SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Dnia 08.09.2008 o 21:27, MetaL2 napisał:

Szczerze mówiąc nie którym by się przydały takie informacje:D.

Nice nice, ale szczerze mówiąc to niektórym przydałby się jakiś słownik ;A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.09.2008 o 21:52, bartog123 napisał:

> Szczerze mówiąc nie którym by się przydały takie informacje:D.
Nice nice, ale szczerze mówiąc to niektórym przydałby się jakiś słownik ;A

Eee, czepiasz się :D 2 autentyki z JM:

Rzecz miała miejsce w Białce Tatrzańskiej.Jechaliśmy przez nią główną drogą w pięć osób fiatem uno (niezbytszybko, bo przy takim obciążeniu nie dało się szaleć). W pewnym miejscugóral spędzał owieczki z pastwiska - dobiegały one prawie do samejdrogi, przed którą skręcały do zagrody. Jedna z nich zapędziła się nadrogę - pech chciał, że akurat prosto przed maskę. Uderzona wyleciała wpowietrze i spadła przed autem - zanim jednak wysiadłem - zerwała sięna nogi i wróciła do stada. Cóż, pozostało mi, więc tylko obejrzećzderzak. Na to stojący z boku góral odezwał się z flegmą w głosie:
- E tam, panocku, chyba nic się nie stało, bo na płask chyciła... Ale kurna piknie leciała...

Wprowadzenie: pracuję w szpitalu w UK i zajmuję się z grubsza rzecz biorąc analizą danych i mam dostęp do detali pacjentów.
Akcjawłaściwa: Przeglądam sobie dane pacjentów przyjętych przez A&E(pogotowie). I co? Rodak, przyjęty w sobotni wieczór, cos pęknięte wnadgarstku. Złamię tutaj ustawę i podam dane, tak jak miale na ekranie

SURNAME: Niepijem
NAME: Wiencej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.09.2008 o 22:45, Vesania666 napisał:

w Polsce robi się kolejna Ameryka z tymi ostrzeżeniami...

O tyle link jest śmieszny, to jeszcze lepszy kwas to podanie przez ciebie tego samego linku co 3 posty wyżej -_-''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.09.2008 o 23:11, Vesania666 napisał:

nie będę sprawdzał każdego linku po kolei żeby sprawdzić czy się nie powtarza, po prostu
zauważyłem coś śmiesznego i to dałem... -.-

