SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

@Mohair: tak bo w multi np. Quake czy UT to casuale grają. Jak sie nie rozpłaczą chyba.
Dostało się co bardziej rozbudowane gry (choć te jeszcze bardziej skompilowane miały mizerną sprzedaż, niestety) i się takie teorie wymyśla.
Chcecie dzielić graczy, mało wam wojenek platformowych?

Facet osiągnął swój cel - jest dym, licznik wyświetleń nabija się, wypłata jest ~1400 PLN jest.

------------------------------------
Lekko Monthy Pythonem.

Dwóch angielskich lordów pomyka po ulicy i zauwazyli martwego konia. Jeden z nich mówi :

- Edwardzie. Mam pomysł. Zrobimy taki mały żart mojemu lokajowi Henremu. Otóż zabierzemy tego konia do mojej posiadłości i umieścimy go na podłodze. Napijemy się herbaty, a potem powiem Henremu, żby przygotował mi kąpiel. Henry pójdzie i jak zobaczy konia przyleci do nas i powie :

- Ależ sir. Tam leży zdechły koń !!!

A ja wtedy mu odpowiem :

- Wiem Henry.

- Hehehe. Doskonały dowcip George. Zróbmy tak.

Plan został wykonany. Lordowie piją kawę. Edward wzywa lokaja.

- Henry. Przygotuj mi kąpiel.

Po 3 minutach.

- Kapiel gotowa sir !
- Henry ! Ale przecież na podłodze w łazience leży zdechły koń !
- Wiem. Sir.

20110409183926

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 18:30, Mohair napisał:

/.../ Prawdziwym graczem jest natomiast tylko tzw. ''hardkor'', który gra
w "gry ambitne" (co często jest oksymoronem w wypadku niektórych tytułów), które - jak
powiedział pan na filmie - z dawnymi, dobrymi grami (nad którymi każdy taki gracz się
z reguły rozpływa) nie mają nic wspólnego. /.../

No cóż, to ja w takim przypadku życzę Ci, żebyś został kinomanem i do końca życia oglądał ambitne filmy...

Dnia 09.04.2011 o 18:30, Mohair napisał:

Pozdrawiam,
M.

Ja też pozdrawiam.
Gracz pomniejszej kategorii
KM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Nie chce mi się tłumaczyć co z czym, wystarczy, że z autorem przez ostatnie parę dni hmm, rozmawiałem (na koniec się obraził i napisał, że nie będzie ze mną rozmawiać, bo jestem negatywnie do niego nastawiony; i to ma być profesjonalizm?). Na rynku jest tyle gier, że każdy, dosłownie KAŻDY znajdzie coś dla siebie, więc takie pierdzielenie jest zwyczajnie bez sensu w celu zrobienia szumu. A jeśli chcesz zobaczyć kogoś naprawdę zaślepionego, to poczytaj komentarze autora tego działa na Polygamii. Także pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 18:10, nightfaler napisał:

> Dlaczego? Ma rację.
Mueh czysty bullshit i szukanie gówna w całym. IMO!


wręcz przeciwnie. Facet ma sporo racji w tym co mówi. Jeszcze 10 lat temu gry pokroju Final Fantasy były rzadkością. Interaktywne "filmy" gdzie szedłeś jedną możliwą ścieżką, poznawałeś fabułę poprzez długie przerywniki i rozmowy.. To były czasy królowania Finali, pierwszego Metal Geara itd.. Poza tym mieliśmy Baldursy, Fallout które oferowały duży otwarty świat, bądź diablo, quake, których fabuła była jedynie miernym pretekstem by iść pzed siebie i robić [M - H]..
Dziś niestety (A może i stety, to już zależy od gustów) forma "interaktywnego" filmu, gidze fabuła jest uber ważna a możliwości gracza na ich zmianę są coraz mniejsze jest formą dominującą. Oglądamy długie przerywniki, słuchamy długich dialogów, a samej rozgrywki jest niestety coraz mniej.

Z drugiej strony mamy gry, które niejako wymagają poświęcania im ogromnych ilości czasu. Wszelkie, jakże dziś rosnące w popularność, MMO naprawdę wymagają poświęcania nieraz i po kilka godzin dziennie. Choćby by "zrobić te wszystkie daily, dungeona i pogadać z gildią.."..

Gry poszły bardzo do przodu. Pamiętam czasy GTA San Andreas z animowanymi przerywnikami, dopracowanymi animacjami postaci była czymś nowym.. Dziś jest to standard.. Czy te zmiany wyszły grom na dobre, czy na złe to już kwestia gustu. Jednak developerzy pchając rozwój gier w jednym kierunku niestety zaczęli zapominać o tym co kiedyś w grach było najważniejsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

wręcz przeciwnie. Facet ma sporo racji w tym co mówi.

Czy ma racje czy nie ma racji? Niech się każdy sam opowie czy się z nim zgadza czy nie zgadza. Wg on w tym swoim felietonie zaprzecza sam sobie, i nie wie czego tak naprawdę od gier chce.

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

Jeszcze 10 lat temu gry pokroju Final Fantasy były rzadkością. Interaktywne "filmy" gdzie szedłeś jedną
możliwą ścieżką, poznawałeś fabułę poprzez długie przerywniki i rozmowy.. To były czasy królowania Finali,
pierwszego Metal Geara itd..

Cały growy świat istniał FF i MGS? Zacznijmy od tego, że gatunek jRPG jest specyficzny i nie każdemu przychodzi on do gustu więc czepianie się ich jest imo bezsensowne. Z kolei chyba zwolenników MGS jest więcej niżby było tych drugich te gry się po prostu kocha za fabułę okraszaną dobrym gameplay`em. Dobra wróć wg. autora felietonu fabuła jest złą! Nie możemy dać się wciągnąć w świat wirtualny gdyż wtedy przestaje być on zabawą i staję się pracą.... Tak to odczego są gry RPG? Żeby bezmózgo posiepać mieczem? Wtedy odpalasz jakiegoś H`n`S`a albo innego slashera których jest od groma. Zaraz po fabule musimy wspomnieć (patrząc na dwa tytuły wymienione na górze) o liniowości. Której autor sam nie wie czy chce czy nie chce. Z jednej strony chce mieć gry sprawiające frajdę, tak żeby nie musiał spędzać przy nich dużo czasu, każdy każual mógł w nie grać itp w tym wypadku gry liniowe są najlepszym wyborem odstresowywujące arcedowe shootery typu Painkiller czy inny Serious Sam... a z drugiej otwarte gdyż filmowość(w sumie nie wiem co jest złego w tym słowie), liniowość, czy oskryptowanie akcji jest złe i

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

Poza tym mieliśmy Baldursy, Fallout które oferowały duży
otwarty świat,

no własnie znowu sami sobie zaprzeczacie przecież nad Buldursami człowiek musiał usiąść i dać się porwać tej grze, a nie siąść przed nią 15 minut żeby "się rozerwać".

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

bądź diablo, quake, których fabuła była jedynie miernym pretekstem by
iść pzed siebie i robić [M - H]..

Weźmy pod ogień quake`a z jednej strony: tak masz racje frajda, zabawa, tony fun`u płynącego z rozgrywki wszystko się zgadza, pan z filmiku też się za tą formą rozgrywki opowiada. Jednak wcześniej mówi, że tego typu gry też są złe gdyż człowiek musi spędzać przy niej masońską ilość czasu, żeby ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć i ? Tutaj pasuje nam zdanie autora "kiedy ostatnio kupiliście gre która nie wymagała modrerczych treningów?" a mi się wydaje, że to właśnie jest domeną gier starszych. Bezsens. Jak jeszcze w obrębie FPS`ów jesteśmy to koleś przyczepił się do CoD`ów taaa powiedzmy sobie strzeże kto nie kupuje tych gier dla skryptów i ekhem "filmowości"? Nie chcesz skryptów masz inne gry OF, czy inny AA, ale czekaj one też są złe po przecież musisz uczyć się w nie grać pochłaniają Ci masę czasu a i pewnie przez nie wypadła Ci spora cześć włosów na głowie.

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

Dziś niestety (A może i stety, to już zależy od gustów) forma "interaktywnego" filmu,
gidze fabuła jest uber ważna a możliwości gracza na ich zmianę są coraz mniejsze jest
formą dominującą. Oglądamy długie przerywniki, słuchamy długich dialogów, a samej rozgrywki
jest niestety coraz mniej.

Jedno z czym mogę się zgodzić. Jednakowosz jest to naprawdę czepianie się czegoś na siłę, przez (a bo ja wiem)
graczy starej daty? Dla których: "sorry bro but prinnces is in another castle" było wystarczające;p. A jeszcze mała dopowiedź co do mario ; tak on to dopiero był liniowy! Ale koniec końców autor sam nie wie czy to tych gier szuka czy nie.

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

Z drugiej strony mamy gry, które niejako wymagają poświęcania im ogromnych ilości czasu.
Wszelkie, jakże dziś rosnące w popularność, MMO naprawdę wymagają poświęcania nieraz
i po kilka godzin dziennie. Choćby by "zrobić te wszystkie daily, dungeona i pogadać
z gildią.."..

Tak masz racje MMO to pożeracze czasu, (i pieniędzy;d), ale one też mają swoich odbiorców. Mam znajomych wieloletnich graczy którzy w ogóle nigdy nie grali w żadne MMO, pozatym osoba grająca w MMO najczęściej szuka jakieś uzależniającej gry żeby zabić wolny czas( czy to jest dobre czy złe, wolałbym zostawić na oddzielny temat), a nie odwrotnie czyli wg. autora tzn" że to my szukamy czasu żeby grać w gry". Schodzi tutaj na inny temat uzależnień...

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

Gry poszły bardzo do przodu. Pamiętam czasy GTA San Andreas z animowanymi przerywnikami,
dopracowanymi animacjami postaci była czymś nowym.. Dziś jest to standard.. Czy te zmiany
wyszły grom na dobre, czy na złe to już kwestia gustu. Jednak developerzy pchając rozwój
gier w jednym kierunku niestety zaczęli zapominać o tym co kiedyś w grach było najważniejsze..

Takaaa, ludzie narzekacie na głebie, na fabułe, na interaktywność, na ilość spędzonych przy grze godzin, na to że są za trudne, zaraz potem, że są za łatwe, za to że brak w nich interaktywności poprzedzając to stwierdzeniem że interaktywności w grach jest za dużo, za to że gry są za łatwe i same się przechodzą, żeby zaraz popluć się ze złości, że to cholerstwo jest za trudne..... Nie wiem naprawdę nie wiem kto może narzekać na gry w tych czasach? Starsi gracze? Aż tak wam brakuje tamtych czasów?
Tak więc utożsamiam się z tym zdaniem:

Dnia 10.04.2011 o 00:30, DemoBytom napisał:

Czy te zmiany wyszły grom na dobre, czy na złe to już kwestia gustu.

i kończę swój wywód.
PS. pisarz ze mnie marny więc nie czepiać się o różnego typu błędy czy formę gramatyczną...

Peace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2011 o 11:54, nightfaler napisał:

Peace.

Mniej lub bardziej podpisuję się pod tym, co kolega napisał wyżej.
Cały ten widefelieton jest niezwykle niespójny. Facet twierdzi jedno, po czym przechodzi do drugiego, które jest przeciwieństwem co mówił na początku. Choć muszę przyznać, w kręgu moich znajomych obmyślaliśmy, jaka gra by mu pasowała biorąc pod uwagę WSZYSTKIE punkty jakie on tam wymienił.

Najlepsze do czego mogliśmy dojść, to zmywanie naczyń.
Sam już nie wiem, czy to nie jest przypadkiem najbliższe prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2011 o 13:36, Hubi_Koshi napisał:

Umm... a nie przyszło wam może do głowy że facet to po prostu troll który się wysilił
bardziej niż inni ??

Troll który zbiera wyznawców^^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się