SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Tłumaczenie idiomów angielskich

1. Don''t make a village - nie rób wiochy
2. Don''t turn my guitar - nie zawracaj mi gitary
3. Penis is walking around me - ch... mnie to obchodzi
4. A shit is going around me - gówno mnie obchodzi
5. I tower you - wierzę ci
6. I''ll animal to you - zwierzę ci się
7. Thanks from the mountain - dziękuję z góry
8. Paintings coin - obrazy Moneta
9. I feel train to you - czuję do ciebie pocišg
10. Go out on people - wyj�ć na ludzi
11. Cut off myself a nap - ucišć sobie drzemkę
12. It''s after apples - już po jabłkach
13. It''s after birds - już po ptokach
14. Without small garden - bez ogródek
15. Brain tire fire = zapalenie opon mózgowych
16. To go to the second page of the street = przej�ć na drugš stronę ulicy
17. Do you divide my sentence? = Czy podzielasz moje zdanie?
18. Give me the second of time = daj mi sekundę czasu
19. Heritage of prices = spadek cen
20. The Universal Pregnancy Law = Prawo Powszechnego Cišżenia
21. To make the profit on time = zyskać na czasie
22. Rail on you! = kolej na ciebie!
23. The profits are flying into the hole = zyski lecš w dół
24. Serious music concert = koncert muzyki poważnej
25. Can you throw me up? = możesz mnie podrzucić?
26. Nie mam innego wyjścia = I have no other exit.
27. Golnšć kielicha = to shave a glass
28. Cukier w kostkach = sugar in ankles
29. Pójść komuś na rękę = to step someone''s hand
30. Droga Pani X... = Road Mrs X...
31. Pocišg do Zakopanego = a train to the buried
32. Na wszelki wypadek = On every accident
33. Ale jaja = But eggs
34. O kurczę! = Oh, chicken!
35. Pokój z tobą = Room with you
36. nie łódź się = don''t boat yourself
37. nie drzyj się = don''t tear yourself
38. Nowe ustalenia = new lazy boy''s lips
39. Ożenilem się = I wifed myself
40. Psiakosc! = dogs bone
41. W morde jeża! = in the face of hedgehod!
42. Motyla noga! = butterfly''s leg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dom wariatów. Lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon.
Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija.
Kompletny odjazd. Skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic
- A może Napoleon albo jaki Książę?
Facet nic
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził.
A facet na to:
- Panie, ku***, ogarnij pan ten p***dolnik, bo mi tu kazali neostradę podłączyć!


Wycieńczony wędrowiec znalazł na pustyni butelkę. Uradowany odkorkował ją. Nie było w niej wody, ale za to wyskoczył Dżin.
- Powiedz, czego chcesz, a spełnię każde twoje życzenie - zaproponował.
- Chcę do domu, do Białegostoku.
Dżin wziął wędrowca za rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.
- Ale ja chcę szybko! - protestuje wędrowiec.
- No to biegnijmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.02.2007 o 22:06, Budo napisał:

Zmartwię Cię, ale było już potrójne zamknięcie :)


To ktoś was wyprzedził??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


"szkoda marnować Przewodniczącego" ? czyżby jakieś Pokrętne Machlojki na forum? [Azra niczym Sherlock Holmes badawczo unosi lewą brew]

:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech chłopaki :) Trzeba się zastanowić... są 2 opcje:
1 Metodą eliminacji (czyli sprawdzić wszystkich przewodniczących)
2Przydusić Buda ;)

Stanowczo jestem za 2 opcją ;) Tylko trzeba go jakoś podejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całkiem niezły kawał znalazłem ostatnio.

