedziałem, że jest potem to samo. To olałem.
Albo drą się na siebie, albo kogoś odstrzeliwują w zasadzie bez powodu. Albo jakiś koleś doła ma to się rzuca, aby zombie go wyebao. No po prostu ktoś musi coś głupiego i totalnie bez powodu odpalić. Że jedyna myśl jaka mnie przeszła. Jak tacy idioci tak długo jeszcze żyją. Przecież sami puszczeni samopas powinni zdechnąć po tygodniu ^.^

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

Ostatnio dyskutowałem z takim geniuszem, co jechał Risena 3 za wszystko, w tym za brak
możliwości porównania noszonego sprzętu z tym dostępnym w sklepie.. tylko że ta opcja
jest. I pozostałe 3/4 jego ''zarzutów'' było podobnie bezpodstawne bo narzekał na brak
czegoś co w rzeczywistości było lub odwrotnie, a potem jeszcze zamiast przyznać rację
że faktycznie się pomylił to zasłaniał się że ma prawo do własnego zdania, lol.

<śmiech> Miałem coś podobnego z DA.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

no własnie nie. To jest już dorabianie sobie teorii, jak indoktrynacja w zakończeniu
ME3 :D

Mnie to dalej bawi.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

Ta scena ma pokazywac to co pokazuje i co mówili sami twórcy, że są postępowi,
dojrzali, otwarci i wogóle dają dużo możliwości. Zarzucanie komuś homoseksualizmu by
pokazać jakim jest złym człowiekiem było modne do lat 90, teraz się robi odwrotnie :D

xD. Znaczy, ja nie mówię, że jest inaczej. Po prostu mi samemu tak wychodzi.
Jakimś dziwnym trafem ta cała otwartość i postęp łączy się z upadkiem hmm jakby to nazwać "obyczajowym", czy tam "moralnym". Że nawet to im jakoś nie chce wyjść :P
Jeszcze ten zamtuz... z Serendipity.. albo "Do you have something for just really bad boys"...
Niee, tego nie da się odzobaczyć. Chcą tego czy nie, ale to się po prostu nie łączy ;D

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

I to jest problem właśnie. Nie to że ci obrzydliwi/cudowni homo są, tylko robienie z
nich na siłę sensacji. Tak jak robi się z kobiet graczy, zamiast wzruszyć po prostu ramionami,
bo kobiety to ludzie i gracze jak każdy inny, to się nakręca atmosferę sensacji. A jak
jeszcze nie daj bóg nie wygląda jak wieloryb, to już w ogóle nerdgasm branży. Chore.

Z pół roku temu był tekst w wyborczej o sesjach RPG, jak postać laski została zgwałcona.
Ta jej rozpacz i w ogóle. Ciekawe co by było jakby ktoś przeorał zwieracz Sheparda, albo Hawke :P
Tomb Raidera chyba nawet bym nie ruszał wtedy ;p Za miętki jestem xD
Och, nawet te "wycenzurowane" noce w South Parku mi po odbycie dały... ryły beret. Zwątpiłem w siebie podczas pierwszej nocy XD. Nawet ta

Spoiler

aborcja

nie była tak hardcore''owa.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

to jest znowu o czym mówię. DA udaje dorosłe, że nie boi się trudnych tematów jak gwałty
czy niewolnictwo, a potem jednak pokazuje że się boi i niby porusza, ale tak delikatni,
by broń boże nikt tego nie zauważył na pierwszy rzut oka, tylko musiał się doszukać.

No prawda. Ale też nie jestem pewny co by było "gdyby". Jakby nie było nic takiego na horyzoncie nie widać.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

Za to eksponuje wątek seksu kobiety z dwoma facetami gdzie ci ostatni są bardziej zainteresowani
sobą niż nią, bo to bezpieczniejsze.

xD Najlepsze jest to, że gram zawsze lasią. To się dopiero niedawno dowiedziałem jaki odpał robi Anders jak się gra facetem. Jak tam zawsze wtf ludziom chodzi :P A po prostu do laski nie jest tak "bezpośredni" w przedstawieniu swoich preferencji.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

Ciekawy tutaj jest wiedźnim 2 znowu, który nie boi się pokazać pogromu, ale z drugiej
przyłapanie kogoś na próbie gałtu kończy się na seksem z wdzięczności z uratowaną, bo
to dojrzałe i normalne że pierwsze o czym myśli kobieta po tym jak ktoś chce ją wziąć
siłą, to rozłożenie nóg przed innym, naraz obok zmasakrowanych zwłok oprawcy.

