SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie


Niezłe to Twoje wytłumaczenie

Dnia 09.10.2005 o 23:28, WoWmen napisał:

Pytanie na dobranoc :D
Co powie Gmoch/Szaranowicz/Szpakowski(komentatorzy
z TVP) jeśli Polska nie wyjdzie z grupy w MŚ w Niemczech?


Gmoch powie że to nie to co w 73 (czy którymś tam) i że Grecja wyszła z grupy, a tak naprawde to jego zasługa. Po czym weźmie pisak nabazgrze coś na ekranie i powie że jakby Kosowski tu podał zamiast strzelać to byłby gol xD

Dnia 09.10.2005 o 23:28, WoWmen napisał:

Ps. Trzeba iśc już spać ;)


Agreed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2005 o 23:16, Latniak napisał:

Rzecz się dzieje w porcie. Do jakiejś meliny wchodzi człowiek. Siada przy stoliku. Zamawia dorsza.
Gdy
go dostał, ugryzł kęs...potem wyszedł z meliny i gorzko zapłakał. Co się stało ??


Koleś ma jakiś chory ząb? Może go zabolał jak jadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2005 o 23:16, Latniak napisał:

Rzecz się dzieje w porcie. Do jakiejś meliny wchodzi człowiek. Siada przy stoliku. Zamawia dorsza.
Gdy go dostał, ugryzł kęs...potem wyszedł z meliny i gorzko zapłakał. Co się stało ??


złamał swój ostatni(jedyny) ząb :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na
plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było
mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna,
przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić..
Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał
mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził
do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w
bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą
łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu
się spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął
moj statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was
tam jest?
Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala;
odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię
narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość
tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę,
facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody.
Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku
pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując
się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to
domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił
się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie
swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła
się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie
chciałby wziąć prysznica i się golić.
Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet,
nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest
zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy
zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie
rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie
czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś,
na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... Długą
chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.
Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym
zapytał
F: Nie pier***, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>SinS
Heh super kawał ;) Myślałem o innym rozwiązaniu xD.
Ps. O 01:49 się śpi ;)
>Budo
No niezłe :D Totalnie zakręcona :D
>lukasssssss i Arkadiusz
To jest poprawna odpowiedź? :D Na to bym nie wpadł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja też mam coś o rozbitkach:

Na bezludnej wyspie lądują rozbitkowie z tonącego staku, jedyni ocaleni: dwóch marynarzy i zakonnica. Po kilku miesiącach odezwało się prawo natury, więc nie było innego wyjścia. Po miesiacu zakonnica:
- Mam dość tych świńst! - i popełniła samobójstwo.
Marynarze zakopali ją na plaży. Mija miesiąc, marynarze jakoś sobie radza z naturą. Pewnego dnia jeden mówi:
- Mam dośc tych świństw.. odkopujemy zakonnice. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 08:16, WoWmen napisał:

>SinS
Heh super kawał ;) Myślałem o innym rozwiązaniu xD.


Wiedziałem xD

Dnia 10.10.2005 o 08:16, WoWmen napisał:

Ps. O 01:49 się śpi ;)


O 08.16 też xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2005 o 18:31, BaRt3k. napisał:

> No wreszcie udało mi się moje nagranie zamieścić na serwerze :D
>
> http://rapidshare.de/files/6030830/Balon.wmv.html
>

> Zjeżdżacie
> na sam dół i klikacie na "Free". Wtedy po odczekaniu tych 15 sekund, plik się jest gotowy do pobrania
:D
HEHE ale filmik...w robi "balona" to kto był??ty czy tylko kreciłes?? :D
PS.ta głowa z tyłu wyglądała jakbyś albo ten
ktoś miał garba ;]


Niezły filmik, prawda? Jak to robiliśmy to jakoś tak śmiesznie nie wyszło. Dopiero jak obejrzeliśmy to ze smiechu na podłodze się tarzaliśmy :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siedzi chłopak z dziewczyną na ławce i obok nich starszy dziadek..
Dziewczyna: Stasiu pocałuj mnie w czółku bo mnie boli
Stasiu pocałował i przestało, za chwilę:
Stasiu pocałuj w uszko bo boli
Stasiu pocałował i przestało, za chwilę:
Stasiu pocałuj w usta bo mnie bolą
Stasiu pocałował i przestało, za chwilę odzywa się troche nieśmiałym głosem starszy gość:
A chemoroidy też pan leczy??

***

Dzień z życia informatyka:

1) Kiedyś pracowałem z babeczką, której podmieniłem wygaszacz na
> czarny
> ekran. Nie było widać nic - po prostu czarny monitor. Ona oczywiście

> nie
> wiedziała, że to wygaszacz i przyszła kiedyś do mnie z prośbą, żebym

> włączył
> jej komputer. Podszedłem do sprawy fachowo. Zamyśliłem się,
> chrząknąłem,
> znowu zamyśliłem, a potem poinformowałem ją, że jeden z kabli w
> komputerze
> jest luźny. I trzeba mocno huknąć dłonią w biurko, żeby zaczął
stykać. .
> I dla
> przykładu uderzyłem mocno w biurko, co okazało się nad wyraz
> skuteczne.
>
> Oczywiście chodziło o to, żeby poruszyć myszkę i wyłączyć wygaszacz.

> Tak mi
> się ta zabawa spodobała, że byłem ciekaw kiedy kobitka się
zorientuje......
>
> Po dwóch miesiącach, kiedy widziałem jak szkoli nową osobę, i uczy

> umiejętnie uderzać w biurko "...bo kabelek jest luźny" nie
> wytrzymałem.
> Podszedłem i wyjawiłem całą prawdę... Wiem, mięczak ze mnie...
> 2) Kiedyś stworzyłem efekt graficzny, który wyglądał jak
przesuwające
> się
> światło w kserokopiarce. Oczywiście nie mogłem się oprzeć i
> wbudowałem go w
> program w biurze. Pracownikom zaś powiedziałem, że mamy teraz
> zawansowany
> program i oprócz logowania muszą jeszcze przykładać rękę do ekranu -

> wtedy
> ekran skanuje ich odciski palców. Przez prawie miesiąc miałem ubaw,

> patrząc
> jak pięcioro głąbów przed każdym załogowaniem przykłada rękę do
> ekranu i
> czeka aż ekran zeskanuje ich odciski. Oczywiście bawiłbym się dłużej,

> gdyby
> nie szef, który wszedł do biura z rozdziawioną szczęką, wziął mnie
na
> bok i
> kazał mi to natychmiast odinstalować...
> 3) Siedzę sobie w kanciapie z kumplem i nagle wpada zaaferowana
> kobieta.
> Wymachuje dyskietką w ręku i mówi, że stacja jej padła.. Pouczyłem
ją, ,
> że
> trzeba było zadzwonić (akurat bym się ruszył), ale w końcu mnie
> namówiła i
> razem z kumplem poszliśmy obadać sprawę. Dochodzimy do jej biurka,
ja
> patrzę, a ona wkłada dyskietkę do góry nogami i krzyczy, że "Stacja

> nie
> działa, a ona MUSI zgrać co trzeba!". Patrzę na kumpla, on na mnie,

> widzę że
> kumpel już ma powiedzieć Pani w czym rzecz, więc gestem ręki go
> uciszam i
> mówię:
>
> - Bo widzi Pani. Ktoś sfuszerował sprawę! Ma Pani komputer
postawiony
> do
> góry nogami... - po czym przekręciłem jednostkę i wyszedłem z pokoju

> z
> kumplem, żeby się wyśmiać.
> 4) Zadzwoniła do nas kobitka i stwierdziła, że jakiś idiota odłączył

> jej
> LAN. W życiu babki nie widziałem, ani jej komputera, ale idę do niej.

