Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Wasteland 2 - stary koń w krainie sentymentu

71 postów w tym temacie


> Był gorszy, bo nie był intuicyjny. Nie wiedziałeś dokładnie z jakim tekstem wyskoczy
> twój koleś.

Nie masz racji, było wręcz przeciwnie, system był niesamowicie intuicyjny. Co z tego, że wiesz co powiesz dokładnie, skoro nie możesz "poprowadzić" dialogu w konkretny sposób? Wyklikujesz wszystkie opcje i już, tona tekstu odwalona, nic zupełnie z tego nie wynikło. A w Alpha Protocol każda rozmowa miała swój bieg, swoje emocje, była wiarygodna w reakcjach bohatera i jego rozmówców. Co z tego, że nie wiem z jakim tekstem wyskoczy koleś, skoro sama scena dialogu wygląda na prawdziwszą i bardziej znaczącą niż setka rozmów w "klasycznym" RPGu? Co z tego, że nie ma tony tekstu, skoro dzięki tak skonstruowanym dialogom mogę naprawdę odgrywać postać, mogę skupić się na jej emocjach, na tym co myśli i co czuje? To są gry role-playing a nie text-reading.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Strange101
Wiedźma pyta: "cóż może zmienić naturę człowieka". Odpowiedzi udzielasz Ty (ewentualnie - nowy Bezimienny, kierowany przez Ciebie, który jest czystą kartą, bo nie pamięta swych dawnych wcieleń). Moją odpowiedzią było "nic", bo nie wierzę, że coś może zmienić naturę człowieka. Sednem tej gry jest odpowiedź na pytanie wiedźmy. Ani moja ani Twoja nie była bardziej słuszna, czy bardziej błędna.

I tak, oczywiście, że doniosłem kulę do końca gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@dredziarz
"Planescape: Torment" to najlepsza gra w jaką w życiu grałem. Nigdzie w tekście nie twierdzę, że jest ona gorsza od ME (którego, swoją drogą, bardzo nie lubię - cenię, co piszę w tekście, jedynie system dialogów w tej grze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że na gram.pl czytam już tylko newsy. Dłużej nie znaczy lepiej, a zaraz potem peany nad nie-grą pt. "Zaginięcie Ethana Cartera".

Panowie i panie, sięgneliście samego dna, gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odniosłem wrażenie, że autor uznaje wydawcę "stojącego" nad twórcą i narzucającym pewne rzeczy za coś pozytywnego. Teoretycznie wydaje się to dobre, by do gry nie weszły jakieś niepotrzebne elementy, ale z drugiej strony nierzadko sprowadza się to do popędzania studia, by jak najszybciej ukończył grę - to miało miejsce w przypadku Gothica 3, Dragon Age''a II i Battlefielda 4: gier wydanych za wcześnie, niedopracowanych i pełne błędów. Wydawcy często myślą czysto biznesowo, co przekłada się na jakość gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.10.2014 o 13:56, KeyserSoze napisał:

Nie masz racji, było wręcz przeciwnie, system był niesamowicie intuicyjny. Co z tego,
że wiesz co powiesz dokładnie, skoro nie możesz "poprowadzić" dialogu w konkretny sposób?
Wyklikujesz wszystkie opcje i już, tona tekstu odwalona, nic zupełnie z tego nie wynikło.
A w Alpha Protocol każda rozmowa miała swój bieg, swoje emocje, była wiarygodna w reakcjach
bohatera i jego rozmówców. Co z tego, że nie wiem z jakim tekstem wyskoczy koleś, skoro
sama scena dialogu wygląda na prawdziwszą i bardziej znaczącą niż setka rozmów w "klasycznym"
RPGu? Co z tego, że nie ma tony tekstu, skoro dzięki tak skonstruowanym dialogom mogę
naprawdę odgrywać postać, mogę skupić się na jej emocjach, na tym co myśli i co czuje?
To są gry role-playing a nie text-reading.

co za bzdury. To właśnie ME czy AP znacznie łatwiej wyklikać, bo nie ma w nich złych odpowiedzi, można na pałę klikać byleco, zwłaszcza tego pierwszego, bo ma kolorki i wydzielenie "nic niewnoszących pierdół" w boczne menu. Ba, całe odgrywanie było sprowadzane do dwóch (ME) lub 3-4 (AP) do bólu generycznych archetypów (zwłaszcza ME, z tą swoją pompatycznością i wyborem między chamskim dupkiem a naiwnym świętoszkiem), nie było tam żadnego odgrywania postaci, mysli i uczuć, bo VA ma swoje ograniczenia, z czym nie miał problemu torment pozwalając nam kłamać, odwracać kota ogonem czy cokolwiek.

I współczuję martwej wyobraźni, że wszystko musi być żywe jak film baya.