O!

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

DA2 znam słabo, odnoszę się bardziej do jedynki gdzie wspomniano o tym raz i koniec tematu,
są ważniejsze sprawy, jak seks z laską i facetem na raz, albo z kozą.

Tak, w jedynce nie poruszano tego za wiele.

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

gdzie gracze probowali w tym koszmarku widzieć więcej, niż było w nim naprawdę
i tak nie zrozumiesz swym ciasnym umysłem

<mlask - mlask> :P

Dnia 03.09.2014 o 14:11, dark_master napisał:

no ja też, ale podejrzewam, że w drugą stronę niż ty. Ciągle pamiętam to spuszczanie
się nad DA jakież to ono nie jest świetne, odkrywcze, z głęboka historią i tak dalej.
Ale ten post i tak jest długo za długi by go rozwijać o recenzję DA ;p

True, true.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do komentarzy w tekście odnośnie fabuły, ogłaszając początek bety zostało jaśnie zaznaczone:
"First, nothing in the Backer Beta has a direct connection to the critical path/main story of Pillars of Eternity. We have intentionally excluded any spoiler content so our backers can play the beta worry-free. None of the quests are connected to the crit path and none of the pre-made companions are going to be in the final game."

src: https://eternity.obsidian.net/news/update-84-welcome-to-the-backer-beta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 12:52, Zgreed66 napisał:

Zawsze traktowałem tę opcję jako "ostateczne rozwiązanie". Raczej sensowna mi się nie
wydawała. No może poza mizantropom.


Miałem na mysli, ze opcja pozwalająca przekonać bachora, że cały jego światopogląd mozna o kant wiadomo czego rozbić jest sensowna. W końcu dzieciaczek uważa, że organiczni zawsze muszą stworzyc syntetyków, zawsze doprowadzi to do wojny i zawsze to syntetyczni wygrają. A tu da się pokazac, że nie, nie musi tak być, że da się doprowadzić do współistnienia. Chociaż dobrą sprawę nadal się nie da, można albo się z nim zgodzić i wybrać jeden z trzech kolorów albo się postawić i on strzela focha.

Z drugiej strony czego oczekiwać po zakończeniu pisanym na kolanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 13:20, TFClecho napisał:

To by akurat pasowało, jak jechać z wielką opowieścią o bohaterach to do końca ;) (Jestem
fanem ME)


Dlatego sie im nie dziwiłem. BioWare samo się wsadziło na minę robiąc nagłą zmianę w klimacie po tym, jak przez dwie cześci przekonywano wszystkich, że Shepard to półbóg, który zawsze wygrywa. Co nie zmienia faktu, że to był jeden z najmniejszych problemów z zakońćzeniem i całym ME3.

Dnia 03.09.2014 o 13:20, TFClecho napisał:

Zdajesz sobie sprawę, że w ten sposób wyglądają w zasadzie WSZYSTKIE erpegi, na czele
z klasykami gatunku? Czytaj: killroom, prosty dialog, niewydarzeni mieszkańcy nie potrafiący
znaleźć sobie krowy, dopóki do ich wioski nie zawita oświecony Bohater? To nie Mass Effect
3 wymyślił ten schemat. Jeśli możesz tu mieć o coś pretensje do BioWare to co najwyżej
o to, że nie spróbowali wymyśleć czegoś nowego.