> Akurat
> nie było jej w boksie, ale już widzę, co jest grane. Panienka
> przesunęła
> sobie komputer z prawej strony boksu na lewą. A że kabel z sieci był

> za
> krótki, to go odłączyła. Przesunąłem komputer z powrotem na prawą
> stronę,
> wpiąłem dyndającą wtyczkę i napisałem kartkę: "DZIAŁA TYLKO PO TEJ
> STRONIE
> BOKSU!"
> 5) Szef firmy pojawił się w biurze w laptopem. Miał ważną pracę do
> zrobienia
> więc rozłożył się w swoim gabinecie ze sprzętem. Nagle słyszę jak
> mnie wzywa
> do siebie. Szef: Mam z tym problem. Jak się włącza Windows, to po
> kilku
> sekundach wszystko gaśnie....
>
> Ja: Czy bateria jest naładowana?
>
> Szef: (tonem nie znoszącym sprzeciwu) Oczywiście, że jest! Ja idę, a

> Ty to
> napraw.
>
> Po czym szef wyszedł z gabinetu. No więc zasiadłem do sprzętu,
> włączam i
> faktycznie, Winda się ładuje i wszystko znika. Miałem naprawdę
ciężki
> dzień,
> ale nic, próbuję dalej. Wciąż z tym samym rezultatem... Już miałem
> zapłakać,
> gdy zauważyłem, że kabel zasilający jest odłączony. Podłączyłem do
> sieci i
> laptop śmigał jak nowiutki, a więc bateria nie była naładowana, ha!.
> Zadzwoniłem, powiedziałem, że to potrwa jeszcze z 3 godziny i
> zabrałem się
> za układanie pasjansa (przecież, to był ciężki dzień), aż w końcu
> zjawił się
> szef. Zaskoczony, że tak szybko się uporałem spytał jak to zrobiłem.
> Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
>
> - Musiałem shakować Pana rejestr, ponieważ wirus spowodował konflikt

> między
> portem myszy, a UART w CONFIG.SYS. To był ciężki kawałek roboty, ale

> udało
> mi się skonwertować Pański kernel z binarnego na hexagonalny i wejść

> przez
> furtkę w IRQ do BIOSU... A on to kupił..

***

Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Ile kosztuje ten akordeon?
- Jak dla pana, panie wladzo, to pol darmo.
- Skad pan wie, ze jestem policjantem, choc jestem ubrany po cywilnemu?
- Bo dzisiaj bylo juz dwoch mundurowych i tez chcieli kupic ten kaloryfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>WoWmen
to jaka jest odpowiedz na twoja zagadke o nagiej kobiecie??bo nikt juz nie rozwiazuje tego...
>Latniak
a na twoją z barmanem i pistoletem jaka jest odpowiedz??
:D powiedzcie bo nic nie moge wymyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech....cieniasy....
Kobieta razem z paroma innymi gośćmi leciala balonem, nagle zrobiła się dziura i trzeba było odciążyć balon. Najpierw wszyscy się rozebrali i wyrzucili ubrania a potem cią gneli zapałki. Kto wyciągnął zapałkę chyba nie mussze mówić


Aaaaa i co do mojej zagadki z dorszem :P to zapomniałem dodać że koleś pod koniec się zastrzelił :D

Odpowiedzi do tej z barmanem nie podam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.10.2005 o 14:19, BaRt3k. napisał:

to jaka jest odpowiedz na twoja zagadke o nagiej kobiecie??bo nikt juz nie rozwiazuje tego...> >Latniak
a

W szkole byłem i odpowiedzieć nie mogłem :P Latniak mnie wyręczył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 15:49, Bartlord napisał:

gosciu mial czkawke i chcial wody, barman sie dowiedzial i przestraszyl go pistoletem, gosciu podziekowal i wyszedl =)
hehehe
dobre, nie? :D


Pewnie że dobre... taka właśnie jest odpowiedź :D

A ja powtórze zagadkę z dorszami:
Rzecz się dzieje w porcie. Do jakiejś meliny wchodzi człowiek. Siada przy stoliku. Zamawia dorsza.
Gdy go dostał, ugryzł kęs...potem wyszedł z meliny, gorzko zapłakał a następnie się zastrzelił. Co się stało ??

Tylko wydaje mi się że bez mojej pomocy to se nie poradzicie. Chodz o to żebyście zadawali pytania na które mogę odowiedzieć tak lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 16:06, Latniak napisał:

Tylko wydaje mi się że bez mojej pomocy to
se nie poradzicie. Chodz o to żebyście zadawali pytania na które mogę odowiedzieć tak lub nie.

Ciężko wymyślić pytanie. Czy to był mężczyzna? (nie wiem, co to da, ale od czegoś trzeba zacząć :)

Nie sądzicie, że z tymi zagadkami warto przenieść się na nowy wątek? Bo tu więcej zagadek, niż kwasów się pojawiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się