SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Na basha na pewno każdy zagląda, ale jak zobaczyłem ten cytat, to nie mogłem się powstrzymać, żeby go tu nie wstawić:
<staszek> 3 rzeczy, ktore kazdy chinczyk musi zrobic w swoim zyciu : trampki, koszulka i pileczka do ping-ponga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oskarowa rola tego kolesia co dłubał kanał :)

A tu daję coś co jest (w chwili gdy pisze posta) dostępne na allegro. Może ktoś się skusi - zostało tego tylko dwie sztuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2006 o 12:48, Jarys napisał:

Oskarowa rola tego kolesia co dłubał kanał :)

A tu daję coś co jest (w chwili gdy pisze posta) dostępne na allegro. Może ktoś się skusi -
zostało tego tylko dwie sztuki.

Fanja gra słów "do konktaktu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To też z basha, tyle że angielskiego. Pozwoliłem sobie przetłumaczyć:

- Jaka jest objętość pizzy o promieniu "z" i grubości "a"?
- rozwiązanie: pi z z a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mistrzostwo świata - przeczytaj do końca, koniecznie!!!!

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.

Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po
główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.

Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas
dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia.

Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie,
które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.

Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na
drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.

Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.

Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni
spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.

Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.

Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy
natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.

Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby
zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki,
modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w
obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."

A teraz pytanie za 3 punkty - co to k... jest ? Odpowiedz ponizej.

.

.

.

.

.

.

.
.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

FRAGMENT Z: "Przygotowanie do życia w rodzinie",podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków. Cena detaliczna 12pln.


http://www.edukacyjna.pl/ksiazka.php?id=4897

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2006 o 14:40, Abi Dalzim napisał:

Nie no, niemożliwe, że tam jest napisane w ten sposób... Nie wierzę...

Też nie wierzę :)
Może się złożymy i kupimy książkę na spółkę ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2006 o 14:49, Abi Dalzim napisał:

> Może się złożymy i kupimy książkę na spółkę ? ;)
Chętnie, ale tam jest napisane, że "nakład wyczerpany" :(


Pewnie każdy szanujący się facet ma tą książeczkę w domu - jak ją tylko gdzieś zobaczę w antykwariacie ...

Dodatkowo daję parę dzisiejszych mailowych zdjęć:
1. Pojawia się odwieczny problem: "co było pierwsze: Kura czy jajko" w tym wypadku zdjęcie czy rysunek :)
2. Smacznego
3. Oczywiście w Polsce niedostępne ;)
4. W taki sposób wiernych będzie na pewno przybywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Smutne ale prawdziwe

<Elle> Artykuł w jednej z francuskich gazet... "Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się