Tylko Bio ma i doświadczenie i kasę, żeby coś zmienić. Tylko mam wrażenie, że przede wszytskim nie chcą, bo i po co. A z tym, że w grach byle chłop woła bohatera, żeby mu uratował krowę z jaskini to jest głupie i nudne, fakt, ale to wciąż kwestia skali. Czy da się uwierzyć, że ten głupi chłop się po prostu boi wejść do tej jaskini? Jasne. Tymczasem w ME3 jest już skala na poziomie całych ras i jest to samo - jak bohater nie przyjdzie i nie posprząta to nikt niczego nie umie. Bio w ME podniosło skalę, ale poziom zadań zostawiło na poprzedniej. I to wali po oczach.

Dnia 03.09.2014 o 13:20, TFClecho napisał:

Gloryfikowanie Tormenta który był owszem,
świetną i klimatyczną, ale w gruncie rzeczy przegadaną kliszą, nie przestaje mnie zadziwiać.


Mnie nie przestaje zadziwiać obrona Bio, które, mając środki i możliwości żeby coś zmienić, tego nie robi. Zresztą mozna by zapytac, ze skoro to była taka "przegadana klisza" to czemu BioWare, mając przecież nieporównywalnie większe środki, niż Black Isle wtedy, nie potrafi zrobić nic lepszego (ani nawet się dobrze zbliżyć)

Oczywiscie, że był pionem. A wiesz dlaczego? Bo chociaż nie był popychadłem i wpływał na życia kilku postaci to nadal nie odczuwało się tego, że całe uniwersum by sie rozsypało bez niego. Gdyby się nigdy nie narodził to zmieniło by się życie tych kilku NPCów, z którymi się podróżowało, ale to tyle.

Tymczasem w ME sprawa jest jasna - albo Shepuś coś zrobi albo nikt tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.09.2014 o 16:24, Bambusek napisał:

Miałem na mysli, ze opcja pozwalająca przekonać bachora, że cały jego światopogląd można
o kant wiadomo czego rozbić jest sensowna.

I tak i nie imho. W końcu sam pierdzieli, że jego solucja przestaje działać. Czego dowodem jest stojąca/y Shepard.

Dnia 04.09.2014 o 16:24, Bambusek napisał:

W końcu dzieciaczek uważa, że organiczni zawsze muszą stworzyc syntetyków,
zawsze doprowadzi to do wojny i zawsze to syntetyczni wygrają.

Zależy jak traktować "zawsze". Jeżeli zawsze ma być z wyłączeniem Sheparda, to ok.
Shepard zdechnie, to znowu się wszyscy będą klepać i będzie fajnie (red) [teorie spiskowe mode on]]
W ogóle mój pogląd na "rządy" AI w stylu Ja, robot. Jest dość... własny.
No bo już widzę jak cała galaktyka (albo raczej "rządy" w tej galaktyce) się podporządkowuje Shepard (blue ending). Jak wszystkich się zsyntezuje to też wyjdzie podobnie, jeżeli chodzi o wygraną syntetyków [choć jak to właściwie działa, to już w ogóle black magic i dzieło szatana ^.^]

Dnia 04.09.2014 o 16:24, Bambusek napisał:

A tu da się pokazac, że nie, nie musi tak być, że da się doprowadzić do współistnienia.

Tylko i wyłącznie w przypadku kiedy w grze jest Shepard :P
"You can fight like a Krogan, run like a leopard, but you''ll never be better than Commander Shepard!"
:P:P
Nie bez kitu. Wypierdzieliłbym możliwości godzenia wszystkiego i wszystkich. Choć w sumie nie da się wszystkich, ale te co się da to i tak bym wywalił :P Jednak musiałbym do tego założyć, że kłóciłoby się to z ogólnymi założeniami ME.

Dnia 04.09.2014 o 16:24, Bambusek napisał:

Chociaż dobrą sprawę nadal się nie da, można albo się z nim zgodzić i wybrać jeden z
trzech kolorów albo się postawić i on strzela focha.