I w ogóle pomijam, że ta dyskusja nie ma sensu w kontekście wastelanda, któremu ex definitione bliżej do IWD niż tormenta, bo nie tworzymy jednej postaci a cztery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.10.2014 o 17:23, dark_master napisał:

co za bzdury. To właśnie ME czy AP znacznie łatwiej wyklikać, bo nie ma w nich złych
odpowiedzi, można na pałę klikać byleco


nie grało się w Alpha Protocol, prawda? oj nie grało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2014 o 19:11, KeyserSoze napisał:


> co za bzdury. To właśnie ME czy AP znacznie łatwiej wyklikać, bo nie ma w nich złych

> odpowiedzi, można na pałę klikać byleco

nie grało się w Alpha Protocol, prawda? oj nie grało się

W Mass Effecta chyba też nie za długo :) Mnie zawsze rozbraja przywoływanie tej gry w kontekście dyskusji o rpg. Że niby to symbol upadku gatunku, że debilna strzelanka z kliszowymi wyborami. Zawsze w takich sytuacjach powtarzam, że w takim razie Wiedźmin czy Skyrim to debilne mieczanki.

I zawsze w tego typu nadętych komentarzach musi się pojawić według mnie przegadany i przehajpowany wśród erpegowców-neofitów (którzy grali w ekstra klasyki i naczytali się haseł o najlepszej grze w historii itp.) Torment, który moim zdaniem był słabszy niż oba Fallouty, zwłaszcza drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2014 o 19:11, KeyserSoze napisał:

nie grało się w Alpha Protocol, prawda? oj nie grało się

Mi nie raz zdarzyło się loadować grę w AP, bo postać po wybraniu przeze mnie którejś enigmatycznej opcji rozwijała ją w sposób zupełnie inny niż bym chciał. Nie miałem tego problemu w starszych grach pozwalających mi w o wiele większym zakresie wpływać na to co moja postać powie. I owszem, może jest tak że 16 opcji w P:T lub KoTOR 2 prowadziło do ledwie 4-5 wyników rozmowy i Wasteland 2 jest pod tym względem trochę podobny. Jest temu i tak bliżej do oryginalnego pomysłu RPG niż temu co na siłę wciskają graczom w gardło ''postępowcy'' od neo-cRPG.
Zresztą i ta fala old-schoolowych gier nie jest wolna od nacieków tych nowych trendów: moja przygoda z D:OS zakończyła się gdy perswazja okazała się być grą losową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu artykułu poczułem się jakbym był o co najmniej 10 lat starszy....
Osobiście dobrze bawię się wastelandzie 2, a jedyną grą z sentymentem wspominam są pierwsi setlersi, nie przeszkadza mi praktycznie nic na co autor narzeka (z drobnym wyjątkiem walk, które powinny być bardziej taktyczne).
Jak dla mnie wasteland 2 znalazł swoją niszę i dobrze, że wyszedł, bo daje odpocząć od "nowoczesnych" gier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Mass Effect 3 miałeś całe dwie opcje dialogowe - górną i dolną, które pchały konwersację do przodu. Były też jakże wygodnie umieszczone u góry i dołu kółka dialogowego, by wiadomo było, która opcja jest dla Paragona a która dla Renegade.

Zaiste, jest to naprawdę wielki skok do przodu w grach cRPG. Wiedźmin pod tym względem nie jest lepszy, aczkolwiek ma znacznie lepszy system moralności (czyt. jego brak). Skyrim natomiast to zupełnie inna para kaloszy, gdzie dialogi schodzą na dalszy plan. W nim najważniejszy jest świat a nie fabuła, co podobno jest tak ważne w grach od Bioware.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawie zawsze w podobnych dyskusjach jako argumentow uzywa sie tych samych gier bioware, troiki, itd. Innych gier juz nie ma poza? to słabo stoja rpg;) -Jako argumenty mozna by uzywac tytuly mniej znane, zwykle "jednostrzalowe", bo malo ktora gra przeksztalcila sie w serie lub dane studio porzucilo robienie rpgow. Ale malo kto o nich pamieta, mimo, ze moga zawierac lepiej zrealizowane elementy niz te popularniejsze tytuly.
Patrzac na rdzeń Kółka w ME/DA2 to są ta sama wypiska dialogow jak w starych grach od bioware, tylko zmienila sie ich forma prezentacji, bo musialy sie dostosowac. Przeobrazenie widac np. w kotorze pelne dialogi, a czarne pasy juz sa- w sam raz na kółko. Jakby ktos chcial to rozpisane dialogi w kotorze tez moglby byc biale/czarne od rodzaju mocy czy nawet w bg/nwn czerwony- reputacja -1, niebieski-reputacja +1 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2014 o 20:24, Henrar napisał:

W Mass Effect 3 miałeś całe dwie opcje dialogowe - górną i dolną, które pchały konwersację
do przodu. Były też jakże wygodnie umieszczone u góry i dołu kółka dialogowego, by wiadomo
było, która opcja jest dla Paragona a która dla Renegade.

Zaiste, jest to naprawdę wielki skok do przodu w grach cRPG.