ale przynajmniej aktualną stronę trzeba było sprawdzić. zwłaszcza że to ten sam link a nie tinyurl czy inne "zaciemniacze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Państwo Smith nie mieli dzieci (głównie z winy Pana Smitha) i zgodzili się na dawcę nasienia, aby założyć swą nową rodzinkę. Przeszukali sporą część Internetu, aż trafili na "specjalistę od dzieci". Umówili się z nim na konkretną datę i godzinę i czekali... Na pół godziny przed przybyciem specjalisty, Pan Smith powiedział:
- Kochanie, to ja już wychodzę. A ty bądź dzielna - i pocałował żonkę na pożegnanie... Nie minęło ów pół godziny, gdy specjalista zadzwonił do domu Państwa Smith''ów.
- Dzień dobry! - w drzwiach stał niewysoki człowieczek z potarganą czupryną
- Pani mnie nie zna, ale ja jestem tym specjalistą od dzieci...
- Ależ nie musi mi Pan nic tłumaczyć. - zapewniała Pani Smith
- Właśnie Pana oczekiwałam. Proszę... proszę niech Pan wejdzie...
I tak oto specjalista znalazł się w domu Smithów. Odwiesił swój płaszcz, a Pani Smith wstawiła wodę na herbatę.
- Bo widzi Pan, mnie i mężowi zależy na tym, żeby dziecko wyszło jak najlepiej, jeśli mogę to tak ująć...
Kontynuowała Pani Smith i wskazując na fotel dodała
- Ależ proszę, niech Pan siada.
W salonie zapanowała krótka cisza.
- To od czego zaczniemy? - zapytała po chwili lekko zaczerwieniona Pani Smith.
- Proszę o nic się nie martwić i zostawić wszystko w moich rękach, a może lepiej aparatu, hahaha - specjalista starał się rozluźnić wyraźnie spiętą Panią Smith.
- No więc najpierw chciałbym zrobić ze dwa, trzy strzały w wannie, jeden w salonie i może jeszcze kilka w łóżku. Czasem ciekawie jest jeszcze na podłodze, bo można się nieźle pobrudzić, hahaha...
- W wannie, salonie i na podłodze? - Pani Smith była wyraźnie zaskoczona
- Nic dziwnego, że mnie i Harremu się nie udawało!
- No cóż, droga Pani... Nikt z nas nie może zagwarantować, że będzie dobrze za każdym razem. Ale jeśli spróbujemy różne pozycje i pod różnymi kątami, jestem przekonany, że dziecię wyjdzie jak malowane, hahaha... - zażartował ponownie specjalista.
- Mam nadzieję, że to nie będzie trwało zbyt długo? - zaniepokoiła się Pani Smith.
- Proszę Panią, w moim fachu jako wybitny specjalista potrzebuje na to trochę czasu. Ja też chciałbym wejść i wyjść w pięć minut jak inni, ale niech mi Pani wierzy, że byłaby Pani wtedy mocno zawiedziona.
- OCH, ja już to znam, proszę Pana... - zasmuciła się Pani Smith.
Na te słowa fotograf wyjął swoją walizeczkę i wyciągnął albumik pełen dziecięcych zdjęć.
- To na przykład - opowiadał z dumą w głosie - zrobiliśmy na dachu autobusu, hahaha...
- O MÓJ BOŻE! - wykrzyknęła Pani Smith i zakryła usta chusteczką.
- A te urocze bliźniaki wyszły nam przypadkowo, bo ich matka była bardzo ciężka we współpracy - powiedział fotograf i podał zdjęcie.
- Ciężka we współpracy? - zapytała Pani Smith.
- Obawiam się, że tak. Ale wziąłem ją do parku, żeby dobrze wykonać zlecenie - zaśmiał się specjalista i dodał
- Ludzie jak tylko spostrzegli co robię, od razu zaczęli kłębić się jak dzicy! Wszyscy pchali z każdej strony! A kilku narwańców to nawet usiłowało wepchnąć mi się przed mój sprzęt, ale oczywiście nie pozwoliłem im na to.
- Kilku narwańców?! I wszyscy pchali z każdej strony?! Przed Pański sprzęt?! - oczy Pani Smith zrobiły się BARDZO szerokie z wrażenia i po raz drugi tego popołudnia zakryła usta chusteczką.
- Tak jest, z każdej strony! - rzekł z powagą specjalista - To była istna paranoja. Matka krzyczała i jęczała. Ja ledwo mogłem się skoncentrować. Ciemność zaczęła zalewać park i musiałem szybciej zmieniać pozycje. Ale w końcu udało się, niestety Ci ludzie zdeptali mi sprzęt...
- Oni zdeptali Panu... sprzęt?
- Ale zapewniam Panią, że to była drobnostka. Teraz mam znacznie lepszy sprzęt i o wiele szerszy. Więc jeśli jest już Pani gotowa, to ja tylko ustawię statyw i będę gotowy.
- STATYW?! - wykrzyknęła Pani Smith.
- O tak! - Powiedział dumnie fotograf - Odkąd mam nowy sprzęt muszę używać statywu, bo nie mam siły go utrzymać w rękach... HALO! PROSZĘ PANI! HALO! No niech mi Pani teraz nie mdleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2008 o 09:52, Budo napisał:

/.../

To są ostrzeżenia, których brakuje w instrukcjach wg joemoster. Swoją drogą strasznie
słabe to.


miałobyć raczej głupie, nie śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2008 o 18:59, Varo napisał:

No, gram.pl jest "prawie" cywilizowane, mamy już 2070 rok, to ile ja mam lat ? O_O

Khem...
To baaardzo stary kwas z forum, pojawił się tutaj dokładnie 76 razy, twój 77. ;)

Jeszcze był taki temat założony w roku 1900.:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2008 o 19:11, Sheloi napisał:

Informacja w jednym z lokali w moim mieście.

Hehehe. Takie głupie ogłoszenie, że się śmiać chce.:P
PS
Gratuluję awansu sheloi na brygadzistę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się