Shepard akurat wtedy za przeproszeniem pier***i farmazony, że nie będzie decydować za wszystkich XD
Też bym strzelił focha, że taki debil tak daleko zaszedł (nie daj Boże, że "połatał" galaktykę) i jeszcze pindoli, że zrobił wszystko, żeby go zatrzymać.
^.^

Dnia 04.09.2014 o 16:24, Bambusek napisał:

Z drugiej strony czego oczekiwać po zakończeniu pisanym na kolanie ...

Jakby cała fabuła nie była pisana na kolanie od samego początku ^.^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.09.2014 o 19:35, Bambusek napisał:

Tylko Bio ma i doświadczenie i kasę, żeby coś zmienić. Tylko mam wrażenie, że przede
wszytskim nie chcą, bo i po co.


Bo jak spojrzeć na los studiów, które robiły gry rpg z lepiej poprowadzona fabuła, klimatem, "akcja" wymienione w tym temacie w tym Torment, Bloodlines itd. to co widać? Jakaś grupka fanow, uznanie jest, ale wielu firm juz nie ma. Obsidian jakoś sie trzyma, ale PoE to jest dzieki KS (nie wiem czy dorzucli kase od siebie?), Piranie maja gothic/risen.
Francuskie firmy(?) cos tam probuja w rpgach, ale naglosniej to slychac tylko o DA/ME/W a czasami o nowych rpg jak maja premiere i tyle. Wiec po co Bioware ma "ryzykowac" (zreszta kto w EA-Bioware podejmuje decyzje?) w glownych seriach lepsza fabula? DA2 mozna uznac za takie ryzyko w zmianie fabuly w pewnym sensie, ale ocena tego jest rozna w zaleznosci na co sie patrzy w caloksztalcie gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 03.09.2014 o 23:27, Zgreed66 napisał:

Tomb Raidera chyba nawet bym nie ruszał wtedy ;p Za miętki jestem xD

w sensie jakby w TR była scena gwałtu? Przecież była/miałą być, o co wybuchła afera, że twórcy to.. szowinistyczne świnie :D a to, że sama scena była skrajnie debilna (bo bohaterka najpierw ma opory by zabić oprawcę, ryczy jak go zabije, a 2 minuty później zabija trzydziestu nawet nie mrugając) to już wszyscy pominęli :D

Dnia 03.09.2014 o 23:27, Zgreed66 napisał:

No prawda. Ale też nie jestem pewny co by było "gdyby". Jakby nie było nic takiego na
horyzoncie nie widać.

czy ja wiem, pogromy z W2 są dość sugestywne, bo to przecież inaczej opakowani żydzi czy ina mniejszość. Chociaż coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2014 o 15:17, dark_master napisał:

w sensie jakby w TR była scena gwałtu?

Ta

Dnia 06.09.2014 o 15:17, dark_master napisał:

Przecież była/miałą być, o co wybuchła afera, że twórcy to.. szowinistyczne świnie :D

Wątpię, że miała być (choć taki pomysł na pewno padł). Raczej "powinna być" (w końcu Ruski w realu, by się od razu za nią zabrał). To ludzie się zainteresowali. Co do afery... za feminazistkami nie nadążysz. Nawet nie chcę.

Dnia 06.09.2014 o 15:17, dark_master napisał:

a to, że sama scena była skrajnie debilna (bo bohaterka najpierw ma opory by zabić oprawcę, ryczy jak go
zabije, a 2 minuty później zabija trzydziestu nawet nie mrugając) to już wszyscy pominęli :D

Nie wiem jak się powinna zachować. Na pewno zabijać by przeżyć powinna. ale znowu urodzonego by być rambo buca z FC3 to też lepiej nie oceniam. Ba, stawiam dużo niżej. Może za dużo problemów na początku, albo za zielona pindzia z FC3. Dunno.

Dnia 06.09.2014 o 15:17, dark_master napisał:

czy ja wiem, pogromy z W2 są dość sugestywne, bo to przecież inaczej opakowani żydzi
czy ina mniejszość. Chociaż coś.

Prawda. Choć z drugiej strony "naturalna" konsekwencja różnic rasowych. Ale COŚ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2014 o 15:39, Zgreed66 napisał:

Wątpię, że miała być (choć taki pomysł na pewno padł).

była, była, drama się zaczęła właśnie od pokazania cutscenki z tą sceną.

