SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Przychodzi Renata Beger do siedziby PiS i spotyka Lipińskiego.
- O, to Renata Beger. Co Pani tu robi?
- Przyszłam reklamować wasz nowy rząd.
- A powie Pani że załatwiamy stołki?
- A załatwiacie?
- No tak.
- Załatwiają!
- I miejsca na listach wyborczych dla rodziny.
- A załatwiacie?
- Załatwiamy.
- Załatwiają!
- I weksle spłacamy.
- I weksle spłacają! Prawo i Sprawiedliwość. Jak mówią tak robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ej , laska! Ruch*sz się? Eee..., sorki..., wygłupiłem się..., Boże co za nietakt. Jak masz na imię?
- Grażyna
- Ej , Grażyna, ruch*sz się?

***

Stalin przyjechał do kołchozu.
- Dobrze wam się żyje? - zażartował Stalin.
- Dobrze! - zażartowali kołchoźnicy.

***

Michael Jackson i jego żona znajdują się na porodówce z ich nowym dzieckiem, synem. Nagle wchodzi lekarz i Jackson zadaje pytanie:
- Doktorze, jak długo nie będziemy mogli uprawiać seksu?
- No cóż, poczekałbym, aż będzie miał przynajmniej 15 lat...


***

Idą trzy Tampaxy drogą i śpiewają
"Było nas trzech, w każdym znas inna krew.."

***

Elegancka nastolatka pyta nie mniej eleganckiego starszego pana:
- Ileż to dobrodziej liczy sobie lat?
- 80 panienko.
- Oj nie dałabym, nie dałabym!
- Bo ja też i prosić bym nie śmiał...


***

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.
- Co robisz kochanie?
- Odchodzę od ciebie.
- Ale dlaczego?????
- Bo jesteś pedofilem!!!!
- Mocne słowa jak na ośmiolatkę.


***

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

***

Jezus siedzi pod krzyżem, popija browara. Nagle biegnie Tomasz i krzyczy:
- Jezu! Turyści!
- Dobra, przybijaj!

***

Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...


***

Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus, patrzy a tu impreza na całego, drogie wino i jedzenie.
- Zaraz, zaraz miało być skromnie, poważnie, skąd wzięliście na to pieniądze
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.

***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może te kawały już byłu ale są to moje ulubione kawały:

Boss wloskiej mafii zatrudnil do pracy gluchoniemego ksiegowego.
Wykabinowal sobie, ze taki kaleka to nic nie uslyszy i nic nie powie.
Jednak pewnego dnia, po kilku latach, przegladajac ksiegi zauwazyl, ze
ksiegowy oc*l go na milion $. Zdenerwowany wzial prawnika,
ktory znal jezyk migowy i pojechali do domu ksiegowego. Usiedli u
niego w salonie, boss zaczyna a prawnik tlumaczy :
- Stary, zalatwmy o jak ludzie, ty mi oddasz to co moje i po sprawie.
Ksiegowy pokazuje :
- Ale ja nie wiem o co chodzi!
- Powiedzial, ze nie wie o co chodzi - tlumaczy prawnik.
- Powiedz mu, zeby nie gral glupa, bo wszystko jest w ksiegach.
- Moze to jakas pomylka- broni sie ksiegowy.
- Mowi, ze to moze byc jakas pomylka - tlumaczy prawnik
W tym momeci boss wyciaga gnata i przyklada do skroni ksiegowego.
- Niech mi nie pitoli, tylko odda moja kase bo mu lep rozwale.
Ksiegowy: Dobra juz, kasa jest u mnie w samochodzie w bagazniku.
Prawnik: Mowi, ze nie masz jaj by to zrobić

**********************************************************
Oskarżony mówi do adwokata:
-Panie mecenasie, jak dostanę 3 lata, to będę zadowolony. Załatwi mi to pan?
- No dobra.
Po rozprawie adwokat mówi do klienta:
- Ma pan te trzy lata, ale...
- Dzięki Bogu. A co to za ale?
- Ale mogło obyć się bez więzienia

***********************************************************

Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300zł za poradę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybrał normalne.
Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek - i tak codziennie.
Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego. Tam również imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł.
Po kilku miesiącach, przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mówi: "Sesja"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2006 o 20:13, PsychoMan napisał:

> http://www.smog.pl/wideo/4454/paris_hilton_broni_frajerow/

Nie jest dobrze ze mną, ta piosenka mi się podoba! Duchu Jima Morrisona, nie pozwol mi splugawić
swego ucha słuchając tego poraz kolejny, zbaw mą duszę abym nie miał więcej ciągotow do popu!

Pół biedy jeśli jest to pop inteligentny w rodzaju Queen ale jesli jest to taki crap to niech duch Morissona cię ocali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2006 o 20:17, kuba121 napisał:

Pół biedy jeśli jest to pop inteligentny w rodzaju Queen ale jesli jest to taki crap to niech
duch Morissona cię ocali.

No, ten pop na pewno nie należy do inteligentnego :) Włączyłem sobie Yes - Tales From Topographic Oceans i już mi lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polski bash coś mi się wczytać nie chce, ale za to na angielskim znalazłem to:

Faustmaster300:My friend got kicked out of french once.
Faustmaster300:He goes,''Madam! I have a joke for you!''
Faustmaster300:''What is it Zach?''
Faustmaster300:''Why wasn''t Jesus born in Paris?''
Faustmaster300:''THEY COULDN''T FIND THREE WISE MEN!''
Faustamster300: and after about 10 min of sitting the hallway, he pops his head back in the door and goes, ''Oh, and they couldn''t find a virgin either.''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę parę znaków drogowych :))
zdjęcie nr 1. Najbardziej intrygujący jest ten na miejscu pierwszym. Pewnie działa tam magnetyzm tego miejsca i przechodząc (czy to człowiek czy zwierze) nie potrafi się oprzeć żeby nie ...
zdjęcie nr 2. Taka ulica w Polsce za tych rządów na pewno nie powstanie :))
zdjęcie nr 3. Majstersztyk inżynierii lądowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Jabłuszko"

Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko.
Myśli sobie: zjem jabłuszko.
Ale po chwili myśli: Poczekam, dojrzeje, będzie lepsze.

Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka.
Myśli: zjem robaczka.
Ale od razu stwierdził: Poczekam, robaczek zje jabłuszko, będzie lepszy.

Na drzewko, po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka.
Myśli chytrze: zjem ptaszka.
Ale za chwile myśli: Poczekam, ptaszek zje robaczka, będzie lepszy.

W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał, tak zrobił. Robaczek zjadł jabłuszko, ptaszek zjadł robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym ptaszku, taki się zrobił ciężki, ze spadł z gałęzi, wprost w wielka kałuże...


Jaki z tego morał?
Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko.

*************************************************************

"10 Przykazań szczęśliwego człowieka"

1. Czlowiek rodzi sie zmeczony i zyje, aby odpoczywac.

2. Kochaj swe lózko jak siebie samego.

3. Odpoczywaj w dzien, abys mógl spac w nocy.

4. Jesli widzisz kogos odpoczywajacego, pomóz mu.

5. Praca jest meczaca wiec nalezy jej unikac.

6. Co masz zrobic dzis zrób pojutrze bedziesz mial dwa dni wolnego.

7. Jezeli zrobienie czegos sprawia ci trudnosc, pozwól zrobic to innym.

8. Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadzil do smierci.

9. Kiedy ogarnia cie ochota do pracy, usiadz i poczekaj az ci przejdzie.

10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczesliwia.

***************************************************

"Czerwony K-pturek - wersja współczesna"

Dawno, dawno temu, byla sobie mala internautka, a nazywala sie Czerwony K-pturek. Codziennie chatowala sobie z przyjaciólmi na kanale #las, az tu pewnego dnia dostala maila od Mamy, w którym bylo napisane:

"Kochana Córeczko, w zalaczniku przesylam Ci pliki HTMLowe dla Babci. ZaFTPuj sie, prosze, na konto Babci i daj jej te pliki, bo sa jej potrzebne, zeby postawic sobie strone webowa. Caluje. Mama"

Tak wiec nasza mala internautka odpalila sobie Windowsowego FTPa i zalogowala sie jako "K-pturek", zeby przeslac babci pliki, które wlasnie dostala od mamy. Akurat sciagala zalacznik ze swojego konta webmailowego gdy nagle dostala przez ICQa wiadomosc od uzytkownika o adresie e-wilk@hacker.las.com. K-pturek grzecznie odpowiedzial na ICQowa wiadomosc, na co E-wilk uprzejmie ja pozdrowil i zapytal dokad to sie wybierala. K-pturek odpowiedzial: - Loguje sie na konto Babci, zeby przeFTPowac pare plików potrzebnych do postawienia wlasnej strony webowej. Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetowal sie na skróty i polaczyl sie z kontem Babci pierwszy. Gdy konto babci zapytalo go o login ID, wstukal "k-pturek", scrackowal haslo i wszedl na konto. Babcia, gdy zorientowala sie, ze to nie K-pturek tylko ktos inny, natychmiast skillowala mu process, ale niestety E-wilk byl szybszy. Zrobil jej ICMP flood''a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnowal, firewall sie wywalil, a E-wilk zmienil haslo Babci. Potem przyznal sobie prawa ROOTa i zmienil system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypominal stary system babci. A gdy juz wszystko bylo zainstalowane, rozgoscil sie na koncie babci podszywajac sie pod dotychczasowa wlascicielke. Po chwili zalogowal sie K-pturek i po wejsciu na konto babci zorientowal sie, ze cos sie tu zmienilo. Zatalkowal szybko do babci i zapytal:

- Babciu, a dlaczego masz taka wielka quote na dysku ?

- Zeby lepiej pomiescic Twoje pliki.

- Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny ?

- Zeby lepiej skatalogowac Twoje pliki.

K-pturek poczul, ze cos tu jest nie tak:

- Babciu, a dlaczego masz prawa ROOTa ?

- Zeby Cie lepiej scrackowac !!!

Po takiej rozmowie nawet maly latwowierny K-pturek rozpoznal, ze to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdzila, ze jej rozmówca talkowal z konta e-wilk@hacker.las.com. K-pturek natychmiast wyslal maila do security@cyberspace.cop.org zeby poskarzyc sie na oszusta. Przebiegly E-wilk spróbowal zablokowac K-pturkowi serwer POP3 przeciazajac pamiec, ale na szczescie K-pturek zdazyl w pore kliknac guzik Wyslij. Po chwili na serwer wszedl Sysop z cyberspace.cop, który blyskawicznie odczytal adres IP E-wilka, zoverride''owal mu prawa dostepu i sam sobie przyznal profil ROOTa. Zanim E-wilk sie zorientowal, Sysop skillowal mu proces i zalozyl bana na cala domene. A z Trash''a systemu operacyjnego E-wilka udalo sie odzyskac tabele partycji starego systemu Babci, dzieki czemu mozna bylo odtworzyc stara konfiguracje. Dzieki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogla dokonczyc formatowanie w HTMLu i postawila wspaniala strone webowa z dostepem 10 kilo na sekunde. Strone Babci podziwiali wszyscy jak Siec dluga i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordowa liczbe hitów....

I wszyscy zyli dlugo i szczesliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie postanowili wysłać eksperymentalną ekspedycję w kosmos. Aby zrobić
coś nowego, miała ona trwać 10 lat. Urządzili ogólnonarodowy casting. Po
długich poszukiwaniach i testach zakwalifikowali Johnego. Mówią mu:
- Johny, 10 lat to szmat czasu, co chcesz zabrać żebyś się nie nudził?
A Johny, jak to Amerykanin, lubił tego, no wiecie, pociupciać. Więc
zapakowali mu pół rakiety takich super amerykańskich "girls" i posłali go
w kosmos.
Ruski wywiad się dowiedział. Rosjanie gorsi być nie mogli. Wybrali "na
ochotnika" Wanię.
- Wania słuchaj, lecisz w kosmos na 10 lat, to szmat czasu, weź coś ze
sobą żebyś się nie nudził.
Jak na typowego Rosjanina, Wania lubił wypić, więc zapakowali mu pół
rakiety przedniego ruskiego samogonu i posłali go w kosmos.
Polacy też się jakoś o tym dowiedzieli. Wiadomo - my naród zadziorny -
gorsi być nie możemy. Zrobiliśmy ściepę narodową na rakietę (bo dziura
w budżecie). W przeciągu 8 miesięcy zbudowaliśmy taka super rakietę całą
z żelaza.
- Heniek słuchaj, lecisz w kosmos na 10 lat - to szmat czasu, weź coś ze
sobą żebyś się nie nudził.
Nasz kosmonauta nie był taki wymagający jak jego poprzednicy i lubił sobie
po prostu zapalić. Zapakowali mu pół rakiety przednich polskich czerwonych
Marsów i wystrzelili go w kosmos.
Mija rok pierwszy, drugi, trzeci, czwarty, piąty, szósty, siódmy, ósmy,
dziewiąty i dziesiąty.
Ląduje rakieta amerykańska. Show z transmisją na cały świat. Masa
dziennikarzy, turyści, orkiestry, transmisja na żywo. Otwiera się luk w
lądowniku. Wypada Johny z obłędem w oczach i krzyczy:
- I can''t, I can''t, nie mogę patrzeć, myśleć, a robić to już w ogóle,
impotentem psychicznym zostałem.
Ubrali go w kaftan i zawieźli na leczenie do zakładu zamkniętego.
Trochę później ląduje rakieta rosyjska, show trochę skromniejszy (wiadomo
dlaczego), otwiera się właz lądownika, wypada z niego Wania cały zarzygany:
- Niemagu, niemagu, ani pracienta, ani pracienta.
No i zabrali go na odwyk.
Po 8 miesiącach ląduje rakieta polska, show skromny bo dziura w
budżecie niezałatana, ale TV i tak są z całego świata. Po przykrych
doświadczeniach poprzednich pilotów wszyscy z niecierpliwością czekają co
się zdarzy. W drzwiach staje Heniu, wszystkie kamery zbliżenie na niego
i.............. Wygląda całkiem normalnie, tylko bardzo czerwony na twarzy,
Jego pierwsze słowa ................:
- ******,...........................
- ZAPAŁKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się