Może i faktycznie oznaczenia na kółku to przesadne uproszczenie (bo sama idea nie - mi akurat odpowiada to, że nie do końca wiem, jak dokładnie potoczy się rozmowa, tzn. nie mam rozpisanych od A do Z odpowiedzi postaci), ale... na przykład w Wastelandzie 2 masz hard ass, kick ass i lick ass - no rzeczywiście o wiele trudniej się domyśleć, do czego służą, niż w przypadku Paragon/Renegade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo takie niestety nastały czasy, że jak ludzie narzekają na grę taką wasteland 2 które nie jest jak Mass Effect to oznacza badziewną cRPG''a którego nikt nie chce. I wałkują jak bardzo ME i DA gry przyczyniły się do rozwoju cRPG. Podczas gdy w realu pokazują jak bardzo te gry przyczyniły się do degeneracji tego gatunku by potem wziąć inne gry które to mają elementy cRPG(XCOM:EU) by uznać swoją rację.

Dla mnie seria ME a zwłaszcza ME3 (bo jedynka to jako jedyna właściwie zasługuje na miano cRPG) to zwykły klon Gears of war gdzie łazimy od piaskownicy do piaskownicy by się wystrzelać albo siedzieć w multiplayer i grindować Horde mode w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2014 o 14:11, pstraghi napisał:

@Strange101
Wiedźma pyta: "cóż może zmienić naturę człowieka". Odpowiedzi udzielasz Ty (ewentualnie
- nowy Bezimienny, kierowany przez Ciebie, który jest czystą kartą, bo nie pamięta swych
dawnych wcieleń). Moją odpowiedzią było "nic", bo nie wierzę, że coś może zmienić naturę
człowieka. Sednem tej gry jest odpowiedź na pytanie wiedźmy. Ani moja ani Twoja nie była
bardziej słuszna, czy bardziej błędna.



Polemizowałbym, Ravela uczuciami obdarzyła pewne szczególne wcielenie Bezimiennego i według mnie to kreowało cały podtekst rozmowy, choć to już kwestia interpretacji. Ale to już szczegół - głównym przesłaniem gry było odpowiedzenie na to pytanie zgodnie z własnymi przekonaniami, tak jak to Ty ująłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie rozumiem o co wam chodzi... Gry to już zwykła, masowa rozrywka. Co nie znaczy, że nie trafiają się wyjątkowe pozycje. Trafiają. I bardzo dobrze, dzięki nim rozwija się ta gałąź rozrywki. Co do reszty... No wiecie, to jakby narzekać, że jedne książki są długie, drugie krótkie. A są też takie w których sa obrazki i nawet mniej tekstu do czytania:)
Cieszmy się, że są takie gry jak W2 i głosujmy portfelem na dobre gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2014 o 22:14, LaplaceNoMa napisał:


O kurczę. Ciekawy tekst. Divinity kupiłem niedawno i mogę się podpisać pod paroma cytatami.

"Podobało wam się Divinity? Pewnie tak. Mnie też. I nadal mi się podoba... choć nie mogę już w nie grać. Wszystko było fajnie do momentu, gdy zaliczyłem Cyseal i udałem się na północ."

Zatrzymałem się w tej grze w tym samym miejscu, mimo że do tej pory bardzo mi się podobała.

"Mianowicie zorientowałem się, że w ogóle mnie nie obchodzi, co się w tej grze dzieje. Bawię się mechaniką, śmieję się z żartów, ale kompletnie zwisają mi bohaterowie, wrogowie, opowiadana historia i w ogóle losy tego świata."


Hehe, z bohaterów tej gry znam imię tylko i wyłącznie Wulgraffa, a to tylko dlatego że był beznadziejnym towarzyszem i od razu go wywaliłem z drużyny. A cała rezta mi kompletnie zwisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale z drugiej strony nierzadko sprowadza się to do popędzania

Dnia 12.10.2014 o 16:55, Nek151 napisał:

studia, by jak najszybciej ukończył grę - to miało miejsce w przypadku Gothica 3, Dragon
Age''a II i Battlefielda 4: gier wydanych za wcześnie, niedopracowanych i pełne błędów.


^^ Natomiast ekipy Fargo nikt nie popędzał, a Wasteland 2 pomimo tego jest grą "wydaną za wcześnie, niedopracowaną i pełną błędów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2014 o 13:51, Lordpilot napisał:

Specjalnie dopieprzam się tylko do tego jednego cytatu. Bo walisz stereotypem - jak ktoś
I tu wyobraź sobie, że pomimo tego jestem takim "oryginałem", że w tego staroszkolnego
Wasteland 2 gra mi się znakomicie. Więcej: ZNAKOMICIE. Wręcz nie mogę się oderwać.


Podpisuje się pod tym stwierdzeniem. A zarzuty Pana redaktora...no cóż, jak ktoś chce się doczepić to można do wszystkiego.
Dzieło studia inXile nigdy nie miało wyznaczać trendów. Skąd w ogóle taki głupi pomysł !? Zresztą większość zarzutów jest nietrafiona, tak na siłę aby udowodnić własną tezę o słabości gry.

PS A Tormencie 80% to dialogi. Dialogi budujące klimat świata. Ale skoro autor uznał że w Westlandzie te dialogi za zupełnie niepotrzebne, to się nie dziwie że w Tormencie została mu sama walka ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować