SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
- OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- l ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.

Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.

Siedzi se syneczek przi kałuży i pije ta woda.
Na to przichodzi tako stareczka we plyjdzie i pado mu:
- Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju...
- Proszę, co pani mówiła?
- A nic, nic, pij, pij goroliku, pij...

Do klubu golfowego przyjeto nowego członka. Bardzo się przechwalał prezesowi klubu i opowiadał o swoich nieprawdopodobnych sukcesach. Prezes zabrał go na pole i poprosił o pokaz umiejętności. Oczywiście facet grał fatalnie, kijem zbierał ziemię zamiast piłki, nigdy nie trafiał do dołka, nie miał o niczym pojęcia. Na koniec zapytał:
- No i co pan sądzi o mojej grze?
- Cóż, jest bardzo interesująca, ale nie sądzę żeby wyparła golfa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 13:59, deih napisał:

Już mi go powoli żal wszyscy się z niego nabijają :)).

Mi go żal od kilku dni, ale chyba trza przestać się z niego wyśmiewać, bo się obrazi i opuści forum (a wtedy nie będzie już jego jakże ciekawych postów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 14:01, spam to ja napisał:

Mi go żal od kilku dni, ale chyba trza przestać się z niego wyśmiewać, bo się obrazi i opuści
forum (a wtedy nie będzie już jego jakże ciekawych postów).


E tam mnie na nerwy działa :/
Niech ucieka albo się nauczy NETYKIETY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 13:29, Sir Jedi napisał:


Potem mu wytłumaczyłem, że jest umieszczony w tym temacie jako bohater ;) Nie mogłem patrze jak można by takim.... dziwnym człowiekiem. A wiecie, że to ten co miał awatara z Garfieldem, to ten! Nasz człowiek który przeszedł 10 razy gothica w tym 2 na kodach :) numer gg: xxx (wie o nim wszystko!) i ma 500 figórek z LOTR :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 14:30, patrYX93 napisał:

Potem mu wytłumaczyłem, że jest umieszczony w tym temacie jako bohater ;) Nie mogłem patrze
jak można by takim.... dziwnym człowiekiem. A wiecie, że to ten co miał awatara z Garfieldem,
to ten! Nasz człowiek który przeszedł 10 razy gothica w tym 2 na kodach :) numer gg: xxx
(wie o nim wszystko!)
i ma 500 figórek z LOTR :)


Normalnie SMOK!
Może on lepi te figurki <lol>
Piszesz o nim jak o jakimś HeadMasterze a to zwykły TroLL!
Może przeszedł PO Gothicku 10 razy? Ciekawe czy opakowanie przeżyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 14:30, patrYX93 napisał:

> Genialny koleś:


"2. Co jest zabronione
* wyśmiewanie się i/lub szydzenie z użytkowników, Pracowników CD Projekt lub innych osób"
Mówić coś więcej, czy wystarczy?
Proponuję skończyć temat.
Nie masz ochoty z kimś rozmawiać, to tego nie rób.

Sir Jedi i inni komentujący --> Was też to się tyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 14:30, patrYX93 napisał:

> Genialny koleś:
> http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=87&pid=28040

Potem mu wytłumaczyłem, że jest umieszczony w tym temacie jako bohater ;) Nie mogłem patrze
jak można by takim.... dziwnym człowiekiem. A wiecie, że to ten co miał awatara z Garfieldem,
to ten! Nasz człowiek który przeszedł 10 razy gothica w tym 2 na kodach :) numer gg: xxx
(wie o nim wszystko!)
i ma 500 figórek z LOTR :)


HAHA zabawne... nie chce być zbanowany więc po tobie nie pojade HAHA ale uważaj, chętnie bym cie zdeptał
(PRZEPRASZAM ZA OFF TOPIC TO JUZ SIE WIĘCEJ NIE POWTÓRZY)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.02.2007 o 14:48, PREDATOR X napisał:

HAHA zabawne... nie chce być zbanowany więc po tobie nie pojade HAHA ale uważaj, chętnie bym
cie zdeptał
(PRZEPRASZAM ZA OFF TOPIC TO JUZ SIE WIĘCEJ NIE POWTÓRZY)

Zdeptał? <...> potraktuje to jako kwas... :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie chłopaki. :/

----

W dżungli siedzą na palmie trzy małpy i rozmawiają:
- Wczoraj wróciłam z wycieczki do Holandii - mówi pierwsza - i kupiłam sobie krowę-holenderkę.
Druga:
- A ja wczoraj wróciłam ze Szwajcarii i kupiłam sobie złoty zegarek marki "Tissot".
Trzecia małpa milczy i zazdrości.
Następnego dnia małpy spotykają się w tym samym miejscu. Pierwsza mówi:
- Ktoś mi ukradł moją krowę!
Druga:
- Gdzieś mi zginął mój zegarek!
Trzecia spoglądając na zegarek mówi:
- O, już druga! Pora doić krowę!

----

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów.
Zdziwiony sierżant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
- Oo.!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?

----

Wojsko. Do uszu generała doszło, że żołnierze robią sobie nocne wypady do wsi na dziewczynki. Postanowił sprawdzić to. Nocą poszedł do baraków, a tam faktycznie ani jednego wojaka nie ma. Postanowił czekać.
Po jakimś czasie pojawia się jeden żołnierz, zziajany i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał nie wierzył w jego wyjaśnienia, ale że rozumie młodych facetów i ich potrzeby w stosunku do kobiet, pozwolił mu odejść bez żadnej kary.
Po kilku minutach ośmiu innych żołnierzy przybiegło zziajanych. Widząc generała, każdy z nich zaczyna się identycznie tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał popatrzył na nich groźnym okiem, ale że dopiero co puścił pierwszego bez kary, to i im pozwolił odejść.
Po chwili przybiega kolejny zziajany żołnierz i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale...
- Zepsuło się, tak?
- Nie. Na drodze leżało tyle koni, że nie sposób było to wszystko objechać!

----

Pułkownik do majora:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.

Major do kapitana:
Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.

Kapitan do porucznika:
Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.

Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słonce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.

Sierżant do kaprala:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać wszystkich na plac ćwiczeń.

Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słonce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...

20070225150842

20070225150856

20070225150906

20070225150913

20070225150936

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do lekarza-kobiety.
- Proszę pani, ja mam taki problem, że mam erekcję 24 godziny na dobę. Co pani mi da?
- Całodzienne wyżywienie, nocleg i 1500 zł miesięcznie.

Państwowy Szpital Kliniczny Nr. 4 w Lublinie. W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę, brucelozę, cholerę, dur brzuszny, dżumę, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę,
kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże ?
- Pomoże albo nie. Skąd ku*wa mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak diabli profesor - Ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami.


Po badaniu okulista mówi do faceta:
- Uważam, że powinien pan ograniczyć onanizowanie.
- A co, wzrok sie od tego psuje?
- Nie, wkurwia pan ludzi w poczekalni.


Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. Lekarz odkręcił słoiczek, pociągnął spory łyk. Facet zbladł, a lekarz popłukał trochę w ustach, zadarł głowę do góry i zrobił tak: glugluglu, po czym połknął.
Uśmiechnął się i powiedział:
- Mocz w porządku. Proszę jutro przynieść kał...
Na drugi dzień facet przychodzi z próbką kału, podaje lekarzowi. Ten wyjmuje z szuflady łyżeczkę, otwiera słoik... Pacjent znowu blednie. Lekarz miesza łyżeczką w słoiku, wyciąga porcję, ogląda wącha... Facet robi sie zielony... Wtedy lekarz wkłada łyżeczkę do ust, mlaska, uśmiecha się. Facet ma juz żołądek w gardle. Nagle lekarz przełyka i podsuwa łyżeczkę pacjentowi z pytaniem:
- Poczęstuje się pan?
Pacjent energicznym ruchem głowy zaprzecza. Wtedy lekarz rzuca z triumfem:
- Mamy pierwszy objaw! Po czym zapisuje w zeszycie: brak łaknienia.


Psychiatra bada pacjenta za pomocą testu czytając:
- Ostatniej niedzieli był straszliwy wypadek drogowy. Motocyklista został rozjechany przez samochód tak nieszczęśliwie że stracił głowę. W chwilę potem motocyklista wstał podniósł głowę i poszedł do najbliższej apteki żeby przykleić ją do tułowia.
W tym miejscu badany uśmiecha się z niedowierzaniem.
- Pańska historia nie trzyma się kupy. Przecież apteki w niedzielę są zamknięte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamięta ktoś może mp3 jak jakaś sekretarka rozmawia z cudzoziemką(dzwoniąca stara się po angielsku, niemiecku, a sekretarka: "Tak, proszę zadzwonić jutro." i odkłada słuchawkę). Moż ktoś zamieścić linka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2007 o 16:45, Woko11 napisał:

Pamięta ktoś może mp3 jak jakaś sekretarka rozmawia z cudzoziemką(dzwoniąca stara się po angielsku,
niemiecku, a sekretarka: "Tak, proszę zadzwonić jutro." i odkłada słuchawkę). Moż ktoś zamieścić linka?

Pamiętam, że takich nagrań była cała masa, jedna sekretarka nawet starała się czystą Francuszczyzną zabrylować ale jak już raz się pomyliła to potem tylko żal ściskał jak próbowała się z tego wykręcić ;))))
Jeśli chodzi o linka to po co go zamieszczać - wystarczy zadzwonić sobie do jakiejś pseudo profesjonalnej agencji i zacząć udawać Niemca czy Anglika - komedia gwarantowana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Samo w sobie średnio śmieszne, ale jak się dopasuje do osób ze studiów i jak próbują wycisnąć zaliczenia, to zaczyna się nawet zabawnie czytać:)

Typowe "chwyty" stosowane przez studentów w celu wyłudzenia
zaliczenia. Oto charakterystyka najpopularniejszych technik:

Na biznesmena
Polega na próbie zdominowania egzaminatora. Zaliczający sugeruje
(werbalnie i niewerbalnie), że nie ma czasu, że jest zajęty, że
ma ważniejsze rzeczy na głowie, a te studia to taka dziecinada,
że nie ma co sobie nimi głowy zawracać.

Na Rumuna
Powszechnie znana i ograna metoda: "Oj panie doktorze, no
niech pan wstawi... Oj, ale panie doktorze...!". Czasami
dołączane są rozmaite argumenty, mające mnie "przekonać"
do wstawienia zaliczenia (że ślub, że obrona, że wyjazd
zagraniczny, że sprawy zawodowe, itp.).

Na wesołego kolegę
Przede wszystkim próbuje nawiązać kontakt. Szeroki uśmiech,
wesoła gadka, stały kontakt wzrokowy, ciągłe próby skierowania
toku rozmowy na jakieś anegdotyczne sytuacje.

Na desperata
Typowa technika manipulacyjna polegająca na szerokim opowiadaniu
o swoich problemach w celu wzbudzenia współczucia u rozmówcy.
Zadając pytanie np. o porterowski model "pięciu sił", sporo
nasłuchałem się o wypadkach, dramatach rodzinnych, uzależnieniach
i innych niesprawiedliwościach tego świata.

Na prokuratora
Manipulacja poczuciem winy - również klasyk. Wizyta rozpoczyna się
od tyrady prezentującej problemy, na jakie naraziłem studentów
swoimi decyzjami. Od tego, że prowadzone przeze mnie zajęcia
nikomu się nie podobały, przez problemy z dostępem do literatury
i zdecydowanie zbyt wysokie wymagania, do niebotycznych problemów
ze stawieniem się na zaliczenie o ustalonej godzinie, którą to
"pan doktor sobie tak ustalił, jak mu wygodniej, a ludzie
przecież pracują i mają rodziny!".

Na grzecznego studenta
Dygnięcie na dzień dobry, spuszczona głowa, pokorny ton głosu,
skwapliwe wyrażanie zgody na wszelkie wypowiedziane przeze mnie
uwagi. Co najwyżej milczenie w odpowiedzi na uwagi krytyczne
(głowa wciąż spuszczona). Niemal zupełny brak gestykulacji.
Technika ta polega na "sprezentowaniu" mi pełnej kontroli
nad sytuacją (tj. nad przebiegiem rozmowy) i, co za tym
idzie, wzbudzenie odpowiedzialności za jej efekt - wszystko
przecież zależy tylko ode mnie.

Na młodego Einsteina
Próbuje udawać ogromne zainteresowanie przedmiotem i głębokie
zaangażowanie w temat (a wręcz - fascynację). Mówi dużo i nie
na temat, używając pojęć, których znaczenia nie zna. Niestety
- zazwyczaj wyraźnie widać rozległe braki w zakresie najbardziej
elementarnych pojęć i koncepcji. Technika mogłaby być skuteczniejsza,
gdyby stosujący ją posiadał jakieś minimum materiału informacyjnego
do budowy "swoich przemyśleń".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

CO MÓWIĄ NAUCZYCIELE DO UCZNIÓW ...

Życzę wam słonecznych i wesołych wakacji. I pamiętajcie: piłeś, nie pływaj!

Po waszej lekcji trzeba iść na reanimację.

Szkoda, że niektóre z was są tylko ponętne, a nie pojętne.

Jak ty recytujesz? Nie cielęcina pała, ale dzięcielina pała! Siadaj, pała!

Kojarzysz mi się z dzieckiem specjalnej troski.

Cymbalistów wielu nie trzeba szukać w "Panu Tadeuszu", wystarczy spojrzeć na waszą klasę.

Czasem myślę, że wasz ulubiony zespół to zespół Downa.

Piorun dlatego leci z nieba na ziemię zygzakiem, bo właściwie nie bardzo wie, gdzie ma trafić.

Ucz się chociaż elektryczności, to w przyszłości będziesz mógł obsługiwać elektrycznego pastucha.

Jeśli człowiek zamierza pożyć parę lat, to nie powinien wyrzucać krawatów.

Jak wpadniesz na pomysł, to uważaj żebyś się nie potknął.

Polubiłem waszą klasę od pierwszego wejrzenia, ale teraz widzę, że tylko dlatego, iż mam bardzo słaby wzrok.

Adama w raju śmiało możemy nazwać prototypem człowieka.

Mówisz, jak nie przymierzając poseł w sejmie, długo, mętnie i nie do rzeczy.

Wzorowy uczeń - to brzmi trochę jak uczciwy szuler.

Dobry wieczór moi drodzy! Mówię tak, mimo że jest rano. Ale jak was widzę, to mi się w oczach robi ciemno.

Nadajesz się do rozwiązywania sznurowadeł, a nie zadań z matematyki.

Nie zachowuj się jak dżentelcham.

Jak jeszcze raz zrobisz z siebie taką seksbombę, to zadzwonię po saperów, niech cię wywiozą i rozbroją.

Dziękuję ci bardzo, ale obędę się bez rzecznika prasowego.

Teraz do was mówię, więc skierujcie na mnie swoje autoradary i co tam macie.

Ponieważ macie krótką pamięć, to i ja skrócę to, o czym mam mówić.

Nad twoją pracą domową myślała chyba cała rodzina, bo jeden człowiek takich głupot by nie wymyślił.

Rozum u ciebie taki, jak spódniczka. Mini.

Ławkę macie tak pociętą scyzorykiem, że nadaje się jedynie do szkolnej Izby Pamięci.

Jak mi na tej emeryturze będzie już zbyt dobrze, to sobie o was przypomnę, ale czy ja wtedy będę coś pamiętała?

Wy, jak psy Popowa reagujecie tylko na dzwonki.

Oprócz wychowania z domu nie należy nic wynosić.

Jedyne, co wyraźnie słyszę zamiast odpowiedzi, to twoje milczenie.

Kto myśli, że od pływania się chudnie, niech popatrzy sobie na wieloryba.

Kto jest dziś dyżurnym? Niech natychmiast leci po piwo dla obywatela Nowaka, bo senny jakiś.

Jesteś dziewczyna pierwsza klasa. Szkoły podstawowej.

Nie dość, że wdepnęłam nieopatrznie do tej szkoły, to jeszcze wpadłam do waszej klasy.

Ponieważ nie mam wam już nic do powiedzenia, więc siedźcie prosto i patrzcie przed siebie.

Po ustawowych dniach wolnych uczeń powinien mieć jeszcze jeden dzień wolny, żeby dojść do siebie.

Wśród was czuję się jak kapitan. Nie udawajcie tylko, że nie wiecie dlaczego, bałwany.

Jeśli już musicie grać w karty na lekcjach religii, to przynajmniej sprawcie sobie karty z wizerunkami świętych.

W wychowaniu seksualnym najważniejsze jest to, aby wasze żony i kochanki nigdy się nie spotkały.

Chciałbym zauważyć, że powietrze zawiera też wiele substancji organicznych. Na przykład ptaszki czy inne muchy.

Samowolne poddawanie się operacji plastycznej twarzy jest naruszeniem praw autorskich naszych rodziców.

Bulska, nie ziewaj tak otwarcie, nie robiłam specjalizacji z laryngologii.

Kto ma lęk wysokości niech się do nieba nie wybiera.

Oho, coś trzasnęło z bata, chyba czyjś tatuś przyjechał mercem.

Wymieniłem z wami myśli i teraz mam pustkę w głowie.

Na drugie śniadanie guma do żucia to trochę za mało.

Pokazałeś już nam wszystkim swój gwóźdź programu. Szkoda tylko, że był zardzewiały i tępy.

Gdy w zimie dzieci będą lepić bałwana, to możesz być dla nich modelem.

W wymyślaniu dla was ocen przychodzą mi tylko na myśl cyfry mniejsze od zera.

Dzieci, nie bądźcie głupsi od swoich rodziców.

Wieczność, proszę was, jest niezmiernie długa, ale najbardziej dłuży się pod sam koniec.

Szkoła nie jest dla normalnyh tylko dla znormalizowanych.

A może ktoś przyniesie swojego tasiemca?

Mańkowska, nie wiem czy to zrozumiesz, ale biżuteria nie lubi dyndać byle gdzie.

Nie przejmujcie się, inteligencja wykryta w podstawówce jest uleczalna.

Klasyczny Węgier ma uwypuklone takie elementy ciała, które odróżniają go od innych.

Żeby nie wasza klasa, to bym świętą została.

A teraz weźcie się za trawnik i skopcie go solidnie, niech ma za swoje.

Nie pamiętam, co powiedziałem, ale powtórzę.

Mówiąc obrazowo, ta nowa odmiana zboża "pszenżyto", powstała przez skrzyżowanie bułki z chlebem.

Co tak łazisz po klasie, jak robaki po śmietniku?

Chcesz to odszczekać, czy zjeść w całości z aluminium w roztworze rozcieńczonym?

Z wami jest jak z terrorystami: mają plastikowe pistolety, ale jak się zaczyna strzelanina to są ofiary w ludziach.

Wczoraj obierając ziemniaki nóż na was ostrzyłem o krawędź naczynia.

Zajmij się lekcją a nie paznokciami, do jasnej Anielki!

Wiesz co? Kup sobie końskie okulary w Geesie w Długołęce.

Podłączę 220V i będę patrzył jak podskakujesz.

Piątki będą, ale jak sobie narysujecie.

Z wami na targi piwne, to tak, jak z papierosem do rafinerii wejść!

Na was, to nawet szkoda tracić amunicje 8mm.

Wszystko jasne? Bo będę ciął jak młodą kapustę.

Chodź tu na widelec.

Nie ciągnij mnie za język, bo przejdę na języki ościenne.

Nie rób za podstawkę do CKM-u!

Policz wszystkich, bo jak kogoś nie będzie to głowa pod pachą.

Twoje wzory są takie, jakby były po imieninach!

Twoje lenistwo ciągnie się jak smuga za odrzutowcem.

Bo zacznę dziewczynkami rzucać.

Mam dziurki powyżej nosa.

Masz tu gola i skruszej jak zając na święta.

Przez was to ja muszę kawę pić.

Do cholery, po co w tej szkole tablice kupili?

Pańczyk, ty mówisz, czy mruczysz? No mowże, bo ja mam stare ucho.

Dobra, niech Michalski siądzie, bo ja zaraz zasnę, a jak zasnę, to będę strasznie chrapał.

Ja spróbuję to zrobić taką metodą troszeczkę turecko - chińską.

Co Gatkowska patrzy tak na mnie jak żaba na pioruna?

Słuchaj, stary, powinienem ci dać 50 tys. nagrody za to, że z dnia na dzień kołowaciejesz i ogłupiasz całą klasę i mnie. Ty kołowaciejesz odwrotnie proporcjonalnie do czasu. Paszkowski, dostajesz ode mnie na przerwie hot-doga i jedynkę w dziennik. Paszkowski, opamiętaj się wreszcie, tak nie można.

Edytę nie pytam, bo nawet chyba jest nieobecna.

Żyć, uczyć się i nie umierać. Tylko czego tu się uczyć, jak lekcji nie ma.

Rozumiem, że nic nie rozumiesz. Powiedz, co rozumiesz.

Źle się dzisiaj czuję, jestem na pograniczu grypy. Albo ja ją zwalczę, albo ona mnie zwalczy.

Mazur, ty jesteś taka nędzna Mazurówna, niech cię pierun weźmie. Dostajesz jedynkę na półrocze, tak od serca. Powinni ci postawić pomnik i podpisać: "Leniowi - od wdzięcznych leniów".
Weź w domu, Mazur, jakiegoś sznura i się zbiczuj. Mówię ci, zbiczuj się porządnie i jutro będziesz na fizyce koncertował.

Jak mi, Kuba, jeszcze raz otworzysz buzię, to zobaczysz, jak cię spięściuję.

Dwa metry długości jak Arnold amerykański, a udaje Greka.

Nauczyciel to jest tak zwany honorowy dziad.

Wykujecie te wartości na blaszkę i jak ktoś przyjdzie jutro bez tej blaszki, to go wyrzucę.

Edyta jest? Przynieśli ją diabli, czy nie przynieśli?

Paszkowski, ja cię wezmę, postawię na środek i spiorę. Może cię wreszcie ocucę.

Po lewej stronie zapiszcie fale mechaniczne - ten nasz stary, dobry jazz.

Człowiek reaguje na wszystko, chyba, że jest ślepy i głuchy jak nasze związki zawodowe.

Wrzesień, co cię dziś przypędziło do szkoły? Brzydka pogoda, czy co?

Ten mecz się zaczął nie o 20.00, tylko o 20.15, tam jakieś uroczystości szły, trąbki, pompki...

Dziewczęta, podejdźcie bliżej, bo wyciągacie te głowy jak ciągnące na południe żurawie.

Dobra, weź, Mazur, swój mszalnik [zeszyt] i siądź do ławki.

Na drugi raz, Edyta, postawię ci pierwiastek z 1. Wiesz, ile to jest? Przyniosę komputer i obliczę, ile to jest pierwiastek z 1.

Śliwa dzisiaj jest? On wie, kiedy zwiać.

Coś mi gardło nawala, nie mogę mówić. Pierun, Czarnobyl jakiś, czy ta wiosna?

Bądź, Paszkowski, łaskaw zmoczyć sobie ścierkę i rekultywować tablicę. Rekultywacja jest to odzyskiwanie powierzchni utraconej.

Ty weź się do roboty, bo cię kropnę z tej fizyki. Patrz, biorę najgorszego ucznia: Edyta, idź no.

Chodzisz do kościoła? No i po co? Lepiej byś się do jakiejś partii zapisała.

Jak Edyta przyjdzie raz na jakiś czas do szkoły, to się musi rozejrzeć po klasie, co jest grane.

Lubię takie filmy, jak np. "Przeminęło z wiatrem", który trwał 8 godzin. Można się było wtedy wyspać porządnie.

Gatkowska, [powiedz] jeszcze raz, gładko, powabnie.

Słuchajcie, studenci na przyszłej lekcji będą bezrobotni, a ja idę zapłacić rachunek na pocztę, bo mnie wsadzą do kicia.

E, Mazurowi to jest wszystko jedno, czy je jajko wędzone, czy gotowane.

Dębski, ty jesteś [...] pniak, but. Ciebie można objąć dwoma kryteriami: kompletny niezdolniacha lub zgnilec, to jest próżniacha, albo taki duży zgnilec, czyli zgniły zgnilec.

Dębski, ty to jesteś leń patentowany. Trzeba by dotrzeć do twoich rodziców.

Kuba, jak ja cię kopnę w kostkę, to zobaczysz, jak będziesz przez tydzień kulał. Buty mam twarde.

Kuba, no gdzie ty tu widzisz obraz? To jest papuga, a nie obraz.

Ta wiosna coś knoci sprawę.

W Zambii jest monokultura obuwnicza. Wszyscy chodzą boso.

Wektorów jest tak dużo jak Chińczykow.

Opornica nie może być ani komunistyczna, ani imperialistyczna. Opornica nie zależy od systemu.

Nie można upraszczać kaszanki z szynką.

Ty musisz przy tablicy szaleć. Jak uczeń umie przy tablicy szaleć, to jest uczeń dobry, a jak zniszczysz tablicę, to kupimy nową.

Trąba jesteś pierońska, wyrzucę cię z klasy. Takiego związku to nawet Rosjanie nie wymyślili.

Generał, na przyszłej lekcji, jak tylko wejdziesz do klasy, rzucasz torbę, idziesz do tablicy i albo ty mnie wykończysz, albo ja cię wykończę.

Gołba dzisiaj tak zdębiał, że trzy razy go pytałem i nie dało się go oddębić.

Mazurze, tu na pierwszą ławkę szybko chodź. Lubię, jak siedzisz blisko ołtarza.

Nie no, coś tu nie gra w ogóle, niech to diabli wezmą.

Biernacki na dzisiejszej lekcji jest pierwotniakiem.

Otwórzcie drzwi, bo mnie krew zaleje w tej sali, padnę zaraz.

Ooo, a cóż się dzieje w tej klasie: Biernacki złożony niemocą, Dębski - bida, [...] Mazur się dzisiaj opala, [...] Edyta ma dzisiaj poważne sprawy i nie ma po co przychodzić do szkoły.

Od razu widać po klasówce, jakie jest oblicze polityczne klasy IIIb.

Strumień indukcji to jest kawał takiego chama.

Gdzież to pieroństwo jest, nie widzę na oczy.

No, Śliwa, dosięgła cię ręka sprawiedliwości ludowej.

Idź i rozwal to zadanie, ale tak, żeby się tynk z sufitu sypał.

Ej, cos tu się knoci dzisiaj, wysoka temperatura, czy co?

Wrzesień, nie gadaj głupot, bo jak przypalę pierwiastek z 4, to zobaczysz.

Jak jeszcze nie byłeś bity, to będziesz, zobaczysz, ta dzida, położę cię tu i będę prał.

Pańczyk jest leworęki i jak rysuje to mu ręka drży i wychodzą takie knoty.

Przypominam ci, ze możesz się zwrócić do adwokata klasowego, szkolnego, ale wszystko, co powiesz może być użyte przeciwko tobie.

Wójtowicz, proszę iść do siebie i wziąć tę śrubę.

Dobra, Mazur, siądź na miejsce, zatłukę cię na przyszłej lekcji.

Łap klamkę z drugiej strony i bywaj zdrów.

Kuba, ty byłeś bida, jesteś bida i będziesz bida.

Co wy dzisiaj tacy trąbalscy jesteście?

W fizyce wszystko jest muzyką, poezją, sztuką.

Daje wam 3 minuty czasu, żeby znaleźć klucz. Jak nie, to zrobię to, co zrobił mój dziadek.

Rock and roll dobry jest na pogodę i na deszcz.

Dosyć polityki, przechodzimy do fizyki.

Dałem sobie słowo, ze wyrzucę za drzwi tą politykę, ale jakoś tak człowieka ciągnie.

Mróz - zdolna bestia, ukryty cichy talencik, tak jak w tej piosence: "Cyt, cyt, mija czas, a mrozisko szczypie nas".

Jak ktoś nie słucha ojca i matki, to słucha psiej trąby.

Jak lodów nie wolno jeść, to wy byście schaboszczaka za loda oddali.

Wy nadajecie się jedynie do kopania rowów, ale nawet do tego się nie nadajecie, bo byście się zakopali.

(Do ucznia, który w trakcie lekcji odwrócił się do kolegi siedzącego za nim): "Kowalski! Frontem do wroga!"

(z chemii) Ewa, jak to jest w okresie?

Ciepłe prądy zaznaczone są na czerwono, a niebieskie na zielono.

Bądźcie trochę ciszej, bo przeszkadzacie tym, którzy są na korytarzu. Drzwi są przecież otwarte.

No to do tablicy dziarskim krokiem zmierza ochotnik numer ...

Może byście z tego jakiegoś wniska wyciągli!

Dobrze by było, abyś był na tej lekcji, a nie siedział tylko tym zezwłokiem...

Weź wyjdź się przeleć!

To trzeba pokazać łopatologicznie.

Ustaliliśmy, że jestem wiedźmą.

Już mówię jaka jest zasada działania tego ustrojstwa.

Uśmiechnij się! Jutro tez cię zapytam.

Konrad, połóż ręce na stół, bo mi biurko oświnisz!

I mamy misz-masz

Albo mi żresz, albo mi gadasz, albo chodzisz po klasie. Dość tego!

Tylko gębą mlaska!

Ty się strzeż mnie!

Reklamacje do Pana Boga

Kowalska, skończona jesteś!

Tutaj naćpałem trochę...

Bo ja cię zaraz rozszarpię!

Nie popijać tam sobie!

Co za "już" gnoju?

A ty co - zgłupiałeś?

Mogę ci huknąć, co se myślisz?

Ty będziesz trup zaraz.

Co za jęki? Co za jęki u was ciągle?

Czego rżysz tak?

Z wami tylko do ZOO...

Durne pały!!

Kryminalisto!!

Tylko mi spróbuj chamie!

Zamknij się! Nie marudź!

Ty małpo jedna..

Banda pajaców.

Przestańcie rechotać jak konie!

Co ty za spacery uskuteczniasz?

Pierwszego co będzie gadał złapię i miazgę zrobię!

Ale jesteście ciemniaki...

Zatkaj się!!

Co? Będziecie się znowu podniecać?

Bo w gębę zaraz...

Zaraz będziesz miała ciało o masie...

To jest lekceważenie mnie!!!

Łeb ci urwę.

Jak Alicja przebywała po drugiej stronie lustra, była w ujemnej odległości od niego..

Widzimy, ze nic nie widzimy..

Panowie!! Na litość Boga!

Zabraniam ci tak wyglądać!!!

Spływa mi to jak po kaczce...

Michale przyjacielu zwierząt futerkowych.

Co ty mi tu pleciesz za głupości?

Pszczółka Maja robi razem kupkę i siusiu a nie oddzielnie.

Klituś bajduś módl się za nami.

Uspokójcie się bo postawie mu pałkę i nie będę się z nim więcej zabawiać.

To teraz kontiniuejszyn proszę.

Co to jest jędrność? (cisza) Jest to zjawisko przeciwne do sflaczałości.

Nie jesteś taki mądry jak ci się wydaje.

Niech ci rozum wróci bo pleciesz jak po dużym piwie.

Zostawmy to boś się zakapukała znowu.

Siedź prosto, jesteś niebrzydki.

Nie podpieraj się jak byś był po 10 piwie.

Siedź prosto bo twoje walory ulegną zmniejszeniu.

Aaaaaa to ten Kamil grubasek.

A nie zrozumiałaś???!!! bo ja rzeczywiście po chińsku mówię.

Pokaż się no malutki.

Panno, za włosy to masz szóstkę.

Przyjdzie i na ciebie kolej, kudłaczu jeden!

Jak ktoś odpowiada to ty podpowiadasz, jak ja cię pytam to milczysz. Co z ciebie za dziwoląg!?!?!

Nie wiem czy będzie potrzebne ale weź na wszelki wypadek jak to powiedział pan Władek.

Głąb jesteś!!!!

Prezydent był odpowiedzialny przed Bogiem i historia, czyli przed nikim.

Kto z was myje się rano? (Cisza) Czułem to.

Niejeden z was miałby kłopoty z tym jak się rozmnażają liście.

Jeśli twierdzisz, że Kmicic nie był rycerski, to, kochasiu, po prostu bluźnisz na okrągło.

Gdyby twój pies to słyszał, to by się wściekł.

Popatrzcie jaki okaz: kapusta z uszami.

Jak by to pies zjadł to by zdechł.

Dlaczego na lekcje przychodzicie w ubraniach?

Tę liczbę najlepiej wstawić w zawias

Kto chętny niech podniesie rękę. Nogi też mile widziane.

Ja tu z wami kompletnie zidiociałam

Ten okrąg jest zakończony na okrągło - jak to okrąg

Jak to, nie wiesz co dostałeś? Stopień dostałeś!

Jedną drugą można otrzymać dzieląc 50 przez 100 albo 50 przez 25, czy tam odwrotnie. Wszystko jedno!

Wstań głośno i powiedz!

Ja mam znowu okres, a wy jeszcze nie macie stopni.

Rozróżniasz pojęcie bieguna i elektrody? Elektroda to elektroda a biegun to biegun

Niech was gęś kopnie a świnia powącha!

Oszczędzę ci chyba wrażeń związanych z przejściem do następnej klasy

Weźcie se te kapcie do serca

To, że noszę okulary nie znaczy, ze jestem głucha!

Odwróć się klasą do buzi!

Zaraz kogoś wyrzucę za drzwi, bo Jacek od rana rozrabia

Wszyscy wychodzą, reszta zostaje

Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi

Na następnej lekcji będę latać

Żeby było szybciej to jedną ręką będę pisać a drugą mówić

Ponieważ mamy zaległości do wojny przystąpimy później

Uwaga dyktuję zadanie! Trudne! Osoby o słabych nerwach proszę zamknąć oczy!

Lekcja z wami to jak Kalwaria i Golgota do kupy

Nie będę wam piąty raz powtarzać! Mówiliśmy o tym już trzy razy!

Przypomnij mi, że mam ci wstawić tę palę do dziennika!

Kto mi tam trzaska dziobem? Zamknij się i przejdź na odbiór!

Jesteś durny aż się kurzy!

Nie jesteście orłami. Można was wszystkich wystawić na parapecie i nie wyfruniecie

Wyglądasz jakbyś środki toksyczne jadła

Podyktuję wam zadanie tak łatwe, że aż strach. Nie pokazujcie go rodzicom!

Gadam do was jak mur do ściany

A gdy już dostaniecie Nobla, nie zapomnijcie pana od fizyki...

Ale to na za chwilę

Jesteście kompletne dno! Tu trzeba plutonu egzekucyjnego, żeby zrobić porządek

Wstań i zobacz jak siedzisz!

Dzień bez klasówki - to dzień zmarnowany

Niby po cichu, ale krzyczycie

Spójrzcie na tej mapie na teren zkropkowany kreskami

W tym dniu będzie wolny dzień

Nie niszcz tej czaszki! Kiedyś będziesz tak wyglądał...

Jak mam mieć szczęśliwy przyszły rok, jeżeli będę was uczyć?

Jak nie wierzycie to spytajcie starszych rówieśnikow.

Jesteś rozgarnięty jak kupa liści.

Jak wyciągasz pierwiastek, to tak aby wszyscy widzieli.

Wyjdziecie za pięć po wpół do.

To już jest szczyt, zaraz pójdę z dyrektorem do dziennika.

Zdejm ten łach, ty sieroto obrzygana!!!

Boże!!! Jeszcze 5 minut do końca lekcji. Mi się już nie chce. Coś sobie poróbcie.

Co to za głupia dyrektorka, ze karze mi przychodzić na jedną lekcję! Przecież nie opłaca mi się wstawać.

Magda(blondynka)! Chodź do tablicy!!! Czego ci pan jeszcze dzisiaj nie robił?

Wy nędzne kawałki przewodników!!

Jak dzwoni do was telefon, to nikt do was nie dzwoni. To Bóg do was dzwoni.

Nie chce państwa martwić, ale tak naprawdę, to nikt jeszcze nie udowodnił że świat tak naprawdę istnieje. Ale dam wam rade - żyjcie tak, jakby świat naprawdę istniał.

Ja przez was to żylaków na mózgu dostanę!


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się