Do fabryki FSO w latach 80-tych na wizytację przyjeżdża prezydent USA Ronald Roeagan - pierwsze co zrobił po wejściu to spytał pracującą załogę o pracownika Maliniaka. Usłyszał odpowiedź, gdzie go może znaleźć i udał się w wybranym kierunku. Podszedł do niego i przywitał się jakby to był jego największy kolega. Po wizytacji jeszcze raz podszedł do Maliniaka, pożegnał się i odleciał do Stanów. Po miesiącu do tej samej fabryki przyjeżdża prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow i sytuacja się powtarza. Prezydent rozpił się z Maliniakiem, nawet specjalnie przywiezioną na tą okazję wódką. Szef fabryki podchodzi na następny dzień do Maliniaka i pyta:
- Skąd wy takich ludzi znacie?
Na to Maliniak odpowiada:
- A jeździło się trochę po świecie...
- Ale papieża to wy chyba osobiście towarzyszu Maliniak nie znacie?
- Jak to nie? Karol? Toć to mój najlepszy przyjaciel z czasów młodości! Jak szef chce, to pojedziemy do Watykanu i na własne oczy szef zobaczy jak pozdrawiam z papieżem pielgrzymów.
Założyli się o tysiąc dolarów, że Maliniak tego nie zrobi. Wybrali się następnie do Watykanu służbowym samolotem dyrektora fabryki - stoją na placu św. Piotra i Maliniak mówi:
- To szef niech tu poczeka, a ja idę pozdrawiać pielgrzymów.
Po chwili, ku ogromnemu zaskoczeniu szefa Maliniak stoi z Papieżem na balkonie bazyliki watykańskiej i pozdrawia pielgrzymów. Nie minęło pół minuty jak szef zasłabł. Maliniak szybko dobiegł do szefa, cuci go. Gdy ten odzyskał przytomność Maliniak mówi:
- Już wszystko dobrze - nie musi mi szef dawać tych pieniędzy, zresztą mam ich tyle, że nie potrzebuję.
Szef doszedł do siebie i mówi:
- To nie o to chodzi... Przed chwilą stanęła koło mnie grupka Arabów i jeden z nich spytał: "Co to za facet w białym kitlu stoi koło Maliniaka?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2007 o 15:29, Golem napisał:

Całkiem niezły kawał znalazłem ostatnio.

Do fabryki FSO w latach 80-tych na wizytację przyjeżdża prezydent USA Ronald Roeagan - pierwsze
co zrobił po wejściu to spytał pracującą załogę o pracownika Maliniaka. Usłyszał odpowiedź,
gdzie go może znaleźć i udał się w wybranym kierunku. Podszedł do niego i przywitał się jakby
to był jego największy kolega. Po wizytacji jeszcze raz podszedł do Maliniaka, pożegnał się
i odleciał do Stanów. Po miesiącu do tej samej fabryki przyjeżdża prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow
i sytuacja się powtarza. Prezydent rozpił się z Maliniakiem, nawet specjalnie przywiezioną
na tą okazję wódką. Szef fabryki podchodzi na następny dzień do Maliniaka i pyta:
- Skąd wy takich ludzi znacie?
Na to Maliniak odpowiada:
- A jeździło się trochę po świecie...
- Ale papieża to wy chyba osobiście towarzyszu Maliniak nie znacie?
- Jak to nie? Karol? Toć to mój najlepszy przyjaciel z czasów młodości! Jak szef chce, to pojedziemy
do Watykanu i na własne oczy szef zobaczy jak pozdrawiam z papieżem pielgrzymów.
Założyli się o tysiąc dolarów, że Maliniak tego nie zrobi. Wybrali się następnie do Watykanu
służbowym samolotem dyrektora fabryki - stoją na placu św. Piotra i Maliniak mówi:
- To szef niech tu poczeka, a ja idę pozdrawiać pielgrzymów.
Po chwili, ku ogromnemu zaskoczeniu szefa Maliniak stoi z Papieżem na balkonie bazyliki watykańskiej
i pozdrawia pielgrzymów. Nie minęło pół minuty jak szef zasłabł. Maliniak szybko dobiegł do
szefa, cuci go. Gdy ten odzyskał przytomność Maliniak mówi:
- Już wszystko dobrze - nie musi mi szef dawać tych pieniędzy, zresztą mam ich tyle, że nie
potrzebuję.
Szef doszedł do siebie i mówi:
- To nie o to chodzi... Przed chwilą stanęła koło mnie grupka Arabów i jeden z nich spytał:
"Co to za facet w białym kitlu stoi koło Maliniaka?"

Dobre, uśmiałem się trochę przy tym ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się