SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Pija ostro. Około północy:
- Wiesz stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja tez mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUS!?
- TATA???????

-------

Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo.
- Przepraszam pana bardzo...
Idzie dalej i po chwili znowu zderza się z drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W koncu zirytowany i porządnie poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta hołota przejdzie...

-------

39 powodów, które świadczą, iż piwo jest lepsze od kobiety

Piwem możesz się rozkoszować każdego dnia w miesiącu
Piwa nie trzeba zapraszać na kolację
Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę
Piwo nigdy się nie spóźnia
Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne
Po piwie kac zawsze przechodzi
Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki
Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancję dostania piwa
Piwo nigdy nie ma bólu głowy
Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę wartą co najmniej 30 gr
Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem
Piwo zawsze wchodzi gładko
Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym
Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi
Zawsze wiesz, że jesteś pierwszym, który otwiera butelkę
Piwo jest zawsze wilgotne
Piwo nie żąda równości
Piwo możesz pić przy ludziach
Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz
Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów
Chłodne piwo to dobre piwo
Od piwa nie można się niczym zarazić
Piwo zawsze cię zadowoli
Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży
Piwo nie ma krewnych
Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda
Piwo nie narzeka na chrapanie
Jedyna rzeczą, o jakiej mówi Ci piwo, jest pora, kiedy musisz iść do WC
Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłeś na imprezę
Z imprezy można wyjść z innym piwem niż to, z którym się przyszło
Nie trzeba mieć zezwolenia, żeby mieszkać z piwem
Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz
Piwo nie narzeka na wakacje, które wybrałeś
Piwo nie będzie ci miało za złe, jeśli zaśniesz zaraz po jego wypiciu
Piwo lubi jeździć w bagażniku
Piwo nie narzeka na plamy od potu
Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i nie będą się bić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale temat wygrzebałeś ;P Jeszcze za czasów kNOT''a, czyli bardzo stary ;)
Ale oczywiście topic niosący za sobą przesłanie, takie...filozoficzne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2007 o 22:31, ko?nik napisał:

Ale temat wygrzebałeś ;P Jeszcze za czasów kNOT''a, czyli bardzo stary ;)
Ale oczywiście topic niosący za sobą przesłanie, takie...filozoficzne!

A nawet... fizjologiczne;) A tak swoją drogą - lubię grzebać w zakładkach tematów 700-500 ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szef ma zawsze rację!
Oto dowód:


1.- Szef nie spi - szef odpoczywa.
2.- Szef nie je - szef regeneruje sily.
3.- Szef nie pije - szef degustuje.
4.- Szef nie flirtuje - szef szkoli personel.
5.- Kto przychodzi do szefa ze swoimi przekonaniami -
wychodzi z przekonaniami szefa.
6.- Kto ma przekonania szefa - robi kariere.
7.- Szanuj szefa swego - mozesz miec gorszego.
8.- Szef nie wrzeszczy - szef dobitnie wyraza swoje poglady.
9.- Szef nie drapie sie w glowe - szef rozwaza decyzje.
10.- Szef nie zapomina - szef nie zasmieca pamieci zbednymi informacjami.
11.- Szef nie myli sie - szef podejmuje ryzyko.
12.- Szef nie krzywi sie - szef usmiecha sie bez entuzjazmu.
13.- Szef nie jest tchorzem - szef postepuje roztropnie.
14.- Szef nie jest nieukiem - szef przedklada tworcza praktyke
nad bezplodna teorie.
15.- Szef nie bieze lapowek - szef przyjmuje dowody wdziecznosci.
16.- Szef nie lubi plotek - szef uwaznie wysluchuje opinii pracownikow.
17.- Szef nie gledzi - szef dzieli sie swoimi refleksjami.
18.- Szef nie klamie - szef jest dyplomata.
19.- Szef nie powoduje wypadkow drogowych - szef ma kierowce.
20.- Szef nie jest uparty - szef jest konsekwentny.
21.- Szef nie znosi wazeliniarzy - szef premiuje pracownikow lojalnych.
22.- Szef nie toleruje sitw - szef szanuje zgrane zespoly.
23.- Szef nie zdradza swojej zony - szef wyjezdza w delegacje.
24.- Szef sie nie spoznia - szefa zatrzymuja wazne sprawy.
25.- Jesli chcesz zyc i pracowac w spokoju -
nie wyprzedzaj szefa w rozwoju.

ave!

Lucas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na katechezie ksiądz pyta, jak wygląda Matka Boska. Dzieci się zgłaszają i mówią:
-Matka Boska jest bardzo piękna, ma niebieskie szaty... - mówi jeden uczeń.
Na to drugi:
-Ma białe szaty!
-A ty, Jasiu, jak myślisz? - pyta ksiądz.
-Matka Boska ma czarne szaty.
-Jasiu, co ty mówisz? - dziwi się katecheta.
-Bo kiedyś, jak przechodziłem obok plebani, to z okna wychodziła jakaś pani w czarnej sukience i czarnym habitem na głowie, a ksiądz stał w oknie i krzyczał: Matko Boska, żeby Cię nikt nie widział!


Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
-Jeeezuuu!
-Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
-Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
-Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.


Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, a chodnikiem szła zakonnica, którą zobaczył. Zapytał, czy ją podwieźć, a ona się zgodziła. Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił, a była to noga piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem ręka księdza opadła na nogę siostry, a ona zapytała:
-Bracie, czy pamiętasz psalm 129?
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowoż, gdy biegi zmieniał, ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła. A ona ponownie zapytała:
-Bracie, pamiętasz psalm 129?
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram klasztoru, a ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał psalm 129:
-"Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".


Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury
-A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem! - krzyczy wciekły ksiądz.
-Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - tak nie można... Co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
-A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem! - znowu rzecze ze złością.
-Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
-A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem! - krzyczy ze złością.
Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
-A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwa dowcipy dnia: wg. jeja.pl;P

Wszelkie próby zapłodnienia samicy orangutana nie udają się, ponieważ męskich przedstawicieli gatunku kapryśna dama nie dopuszcza do siebie. Dyrektor ZOO jest bezradny. Pewnego dnia jakiś młody mężczyzna staje przed klatką. Małpie oczy zachodzą mgłą i usiłuje wygiąć pręty kraty, żeby znaleźć się przy nim. Dyrektor ZOO próbuje delikatnie namówić faceta do randki z samicą orangutana i proponuje mu 1000 dolarów. Po długim namyśle mężczyzna zgadza się, stawiając jednak dwa warunki:
- Po pierwsze - mówi - żadnej prasy. Po drugie: czy mogę te tysiąc dolarów zapłacić w ratach?


Pewien facet stoi na przystanku i całuje wszystkie przejeżdżające tramwaje. W końcu zgarnia go policja.
- Co pan wyprawia? Po co całuje pan te tramwaje?
Facet na to:
- Bo wczoraj jeden z nich zabił moją teściową, a ja nie wiem który!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Irlandii przeprowadzono ankietę na temat imigracji Polaków na wyspy. Wyniki ankiety:
23% - I think it''s a serious problem.
77% - Myślę, że nie stanowi to absolutnie żadnego problemu!

...


Był Pola,Rusak i Niemiec i jechali na wczasy i podchodzą do kontroli bagażu. Pytają sie niemca po co panu 7 par majtek?
-a on bo poniedziałek, wtorek...
Podchodzi Rusak
-pytaja sie po co panu 14 par majtek
-bo 2 tygodnie.
na koniec podchodzi Polak pytaja sie po co panu 12 par majtek a Polak
-bo styczeń luty marzec...

...

Zagraniczny turysta pyta się o drogę 2 polskich policjantów najpierw po angielsku. Nic nie zrozumieli. Potem po niemiecku. To samo. Później po hiszpańsku, francusku i rosyjsku. ciągle nic. W końcu odjeżdża zrezygnowany. Jeden do 2 mówi:
-Wiesz co Zenek. Mielibyśmy się wkońcu jakiś języków nauczyć.
-A po co? Ten znał 5 i nic się nie dowiedział.

...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Jestem skonana.
- A ja z "Gwiezdnych Wojen"

...

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?

...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kilka dowcipów

---

Przychodzi baba do lekarz, a lekarz w Irlandii :)

---

Przychodzi żaba do lekarza. A lekarz się pyta:
- Co pani dolega?
A żaba na to:
- Nie kumam

---

Przychodzi grabarz do lekarza:
- Baba już nie przyjdzie!

No i koniec kawałów o babie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.04.2007 o 11:00, Lesz3yk napisał:

- To co mnie pani swoja banda straszy?

...




Świetne dowcipy. Zwłaszcza ten ostatni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szef = części ciała:

Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być szefem?
-Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na
wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy jaki
kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic
nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię.
Beze mnie zginiecie... - JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwał się milczący
dotąd tyłek - I JUŻ. Śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedział tyłek - jak tak, to STRAJK. I przestał robić
cokolwiek.
Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce się powykrzywiały.
Nogi zgięły się w kolanach. Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i
spuchł
z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie. Szefem został tyłek.
I tak to już jest drodzy moi - szefem może zostać tylko ten, co gówno
robi!

ave!

Lucas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.04.2007 o 12:26, stiffyone napisał:

ave!

Lucas



Niezłe. Końcówka mogła bybyć też taka :
I tak to już jest drodzy moi - szefem może zostać każdy dupek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.04.2007 o 12:38, pawlo131 napisał:

Niezłe. Końcówka mogła bybyć też taka :
I tak to już jest drodzy moi - szefem może zostać każdy dupek :D


Tak mogłoby być również, ale wtedy użyłbym synonim i wyszłoby jedynie powtórzenie, a tak jest bardziej urozmaicone - choć na jedno wychodzi %]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- Tutaj? jestes nienormalny.
- Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- No dawaj nie badz taka...
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest kurwa 3 rano


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się