Dnia 06.09.2014 o 15:39, Zgreed66 napisał:


Dnia 06.09.2014 o 15:39, Zgreed66 napisał:

Nie wiem jak się powinna zachować. Na pewno zabijać by przeżyć powinna. ale znowu urodzonego
by być rambo buca z FC3 to też lepiej nie oceniam. Ba, stawiam dużo niżej. Może za dużo
problemów na początku, albo za zielona pindzia z FC3. Dunno.

tylko FC (tzn afaik, bo nie grałem) nie próbuje być realistyczny. Tzn próbuje, ale dalej trzyma się konwencji filmów akcji, gdzie nie wszystko musi mieć sens. TR zaś udawał dojrzałą opowieść, pełną dramy i tak dalej, a wyszło śmiesznie, bo rozpaczająca nad jednym trupem laska 5 minut później nie ma problemów z zabiciem kolejnych trzystu. to coś jak wmawianie graczowi, że powinien cierpieć po śmierci dziecka/leo którego zna od trzech minut (choć wcale tego nie czuje, bo kiedy miał się z nim zżyć by mu było go szkoda), tylko że w drugą stronę.

@pogromy
Ale własnie były, i to sugestywnie. A w DA mamy getto, które niby jest gettem, ale jak tam jest źle to pokazuje nam się tak przez palce, skupiając się na pozytywach. Tak jakby zrobić film o oświęcimiu skupiając się na najweselszym baraku i tylko czasem pokazywac że tam jest jakieś krematorium, ale możliwie nie-wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.09.2014 o 16:09, Zb4wiciel napisał:

Co do komentarzy w tekście odnośnie fabuły, ogłaszając początek bety zostało jaśnie zaznaczone:

nie chodzi o to jaka fabuła jest (bo że jej w becie nie ma to wiadomo), tylko jaka jest, hmm, ogólna konwencja i otoczka tytułu. Mroczna historia pełna brudów raczej nie pasuje do wesołych zielonych obrazków, c''nie? Gothic 1 nie bez powodu wylądował w kolonii karnej, a Torment w Sigil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PoE, na razie jest nieprawdopodobnie zabugowany, ale to przecież Obsidian, wydawanie niedopracowanych techniczne gier to ich główna cecha.
A sama gra wygląda strasznie topornie i staroświecko, co mnie bardzo niepokoi, szczególnie tragiczny system walki, będący w tyle nawet za BG. Szkoda że Obsidian nie znalazł poważnego wydawcy i nie wykorzystał swego autorskiego silnika Onyx, tylko musiał żebrać wśród fanatyków "książkowych" gier RPG.

Na razie na to wychodzi że ludzie z EA w tym roku z robią najlepszego RPGa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.09.2014 o 11:41, wolverine napisał:

Ciągle dziwię się jak ludzie mówią o tym prowadzeniu za rączkę :)
Świat gier aż tak bardzo został spłycony ? Dostajemy grę "normalną" i do razu zachwyty
że fabuła nie jest dla 5-cio klasisty :)
Aż się boję co będzie jak w POE dostaniemy kilka zawiłości fabuły rodem z BG. Toż to
będzie istny armagedon dla młodszych graczy !!!


Niestety zostal splycony... Ja pamietam czasy BG1 jak wychodzil :) Gdzies oryginalne pudelko jest w szafie :) Dlatego moze D:OS tak mi sie podoba.

Ale... czekam na POE i Wasteland 2. To moga byc ciekawe gierki tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"alogach informacji o wymaganiach punktowych, niezbędnych do "odpalenia" danej linii. Strasznie psuje to moim zdaniem nastrój zabawy, szczególnie jeśli trafiamy wśród normalnych wypowiedzi na opcje typu "Percepcja 14 - niespełnione wymagania". Mam nadzieję, że wyleci to z ostatecznej wersji gry. "

Pragne zauwazyc, ze jest to do wylaczenia w opcjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować