SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Przypadkiem podczas rozmowy na andergrandzie przypomniało nam się o dawnym logu z testowego czata... Znowu najazd tylko trochę starsza wersja.

=> http://www.cinus.neostrada.pl/najazd.txt

Jeśli ktoś może przeoczył log, który tu kiedyś zamieszczałem to daje jeszcze raz do niego link:

=> http://www.cinus.neostrada.pl/pliki/lognad.txt (ten tak naprawdę jest starszy, jednak jakoś tego pierwszego zapomniało się dodać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i patrzy w tę butelkę. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Choć, tu obok jest monopolowy, kupię Ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje.
Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu,więc szef mnie wywalił.
Wychodząc z firmy,zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka
odjechała,zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z innym facetem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi dureń, który mi ją wypija..

*****

Proszę bilet do Krakowa.-mówi dresiarz.
-Normalny?
-A co? Wyglądam na idiotę?!

*****

Kowalski spotyka Nowaka.
- Wiesz, mam pieruński smak.
- A ja mam pół litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
- Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i
spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.

*****

Podchodzi pijany facet do policjanta i pyta się:
-Przepraszam gdzie jest druga strona ulicy?
-Tam!-mówi policjant.
-Ale jak tam byłem to mówili że tu!

*****

Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...

*****

Dwaj przyjaciele - zajączek i niedźwiedź jada pociągiem. Niedźwiedź widząc konduktora przypomniał sobie, że nie
kupił biletu. Uradzili wiec, że zajączek da niedźwiedziowi swój bilet, a niedźwiedź weźmie zajączka do łapy i
wystawi za okno - tak żeby kanar nie widział, że trzyma zajączka. Po chwili wchodzi kanar i mówi:
- Bilety do kontroli
- Proszę - niedźwiedź podaje bilet zajączka.
- A co tam misiu za oknem trzymasz?
- Aaaa, teraz już nic! - mówi niedźwiedź i pokazuje pusta łapę.

*****

Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
-Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na "Jezioro łabędzie".
Po obiedzie widzi, ze żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
-Po co to?
-No jak to, idziemy na "Jezioro łabędzie", to dla ptaków.
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
-Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szlimy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?

*****

Pewnego słonecznego dnia bezrobotny Mietek postanowił, że tak dłużej nie może żyć, więc pojechał do Warszawy do urzędu pracy z prośbą o stanowisko, niestety miał pecha bo nie było kierownika, więc powiedzieli mu ze wyślą mu telegram, czy dostał tę pracę, czy nie. Po tygodniu przychodzi telegram: „P.P.P.P.P”. Zdenerwowany Mietek nie miał pojęcia co to za telegram, więc odesłał: „D.U.P.A”. Po 2 dniach dostaje wezwanie z urzędu pracy. Oczywiście pojechał i rozmawia z szefem:
-Proszę pana my tu do pana grzecznie napisaliśmy: „Proszę Pana Prosimy Przyjechać Pociągiem”, a pan nam tu takie świństwa wypisuje!
Na to Czerwony Mietek po długim namyśle:
-No tak, a ja grzecznie odpisałem: „Dziękuje Uprzejmie Przyjadę Autobusem”.

*****

Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek. Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do
kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...

*****

Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zwolniłem moją sekretarkę?

Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet "Cześć kochanie" nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie nie odzywając się ani słowem.

Kiedy wyjechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?

Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie.

U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała: - Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni się przebrać w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.

Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła...
...niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną i dziećmi.

Wszyscy śpiewali "Sto lat"...
...a ja siedziałem na kanapie...
...w samych skarpetkach...

*****

W półmroku tańczy przytulona para. Na tle głośnej muzyki ledwie słychać rozmowę:
- Ładnie tańczysz!
- Ty też!
- Masz ładne ciało!
- Ty też!
- Ja mam na imię Tomek!
- Ja też!

*****

Rosjanie wyszkolili nowego agenta - Saszę. Po długich treningach nadeszła pora pierwszej misji Saszy. Zgłasza się więc nasz agent do przełożonego po instrukcje.
- Słuchajcie Sasza! Misja jest taka: ubieracie spadochron, wsiadacie do samolotu, wyskakujecie z samolotu jak wam dam znać, zegarek zapika to ciągniecie za pierwszą linkę, jak się nie otworzy to ciągniecie za drugą linkę, lądujecie, z rowu bierzecie rower i jedziecie do najbliższego miasta gdzie czekał na was będzie nasz kontakt. Panimał?!
- Tak jest!
Siedzi Sasza już w samolocie, powtarza sobie w myślach plan, gdy tu nagle dają mu znak żeby wyskakiwał. Sasza że był dobrze wyszkolony wyskoczył. Leci ... leci ... leci ... nagle słyszy pikanie zegarka... ciągnie za jedną linkę... nic... ciągnie za drugą... nic... leci tak i leci i myśli... kurna jak roweru nie będzie to się wku****...

*****

Po 25 latach jeżdżenia Harleyem facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on. Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pół roku na tym odludziu, będzie fajnie.
Enoch pożegnał się i juz miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, 25 lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że dam sobie radę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.

*****

Pewnego razu na biwaku siedzi sobie Polak i je kanapkę z dżemem. Dosiada się do niego Amerykanin żujący gumę i mówi:
- Wy to w Polsce jecie cały chleb?
- No tak - odpowiada Polak
- A my w Ameryce obieramy skórkę z chleba i jemy tylko sam środek, skórki chowamy do takich pojemniczków, potem oddajemy to do recyklingu, tam robią z tego chleb i wysyłamy to do Polski - powiedział Amerykanin uśmiechając się pogardliwie i żując gumę.
- Wy to w Polsce jecie dżemy? - znowu pyta Jankes
- No tak - odpowiada Polak
- A my w Ameryce jemy świeże owoce, obieramy ze skórki, skórki chowamy do takich pojemniczków, później oddajemy to do recyklingu, tam robią z tego dżemy i wysyłamy to do Polski- znowu w tym czasie Amerykanin uśmiechnął się pogardliwie żując gumę. W końcu Polak patrząc na niego mówi:
- Wy to w Ameryce uprawiacie seks?
- No jasne - odpowiada Amerykanin.
- A co robicie z prezerwatywami?
- No, wyrzucamy
- A my w Polsce prezerwatywy chowamy do takich pojemniczków, potem oddajemy to do recyklingu, tam robią z tego gumy do żucia i wysyłamy to do Ameryki...

*****

Dwaj prawnicy wchodzą do baru, zamawiają kawę. Kelner przynosi im kawę na co oni wyciągają z teczek kanapki i zaczynają je zajadać. Kelner na to:
- Przepraszam panowie, ale nie możecie tu jeść swoich kanapek!
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ziman wojna. Amerykanie wpadli na pomysł, że umieszczą na terenie swojego supertajnego agenta, który bedzie na bierząco donosił co się dzieje za żelazną kurtyną. Postanowili zrzucić go na Syberii, gdzie było w miarę bezpiecznie. Jakpostanowili tak też zrobili. Szpieg po wylądowaniu zakopał spadochron, przebrał się i szybko znalazł pobliską wioskę i bar. Wchodzi i siada przy kontuarze.
- Barman, wódkę - powiedział bez cienia akcentu po rosyjsku.
Przysiedli sie od razu dwaj milicjanci.
- Mówisz jak nasz, ale nie jesteś nasz - powiedział jeden.
- To zdrowie - odrzekł z uśmiechem szpieg i wychylił setkę.
- Pijesz jak nasz ale nie jesteś nasz.
- Czemu? - zaciekawił się amerykanin
- Bo u nas nie ma czarnych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uczeni radzieccy skonstruowali bardzo mądry komputer, który zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Na uroczyste otwarcie zaproszono uczonych amerykańskich, którzy zadali komputerowi pytanie: "Jak nazywa się najsilniejszy, najbardziej demokratyczny kraj świata?" Komputer natychmiast odpowiedział:
- Związek Radziecki.
Uczeni amerykańscy zadali komputerowi drugie pytanie: "W jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie i w jakim kraju ludzie zarabiają najwięcej na świecie?" Komputer zatrzeszczał, a po chwili wyświetlił na ekranie odpowiedź:
- W Związku Radzieckim.
Uczeni Amerykańscy zadali komputerowi jeszcze jedno pytanie: "W jakim kraju ludzie jedzą najwięcej mięsa w przeliczeniu na jednego mieszkańca?" Komputer przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią, w końcu odpowiada:
- Ale za to u was biją Murzynów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Była sobie bardzo dobra i skromna dziewczyna. Niestety, życie swe
pędziła w smutku i samotności. Pewnego razu na plaży znalazła lampę.
Dalej wg. klasycznego schematu: lampa jest czarodziejska, dziewczyna
wypuszcza czarodzieja na wolność, ten obiecuje spełnienie trzech życzeń.
- Hmmmm - myśli dziewczyna - jako pierwsze życzenie chciałabym stać się
piękna i atrakcyjna.
- No problem - na to czarownik, machnął różdżką i oto z naszego
Kopciuszka robi się panna śliczna i urocza nad wyraz.
- Jako drugie życzenie chciałabym, aby całej mojej kochanej rodzinie
poprawił się byt finansowy.
I, rzecz jasna, czarownik znowu machnął różdżka i nagle stali się bardzo
bogaci.
- A jakie jest Twoje trzecie życzenie?
- Hmm, rzecze dziewczyna, może to: mam swojego ukochanego, starego
kocura, który jest ze mną od lat. Jego dni są już policzone i
świadomość, że mnie opuści jest straszna. Czy mógłbyś zmienić mojego
starego kocura w młodego i pięknego księcia? Wtedy zakochalibyśmy się
w sobie i już nie byłabym samotna.
- No problem - rzecze czarodziej - i to Twoje życzenie spełnię chętnie.
Wraca dziewczyna do domu i rzeczywiście, na progu wita ja młodzian
piękny i miły jak w bajce. Oczywiście, ich serca zapałały do siebie
miłością od pierwszego wejrzenia. Znajomość rozpoczęli od romantycznej
kolacji przy świecach i delikatnej muzyce. Książę poprosił nasza
dziewczynę do tańca. Kiedy tak powoli kołysali się w takt muzyki,
drżący z emocji i czule do siebie przytuleni, szepnął jej cicho do ucha:
- Pewnie teraz trochę żałujesz, że dałaś mnie kiedyś wykastrować?"
****
- Dlaczego Lepper woli solarium od słońca?
- Bo słońce jest dla niego za daleko. A poza tym, słońce zachodzi na zachodzie,
a zachód jest podejrzany.
*****
- Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...
******
Linux jest gorszy od WinXP z tego prostego powodu, że WinXP mam na swoim
domowym komputerze, a Linuksa nie i nie zamierzam.
Jan Grylicki <janko@silesia.ternet.pl>
*****
Trzy małżeństwa: starsze, w średnim wieku i nowo poślubione postanowiły
przystąpić do pewnego Kościoła. Pastor powiedział im:
- W naszym Kościele mamy specjalne wymagania wobec nowo przyjmowanych
parafian. Musicie powstrzymać się przez dwa tygodnie od seksu.
Pary zgodziły się i powróciły do niego po dwóch tygodniach. Pastor
najpierw spotkał się ze starszym małżeństwem i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać się przez dwa tygodnie od seksu?
- Bez problemu, ojcze! - odpowiedział starszy mężczyzna.
- Gratulacje, witajcie w naszym Kościele - rzekł im pastor.
Następnie spotkał się z parą w średnim wieku i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać się przez dwa tygodnie od seksu?
- W pierwszym tygodniu szło nam całkiem dobrze. Potem jednak musiałem
się przenieść na kanapę ale i tak... No, ojcze, nie wytrzymaliśmy! -
powiedział mężczyzna.
- Nic to. Witajcie, dzieci, w naszym Kościele - rzekł im pastor.
Potem pastor spotkał się z para młodych i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać się przez dwa tygodnie od seksu?
- Nie, ojcze, nie umieliśmy się powstrzymać - odrzekł smutno chłopak.
- Co się stało? - zapytał pastor.
- Moja żona sięgnęła po puszkę z kukurydzą stojącą na półce i puszka
spadła jej na ziemie. Kiedy się pochyliła nisko, by ja podnieść, nie
mogłem się powstrzymać i musiałem dać upust żądzy...
- No tak, macie świadomość, że nie możecie wejść do naszego Kościoła -
mówi pastor.
- Gorzej ojcze, że nie możemy więcej wejść do Tesco...
*****
Stary góral umierał na raka. Na łożu śmierci prosi swojego lekarza:
- Panie doktorze. Jak umrę na tego raka to mocie mi w akcie zgonu napisać com
umarł na AIDS.
- Ależ to jest niezgodne z etyką lekarską
- Jak godom co mocie napisać to mocie napisać i koniec
- No dobrze ale powiedzcie baco dlaczego akurat na AIDS
- Po piyrse panie dochtorze to byde piyrsy we wsi. Po drugie moi Maryny nikt
jus nie rusy. Po trzecie tyn co ją jus ruszoł pewnie się w tym tygodniu
powiesi.
***
Ogłoszenie:

- Na sprzedaż: pies, je wszystko, lubi dzieci.
*****
W dniu 3 lipca 1989 sprzedawano dywany podgumowane. Ekspedientki
poinformowały, że będą wpuszczały kolejno z obu kolejek. Mimo że stałam
na początku kolejki uprzywilejowanej, dywanu mi nie sprzedano.
Ekspedientki zachowały się b. brzydko. Zostałam przez jedną popchnięta z
całej siły, a kiedy upadłam, siłą mi dywan wydarła.

Dopisek kierowniczki: Serdecznie Panią przepraszamy za zaistniały
incydent. Ekspedientce zwrócono uwagę o nietakim stosunku do klienta -
Zdanowska.
*****


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś o życiu w nowoczesnej technice :)

Dowody" na to, że żyjesz w XXI wieku

1. Właśnie próbowałeś wprowadzić swój PIN do mikrofalówki
2. W swoim notesie masz listę piętnastu numerów telefonów swojej
najbliższej trzyosobowej rodziny.
3. Wysyłasz swojemu synowi SMS-a z informacją o tym, że już pora na
kolację, a on odsyła Ci e-maila z odpowiedzią, że zaraz przyjdzie do
kuchni.
4. Twoja córka sprzedaje lizaki przez swoją witrynę internetową.
5. Kilka razy dziennie gawędzisz z nieznajomym z Południowej Afryki,
ale w tym miesiącu nie rozmawiałeś jeszcze ze swoim sąsiadem zza ściany.
6. Twoja matka prosi Cię o wysłanie zdjęcia Twego nowonarodzonego
dziecka w jotpegu by móc z niego zrobić wygaszacz ekranu.
7. Wracając z pracy zatrzymujesz samochód na podjeździe do swojego
garażu i dzwonisz z komórki by sprawdzić czy ktoś jest w domu.
8. Każda reklama w telewizji posiada adres WWW na dole ekranu.
9. Kupujesz komputer, a po sześciu miesiącach jest on przestarzały i
wart połowę ceny za którą go kupiłeś.
10. Wyjście z domu bez telefonu komórkowego, którego nie miałeś przez
dotychczasowe 20-50 lat swojego życia, spowoduje panikę i to że po telefon
wrócisz do domu .
11. Zapłacenie za coś żywą gotówką, zamiast karty kredytowej czy
debetowej, to przedsięwzięcie, które wymaga wcześniejszego zaplanowania.
12. Sprzątanie pokoju stołowego oznacza wyrzucenie torebek po fastfudach
z tylnego siedzenia samochodu.
13. Przyczyną braku kontaktu z rodziną jest to, że nie posiadają oni
adresu e-mailowego.
14. Jeśli masz na ścianie/lodówce poprzyczepianych mnóstwo kolorowych
karteczek to znaczy, że jesteś człowiekiem zorganizowanym.
15. Większość dowcipów poznajesz po raz pierwszy przez internet.
16. W domu zakładasz sobie drugą linię telefoniczną by w ogóle móc
rozmawiać przez telefon.
17. Wychodzisz z internetu i masz paskudne uczucie, że właśnie rozstałeś
się z ukochaną.
18. Wstajesz rano i wchodzisz do internetu zanim jeszcze zdążysz wypić
kawę.
19. Budzisz się o drugiej nad ranem by pójść do łazienki, a w powrotnej
drodze do łóżka sprawdzasz jeszcze czy ktoś nie przysłał Ci e-maila.
20. Gdy się uśmiechasz, albo robisz inne miny przekrzywiasz odruchowo
głowę na bok [:-)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierżi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin krzyczy:
- Dierżi linu!
Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierżi linu!

************

Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu wola:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład ze mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 13:55, Barklu napisał:

A teraz kilka tlumaczeń:
-piss - sikać
-leper - trędowaty


begger - żebrak
tusk - oprócz znaczenia normalnego, w slangu więziennym W.B. osoba hmm - jakby to delikatnie ująć - przyjmująca rolę pasywną w najczęściej wymuszonym stosunku homoseksualnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się